tag:blogger.com,1999:blog-14361516081407811862024-03-14T09:20:13.112+01:00Through The DarkNatka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.comBlogger38125tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-71301794502357274872015-07-22T16:59:00.001+02:002015-07-22T16:59:27.157+02:0025: "Nie oceniaj mnie kryteriami, którymi patrzysz na samego siebie."<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Witam Was kolejnym już rozdziałem i liczę, że spodoba Wam się :)</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Miłego czytania ^^ </span></b><br />
<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">~ Louis ~</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Odkąd tylko Elizabeth znalazła się przy mnie poczułem ulgę, ale i uścisk, chęć jej krzywdy. Byłem rozdarty. Zimny pot oblewał moje czoło, a kończyny trzęsły się, jak u narkomana po odstawieniu środków odurzających. Nie mogłem przegrać z samym sobą. Bo nawet, jeśli każda stoczona przeze mnie bitwa będzie wygrana, ta najważniejsza walka zaważy nad losami całej wojny. Gryzłem wargę zdenerwowany, w buzi czując tak dobrze mi znany, metaliczny smak. Tyle razy pakowałem się w kłopoty, że krew nie była dla mnie czymś nadzwyczajnym. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">W końcu poprosiłem Liam'a, aby mnie związał tak, abym nie mógł jej jakkolwiek skrzywdzić. Zrobił to niechętnie i usiadł, opierając się o drzewo. Już kolejny raz czytał napisy informacyjne na niewielkich, szklanych buteleczkach. Na oko mogły pomieścić nie więcej niż dziesięć mililitrów. Ale i taka dawka wystarczyła, by zabić człowieka. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Pocierał czoło w zamyśleniu, usiłując zrozumieć tak niejasne dla niego słowa. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mogliby to napisać, jak człowiek do człowieka... albo posegregować z napisami "trucizna", "odtrutka", nie uważasz? - spytał. Popatrzyłem na niego słabo. Im dłużej krew dziewczyny spływała po mojej ręce, tym gorzej się czułem. Ale może tak musiało się dziać, abyśmy oboje wreszcie mogli odczuć ulgę. - Lou? - uniósł swoje przenikliwe spojrzenie na mnie. Wyraz jego twarzy nie ukazywał absolutnie nic, a powinien wiele. Na pewno nie był obojętny na wszystko. Czas zmienił go nie do poznania. Siłą wciągnęliśmy go w zabijanie. Był najbardziej miękki z nas wszystkich, bronił się przed tym, jak tylko mógł. A teraz? Teraz Liam Payne to bezwzględna maszyna do zabijania. Nie obchodzi go błaganie ofiary, jej płacze i jęki. Jeśli ma zadanie szybko je wykona, nie zważając na nic. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wtedy byłoby to zbyt proste... - zaśmiałem się słabo, patrząc w niebo. - Myślisz, że się obudzi? Że wcale nie umarła? - księżyc świecił jasno, to on królował tej nocy. Bacznie patrzył na wszystko, co znajdowało się pod nim: lasy, rzeki, pola, domy, zakłady pracy; nic nie uszło jego uwagi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie wiem tego. Możliwe, że nigdy się nie obudzi i umrze pozostawiona w tym dziwnym letargu... - podrapał swój podbródek, niepewny swoich słów. - Ale istnieje duża szansa, że już jutro rano, niczym po zapadnięciu w głęboki sen, otworzy oczy i zacznie funkcjonować tak, jak gdyby nic się nie stało... wszystko zależy od tych kilku godzin, dzielących nas od świtu - poprawił sznury na naszych zsiwiałych rękach. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Syknąłem z bólu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Za mocno, nie widzisz tego?! - warknąłem i odepchnąłem jego dłoń. Czułem pulsowanie w moich pokaleczonych przez Liam'a żyłach.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Posłuchaj, Tomlinson. Wyświadczam ci przysługę, bo jesteś moim przyjacielem. Gdyby nie to, już dawno byłbym po stronie Nick'a. Ta gówniara nie ma dla mnie żadnego, nawet najmniejszego znaczenia. Więc nie zachowuj się, jak rozpieszczona księżniczka, tylko jak facet, który zniesie wszystko. - zacisnąłem szczękę na jego słowa.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gdyby nie ja... - zacząłem, ale od razu mi przerwał.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gdyby nie ty?! To przez ciebie siedzę w tym bagnie! - wściekły kopnął jakieś gałęzie i spojrzał przed siebie. - Gdyby nie wy wszyscy do cho****, spokojnie ukończyłbym studia i zdobył pracę, założył rodzinę, a nie bawił się w berka z bronią! To chore, czy ty tego nie widzisz?! - jego spojrzenie ciskało we mnie piorunami. Dawno nie widziałem go takiego; zawsze był oazą spokoju, a teraz zachowywał się, jak tajfun. Chłonął wszystko, podjudzony, aby udowodnić swoją rację i pozycję.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Sam jesteś kowalem swego losu. - spokój w moim głosie zaskoczył nawet mnie; gdyby nie warunki, w jakich się znajdowaliśmy, już dawno krzyczałbym, grożąc mu bronią. Póki co byłem zbyt słaby, a mój pistolet leżał gdzieś w siedzibie Nicolas'a.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Myślisz, że łatwo jest wyjść z czegoś, czemu poświęciło się całe swoje życie? - spytał z goryczą w głosie. - Bo, jeśli tak jest, to dałbym za to wszystko - pokręcił głową i z powrotem zajął swoje miejsce naprzeciwko nas. - Śpij, Tomlinson. - odrzekł po przebyciu wewnętrznej walki. - Przed świtem i tak nie ruszymy w drogę, a ta rozmowa nie ma żadnego sensu - machnął ręką.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Już po chwili usłyszałem jego zwolniony, miarowy oddech. Spał. Wszystko wokół było ciche i spokojne. Usilnie starałem się odpocząć, oddalony w krainę Morfeusza; niestety, moje próby miały marny skutek. Myślałem nad tym wszystkim, co działo się w moim życiu przez ostatni czas, o Elizabeth i zmianie się moich stosunków względem tej zadziwiającej osoby, jaką była; o zdradzie Josh'a, o Zayn'ie i Rosalie. W miarę upływającego czasu, natłok myśli, które musiałem rozważyć, przerósł mnie. Wszystko w moim życiu opiera się na ciągłych ucieczkach. Może Liam miał słuszność w stwierdzeniu, że nie chce takiego bytu, że woli mieć uczciwą pracę, prawdziwą rodzinę. Jednak ja, w porównaniu do niego, nie potrafiłbym odnaleźć się w spokoju i niczym nie zmąconej sielance. Zbyt wielką część swojego życia poświęciłem na zbudowanie nowej osobowości. Mojej nowej osobowości, która pozbawiona była wszelkich zarysów człowieczeństwa. Tak dawno mi na nikim nie zależało; przestałem się starać, nie pragnąłem szczęścia, tylko pieniędzy. One jednak przysporzyły mi więcej kłopotów niż radości.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Tak więc, pogrążony w niemym milczeniu, trwałem do rana, nie spodziewając się miłej niespodzianki, jaką miałem zastać. </span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~ Elizabeth ~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ciepłe, letnie powietrze otuliło moje zmarznięte ciało.<b> </b>Uchyliłam słabo i leniwie jedną powiekę, aby przekonać się, że powinna zostać zamknięta; poranne słońce oślepiło mnie, ale dostarczyło również niewypowiedzianego szczęścia, które zaczęłam odczuwać. Poruszyłam słabo palcami prawej ręki. Cała byłam odrętwiała i otumaniona. Uchyliłam nieznacznie powieki i ze zdziwieniem stwierdziłam, że leżę na ściółce w jakimś sporych rozmiarów lesie. Ptaki śpiewały z dumą, usadowione w koronach drzew, przez które wdzierało się świeże, dodające otuchy słońce. Uśmiechnęłam się delikatnie, unosząc nieznacznie. Przeszywający ból dał o sobie znać, rozlewając się po całym moim ciele.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie wiem, co działo się przez ten czas, kiedy spałam, jednak coraz bardziej zaczynało mnie to zastanawiać. Poczułam mrowienie, którego źródło mieściło się w lewej ręce. Okręciłam głowę i ze zdziwieniem spostrzegłam Louis'a, leżącego obok mnie. Nasze kończyny były przywiązane do siebie jakimś sznurem, na którym widoczne były zaschnięte strużki krwi. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gdzie ja jestem? - szepnęłam słabo. Mężczyzna wzdrygnął się zaskoczony i przeniósł swoje spojrzenie na mnie. Z niezrozumieniem lustrował moją twarz, jakbym była dziwnym duchem. - Gdzie jestem? - powtórzyłam jeszcze ciszej niż poprzednio.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteśmy gdzieś na południu Francji... - powiedział cicho i spojrzał na kompana, który jeszcze spał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dlaczego? Co się działo, kiedy spałam? - zamrugałam kilkakrotnie powiekami, aby wyostrzyć obraz. Uniosłam nieznacznie prawą dłoń, po czym obejrzałam ją. Cała pokryta była siniakami. Owszem, niektóre zrobione zostały jeszcze w Los Angeles i ich pozostałości były teraz widoczne, jednak znaczna większość była całkiem nowa.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Spałaś? - mój oprawca uniósł brwi, jakby nie rozumiał słów, które wypowiedziałam. - Przecież ty... - zaczął, ale zrezygnował z kontynuowania myśli. - Spałaś... - powtórzył, jakby oswajał się z czymś zupełnie absurdalnym. Popatrzyłam na niego z powątpiewaniem. Czyżby do reszty postradał rozum?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Śpiące królewny, ruszamy w drogę - sarkastyczny głos odezwał się nad nami. Chłopak kucnął przy nas i odwiązał zbędny przedmiot, którym wraz z Louis'em byliśmy do siebie przywiązani. - Dasz radę iść? - spojrzał na mnie, wyczekując szybkiej i zdecydowanej odpowiedzi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie wiem - szepnęłam cicho, ale nie słuchał mnie. Poczułam bolesne ukłucie w sercu. Nigdy nie lubiłam być w centrum uwagi, uważając to za niepotrzebne i całkowicie bezsensowne, ale gdy ktoś mnie pytał, a następnie ignorował moją odpowiedź, czułam się zawiedziona. Zupełnie jakby to, co mówię, nie miało żadnego znaczenia. A przecież jestem człowiekiem takim jak on, czy szatyn, który właśnie rozmasowywał bolące nadgarstki; mam uczucia i prawo głosu. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ruszamy - zarządził, kiedy skończył wkładać dziwne, małe buteleczki do wszystkich kieszeni w swoich spodniach. Tomlinson pokiwał głową i chwiejnie wstał. Był słaby; pierwszy raz widziałam go w takim opłakanym stanie. Opierał się o drzewo i patrzył w ziemię. Już na pierwszy rzut oka widać było, że jest mu słabo. - Ruchy! - surowo zaczął nas poganiać, samemu ruszywszy w drogę, która miała nas zaprowadzić... dokąd właściwie szliśmy? Każdy fragment tego lasu był do siebie podobny, nie było żadnych charakterystycznych roślin, które pomogłyby znaleźć wyjście z tej pułapki.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Westchnęłam cicho i popatrzyłam na swoje pokaleczone nadgarstki. Bolesne wspomnienia powróciły, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Pokręciłam głową szybko, kiedy pierwsza słona łza wytyczyła ścieżkę na moim policzku. Nie mogłam się rozkleić w takim momencie. Póki co, pragnęłam się stąd wydostać, a tylko współpracą mogłam to osiągnąć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pomóc ci? - spytałam cicho i podeszłam do Louis'a. Pokręcił głową stanowczo. - Przecież widzę, że potrzebujesz pomocy... sam nie dasz rady iść - mimo, że wyrządził mi tyle złego, tak wiele razy mnie zranił tak i fizycznie, jak i psychicznie, nie chciałam jego zguby. Nie rozumiem dlaczego, ale czuję, że gdyby nie on już wiele razy bym się poddała. Jego złość, pyszałkowatość, pewność siebie, motywuje mnie do bycia jeszcze lepszą, pokazania mu, że stać mnie na wiele.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co sprawiło, że nagle jesteś taka miła? - spytał oschle. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Uniosłam brwi. Jeszcze jakiś czas temu, był miły, niewinny spokojny, a teraz zachowywał się, jak zupełnie inny człowiek. Myślałam, że choć trochę się zmienił, dostrzegł brak jakiegokolwiek sensu i celu w jego dotychczasowym życiu. I być może niestety, okropnie się pomyliłam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie jestem taka, jak ty. I nigdy nie byłam. Więc nie oceniaj mnie kryteriami, którymi patrzysz na samego siebie. - szepnęłam z bólem i przerzuciłam sobie jego rękę, przez moje ramię. Syknął z bólu, zdenerwowany faktem, że uprowadzona przez niego dziewczyna musi mu pomagać. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Może czasem trzeba patrzeć na drugich tak, jak na własne ego. Unikniemy rozczarowania, będąc do nich zbyt surowo nastawionym - mruknął. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Szliśmy pośród drzew: pełnych życia, dumnie pnących się kasztanowcach i dębach korkowych, gdzieniegdzie pomiędzy nimi spokojnie rosły iglaste świerki, czekając na swoją kolej. Niżej spokojnie, niewtajemniczone w piękno i surowość życia drzew, kwitły rozmaite krzewy. Po mojej prawej stronie rozciągały się rozsianie naturalnie krzewy dzikich jagód, których owoce obciążały wiotkie gałązki. Natomiast po stronie Louis'a rosły delikatne fiołki i podeschnięte krzewy sięgające nam do pasa. W miarę upływu czasu zrobiło się gorąco. Szliśmy wycieńczeni, wylewając z siebie poty; ubrania kleiły się do nas nieprzyjemnie, jednak najgorzej odczuwalny był brak jakiejkolwiek wody zdatnej do picia. Okropne pragnienie nastąpiło na początku. Następnie przeszło na jakiś czas, by powrócić silniejsze.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zatrzymajmy się, choć na chwilę... - wydusiłam zdyszana i upadłam na ziemię, nie mając siły choćby na to, aby puścić podpierającego się na mnie chłopaka. Runęliśmy tuż obok siebie zmęczeni.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie mamy na to czasu - Liam pokręcił głową. - Każde z nas potrzebuje wody. Zwlekanie tylko pogorszy sytuację. Chęć napicia się czegoś nie minie, jedynie nasili się, nie rozumiesz?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiem o tym. Nie jestem idiotką, za jaką mnie masz - spojrzałam na niego z nieograniczonym bólem. - Ale ciężko iść przez cały dzień w upale, bez wody, jedzenia, do tego taszcząc dorosłego mężczyznę! - łezka spłynęła mi po policzku, na co tylko machnął ręką. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Sam znajdę pomoc. - warknął i odszedł. Już po chwili ucichł odgłos jego stąpania. Jedyne co było słychać to trele schowanych, pierzastych przyjaciół, którzy towarzyszyli nam przez cały czas naszej wędrówki oraz przyśpieszone oddechy, naszych zmęczonych ciał.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przymknęłam oczy. Jedynym kołem ratunkowym dla mnie w tym momencie było zajęcie myśli czymś innym; czymś, co pozwoli mi odciąć się od rzeczywistości. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Czy ciebie też tak boli głowa? - ochrypnięty od wysiłku głos łaskotał płatek mojego ucha. Wzdrygnęłam się nieznacznie i zawstydzona spostrzegłam, że nie podniosłam się jeszcze z niego po upadku.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Przepraszam... - zażenowana podparłam się, aby móc się przesunąć, jednak jego dłoń przytrzymała mnie mocniej.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zostań... chcę czuć, że mam cię przy sobie - złapał mnie obiema rękami, abym nie mogła mu się wyrwać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Masz bardzo zmienne humorki... - mruknęłam niezadowolona z tego, jak łatwo jest mu mną kierować. Niepewnie spojrzałam na jego zmęczoną, podrapaną przez niektóre z roślin, twarz. Jak on to robił, że nawet w obliczu nieuchronnej śmierci wyglądał idealnie? Mokra koszulka przylegała do jego wyrzeźbionego torsu, ukazując część z wielu tatuaży.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiem. Ale intryguje cię to. - mruknął i uniósł dłoń, by po chwili wpleść ją w moje włosy. Nie patrzył na mnie, jakby bał się, że mój wzrok zamieni go w kamień.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie powiedziałam tego.- pokręciłam głową, odsuwając się nieznacznie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ale nikt nie zabronił ci pomyśleć... często mówimy jedno, czujemy drugie, a to co robimy to zupełnie inna sprawa... nie uważasz? - spojrzał na mnie tak szybko i intensywnie, że przeraziła mnie jego stanowczość. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To zależy, jakie dana osoba ma intencje... - powiedziałam cicho, patrząc prosto w jego idealne, błękitne tęczówki. - Wiem, co robisz i co mówisz... ale nie co czujesz... jeśli oczywiście w ogóle czujesz... - na chwilę przerwałam, myśląc nad sensem moich słów. - Co czujesz? - w tym momencie zamieniłam moje przemyślenia w najodważniejsze zapytanie, na jakie było mnie stać przy człowieku, jakim był. Zmarszczył na chwilę czoło i zastygł w bezruchu. Jedyne po jego oczach było widać, jak intensywnie nad czymś myślał, ale nie wypowiadał.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">W pewnej chwili uniósł mój podbródek i bez słowa przysunął się do mnie. Zastanawiało mnie, czy gdybyśmy mieli choć trochę więcej czasu, pocałowałby mnie. Jednak brak tego czasu sprawił, że wolę nie wracać do tego momentu mojego życia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Znalazłem pomoc. - krzyk Liam'a przywrócił nas do rzeczywistości. Jak zwykle, nie oczekując naszej reakcji podbiegł i podał nam butelkę wody mineralnej.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pij - Louis uniósł się na łokciu i podtrzymał mnie. Nie musiał powtarzać po raz drugi. Szybko otwarłam butelkę, łapczywie wlewając w siebie kolejne krople wody. Niewypowiedziana rozkosz i ulga rozlały się po moim organizmie. Przymknęłam oczy zmęczona i upojona napojem. Poczułam, jak plastik został wyciągnięty z mojej ręki. Słyszałam, jak szatyn opróżniał resztkę tego, co w nim zostało.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chodźmy. Za niedługo zrobi się ciemno, a wtedy droga, którą znalazłem wyjście z tego... labiryntu będzie nie do przejścia - już po chwili, gotowa stałam obok niego, rozglądając się. Moje stopy znowu zostały zmuszone do przejścia kolejnych kilometrów. Jednak tym razem trasa zdawała się być mniej uciążliwa. Poranne, palące promienie słoneczne ustąpiły chłodnemu, przyjemnemu wiatrowi. Czas odpoczynku pozwolił mi na nabranie sił, a woda - ukojenie pragnienia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dokąd, tak właściwie idziemy? - Louis zwrócił się do Liam'a, który podtrzymywał go, by nie upadł. Brunet zmarszczył na chwilę brwi i spojrzał na ścieżkę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Znalazłem bezpieczne schronienie... domek ukryty przy dzikiej plaży. Jedyne miejsce, w którym nie ma żadnych turystów. Możemy tam przeczekać, dopóki chłopaki po nas nie przyjadą. Poza tym musisz się wykurować - zaśmiał się i poklepał go po ramieniu. Słyszeć niewinną wesołość w głosie mordercy było jedną z najdziwniejszych rzeczy, jakie mnie spotkały w ciągu całego mojego życia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- I ten dom stał tak po prostu, niezamieszkany przez nikogo? To naprawdę niespotykane, nie uważasz? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Musiałam przyznać mu rację. Południe Francji jest dobrym miejscem dla rozwoju turystyki. I nawet, jeśli właściciele posiadłości nie zamieszkiwali by w niej, mogliby ją wynająć dla pieniędzy. Przecież chętnych z pewnością byłoby niemało.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Cóż... to jest jedyny minus tego miejsca. Zamieszkuje w nim niejaka Charlotte Ceer - chłopak przegryzł nerwowo wargę. Spojrzałam na niego zaciekawiona. - Nie musimy się jej obawiać. To starsza kobieta. Wyjaśniłem jej wszystko na szybko i, pomimo przerażenia zgodziła się. Ma dobre serce, nie wyda nas. - powiedział szybko, po czym umilkł, dając Louis'owi czas do namysłu. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Uśmiechnęłam się bezwiednie pod nosem. Nareszcie będę miała z kim porozmawiać, do kogo się uśmiechnąć. Skoro ta kobieta postanowiła przyjąć pod swój dach morderców i porywaczy musi być złotym człowiekiem. Mam nadzieję, że nie będzie próbowała mnie odepchnąć i obrazić, jak większość ludzi. Nie żądam od innych wiele, tylko wyrozumiałości. Pragnę, aby znalazła się choć jedna osoba, która zaakceptuje mnie i polubi za to jaka jestem, nie za to, kim mogę się stać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">W naszym życiu nadchodzi taki moment, w którym zaczynamy żałować naszych decyzji. Przeglądami kartki zeszłorocznego kalendarza, aby uświadomić sobie, jak wiele mogliśmy uczynić. Niestety, zmarnowaliśmy ten czas na to, czego i tak nie bylibyśmy w stanie posiąść. Tak wielu ludzi uważa, że jest gotowymi na to, aby zdziałać wiele, być człowiekiem, który nie pójdzie w niepamięć po pierwszym tygodniu. A kiedy dostają szansę, aby ziścić słowa, tchórzą. Zamykają się w czterech ścianach i na wszystko narzekają. Tak samo jest z miłością. Żeby ją zrozumieć, trzeba do niej dojrzeć. To odpowiedzialność i wzajemna troska buduje związek. Szkoda, że tak wielu ludzi nie potrafi tego zrozumieć. A czas nie cofnie się, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Jeśli teraz nie zadbamy, aby nasze życie było piękne, możemy już nie mieć więcej okazji do tego.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Naprawdę z nim źle... - starsza kobieta żwawo podeszła do nas i popatrzyła na Louis'a, jak na własnego syna. - Chodźcie, dzieci... - złapała go za drugą rękę, pomagając w prowadzeniu go. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dopiero teraz zauważyłam, że las stał się rzadszy. Było już mniej drzew i krzewów, które zastępowały wysokie trawy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Już niedaleko. - jej głos przepełniony był energią i ciepłem. Mimo swojego wieku była pełna sił i radości. Różowa poświata zachodzącego słońca padała na jej siwe, a w niektórych miejscach wręcz białe, spięte w koka włosy, dając im niewypowiedzianego uroku. Twarz miała pooraną zmarszczkami, zapewne od ciągłego uśmiechu, mimo wysiłku nieschodzącego z jej bladoróżowych ust. Żywe, duże oczy z pewnością były jej naturalną ozdobą. Ubierała się skromnie. Widać, że nie żyła złudzeniami dwudziestego pierwszego wieku. Zwiewna, letnia sukienka, delikatnie spływała po jej ramionach. I pomimo dłoni zniszczonych przez ciężką pracę, jaką musiała wykonywać mieszkając samotnie, musiałam jej przyznać, że była prawdziwą damą. Miała szacunek do samej siebie i wiedziała, jak zachować się w każdej sytuacji. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Westchnęłam z niemą ulgą, gdy ujrzałam małą chatkę ukrytą pomiędzy skałami. Pobiegłam w jej kierunku, ignorując ból w kończynach. Nie zważałam na to, że co chwila się przewracałam, zdzierając skórę z łokci i nóg. W tej chwili potrzebowałam znaleźć się w miejscu, gdzie zbudowałabym sobie, choćby względną, otoczkę bezpieczeństwa.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Spokojnie... - zaśmiała się kobieta, kiedy zastała mnie siedzącą pod drzwiami. - Jeszcze się tu wyleżysz biedactwo... - pogłaskała moje włosy i otworzyła drewniane drzwi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Właśnie ten moment, moment który dla mnie był nową nadzieją, dla Louis'a stał się początkiem końca. Osunął się słabo na ziemię, tracąc przytomność. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do końca tego dnia, nie dane było mi zobaczyć. Jedyne, co pamiętam to krzątaninę pani Ceer i Liam'a. Resztę zakrywa mgła zwana czasem.</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">(...) </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Będąc w tym miejscu straciłam poczucie czasu. Widziałam kolejne zachody i wschody słońca, lecz były one dla mnie jedynie urozmaiceniem monotonii, która z każdym kolejnym dniem była coraz przyjemniejsza. Szum morza wypełniał pomieszczenie, kojąc i uspokajając. Był to jedyny dźwięk, któremu przysłuchiwałam się codziennie odkąd tutaj trafiliśmy. Za każdym razem zdawał się być inny, jak gdyby ukrywał jakąś tajemnicę, która nie chciała być odkryta.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Moje samopoczucie uległo wielkiej zmianie. W tym miejscu zaczęłam prowadzić życie, które utraciłam już dawno temu. Rany goiły się szybko. Nieliczne siniaki zdobiły moje ciało, a jedynym wspomnieniem po zadrapaniach były blizny. Największą i najboleśniej przyjmowaną przeze mnie była ta, które ciągnęła się wzdłuż mojej kości policzkowej. Dodatkowo szpeciła mnie, jak gdybym nie była dość odrażająca. Podobno ludzie oceniają człowieka takim samym systemem, jakim on patrzy na siebie. Być może jest to prawda. Nie wiem. Swojego zdania o mojej osobie nie zmienię.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wstałam i mechanicznie wypiłam szklankę domowej roboty lemoniady, która dzięki swojej kwasocie, orzeźwiła mnie i pobudziła do życia. Wstałam i rozejrzałam się dookoła, by spotkać się w wszechobecną ciszą, którą psuły jedynie słabe stękania Louis'a, kiedy starsza kobieta przemywała jego rany.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Drewniana, skrzypiąca podłoga zaprowadziła mnie prosto do drzwi wejściowych, tak wiele razy już przeze mnie oglądanych. Słyszałam odgłosy rozmowy dobiegające zza drzwi. To Liam, po raz kolejny zresztą, próbował złapać kontakt ze wspólnikami. Odłożyłam szklane naczynie do zlewu i złapałam niepewna za klamkę. Czułam się tak, jakby na mojej szyi wisiała ogromna obroża, a Louis trzymał jej początek. Ucisk z żołądku, jaki ogarnął mnie w tamtym momencie był nie do zniesienia. Przez dłuższą chwilę stałam tam, bijąc się z myślami.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">W końcu odetchnęłam głęboko i otworzyłam drzwi. Blask porannego słońca oślepił moje oczy, które już po chwili osłoniłam dłonią. Postąpiłam naprzód; miękki ciepły drobny piasek leżał pod moimi nogami. Uśmiechnęłam się, jak małe dziecko, które dostało wymarzony prezent. Moje z początku wolne kroki, przerodziły się w szaleńczy bieg. Przede mną znajdowało się czyste, szafirowe morze. I owszem, to nie wiele, ale właśnie tego potrzebowałam. Spokoju, który zapewniało mi to miejsce. Niestety, był zbyt piękny, żeby mógł trwać przez dłuższą chwilę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dokąd się wybierasz, su**? - mocne szarpnięcie za ramiona zaowocowało moim upadkiem. Skuliłam się patrząc na bruneta, który nie spuszczał mnie choć na chwilę z oka. - Nie za dobrze ci tutaj? - chwycił za mój kark, aby odchylić moją głowę. Jego przenikliwy wzrok sprawiał, że zapominałam języka w buzi; serce biło mi szybko, nierównomiernie. - Zadałem ci pytanie. A może jesteś głucha?! - poczułam mocne uderzenie pod prawym żebrem. Zachłysnęłam się powietrzem, czując obezwładniający ból. Siadł na mnie okrakiem, umieszczając moje dłonie ponad głową. - Nie wiem, co on o tobie myśli. To siedzi tylko i wyłącznie w jego głowie. Ale jeśli przez ciebie trafimy do więzienia, nie będziesz miała życia. Bo wyjść i tak wyjdziemy, a kiedy już to się stanie twoje życie będzie znacznie gorsze od tego, jakie zgotował ci Tomlinson! Nicolas i jego świta już zaczęli nas szukać. Przeczesują każdy kąt i nie odpuszczą, dopóki nas nie zabiją - warknął i nachylił się nade mną. - Pilnuj się Elizabeth... nigdy nie wiadomo, czy obudzisz się następnego dnia - mocno szarpnął mnie za włosy. Pisnęłam z bólu, a do oczu napłynęły mi łzy. - Teraz pójdziesz do niego i powiesz, że czujesz się świetnie - po tych słowach zsunął dłoń na moją szyję i spojrzał na nią. - Dziś ci daruję... nie spiep** tego - wstał i odszedł, nie dając mi dojść do słowa. Zamknęłam oczy, oddychając szybko. Żyły na szyi pulsowały mi nieregularnie, mieszając myśli. Musiałam się pilnować, myśleć nad każdym moim słowem. Jeden wybryk groził mi śmiercią, która i tak nikogo by nie obeszła. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Kiedy ponownie otworzyłam oczy, słońce chyliło się ku zachodowi. Rumiana poświata omiatała wszystko w jej zasięgu. Wstałam odrętwiała i przetarłam oczy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Już po chwili moje stopy stawiały kolejne kroki po skrzypiącej, drewnianej podłodze. Słyszałam czyjąś rozmowę. To pani Ceer zmieniała jego bandaże, prowadząc miły dla ucha monolog. W tym pomieszczeniu, w którym ona tak niewinnie pomagała człowiekowi o wielu twarzach, znajdowała się moja przyszłość. Prześladowca, który zadał mi tak wiele ran, był moją ostatnią deską ratunku. To, jaka będę względem niego zadecyduje, czy mam prawo bytu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dobry wieczór, kochanie - jej melodyjny głos przywrócił mnie do życia. - Jeśli chcesz, możesz porozmawiać ze swoim przyjacielem - uśmiechnęła się i zeszła do kuchni. Patrzyłam przez chwilę pustym wzrokiem na stare, zniszczone drzwi. Muszę teraz być naturalna i szczęśliwa. Zupełnie, jakby nie miał nic wspólnego z człowiekiem, który mnie uprowadził i niszczy moje życie, a w najlepszym wypadku jedynie wygląd. Miałam tam wejść i zachowywać się tak, jakby on był moim najlepszym przyjacielem, a ja jego najlepszą przyjaciółką. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Drzwi zatrzeszczały złowrogo, jakby moja obecność w pokoju była całkowicie zbędna. A jednak nie mogłam się już wycofać. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nigdy nie przypuszczałam, że będę w lepszym położeniu, niż ty... - założyłam ręce na piersi i podeszłam do okna. Bałam się spojrzeć mu prosto w twarz. Dłuższa chwila musiała upłynąć, nim ponownie zabrałam głos. - A jednak... i wcale nie czuję się z tym dobrze. Myśl, że w każdej chwili ci psychole mogą wejść przez okno i nas zabić nie pomaga. Naprawdę rozumiem, że nic was to nie obchodzi, ale się boję... nie chcę umrzeć, nie teraz... Zbyt wiele błędów popełniłam. A chcę umrzeć wolna, niezależna od was. Nie musząca znosić kolejnych bolesnych ciosów, siniaków. Nie chcę wieść takiego życia, jakie mi stworzyliście. Chcę zobaczyć rodzinę, przyjaciół, choć z daleka - szepnęłam i odważyłam odwrócić się w jego stronę. A on? Spał. Przez cały czas, kiedy mówiłam o tym wszystkim, kiedy sprzeciwiałam się jego zasadom, on tak po prostu spał! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Podeszłam do łóżka, na którym leżał. Łza bezradności spłynęła po moim policzku. Chyba nigdy nie zacznę żyć, jak każdy przeciętny obywatel. Nie zasługuję na to. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Patrzyłam na niego, mając ochotę krzyczeć, kopać, płakać. W końcu obudził się. Zamrugał kilkakrotnie oczami, odsłaniając te idealne, błękitne tęczówki zza wachlarza rzęs.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To ty - powiedział, jakbym była ostatnią osobą, której mógł się spodziewać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tak, ja - patrzyłam prosto w jego oczy, jakby tam wypisane było wszystko, co musiałam wiedzieć. - Nie dokończyliśmy naszej rozmowy, nieprawdaż? - pokiwał głową i wskazał na miejsce obok siebie. Zacisnęłam szczękę, ale bez słowa położyłam się obok.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chciałaś wiedzieć, co czuję...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zaczął, ale nie powiedział nic więcej. Leżał i patrzył w sufit, jakby tam miał wypisaną odpowiedź. Zacisnął mocno dłoń na moim ramieniu, jakby chciał mnie zatrzymać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie chcę, abyś skończyła tak, jak ona. Nie chcę, aby on cię zabił. Zasługujesz na życie. Nie mówię ci jakie, bo wiesz, że nie zwrócę ci wolności. To kosztuje, a zapłatą nie są pieniądze. Przywiązałem się do ciebie zbyt mocno i zbyt wiele problemów mi przysporzyłaś, żebym kiedykolwiek zwrócił ci wolność. Ale mogę ofiarować ci życie. I nie odbiorę ci go, kiedy nie uznam, że to właściwa pora, by ulżyć twoim cierpieniom - mówił, a ja czułam w głowie coraz większy mętlik.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteś chory! - powiedziałam ze szczerym obrzydzeniem. Miał kamienne serce i wykorzystywał je, jak najlepiej. Wiedział co zrobić, aby zrazić do siebie ludzi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie. Po prostu mi na tobie zależy. - zaśmiał się i pokręcił głową. - Obiecałem sobie i chłopakom, że cię zabiję. Jeśli tego nie zrobię, będę niesłowny. A jednak nie mówię ci kiedy zginiesz. I jeśli żadna przeciwność nie przetnie naszych dróg, przez długi czas się do nie wydarzy - wzruszył ramionami zamyślony.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie jestem przedmiotem, żebyś decydował, co chcesz ze mną robić! - uniosłam głos. Przymrużył oczy, wymierzając mi siarczysty policzek. Zacisnęłam powieki, czując ogromny ból.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteś nikim. Więc nie odzywaj się, zabierając tlen - syknął, na co pokręciłam głową i usiadłam. Złapał mój nadgarstek i przyciągnął bliżej siebie. - Jesteś moja, Elizabeth. I nic, ani nikt tego nie zmieni. - wyszeptał mi na ucho, muskając jego płatek. Kręciłam głową ze łzami w oczach, jednak moje zdanie nie interesowało go. Miał rację. Byłam jego i póki żyłam musiałam się z tym godzić. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przez resztę wieczór ani śmiał mnie puścić. Stanowczo trzymał mnie w uścisku, który uniemożliwiał mi jakąkolwiek ucieczkę. Potem zasnął, niestety mi nie było to dane.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Za oknem gwiazdy zdobiły granatową szatę nieba, cisza owijała wszystko swoją magią. Jedynym odgłosem, który towarzyszył mi podczas bezsennego stanu odrętwienia, były spokojne oddechy chłopaka. Jednak, nawet w tym momencie ucisk nie zelżał. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nagle wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam skrzypnięcie framugi okiennej i kroki po schodach.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"To z pewnością pani Charlotte idzie położyć się spać... a wiatr wzmógł się i uderza w szyby" </i>- próbowałam uspokoić moją wyobraźnię. Świadkiem włamań byłam jedynie na filmach i w większości przypadków kończyły się one tragicznie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Po chwili okno zostało otwarte, a przez nie wszedł krępej budowy mężczyzna. Zapalił na pewien moment latarkę, rozglądnął się po pomieszczeniu, po czym wyszedł drzwiami. Przełknęłam głośno ślinę, pamiętając słowa Liam'a: </span><i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Nicolas i jego świta już zaczęli nas szukać. Przeczesują każdy kąt i nie odpuszczą, dopóki nas nie zabiją"</span></i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Liczyła się każda sekunda. Nie czekając na pozwolenia, zaczęłam potrząsać cicho Louis'em, próbując go obudzić.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co je... - zaczął zdezorientowany, ale szybko zatkałam mu usta dłonią. Wyswobodziłam się z jego uścisku, po czym zgarnęłam kołdrę. Zakryłam go nią od stóp do głów i położyłam się, aby nie było widać, że ktoś taki jak Louis Tomlinson znajduje się w pomieszczeniu. Słyszałam, jak wchodzą, rozmawiając półgłosem. Zacisnęłam oczy. Strach wprawiał moje ciało w ogłupiający paraliż.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jest tu... więc i Tomlinson musi być w pobliżu - czyjaś szorstka dłoń złapała moje ramię. - Nawet nie wie, że tu jesteśmy... forma mu spadła... - zaśmiał się, odcinając mi dopływ krwi do dłoni. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co zrobimy z dziewczyną? - spytał ktoś inny niższym, poważniejszym głosem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Przyda nam się... poza tym, nie o nią nam chodzi. Nick wyraźnie kazał nam znaleźć tylko jego - odpowiedział tamten i przejechał nożem po moim karku. Zacisnęłam wargi z bólu i usiłowałam opanować drżenie kończyn. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chodźmy. Wrócimy tu w odpowiednim momencie... za niedługo będzie świtać - szepnął ktoś, rozglądając się. Po niedługiej chwili nie było już żadnego śladu po tym, że kiedykolwiek tu byli. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Louis zdjął z siebie pościel i spojrzał na mnie podejrzliwie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Krwawisz... - powiedział, po włączeniu małej, starej lampki nocnej. Dotknął mojego karku i spojrzał mi w oczy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tak, wiem - spuściłam wzrok, nie potrafiąc poradzić sobie z intensywnością jego wzroku.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- I mimo tego, jak cię traktowałem, postanowiłaś mnie ochronić kosztem własnego życia? - uniósł mój podbródek, a ja zatonęłam po raz kolejny w głębi jego spojrzenia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie jestem taka, jak ty. Już mówiłam. A twoje spojrzenie na to, jaka jestem jest błędne - szepnęłam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Więc odkryj przede mną człowieka, którego nie potrafię dostrzec - pokręciłam szybko głową.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Na to już zdecydowanie za późno - łza spłynęła po moim policzku. Wytarłam ją szybko, patrząc na swoje dłonie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nigdy nie jest za późno - wyszeptał i muskał co chwila moją szyję, przechodząc powoli do ust. A ja? To było zbyt przyjemne i otumaniające, abym kazała mu przestać.</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS2kYKxWN60yhVXg4ijzKuI8SOA3heGJfV5NmJ58_50_9qxCSeB-uAnA1ddMzTBHJ9drHnYWgO4EPD07dowot2LucE2kEgyq_ShDL4fOUlqhgplRA01quJrxbOr-23bMW7VxjjHO3sL7M/s1600/Nad+wis%25C5%2582ok%25C4%2585.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS2kYKxWN60yhVXg4ijzKuI8SOA3heGJfV5NmJ58_50_9qxCSeB-uAnA1ddMzTBHJ9drHnYWgO4EPD07dowot2LucE2kEgyq_ShDL4fOUlqhgplRA01quJrxbOr-23bMW7VxjjHO3sL7M/s320/Nad+wis%25C5%2582ok%25C4%2585.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>"Nienawiść jest siłą przyciągającą, tak jak miłość."</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Terry Pratchett </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Cóż.... to już przedostatni rozdział :) Jak ten czas szybko leci :) Jak zawsze mam cichutką nadzieję, że rozdział się Wam spodoba, bo szczerze to wiele dla mnie znaczy :<i>)</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Dziękuję za każdy pozostawiony tutaj komentarz :<i>)</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Jak mijają Wam wakacje? :D Opowiadajcie, spamujcie :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Do napisania, </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Natka99 <3 </span></div>
</div>
</div>
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-29877168420434668252015-06-23T21:43:00.001+02:002015-06-29T20:38:23.507+02:0024: "Dlaczego ja to zrobiłem?"<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Witam Was kochani! ^^ </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dziś przychodzę do Was z rozdziałem 24! :3 ale ten czas </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">szybko leci :) Ale od czwartku mam już wakacje,</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">co wiąże się z wolnym czasem, a to z kolei z częstszymi rozdziałami, </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">oraz wysłaniem tego do wydawnictwa :D</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mam nadzieję, że mi się uda ;c pożyjemy = zobaczymy :P</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">PROSZĘ, ABY ROZDZIAŁ SKOMENTOWAŁ KAŻDY KTO CZYTA</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">TEGO BLOGA :) TO DLA MNIE NAPRAWDĘ WAŻNE <3 PRAGNĘ POZNAĆ WASZĄ OPINIĘ :) </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">OSOBY PISZĄCE ANONIMOWO PROSZĘ O PODPISANIE SIĘ, </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">BO NAPRAWDĘ WIDAĆ TO, IŻ JEDNA OSOBA PISZE PO KILKANAŚCIE KOMENTARZY :)</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Miłego czytania! :)</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> ~Louis~</span></b></div>
<br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zmęczonym wzrokiem wodziłem po ścianie. Melancholijny dźwięk opadających kropel deszczu obijał się głośnym echem po niewielkim pomieszczeniu. Leniwie zamrugałem oczami, potrzebując snu, na który nie mogłem sobie pozwolić. Nie tutaj. Nie w miejscu, gdzie w chwili nieuwagi jeden strzał załatwi wszystko. I już nie będzie strachu, cierpienia, ucieczek, zdenerwowania. Tylko wieczny sen, z którego nie będzie nam dane się obudzić.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czułem, jak zdrętwiały mi kończyny. Przebywanie w jednej, niewygodnej pozycji, w pomieszczeniu, w którym zaczyna brakować tlenu, nie działa na człowieka odprężająco. Westchnąłem i popatrzyłem na sufit. Musiałem znaleźć sposób, żeby się stąd wydostać. Żeby ją stąd wydostać. Wiedziałem, że jeśli nie znajdę pomocy dla niej już teraz, potem będzie za późno. Środek, który jej zaaplikował to nie byle jaki narkotyk. Już dawno by się obudziła. Żadne nowe rany nie zdobiły jej ciała. Od zawsze wiedziałem, że Nicholas to człowiek, który już dawno utracił rozum. Testował nowe środki na ludziach, a potem obserwował, co się z nimi stanie. Nieraz na własnych oczach widziałem, jak niewinni obywatele ginęli od jednego zastrzyku, jaki im zaaplikował. Od małego pomagałem mu. Miałem okazję dokładnie przyjrzeć się całemu laboratorium, gdzie substancje tworzone były z połączenia różnych preparatów, kwasów.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Pamiętam, jak niegdyś schwytał młode małżeństwo. Podał im dwie fiolki z nowymi mieszankami. Po pierwszym kobieta zbladła. Upadła na podłogę, chwyciła się za gardło i zaczęła krzyczeć. Jej pisk słyszany był, dopóki kwas, jaki połknęła nie wypalił jej gardła. Wymiotowała nieprzyswajalną dla organizmu, zielonkawą substancją. Po całych jej męczarniach i poddaniu jej ciała do analizy, okazało się, że silnie żrąca substancja, spaliła żołądek i przewód pokarmowy. Spieniła się, cuchnąc chemikaliami. Po zwróceniu zasychała i zamieniała się w proszek, zabójczy środek. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Drugi był mężczyzna. Płyn jaki wypił miał ciemnofioletowe zabarwienie. Szybko zaczął się śmiać, jak po zwykłych narkotykach, potem płakać, a na końcu krzyczeć. Mieszanka tego, co mu podano sprawiła, że poziom adrenaliny w jego organizmie podskoczył, wywołując paraliżujące halucynacje. Zginął ze strachu. Padł na zawał. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Po torturach Nick się ich pozbył. Do dziś nie wiem, jak. Szczerze, nawet nie chcę wiedzieć. Miałem dziesięć lat, kiedy po raz pierwszy ujrzałem coś tak okrutnego. Przeraziło mnie to, chciałem im pomóc. Wybuchłem płaczem i schowałem się za Gordonem. Wtedy usłyszałem od niego słowa, które powtarzałem sobie niemal przez całe życie: <i>"Nie bądź słaby. Tylko ludzie, którzy mają uczucia są słabi. A ty pokaż, że nie masz uczuć. Że będziesz dążył do wybranego celu. Nigdy nie zdradzisz i nigdy nie zawiedziesz." </i></span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wierzyłem w każde jego słowo. Szkoda, że tak późno przejrzałem na oczy. Dopiero teraz doszło do mnie, że to nie nienawiść buduje człowieka. Z nią jesteśmy tylko marnymi istotami pełnymi złości i zazdrości. Zapominamy o tym, że każdy w nas ma w sobie coś wyjątkowego i nawet, jeśli tego nie dostrzegamy, nie oznacza to, iż tego nie ma. Nasza indywidualność ukazuje się nam na każdym kroku. Powinniśmy dostrzec ją i iść na głosem serca. Obrać własną, niepowtarzalną ścieżkę w życiu i z dumą się nią kierować. Nikt nam nie wróci straconych dni, ale może dać nam nowe, niczym czystą kartkę, którą zarysujemy wraz z mijającymi godzinami. I tylko w naszym interesie będzie, czy pozostanie biała, a nawet bielsza, czy zabarwimy ją tysiącami kolorów, w jakich dostrzeżemy wszystko dookoła. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Żałuję, że nie potrafię zmienić się na lepsze. Jedyne, co jest we mnie nowe, nieznane to uczucie, którym darzę Elizabeth, a którego sam nie rozumiem. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wtem drzwi otwarły się z hukiem, a do środka wszedł Liam. Otworzyłem oczy szeroko. Wolność.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mogłeś mi pomóc szybciej. - warknąłem z przyzwyczajenia, kiedy założył ręce i patrzył na mnie spokojnie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tylko, że tym razem, Tomlinson, on pracuje dla mnie... - tuż obok mojego przyjaciela stanął Nicholas i patrzył na mnie z wymalowanym na twarzy triumfem. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gardzę tobą. - syknąłem w stronę bruneta, który niewzruszenie stał nad nami. Moje losy były teraz w rękach tego zdrajcy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zabrać go. - powiedział Nick i wyszedł z pomieszczenia. Poczułem, jak mężczyźni odwiązali mnie od Elizabeth i wypchnęli z pokoju. Oczywiście, nie byłbym sobą, gdybym nie zaczął się wyrywać, jednak jak zwykle obróciło się to na moją niekorzyść. Poczułem ukłucie w kark, po czym obraz zaczął mi się zamazywać, aż w końcu urwał.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Obudziłem się w ciemnym pokoju. Okna były zasłonięte poszarpanymi firanami, żarówki rozbite. Chciałem wstać, jednak grube sznury zaciśnięte na moich nadgarstkach uniemożliwiły mi to. Siedziałem na skrzypiącym, drewnianym, zapewne bardzo starym krześle. Drewno było słabe, chybotliwe, lada chwila gotowe pęknąć. W powietrzu czuć było ostry zapach siarki i papierosów. Na moich ustach zawiązana była brudna, wilgotna szmata. Zakaszlałem, zaciągając się jej zapachem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tak cho****** długo czekałem na ten moment! - warknął Nick, podchodząc do mnie. Za paskiem miał pistolet, w dłoni małą fiolkę. - Widzieć Louis'a Tomlinson'a we własnej osobie, uniżonego... gotowego oddać wszystko w imię miłości... - wywrócił oczami, szczerze rozbawiony. Spojrzałem na niego z ognikami nieodpartej wściekłości w spojrzeniu. - Co? Chcesz coś powiedzieć? Słucham? - prychnął i z całej siły kopnął moje krzesło. Stare drewno zatrzeszczało, a potem pękło. Upadłem wraz z nim na glinianą podłogę. Ostre drzazgi boleśnie wbijały mi się w kręgosłup. Zawyłem z bólu, na co tylko zaśmiał się. To był początek jego nieprzyjemnej gry. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Postąpił krok naprzód, odkorkowując buteleczkę. Już wiedziałem co było w środku. Jedno z tych jego "śmiertelnych napojów". A ja nie mogłem choćby odsunąć się, żeby uniknąć zaaplikowania trucizny.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Samolocik leci do buźki! - warknął szyderczo. Jeden jego goryl złapał moją szczękę, miażdżąc ją swoim uściskiem. Zacząłem krzyczeć, wyrywać się. Niestety, bezskutecznie. Wlał mi całość do ust, po czym zamknął je. Nie miałem wyboru, czy chcę to połknąć. To był przymus. - Wiesz, co wypiłeś? - spojrzał na mnie, wygrywając kolejne starcie. - Jedyną rzecz, która mogła przywrócić tą dzi*** do życia. - powiedział, a ja poczułem, jak robi mi się słabo. To nie tak miało być! Elizabeth musi przeżyć!</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Piep** się skur*****! - splunąłem mu w twarz. Przymrużył oczy i założył ręce. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jeszcze nie przetestowałem działania na zdrowych osobach. Będzie... ciekawie. - wywrócił oczami i z całej siły, uderzył mnie oderwaną nogą od krzesła. Ostatnie, co pamiętam to obraz Liam'a wsuwającego mi coś do ręki. Potem mam pustkę...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Świadomość w pełni odzyskałem w znajomym pomieszczeniu. Wszystko wydawało się takie zniekształcone, inne. Potrząsnąłem głową, myśląc że to jedynie głupi żart, ale halucynacja nie mijała. Uderzyłem pięścią w ścianę zdenerwowany. Jednak moja dłoń nie spoczęła na zimnym betonie, tylko na czymś delikatnym i miękkim. Otworzyłem drugą dłoń, którą przez cały czas trzymałem zaciśniętą. W środku widniał mały, srebrny kluczyk. Czy to moja nadzieja na wolność.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co ku***? - wymamrotałem, nic nie rozumiejąc. Wstałem na drżących nogach, chwiejąc się i całym swoim ciężarem naparłem na drzwi, czując że w nogach nie mam oparcia. Próbowałem trafić kluczem w zamek, jednak nagle pomnożyły się razy kilka. Osunąłem się bezradnie na ziemię i kopałem metal z całej siły. Przepełniała mnie złość. Chęć zniszczenia czegoś. Odwróciłem się i dopiero teraz dostrzegłem Elizabeth. Nachyliłem się nad nią i mocno spoliczkowałem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dlaczego ja to zrobiłem? - mówiłem sam do siebie. Jedno mówiłem, drugie myślałem, a jeszcze inne robiłem. Czułem się tak, jak robot sterowany przez konsolę. Jakby druga osoba miała władzę nad tym, co robiłem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Walczyłem sam ze sobą o to, aby nie zrobić jej krzywdy. Stęknąłem słabo, czując że jestem na przegranej pozycji.