Zwyciężczyni konkursu 1

Konkurs wygrała alex little, która wysłała mi fragm. rozdziału 11:)

"11. ,, Bo ją kocham"

             Naill
    Wyszedłem od mamy pełny sprzecznych emocji. Nie byłem pewny tego co czuję do tej dziewczyny, ale gdy to wtedy powiedziałem, wiedziony uczuciem, z którego nie zdawałem sobie nawet sprawy, zrozumiałem, że to prawda. Szczera jak czyste złoto.
   Wsiadłem do samochodu i odjechałem kawałek, zatrzymując je na środku leśnej drogi. Zgasiłem swiatła i przekręciłem kluczyk w stacyjce, gasząc silnik. Jeszcze ręczny.
   Oparłem się w fotelu, choć nie byłem zupełnie pewny, czy jest mi wygodnie. Moje ręce pociły się niemiłosiernie, a mięśnie spieły się. Zapewne w tej chwili pomyślałbym o swoich muskułach, ale moje myśli odbiegały do zupełnie innego tematu...
  ~Naill, ty NIGDY nikogo nie kochałeś. Nie jesteś zdolny do tego uczucia.~
   Moja podświadomość krzyczała wręcz te słowa, lecz z każdą minutą wydawało mi się to coraz większym kłamstwem. W takim razie dlaczego...
    Tak bardzo chciałem pomóc Lizzi, by wreszcie się do kogoś otworzyła, zamiast siedzieć cicho na sesjach?
    Bo ją kochałem.
    Być przy niej i nie pozwolić, by znowu niszczyła swoje życie i moje zresztą też...tnąc się..?
     Bo ją kochałem.
     Wtedy byłem za młody, by to zrozumieć. Może teraz też jestem młody, ale wydoroślałem..
     Dlaczego upominałem Louis'a, by nie zakochał się w El? Pewnie z odrobiny nieświadomej zazdrości i...
    Bo ją kochałem.
    Wiem...dlaczego wszedłem w to bagno. Bo chciałem zapomnieć... nie docierało to do mnie. Zapomniałem. Zatraciłem się w tym co jest. Lecz gdy wspomnienia wróciły, przywołały też inne. Zawsze tliła się we mnie nadzieja, że mnie pamięta... Czemu?- zapytasz.
    Bo ją kochałem.
    Nie.
    Bo ją KOCHAM.
    Odpaliłem szybko brykę, by jej to powiedzieć. Wrzucałem bieg, gdy ocknąłem się z tego transu. Uderzyłem się w głowę z własnej głupoty.
   Uprowadziliśmy ją. Oderwaliśmy od jej życia. Biliśmy ją...Chcemy zabić.
    Przełknąłem ślinę, nie zdając sobie nawet sprawy, że jakaś ciesz wypływa z moich oczu, by podjąć wędrówkę po moich policzkach.
   ~Ona nigdy nie zechce kogoś takiego ja ty.~


                        * * *
                     Czasem robimy, później myślimy.
                                       Czy to źle?
              Nie, jeśli wiesz, że to, co zrobiłeś miało jakiś
     ukryty sens, nawet jeśli tego narazie nie dostrzegasz."
 
 
 
Jej blogi:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz