Proszę, aby każdy kto czyta blog skomentował posta
Hej, misie!:) Piszę tego posta dla was, ponieważ obiecałam coś Joey, i z okazji 1500 wyświetleń, chciałabym wam zrobić niespodziankę;)
Będzie to coś w stylu różnych informacji o sobie, mam nadzieję, że przypadnie wam to do gustu, i może okaże się, że mamy podobne zainteresowania, itp. :D
A, więc tak: ZAPRASZAM DO CZYTANIA!:*
1. Coś o sobie... ( WŁACZ STORY OF MY LIFE... KLIK
Jak większość zapewne się domyśliła, mam na imię Natalia, ale jeśli nie, to, po to, to piszę:)
Moja historia, przeciętna, zwyczajna, jednokolorowa:
8 grudnia w godzinach porannych w szpitalu w Tarnowie, na świat przyszła dziewczynka. Jej rodzice nazwali ją Natalia... I tak przeciętnie zaczęła się jej historia...
(...)
Dziewczynka była wesoła, rozbrykana, pewna siebie, wszędzie jej było pełno. Wraz z rodzicami, mieszkała w bloku, w niewielkim mieszkaniu, które kochała ( i nadal kocha ).
Niecałe 2 lata później, na świat przyszła jej siostra - Asia. Z początku Natalka, nie mogła się pogodzić, że większość uwagi rodzice poświęcają dzidziusiowi, ale z czasem zaakceptowała młodszą siostrzyczkę. Denerwowało ją tylko, że siostra, często naśladuje i powtarza to, co robiła ona ( co zdarza się do tej pory ).
Natalka cieszyła się życiem, korzystała z każdego dnia, i cieszyła się chyba z wszystkiego, co ją otaczało.
(...)
Gdy miała 4 lata, coś w jej życiu się zmieniło...
Rodzice postanowili zabrać swoje pociechy na Wigilię do dziadków. Chyba każdy kocha ten dzień w roku: prezenty, spotkania z rodziną, toooona buziaków i uścisków...
Jednak, nie wszyscy mogli świętować ten dzień, jak chcieli... Dziadek Natalki był ciężko chory, miał raka... W późniejszych latach babcia powiedziała wnuczce, że jej dziadziu w dzień Wigilii powiedział, gdy zobaczył całą rodzinę, przy stole, że to spełnienie jego marzeń, i już może umierać...
Następnego dnia rano, w Boże Narodzenie, dziewczynka przydreptała do dziadzia, ponieważ chciała, aby ten, poczytał jej Kubusia Puchatka - jej ulubioną bajkę. Jednak mężczyzna się nie ruszał, nie dawał żadnych oznak życia. Zdziwiona dziewczynka zapytała:
"Babciu, dlaczego dziadziu się nie rusza?"
Po tych słowach wszyscy domownicy zerwali się do pokoju dziadków. Jej wujek, wystraszony z nerwów, złapał dziewczynką za ramiona i szybko wyniósł z pokoju. Natalka nie wiedziała, co się dzieje. Po jakimś czasie, tata wraz z bratem wynieśli ciało zmarłego mężczyzny. Dopiero później, ktoś uświadomił jej, co się stało.
Wiele lat później, kiedy pojechała na nocowanie do babci, ich rozmowa zeszła na temat dziadka. Kobieta opowiadała jej, jak mężczyzna bardzo kochał swoje wnuczki. Mówiła, że był taki szczęśliwy, z powodu, że nas ma. Mówiła, że dziadziu kochał je tak bardzo, że byłby w stanie kupić im największe skarby świata, aby tylko je uszczęśliwić. W oczach dziewczynki zebrały łzy. Od tej pory, powoli zdawała sobie sprawę, jak bardzo zaczyna jej brakować tego pałającego życiem, i emanującego radością człowieka.
(...)
Ważny przełom w jej życiu nastąpił, kiedy była w zerówce. Nadszedł wtedy czas jej przeprowadzki do najprawdziwszego domu, w którym miała mieć własny pokój, a także powitania na świecie jej braciszka.
Dziewczynka bardzo nie chciała młodszego brata. Była zła, bo czasami miała wrażenie, że nikogo nie obchodzi.
Podczas tymczasowego mieszkania u babci, dziewczynka chciała dostać kiedyś jakiś przedmiot z póki, na którą nie dostawała. Zaczęła się wdrapywać, aż nagle szafa zaczęła się chwiać, i przygniotła małe dziecko. Na szczęście, mała, była na tyle sprytna, że zanim ją zmiażdżyła, skuliła się tak, że cudem zmieściła się w jednej z niewielkich półek. Tata szybko uwolnił ją spod mebla, i zaczął pytać, czy nic jej się nie stało, jednak kiedy zeszła na dół do mamy i dziadków, nikt specjalnie się tym nie przejął. Wtedy właśnie znienawidziła przyszłego brata.
31 stycznia, na świat przyszedł mały, kochany chłopczyk. Jego rodzice nazwali go Karol, na cześć zmarłego papieża. Natalka, od chwili, w której go zobaczyła, zmieniała nastawienie do niego. Pokochała tego braciszka, całym swoim dziecięcym serduszkiem, mimo że jej rodzice, już nigdy nie poświęcali jej tyle czasu, co rodzeństwu.
(...)
Kiedy dziewczynka była w klasach 1 - 3, w jej życiu rozpętało się piekło. Jej koleżanki przezywały ją, wykorzystywały ją, i nabijały się z niej, przy każdej pierwszej lepszej okazji. To pozostawiło trwały ślad w pamięci i serduszku dziewczynki, i zmieniło ją, czego skutki będą widoczne później. Teraz z perspektywy czasu, widzi, że jej "koleżanki" tak, po niej "jeździły", bo po prostu była inna. Grzeczna i dobrze wychowana, nie szła za modą panującą.
(...)
W 4 kl. podstawówki, dziewczyna wpadła w złe "towarzystwo". Jej "przyjaciółka" ( jak wtedy ją nazywała ) sprawiła, że z kochanej, słodkiej dziewczyneczki, stała się wredną, oschłą, i jeżdżącą po innych s***.
Ich przyjaźń szybko się rozpadła. Przez całą 5 klasę, poszukiwała, prawdziwej przyjaciółki, jednak nie znalazła jej. I wtedy zdała sobie sprawę, że szukała nie tam, gdzie powinna.
W 6 klasie, dziewczyna zagadała, do koleżanek z jej klasy, z którymi tak naprawdę, nigdy się nie zadawała. Okazało się, że dziewczyny mają ze sobą wiele wspólnego, i tak rozkwitła prawdziwa przyjaźń, która naprawiła dziewczynę, nauczyła ją pokory, dobroci, prawdziwego, nie upozorowanego, patrzenia na świat, i bycia optymistą.
(...)
Po szóstej klasie czas na gimnazjum...
W pierwszej klasie, stwierdziła, że będzie się "buntować", zaczęła słuchać metalu i rock'a, ubierała się w skóry, itp. Utwierdzała wszystkich w przekonaniu, że jest takim dziwakiem, ale w głębi duszy czuła, że to nie jest ona, to nie jest prawdziwa Natalia.
W kwietniu coś się zmieniło, do jej życia wepchnęło ze swoimi brudnymi buciorami pięciu chłopaków, a mianowicie: One Direction. Ale nie w taki sposób, o jakim myślicie....
Jej klasa miała zastępstwo z panią z muzyki, która postanowiła włączyć YouTube, i puścić klasie muzykę. Kilka dziewczyn wykrzyknęło : One Direction. Natalka powiedziała, coś w stylu: "Nie, tylko nie oni!".