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Elizabeth, przepraszam! - jęknąłem, a potem straciłem kontrolę nad moimi czynami. Bez skrupułów raniłem jej niewinne ciało. Widziałem krew, która wypłynęła jej w wargi, nosa, czoła. Usiadłem na niej okrakiem, żeby mieć lepszy punkt podparcia, po czym kontynuowałem moją rzeź.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Louis! - usłyszałem stanowczy, karcący głos, a potem gwałtowne szarpnięcie na lewe ramię zdarło mnie z dziewczyny. Czułem, jak trzęsę się, a krople potu spływają mi po zmęczonym czole.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Muszę ją bić, nie rozumiesz?! - krzyknąłem. - Nie wiem, dlaczego... pomóż mi... - byłem w amoku. Tak bardzo nie chciałem jej krzywdy. - Zabij mnie... - wyszeptałem błagalnie. Pokręcił głową. Wziął ją za ręce. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chodź. Uciekajmy z tego podłego miejsca... - mruknął i wybiegł z naszego piekła. Ruszyłem za nim, gnany potrzebą ciosów składanych na jej ciele. Na ciele Lizzie. Brunet skręcił i pistoletem zepsuł kod zabezpieczeń. W całym budynku zrobiło się głośno od hałasu wydawanego przez alarm. Nerwowo oglądnął się za siebie, po czym zaczął pakować różne fiolki do kieszeni. Sala nie była duża. Wyglądała, jak niczym nie wyróżniająca się pracownia chemiczna w jednej ze szkół. Kilka dużych stołów, na których znajdowało się wiele preparatów, ustawione było prostopadle do drzwi wejściowych. Przy ścianie stały dwie duże szafy z małymi podpisanymi fiolkami. Właśnie te buteleczki chował teraz brunet. Czerwone światła informujące o zagrożeniu migały nad nami ostrzegawczo, jakby chciały nam uświadomić, że zaraz ktoś pozbawi nas względnej wolności. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Usłyszałem czyjś bieg, w korytarzu, który wypełnił się uzbrojonymi ludźmi. Ludźmi, którzy tylko czekali na to, aby nas złapać i dotkliwie pobić.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Oni polują na nas... - powiedziałem po chwili, jakbym nie zdawał sobie sprawy z rosnącego zagrożenia. Liam spojrzał na mnie z przerażeniem, ale i niekrytą determinacją w oczach.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Louis, biegnij! - krzyknął, a ja poczułem się tak, jakbym przestał nadawać na właściwych falach. Stałem w miejscu i patrzyłem na niego, jak na obcego człowieka, którym z każdą chwilą się stawał. - Louis! - powtórzył, ale w tym momencie zostaliśmy otoczeni przez ludzi Nicolasa. Miałem poczucie, że nie mogę opuścić tego miejsca, muszę tu zostać. Zupełnie, jakbym został przykuty do jednej ze ścian niewidocznymi kajdanami, które niczym magiczna siła przyciągały mnie coraz mocniej w swoje szpony.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Elizabeth wyślizgnęła mu się z rąk i niewinnie przeturlała po zimnej, kamiennej posadzce, zatrzymując się w kącie pomieszczenia. Patrzyłem na nią pustym wzrokiem, który teraz domagał się krwawej ofiary złożonej właśnie z niej. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Od pustych myśli oderwał mnie dopiero wystrzał z broni mojego kompana. Pocisk toczący się z zawrotną szybkością przeleciał tuż obok mnie, dotkliwie raniąc pierwszego mężczyznę. I właśnie to było iskrą, która rozpaliła ogień. Każdy z nich wyciągnął pokaźny składzik broni. Nim zorientowałem się, padały już kolejne strzały. Widziałem, jak szkarłatna ciecz trysnęła z ręki mojego kompana. Ale po prostu stałem niewzruszony. To co działo się dookoła, nie miało najmniejszego znaczenia. Nawet kule, które latały coraz bliżej mojego ciała. Oszałamiające było to, że żadna nie tknęła jej. Leżała w miejscu, które wydawało się ognioodporne. Jakby była nietykalna... </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przymrużyłem oczy, czując narastającą wściekłość na nich wszystkich, na nią, na siebie. Zacisnąłem szczękę i podszedłem tam. Kucnąłem przed nią, mierząc wzrokiem jej ciało. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Niewinna... - warknąłem pod nosem, uderzając jej policzek, który już po chwili poczerwieniał, ukazując odcisk mojej dłoni. - Urocza... - kolejny cios, tym razem w żebra. Usłyszałem, jak chrupnęły pod naciskiem uderzenia, zapewne łamiąc się. - Wyjątkowa... - odkręciłem jedną buteleczkę i wylałem na jej dłoń. Skóra zrobiła się w tym miejscu sina, po czym pokryła bąblami, zapewne na skutek poparzenia. Uśmiechnąłem się, ale zaraz potem pokręciłem głową. - Co ja robię? - szepnąłem sam do siebie. Musiałem zacząć kontrolować swój organizm, inaczej przegram, zabijając ją.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Louis! Pomóż mi do cho****! Sam nie dam rady! - krzyknął zakrwawiony Liam. Zacisnąłem oczy. Nie potrafiłem. Coś mnie blokowało, dusiło wewnętrznie. - Louis! - powiedział błagalnie. Rozglądnąłem się i przeczesałem nerwowo włosy, widząc gaśnicę. Złapałem stanowczo broń leżącą na ziemi i podniosłem ją. Nagle zrobiła się ciężka, zupełnie jakby wykonana została z ołowiu. Wziąłem głęboki wdech i wydech, po czym strzeliłem w nią. Skondensowany dwutlenek węgla poderwał ją, rozbryzgując pianę na mnie i wszystkich dookoła. Liam szybko potarł oczy i przerzucił sobie Elizabeth przez ramię.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chodź, Louis... - popchnął mnie w stronę wyjścia. Powłóczyłem nogami, które były coraz cięższe do udźwignięcia. - Louis... musisz się przemóc... proszę cię, chodź... nie czas na żarty... pomyśl, że to było sok, a nie coś, co przywróci ją do życia. Pomyśl, że to nie ma na ciebie wpływu. To siedzi w twojej psychice, Lou. Musisz pokonać uprzedzenia do niej, do samego siebie... - pokręcił głową i stanął przede mną. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteś zbyt pewny tego, co mówisz... a ja nie umiem... - westchnąłem. - To silniejsze ode mnie... - zbolałym wzrokiem patrzyłem przed siebie. Słyszałem, jak strzały ponowiły się. Tym razem było ich więcej, stawały się coraz głośniejsze.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Stary, nie żeby coś, ale zaraz ustrzelą nam głowy... - jęknął i zaczął mnie ciągnąć z wysiłkiem. Oglądnąłem się za siebie. Tym razem, już lepiej uzbrojeni ludzie, pracujący dla Nick'a biegli za nami zdecydowani, co do zabicia nas. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czułem się, jak po wypiciu sporej butelki alkoholu. W głowie mi szumiało, nogi chodziły we własne strony, ale nie w tą, którą musiały podążyć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- No dalej... - zużywałem całą energię, aby skupić myśli i stawiać krok, za krokiem. Liam patrzył na mnie ze współczuciem. - Biegnij z nią... - pokręciłem głową. - Nie dam rady... - syknąłem z bólu i upadłem, kiedy poczułem, jak pocisk przeszywa moje ciało. Krew trysnęła tuż spod mojego kolana. Liam wypuścił powietrze ze świstem i odbiegł. Osunąłem się na ziemię, oszołomiony wystrzałem i bólem, jaki mi sprawił. Oddychałem ciężko, nie mogąc się skupić. Szkarłatna ciecz zdobiąca moje spodnie, odebrała mi zdolność trzeźwego myślenia. Zastygłem w bezruchu. Nie mogłem pojąć, co się ze mną dzieje. W normalnych warunkach z zimną krwią wstałbym, i pomimo rany, biegłbym przed siebie oddając strzały. Już nieraz wychodziłem cało z nieciekawych sytuacji. Ale tym razem było inaczej. Chwiałem się, jak po wypiciu kilku kieliszków czystej wódki. Zwyczajnie nie byłem sobą i przeszkadzało mi to. Irytowało mnie to, że całkowicie zależy jestem od nich i od tego, czy Liam zdąży wrócić po mnie. Nogi drżały mi, jak sparaliżowanemu, wzrok rozmazywał się. Czy tak wygląda koniec? Mój koniec? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Moja głowa uderzyła o ubitą, wyschniętą na wiór ziemię. Pył leżący na niej uniósł się, przez chwilę, mieszając z lekkim powietrzem. W końcu skończył tam, gdzie ja. Wzrok mnie zawodził, ludzie byli rozmazani, krzyk niewyraźny.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pomocy... - ruszyłem słabo ustami, lecz nie wydobył się z nich żaden odgłos. Czułem się, jak nikt. Tlen, którego nikt nie widział. Z tą różnicą, że życie bez tlenu nie jest możliwe, a beze mnie, wręcz lepsze. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spękane wargi uporczywie starały się wypowiedzieć cokolwiek, co mogłoby mnie wybawić, lecz z marnym skutkiem. Było mi słabo. Żółć prawdopodobnie pragnęła opuścić mój żołądek.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Zwymiotuj, Louis... może poczujesz się choć trochę lepiej. W końcu choć trochę tego świństwa wyjdzie na zewnątrz..." </i><i> </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Naprawdę chciałem posłuchać się własnej podświadomości, ale kiedy zdawałem sobie sprawę, że we mnie znajduje się jedyne lekarstwo, które pomoże się El obudzić, nie mogłem. Nawet jeśli to sprawi, że już nigdy nie ujrzę kolegów, własnego pistoletu i marmurowego nagrobka Lottie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Wdech i wydech. Uspokój się."</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spokój w takiej chwili jest czymś absurdalnym. Poczułem, jak ktoś stawia swój ciężki but, na mojej klatce piersiowej z zadowoleniem. Z trudem zaciągałem się powietrzem, którego nie umiałem już wykorzystać, jak należy. Jednak nagle ciężar ustąpił, a mężczyzna runął tuż obok mnie. Jego puste już oczy patrzyły przed siebie, pozbawione życia, które uleciało w tak szybkim tempie. Jego klatkę piersiową zdobiła spora rana postrzałowa, z której nieprzerwanie lała się krew. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czyjeś ręce podniosły mnie, jak bezbronną marionetkę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Lou, stary... chociaż staraj się ruszać nogami... - zachwiałem się, nie rozumiejąc przesłania słów, jakie wypowiedział. Wziął mnie pod ramię i zaczął ciągnąć, co chwila oddając strzały z naładowanego amunicją pistoletu. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Już po chwili ujrzałem za sobą znajomy mur, który z każdą chwilą coraz bardziej się od nas oddalał.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Cho****... - mruknął brunet pod nosem i rozejrzał się, nie mając pojęcia, którędy iść. - Każde drzewo wygląda tak samo... - nerwowo zmarszczył brwi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tutaj są! - naszych uszu dobiegł surowy głos jednego z ludzi Nicolasa. Nie było czasu na zastanawianie się. Liam puścił się szaleńczym biegiem przed siebie, ciągnąc mnie. Grunt w pewnym momencie, osunął nam się spod nóg. Zaczęliśmy spadać. Rośliny, które ciężko jest spotkać w Irlandii, raniły nasze dłonie i twarze. Czułem, jak brunet w pewnym momencie mnie puścił. Oboje turlaliśmy się szybko, niezależnie od nas, wpadając na coraz to nowe, twardsze rośliny. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">W końcu uderzyłem w ogromne drzewo, miażdżąc przeponę. Czułem, jak tlen przestaje docierać do moich płuc. Nerwowo brałem coraz większe oddechy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chodźmy stąd... - Liam wstał, powoli dochodząc do siebie po upadku. Potrząsnął głową. - Jak mogłem nie zauważyć tej skarpy? - podparł dłonie na kolanach, zginając się. - Trzeba znaleźć wodę... a potem wyjście stąd... i przede wszystkim ludzi... - potarł czoło, które zrobiło się mokre od potu pomieszanego z krwią. - W porządku, stary? - zmarszczył czoło, kucając przy mnie. Trzęsłem się nie do opanowania. Było mi gorąco, a krople potu spływające po mojej twarzy, były niczym parzący mnie lód.</span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gdzie Elizabeth? - wydusiłem słabo. Westchnął i pomógł mi wstać. Od razu upadłem z powrotem, niezdolny do pokonania choćby metra.</span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To teraz nieważne. Musimy się stąd wydostać, opatrzyć cię... - pokręcił głową. - Mogę się założyć, że ludzie Nick'a już nas szukają. - nerwowo podrapał podbródek.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Liam... - popatrzyłem na niego zbolałym wzrokiem. Zasługiwałem na to, by choć raz ktokolwiek był wobec mnie szczery. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zostawiłem ją tam... - wypuścił powietrze ze świstem i uderzył pięścią w drzewo. - Bo to ku*** tylko zakładniczka, a ty jesteś moim kumplem od prawie zawsze. I tak nie dostalibyśmy za nią pieniędzy, w końcu jest już prawie martwa. A jeśli aż tak bardzo ich potrzebujemy, to porwijmy kogoś innego, w końcu jesteśmy tymi lepszymi. Co to dla nas zabezpieczenia obronne. - mówił szybko, przerywając jedynie na zaczerpnięcie oddechu. Na koniec zaśmiał się gorzko. - Nawaliłem... - powiedział i z całej siły kopnął drzewo stojące przed nim. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Poczułem, jak nagle wszystko przestaje mieć znaczenie. Musimy po nią wrócić. Ja muszę. Nawet, jeśli przez cały czas będzie nieobecna. Potrzebuję czuć ją obok siebie. Jej zapach, dotyk, po prostu ją. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale teraz ta niezwykła szatynka jest jedynym, po co żyję. Jeśli stracę ją, stracę wszystko. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Musimy po nią wrócić? - szepnąłem zachrypniętym, zmęczonym głosem. - Musimy... </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Louis, czy ty zdajesz sobie sprawę, z ogromu ryzyka? - przyjaciel patrzył na mnie, jak na skończonego idiotę, który bredzi. - Dlaczego to aż takie ważne? - pokręcił głową, ale umilkł, kiedy usłyszał znajome głosy. Zacisnął szczękę i zaczął mnie ciągnąć za sobą. Zamknąłem oczy. Czułem metaliczny zapach krwi, która nieprzerwanie ciekła z mojej rany. Nie pamiętam kiedy, ale w końcu usnąłem.</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">*RETROSPEKCJA*</span></div>
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Drobny, wychudzony chłopiec średniego wzrostu, o pięknych błękitnych oczach siedział pomiędzy dwoma kontenerami na śmieci, w jednej z wąskich uliczek Nowego Jorku. Patrzył wystraszony na ludzi, którzy śpieszyli się do pracy, szkoły, uczelni... każdy zajęty było czubkiem własnego nosa i nie zwracał uwagi na drugiego człowieka. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Bawił się dłońmi, brudnymi od ulicznego smogu, który nieprzerwanie unosił się w powietrzu. Ostatnio jadł dwa dni temu, jakieś resztki z kubła restauracyjnego. Cóż, lepsze to niż nic. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Pociągnął cicho nosem. Do tej pory nie potrafił wyjaśnić, jak udało mu się przejść niezauważonym na pokład statku. Przepłynął Atlantyk, aby się tu dostać. Pierwsza łezka spłynęła, po jego zsiniałym od styczniowego wiatru, policzku. Dookoła leżał w większości roztopiony śnieg, który z czasem zamieniał się w błoto. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Starał się naciągnąć rękawy koszulki z krótkim rękawem, lecz na darmo. Dygotał z zimna, schowany przed światem. Nie liczył się już dla nikogo. Wykreślony przez wszystkich wyrzutek społeczeństwa. A przecież to tylko dziecko. Dziecko, które potrzebuje opieki, troski, ale przede wszystkim, miłości. Przecież, jeśli nie zazna jej teraz, to jak sam w przyszłości będzie umiał nią obdarzyć drugą osobę?</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Łkał cichutko, nie radząc sobie z emocjami.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>-Tatusiu, popatrz... tam leży jakiś chłopiec... - mały czarnowłosy chłopczyk, pociągnął za rękaw mężczyznę, rozmawiającego przez telefon, przez co surowo skarcił go wzrokiem. - Tam... - pokazał paluszkiem, na zwiniętego w kłębek Louis's. Nicolas przymrużył oczy i podszedł bliżej, aby dokładnie mu się przyjrzeć.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Szatyn uniósł wzrok przerażony nimi dwoma i zerwał się, w celu ucieczki.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Hola. - silna ręka mężczyzny zatrzymała go. Przymrużył oczy, próbując wyczytać coś z twarzy, niesłusznie odepchniętego przez ludzi, malca. - Przydasz nam się. Będziesz pomagał mi, w zamian za własny pokój i coś do jedzenia. - już wtedy wiedział, że zrobi z niego jednego ze swoich najlepszych ludzi. Da mu to, czego potrzebuje, w zamian za wierność i ślepe posłuszeństwo, które ukształtują jego charakter, przez który ciężko będzie dostrzec człowieka...</i></span><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>(...) </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Lottie! - chłopak uśmiechnął się ledwo zauważalnie, gdy wesoła blondynka zaczęła go miażdżyć swoim uściskiem.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ale wyrosłeś. - uśmiechnęła się, patrząc na niego. - Może nareszcie znajdziesz sobie dziewczynę... i nie będziesz najniższy w swoim towarzystwie... - parsknęła szczerym i miłym śmiechem.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ja... może... ale ty tylko spróbuj mieć chłopaka, a pogadamy inaczej. - powiedział surowym tonem, ale zaśmiał się. Tylko przy niej czuł się sobą. Niestety, ludzie zmieniają ludzi. Już wtedy Nicolas kształtował jego charakter, jak tylko chciał. I już niedługo sam się o tym przekonał...</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">(...) </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Chłopak o kamiennym wyrazie twarzy usiadł na marmurowej ławeczce stojącej przed grobem swojej siostry. Nie mówił nic. Nie musiał. Sam gest się liczył. Kilka dni temu, wszystko się zmieniło, a on obiecał sobie bycie bezwzględnym. Nie pozwoli, aby Nick i ktokolwiek inny go bił i poniżał. To on będzie dyktował zasady. I w końcu wygra. </span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zapalił kilka zniszczy na płycie nagrobnej i spojrzał na zdjęcie uśmiechniętej nastolatki. Schował twarz w dłoniach i pokręcił głową.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiesz... - zaczął cicho. - Gdybym wtedy umarł, nadal być żyła... przeżyłabyś swoją pierwszą miłość, ślub, własne dzieci... jestem piep****** egoistą, że nadal żyję. - przeczesał swoje włosy. - Przepraszam cię za to... za wszystko... ale obiecuję, że gdziekolwiek bym nie był, zawsze przyjadę do ciebie w rocznicę twojej śmierci. Chociaż wtedy będę mógł pokazać, jak cię kocham siostrzyczko... - ucałował jej zdjęcie, jakby to była ona i nie radząc sobie z emocjami, wsiadł do samochodu.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dopiero tutaj, w ciemności nocy, gdzie nie było żadnych świadków, pozwolił, aby samotna, pojedyncza łza spłynęła po jego bladym policzku. Policzku, który doznał już tak wielu krzywd...</span></i><br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*</span></i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">KONIEC RETROSPEKCJI*</span><i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przebudziłem się, dopiero gdy poczułem, jak coś chłodnego spływa po mojej twarzy. Uchyliłem słabo jedno oko. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Liam siedział przy małym strumyku i moczył w niej fragment moich spodni, po czym położył mi go niedbale na czole. Chłodna woda była kojąca i przyjemna.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Oczyściłem ci ranę postrzałową, ale żeby wyjąc kulę, musiałbym mieć przynajmniej scyzoryk. - wytarł dłonie w swoją koszulkę i spojrzał na mnie. - Owinąłem to materiałem, ale nie jest on pierwszej świeżości, więc trzeba przynieść coś innego, żeby nie wdało się zakażenie. - rzucił chłodno.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To Styles był na medycynie... nie ty... więc skąd wiesz to wszystko? - mrugałem słabo oczami, żeby przyzwyczaić się do palącego, letniego słońca. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Życie mnie tego nauczyło... - wzruszył ramionami i zmęczony potarł czoło.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co z Elizabeth? - wymamrotałem. Mówienie o niej przy kimś, kto pomagał mi ją uprowadzić było cho****** dziwne i trudne. Słowa grzęzły mi w gardle, nie chcąc ruszyć dalej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Za dnia i tak nic nie zdziałamy. Mogę się założyć, że już są niedaleko. - umilkł na chwilę i zaczął nasłuchiwać. Wyjął telefon komórkowy. - Fu**... - mruknął. - Oczywiście brak zasięgu... - wywrócił oczami. Dopiero teraz dostrzegłem kilkanaście fiolek leżących obok mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Po co ci to? - słabo sięgnąłem ręką odruchowo do opatrunku na nodze, przez co uderzył mnie w nią. - A to za co?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chcesz mieć to zakażenie jeszcze szybciej? - syknął. - Pójdę po nią w nocy, skoro jej obecność tutaj jest taka ważna. - usiadł z powrotem i uważnie zaczął czytać napisy na karteczkach przyczepionych do szkła. - Co to za nazwy, jak z kosmosu? - mruknął niezadowolony. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chemia... trochę biologii... - wywróciłem oczami. - Złapią cię... sam mówisz, że wysłał już ludzi... - pokręciłem głową. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- A masz lepszy pomysł? - uniósł brwi. - Dawaj Sherlock'u... - prychnął. - Szczerze, uważam że to głupota i strata czasu. W tym czasie można by ruszyć du** i znaleźć wyjście z tego leśnego labiryntu, a nie wracać się po kogoś, kto nie żyje. - zacisnąłem szczękę. Czułem, jak mój puls przyśpiesza, a krew gotuje się ze złości.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Elizabeth żyje! - uniosłem głos, a moje słowa echem rozniosły się po lesie. - Świetnie... - wymamrotałem cicho. Jeśli choć jedna osoba to usłyszała, byliśmy zgubieni. Liam spiorunował mnie wzrokiem i wstał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- No to teraz mamy jeszcze mniej czasu... - mruknął i odbiegł. Popatrzyłem za nim zdziwiony, ale nie odezwałem się słowem. Byłem wdzięczny za to, że poszedł tam wbrew sobie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czułem, jak mocno wali mi serce. Nie mogłem chodzić przez ranę, nie miałem przy sobie broni, wszystko rozmazywało mi się przed oczami, a oni w każdej chwili mogli mnie dorwać. Spojrzałem w górę. Korony drzew pięły się dumnie ku niebu, które nie posiadało ani jednej białej chmurki. Jedynie sam, niekończący się błękit. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zamknąłem oczy. Nie wiem, czy spałem, czy straciłem przytomność. To, że nie brałem udziały w tworzeniu rzeczywistości napełniło mnie pewnego rodzaju szczęściem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Liam~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ostrożnie i cicho biegłem przez las. Doskonale zapamiętałem drogę, którą szedłem uprzednio z Louis'em. Wymijałem z uwagą wszystkie gałęzie, suche liście oraz szyszki, które mogły być źródłem jakiegokolwiek dźwięku. Nasłuchiwałem skupiony, czy w pobliżu nie słychać niczyich kroków, po czym biegłem dalej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ręce zgięte miałem w łokciach. Dzięki temu byłem szybszy, bardziej skupiony. Nogi rytmicznie deptały podłoże, już chcąc ujrzeć wyznaczony cel.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak wielka była moja ulga, kiedy moim oczom ukazał się ogromny gmach. Przymrużyłem oczy. Słońce powoli zachodziło, dając coraz mniej oświetlenia półkuli, na której się znajdowałem. Widziałem kilka osób stojących na warcie przed drzwiami i na ogromnym dziedzińcu, którego nie porastały żadne rośliny. Jedynie ogromne tuje pięły się tuż przy ogrodzeniu. I właśnie za częścią, tuż za drewnianą, starą szopą ukryłem dziewczynę. Chociaż ukrycie to dużo powiedziane. Raczej rzuciłem ją niedbale, po czym wróciłem po konającego Louis'a.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mogłem przejść za roślinami, jednak wciąż problemem było ogrodzenie znajdujące się pod napięciem. Nerwowo podrapałem podbródek i wziąłem dość ostry ułamany patyk z ziemi. A może wystarczy po prostu kogoś nastraszyć, nie posiadając nic, co pomóc mogło w samoobronie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">W końcu usłyszałem kroki. Przyglądnąłem się owej postaci z bliska. Szczupły, na oko 65 kilogramowy chłopaczek średniego wzrostu. A za paskiem ma broń. Ukryłem się za krzewem i gdy znalazł się wystarczająco blisko skoczyłem na niego, powalając go. Szybko, zdecydowany, zabrałem mu pistolet, przykładając do jego skroni. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Odblokuj wejście. - warknąłem stanowczo, na co pokręcił głową. - Powiedziałem odblokuj. - przycisnąłem zimny metal mocniej. - Nie zawaham się, czy strzelić. - drżącą dłonią, wyjął z kieszeni klucz automatyczny, który wstrzymał przepływ prądu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Pokiwałem głową, po czym mocno uderzyłem go w głowę. Upadł nieprzytomny, a ja z zadowoleniem, niezauważony wszedłem na zakazaną posesję.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Powoli przemieszczałem, już widząc jej sylwetkę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Już po chwili biegłem przez las z nową zdobyczą. Teraz bezproblemowo mogliśmy znaleźć wyjście z tego miejsca...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Kiedy ponownie otworzyłem oczy, poczułem jak czyjeś drobne ciało przylega do mojego. Poderwałem się słabo, czego skutkiem był mój bolesny upadek.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Spokojnie... - rozbawiony Liam oderwał zmęczony wzrok od buteleczki. - To tylko nasz więzień... - przeniosłem swój wzrok słabo. Była tu. Cała i zdrowa. Nawet, jeśli nadal tkwiła w tym dziwnym letargu była tu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czułem, jak moje serce bije szybko, jakby zaraz miało zostać wyrwane z mojej piersi. Przełknąłem ślinę i mimo chęci pobicia jej, odgarnąłem słabo jej włosy. Zacisnąłem oczy, kiedy poczułem ból. Odsunąłem się szybko, a moja dłoń uderzyła z całej siły w korę drzewa.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie, żeby to była moja sprawa, ale wasza relacja jest dziwna... - chłopak uniósł brwi, obserwując uważnie moje zachowanie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ja nie rozumiem co się ze mną dzieje... chcę, żeby tu była, ale kiedy ją widzę, czuję, jak ogarnia mnie wściekłość i potrzeba uderzenia jej. Nie rozumiem tego... - szepnąłem i przeczesałem dłonią włosy nerwowo.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mogę cię o coś spytać? - odezwał się po dłuższej chwili nieznośnej ciszy. Pokiwałem głową, odsuwając się od niej coraz bardziej. Nie mogłem jej uderzyć. Nie mogłem. - Czy ty coś... no wiesz... coś do niej... nie wiem... czujesz? - potarł podbródek, nie rozumiejąc mojego zachowania wobec niej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie wiem... - westchnąłem. - Nie umiem odczuwać. Kto miał mnie tego nauczyć? - mruknąłem niechętnie. Zwierzanie się mu, było jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie mnie kiedykolwiek spotkały. - Ale... kiedy jest przy mnie czuję się dziwnie. Jakby czas się zatrzymał... jakby wszystko było inne, a ja wcale nie był potworem bez serca... Ja nigdy tak nie miałem, żebym kogoś nienawidził i jednocześnie... - zacząłem, ale urwałem. Pokręciłem głową i wypuściłem ze świstem powietrze. - Ja tego nie rozumiem... ale czuję, że ona mnie zmienia... że przy niej jestem innym człowiekiem... - spojrzałem na niego. - To chore...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dlaczego tak uważasz? To, że życie zmusiło cię do zostania tym, kim jesteś, nie oznacza iż nie możesz... cóż... się zakochać... ja sam niedawno się zaręczyłem. - spojrzałem na niego zdziwiony. - Serce nie sługa... - poklepał mnie po ramieniu. - Jeśli ci na niej zależy, zrób wszystko, aby to ujrzała... - nagle poczułem, jak coś ostrego wbija mi się w rękę. Syknąłem z bólu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co ty robisz?! - warknąłem i spojrzałem, jak stróżka krwi spływa po moim ramieniu. Chłopak siedział spokojnie z kawałkiem szkła w ręce.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Uspokój się... - to samo uczynił z ręką Elizabeth. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zwariowałeś?! - próbowałem zatamować krew. I wtedy spojrzałem na nią. Ogarnęła mnie ślepa wściekłość. Uniosłem ranną rękę, aby uderzyć dziewczynę, ale Liam zmienił moje zamiary. Jednym zwinnym ciosem powalił mnie. - Człowieku, co ty wyprawiasz?! - uniosłem głos, ale byłem na tyle cicho, aby ech które czekało na dźwięki, nie uniosło moich słów zbyt daleko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ratuję wam życie... - syknął i przycisnął moje ramię do ramienia Liz. Zacisnąłem z bólu, kiedy przewiązywał do materiałem. - Jeśli w waszej krwi płyną te dwie substancje... po połączeniu hemoglobiny, zredukują się choć w niewielkim stopniu, przywracając wam zdolność poprawnego funkcjonowania... - mówił to, jak jeden z tych lekarzy, których medycznej paplaniny nigdy nie potrafiłem zrozumieć. - Pozostaje nam... tylko czekać... - szepnął, a ja zacisnąłem dłonie, walcząc z samym sobą. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSwAzEIw9wv2QMoNXxRUNLdQBiXycD9EtKqw4r7VijeUfB2lAu5kepNLTcplgeDIjHas3Jih-L03H7rzwAVBIt8yhDsZoTRReClVuKU8PGbc91AzH61d3LBnxNY58HSJ-yXLJPE2BOt4M/s1600/Li%25C5%259Bciochy+.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSwAzEIw9wv2QMoNXxRUNLdQBiXycD9EtKqw4r7VijeUfB2lAu5kepNLTcplgeDIjHas3Jih-L03H7rzwAVBIt8yhDsZoTRReClVuKU8PGbc91AzH61d3LBnxNY58HSJ-yXLJPE2BOt4M/s320/Li%25C5%259Bciochy+.jpg" width="240" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<i><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">"Charakter człowieka ujawnia się najwyraźniej i najczyściej, kiedy
człowiek zostanie odsunięty od swego codziennego otoczenia
i postawiony przed czymś nowym."</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"> Hermann Hesse </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej :) po raz drugi zresztą :D</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dziękuję, za każdy szczery komentarz, jaki od Was otrzymałam :) Dziękuję za wyrozumiałość i cierpliwość większości :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie wiem, czemu, ale ten rozdział wydaje mi się dziwny :c cóż, to do oceny pozostawię Wam :*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wysyłać to do wydawnictwa? :) jeśli tak, to do jakiego? :) potrzebuję Waszej rady, Misie :C</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Natka99<3 </span></div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-7064606132732249492015-05-30T22:09:00.001+02:002015-06-15T13:43:56.447+02:0023: "Wróć do mnie..."<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej :D</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dziękuję za każdy komentarz, który zachęcał mnie do </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">pisania :)</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Cóż... spróbuję... dam limit... ciekawe, jak szybko go wypełnicie xd</span></b><br />
<span style="font-size: x-large;"><b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">55 komentarzy = next :3</span></b></span><br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Miłego czytania :D Polecam zjeść popcorn... mm.. pycha ^^</span></b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">~ Louis ~</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Oparty o niskie drewniane ogrodzenie, które miało sprawiać pozory trudnego do przebycia, odgradzało mnie od pokaźnych rozmiarów statków, które dumnie prężyły się w świetle południa. Czarne, przeciwsłoneczne okulary pozwalały zataić to, co w te chwili obserwowałem. A papierosowy dym, który jako jedyny utrzymywał mój względny spokój, skutecznie odstraszał część ludzi. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Właśnie wybiło południe. Liam powinien już tu być, chyba że coś go zatrzymało. Nie mogłem dłużej narażać się na ekipę Nick'a, która tylko czeka, aby wbić mi nóż w plecy. Wyjąłem kartę z telefonu i rozbiłem ją. To nie przelewki. Rozumiałem co mi grozi. Muszę być szybszy od niego choćby o krok, wtedy wygram.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">(...)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dopiero wieczorem ludzi zaczęło ubywać. Jedyne, co ukazywało się w moim zasięgu wzroku to zakochane pary wtulone w siebie oraz podpici kolesie z kryzysem wieku średniego. Uniosłem wzrok na zachmurzone niebo. Pogoda diametralnie się zmieniła. Robiło się nieprzyjemnie. Cały zdrętwiałem po całodziennym oczekiwaniu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wściekły popatrzyłem na jakieś młode małżeństwo, które staranowało mnie, jakbym był powietrzem. A może Elizabeth też tak chce? Po prostu trzymać się za ręce i piep**** durne słowa, o których każdy w końcu zapomni? Normalność jest nudna, przeciętna. Nawet, jeśli nasze drogi przecięłyby się jeszcze kiedykolwiek ze sobą, pewnym jest, że nie zapewnię jej takiego życia, o jakim marzy każdy. Wciąż uciekam, kryję się przed światem, nie rzucam w oczy. Każdy kraj w mniejszym lub większym stopniu o mnie wie i zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie niosę wraz ze sobą. Nie umiem lubić, współczuć, kochać. Bo kto mnie miał tego nauczyć? Zresztą bez tych uczuć jest lepiej, łatwiej. Mniej problemów, których i tak mam już sporo.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wsiadasz? - usłyszałem znajomy krzyk Brytyjczyka, który właśnie ratował mi skórę. Zaparkował pośpiesznie obok mnie, czekając aż łaskawie ruszę się z miejsca.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co tak długo? - mruknąłem, kiedy wjechaliśmy na autostradę. Podrapałem podbródek, myśląc o tym, w jakim stanie znajduje się Liz. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dostać się z zachodniego wybrzeża do Irlandii trwa cho****** długo. - powiedział zniecierpliwiony Liam. - Ciesz się, że w ogóle tu dotarłem, bo niewiele brakowało i skończylibyśmy... skończyłbyś marnie... Nick u nas był. Chciał nas przekabacić na swoją stronę. Wszyscy poparliśmy ciebie. Zaczęła się strzelanka. - pokręcił głową. - Niall'a postrzelili w ramię... nie chciał jechać do szpitala, bo wolał ratować Elizabeth. Sami wyjmowaliśmy mu kulę! - uniósł głos, jakby bezradnie chciał krzyknąć sam za siebie. Pokiwałem głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiedziałem, że nasza grupka trzyma się razem. - założyłem ręce. - Czy udali się tam, gdzie prosiłem?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wątpliwe, by byli w Azji. Nick nie ma tam ani jednej siedziby, poza tym za daleko, a on woli działać szybko i konkretnie. Niall przeszukuje Nowy Jork, a Zayn próbuje kontaktować się z Rosalie... - uciął i wypuścił ze świstem powietrze. - Jednak to trudniejsze, niż myśleliśmy. Wszędzie koło tego domu kręci się policja. Kontrolują każdego z kim rozmawia. - mruknął, nie odrywając wzroku od matowego asfaltu. - Harry zmienił kurs na Europę Południową... </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- I myślisz, że tam będzie? - nerwowo zagryzłem policzek od środka. Bałem się o nią. Bałem się, bo wiedziałem z kim ma do czynienia i jak wiele jej grozi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Miejmy nadzieję. - Liam potarł czoło w skupieniu. - Beznadziejni z nas porywacze, skoro jeszcze nam ją uprowadzono... - zaśmiał się gorzko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Długo mi to będziesz wypominał? - mruknąłem. Chciałem, żeby tu była. Chciałem dotknąć jej policzka. Ale tym razem wszystko zrobiłbym inaczej. Pokazałbym jej moje wnętrze. Wnętrze niezbyt piękne, pozbawione kwiatów i radości, ale jednak byłoby to wnętrze. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Po dłuższej chwili namysłu przeszedłem na tylne siedzenia i usnąłem, odcinając się od tej piep****** rzeczywistości.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Szatyn leżał na kanapie w swoim salonie. Był w domu. Wspomnienia z dzieciństwa boleśnie dały o sobie znać. To był jego czuły punkt. Schował twarz w dłoniach. Był załamany. Rozbity na tysiące kawałeczków. Brązowa, przytulna kanapa stała tam, gdzie zawsze. Tak, jak ją zapamiętał. Miękki dywan, który tak kochała jego mama</i></span> <span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>leżał, jak zwykle nieznacznie przekrzywiony.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Tatio! - usłyszał pisk małego chłopczyka, który z uśmiechem przytulił się do jego nogi. Nic nie rozumiał. Kim było to dziecko?