Ale, jak się okazało, jedna piosenka wpadła jej w ucho: "One Way Or Another". Zaciekawiona, przy skanowaniu lekcji koleżance, włączyła sobie teledysk ten, potem inny. Potem przez cały wieczór to śpiewała, z czego nie była zbyt dumna.
Po jakimś czasie, zobaczyła w gazecie jakieś ogłoszenie o nich. Z zaciekawienia przeczytała, i po jakimś czasie zdała sobie sprawę, że strasznie polubiła jednego członka znanego boysbandu.(Nie wiem, czy to ważne kogo, ale - Harry'ego). Była zła na samą siebie, ale pewnego dnia, pod wpływem nudy, narysowała go, i wyszedł jej nawet podobnie. Jednak, postanowiła kryć ten rysunek przed całym światem.
Pewnego wieczoru siedziała z siostrą na kompie, i wpadły na pomysł, żeby się z nich ponabijać: siedziały i oglądały wszystkie teledyski...
Jej siostra powiedziała potem, że skądś znała "one way...", Nati przyznała jej się, że śpiewała to kilka dni wcześniej. Siostrze kopara opadła, ale powiedziała wtedy coś, czego Natalia nigdy by się nie spodziewała: LUBIĘ ICH!! Nati mina: Poker Face! Co to mam być?! Ona natomiast pokazała rysunek, i powiedziała, że lubi Hazzę.
Od tego czasu zaczęło się One Direction Infection. Jej siostra notorycznie słuchała ich muzy, nawiajała o nich, itp., co bardzo wnerwiało siostrę. Razem z przyjaciółkami zaczęła ich strasznie hejtować.
Ale po jakimś czasie zdała sobie sprawę, że ich lubi...
(...)
Jednym z ważniejszych momentów jej życia było ukazanie się piosenki "Story of my life". Dziewczyna, która do tej pory kryła uczucia pod maską bezuczuciowości i troski, pierwszy raz od dawna popłakała się. Historia ukazana w tym teledysku ukazała jej, jej dziadka. Przypomniała sobie go, i od tej pory płakała na wszystkim, co jej go przypominało.
I taka jest Story Of My Life...
Mam nadzieję, że się wam spodobało:) Piszcie, czy chcecie coś takiego z okazji 3 tys. (P.S. mama mi dała szlaban na kompa:()
Do zobaczenia,
Natka99<3
Super blog!!!
OdpowiedzUsuńZostałam mile zaskoczona odnośnie niespodzianki na 1500 wyświetleń. Naprawdę fajnie się ją czytało. Pierwszy raz poryczałam się jeśli chodzi o czytanie różnych notek na różnych blogach. Nigdy nie płakałam jeśli wspominałam dziadzia, ale teraz gdy to przeczytałam cały czas o tym myślę. Niby miałam tylko 2 lata, ale to też coś. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. (który pewnie pojawi się dopiero za dwa tygodnie) :D
OdpowiedzUsuńP.S. Coś mi obiecałaś:D
Aha.. no i dzięki mnie teraz funkcjonuje ten blog, bo gdybyś nie polubiła ich dzięki mnie to nie wpadłabyś na tak genialny pomysł....
UsuńA kiedy będzie nowy rozdział ? Super blog i kocham <3
OdpowiedzUsuńŚwietna historia , Twoja historiaa <33 jest naprawdę świetna , piękne jest to , że z taką czułością wspominasz zmarłego dziadzia , że o nim pamiętasz , że pomimo tego , że już go nie ma , on nadal jest , był i będzie w Twoim życiu <33 Karmelek
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że masz interesującego bloga. Najbardziej podoba mi się pomysł z pytaniami do bohaterów- cudo!
OdpowiedzUsuńcałusy!
<3
OdpowiedzUsuńProsze daj szybko nowy rozdział <3 Powiedz mamie że to sprawa życie lub śmierci. :) A czemu dostałaś szlaban ?
OdpowiedzUsuńPiękna historia i świetny blog :-) erza
OdpowiedzUsuń