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Will, tata jest zmęczony. - Elizabeth wyszła z kuchni i wytarła ręce w różnokolorową ścierkę. Uśmiechnęła się do Louis'a nieśmiało i wzięła dziecko na ręce. - Pomożesz mamusi w kuchni? - zmierzwiła mu włoski, na co pokiwał energicznie główką.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Wielny gielmku... plowadź! - zaśmiał się chłopiec. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Wtem rozległ się dzwonek do drzwi zwiastując przybycie gości.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Kto przyszedł? - zapytał Louis i spojrzał na El pytającym wzrokiem.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Przecież miała dzisiaj przyjść twoja siostra... - otworzyła drzwi, a do środka weszła Lottie.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Ale się za tobą stęskniłam braciszku! - pisnęła wesoło i rzuciła się na zdezorientowanego szatyna. Właśnie przytulał kogoś, kto nie żył. Nie wiedział, co to był za świat, ale mógł w nim żyć już na zawsze.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Nagle do środka wtargnęli zamaskowani mężczyźni. Rozbili szyby, wyciągnęli broń. Louis już wiedział, co ma zrobić. Złapał szybko Lotts, która bawiła się z małym i wepchnął ich do spiżarni, aby przeczekali to.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Louis! - usłyszał pisk Elizabeth. Zapomniał. Zapomniał o niej. Wybiegł do salonu, właściwie tylko po to, by zobaczyć, jak Nicolas trzyma ją, przykładając pistolet to jej skroni. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Ja zawsze wygrywam. - zaśmiał się szyderczo i przycisnął broń, jeszcze bardziej zdecydowany co do tego, co za chwilę miał uczynić.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Louis... - szatynka szlochała bezradnie. Ale nie miała mu za złe tego, że o niej zapomniał. Uchronił siostrę, która była dla niego jedyną bliską rodziną, uchronił dziecko. Była pewna, że są bezpieczni, że Louis da sobie radę. Wiedziała, że nigdy nic dla niego nie znaczyła. A jednak, kiedy jej się oświadczał wypowiedziała: "tak". I mimo tego, że prawie w ogóle nie był w domu i traktował ją i dziecko, jak powietrze, starała się być szczęśliwą. Cieszyć każdym dniem. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Dlaczego teraz, roztrzęsiona i zapłakana uśmiechnęła się do niego niewinnym uśmiechem, a huk wystrzału z broni przeszył powietrze. Jej wzrok zmętniał, a ciało upadło na podłogę. Umarła od razu. Nie miała nawet cienia szansy na przeżycie. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Elizabeth! - krzyknął Louis i podbiegł do niej, desperacko próbując przywrócić ją do życia. Jakby wcale nie odeszła, a jedynie zapadła w szczęśliwy sen. Niestety, było już za późno...</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i><br /></i>- Elizabeth! - krzyknąłem, zrywając się zlany potem. Nie wiedziałem, który świat wolałem: ten bez Lottie, czy ten bez Elizabeth. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Louis, wróć. Twoja siostra nie żyje już od tak dawna. A Liz, tak." </i>- w tym momencie zapałałem niewyjaśnioną nienawiścią do samego siebie. Jak mogłem do tego dopuścić?!</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- W porządku, stary? - Liam zatrzymał się na poboczu i spojrzał na mnie z niezrozumieniem, ale i współczuciem. Pokręciłem głową i potarłem twarz dłońmi. Dawniej byłem przekonany, że gdybym mógł uratowałbym Lottie, nawet jeśli miałbym do wyboru między nią, a jakąkolwiek inną dziewczyną... a teraz? Teraz czuję, że bez El moje życie byłoby do niczego. Dlatego znajdę Nick'a i odbiorę mu Elizabeth. I dopilnuję, by zawsze była szczęśliwa. Nigdy je nie odepchnę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Znajdziemy ją... - poklepał moje ramię, dodając braterskiej otuchy, po czym ruszył dalej, zagłębiając się coraz bardziej w nieprzeniknioną ciemność nocy.</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~ Elizabeth ~ </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Patrzyłam na mężczyznę zdziwiona i wystraszona. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Czego pan ode mnie chce? - spytałam w końcu, podkulając nogi pod brodę. Podszedł bliżej i złapał mnie za szyję. Nerwowo próbowałam łapać powietrze, którego z każdą bolesną sekundą było coraz mniej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie odzywaj się, dzi***. - warknął i przyparł mnie do ściany. Zaczęłam się wyrywać. Łzy bezradności płynęły po moich policzkach. Tak bardzo pragnęłam, żeby ktokolwiek mnie do siebie przytulił i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Że nic złego mi się nie stanie, a to wszystko to jeden, nieudany sen.<b> </b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zacisnęłam oczy przerażona tym, że lada chwila zginę.<b> </b>Chciałam jeszcze zobaczyć Niall'a, Rose, a nawet Louis'a. Tyle miał mi jeszcze wyjaśnić. Ostatnimi czasy otworzył się przede mną, pozwolił dostrzec choć część kogoś innego. Kogoś, kogo nie można ujrzeć na zewnątrz. Kogoś, kto zbłądził i nie wie, jak wrócić na dobrą drogę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie ruszaj się, to nic nie poczujesz... - mruknął mi na ucho i przystawił igłę do mojej szyi. Pokręciłam szybko głową, czując jej metaliczny chłód. Pisnęłam przerażona, kiedy z całej siły uderzył mnie w głowę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nim zdążyłam jakkolwiek zareagować wbił mi ją, wraz z płynem, który zawierała. Poczułam, jak dociera on do moich żył. Mrugałam coraz leniwiej, wkładając w to więcej wysiłku niż normalnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Czy ja umieram? - spytałam słabo, czując jak tracę czucie w kończynach. Obraz przed moimi oczami było rozmazany i zniekształcony. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zapadasz w długi, długi sen... sen bez końca. - mruknął zadowolony z faktu, że to co mi zaaplikował, działa jak należy. Chciałam krzyczeć, błagać o pomoc, ale byłam niezdolna do wypowiedzenia czegokolwiek. Pragnęłam wybiec stąd. Drzwi były otwarte, a on specjalnie ustawił się tak, żeby mnie przepuścić. Jednocześnie dawał i odbierał mi wolność, której nigdy prawdziwie nie zaznałam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dobranoc, kotku. - powiedział kąśliwie, po czym wyszedł zamykając drzwi, będące moją jedyną deską ratunku. Patrzyłam na nie, walcząc z nieodpartą potrzebą snu. I tą walkę przegrałam...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~ Rose ~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Właśnie wracałam z parku z Carrie i Sophie, gdy ujrzałam znajomego mulata opartego o samochód po drugiej stronie ulicy. Zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc co może go sprawdzać w te strony. Ostatnim razem mnie odrzucił. Oddał dla pieniędzy. Rozkochał w sobie i zostawił samą, jak palec w tym okrutnym świecie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Carrie, czy możecie odciągnąć stąd policjantów? - szepnęłam, widząc jak podchodzi do mnie. - Muszę... z kimś porozmawiać... - po tych słowach dziewczyny pokiwały głowami i podeszły do policjantów. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Witaj. - chłopak nachylił się nade mną i popatrzył mi w oczy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zostawiłeś mnie. - powiedziałam oschłym tonem. Tak naprawdę tylko grałam złość do niego. Gdzieś w środku skakałam z radości. Jest tu. Stoi przede mną, nieskazitelny, jak zazwyczaj.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie miałem wyboru! - wysyczał przez zaciśnięte zęby i rozglądnął się. Wiedział, że jest tu pełno nieprzyjaznych mu ludzi, a jednak zaryzykował.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zawsze jest wybór... - powiedziałam z bólem. Objął mnie w talii i przyciągnął mnie do siebie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Posłuchaj mnie uważnie... nie mamy wiele czasu, zanim oni tu przyjdą... - szeptał mi na ucho pośpiesznie, nerwowo. - Nicolas porwał nam Elizabeth. Została nas piątka, ich jest setki. Potrzebujemy cię, jak nikogo innego. Musimy ją odnaleźć, zanim ją zabije. - powiedział szybko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Przecież... przecież Elizabeth nie... - głos mi się załamał. Pokręcił szybko głową, jakby to co właśnie powiedziałam było zwykłym absurdem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Żyje... cały czas była i jest żywa... ale ile jeszcze pobędzie przy tym człowieku nie wiadomo... teraz każda sekunda się liczy, rozumiesz? Musisz pojechać ze mną... - potarł podbródek, widząc, jak mężczyźni są coraz bliżej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pojadę... - szepnęłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Świetnie... za 10 minut, w tym samochodzie. - musnął moje wargi i odszedł, skręcając gdzieś tak, że zniknął z mojego pola widzenia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Kto to był, proszę pani? - spytał podejrzliwie inspektor. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mój chłopak... - powiedziałam spokojnie. Mówiłam prawdę. A to, że ta prawda zawiera całą bombę wybuchową gorszych rzeczy, wolałam zachować dla siebie. - Wyjeżdżam z nim na jakiś czas... muszę odreagować porwanie... - uśmiechnęłam się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To nie jest dobry pomysł. - zaprotestował, ale nie słuchałam go, już siedząc w samochodzie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Będę miała przez ciebie kłopoty. - westchnęłam, spoglądając na Zayn'a, który odjechał z piskiem opon.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Już je masz... - odparł i spojrzał na mnie. - Przecież o tym wiesz...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~ Louis ~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Tej nocy nie zmrużyłem już więcej oka. Wiedziałem, że przyśni mi się Elizabeth, a nie byłem w stanie po raz kolejny obserwować jej śmierci. Mimo tego, jak Liam mnie uspokajał, że wszystko z nią w porządku, że on jej nie zabije, jednak z upływem kolejnych cennych minut, coraz bardziej wątpiłem w jego słowa. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zmęczony, oparty o szybę patrzyłem na zmieniające się widoki za oknem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteśmy we Francji... za niedługo dojedziemy na Lazurowe Wybrzeże... - poinformował mnie Liam, na co pokiwałem głową. To, że tam będziemy, nie znaczy, że Elizabeth również. Gdyby porwali mi kogokolwiek innego, wisiałoby mi co z nim uczynią. Ale przy tej rozbitej wewnętrznie szatynce nie chodzi mi już o te pieniądze. I tak dostaliśmy ich sporo przez okup wpłacony za jej siostrę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Patrz! - moje rozmyślania przerwał Liam, wskazując na znajomego mężczyznę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To jest goryl Nick'a? - przymrużyłem oczy, nie rozpoznając istotnych szczegółów. Dopiero jego gangsterski tatuaż, który posiadał na ciele każdy z nas rozwiał moje wątpliwości. Rozmawiał z kimś oschle, bacznie rozglądając się, jakby wiedząc, że widzieliśmy każdy jego ruch.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jedziemy za nim? - Liam nie odrywał od niego wzroku, jakby bał się, że nam ucieknie wraz z możliwością znalezienia panienki Carter. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pewnie. Co mamy do stracenia? - wzruszyłem ramionami. Kiedy Carl wsiadł do swojej terenówki ruszyliśmy w pościg za nim. Jechaliśmy dość długo, a z upływem czasu moja niecierpliwość wzrastała. Na samą myśl, że zobaczę Elizabeth, coś sprawiało, że nie mogłem usiedzieć w miejscu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zatrzymaliśmy się w ukryciu i szybko, ale cicho wyszliśmy z samochodu. Kiwnąłem głową Liam'owi, po czym ruszyliśmy przez las w poszukiwaniu miejsca, które miało nas zaprowadzić do celu naszej podróży.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Naszym oczom ukazał się pokaźnych rozmiarów budynek, przypominający dawne dworki, jednak tak zmodernizowany, że wyglądem przypominał pomniejszone nowojorskie biurowce. Wysokie ogrodzenie piętrzyło się przed nami, dzieląc od posiadłości.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jak się tam dostaniemy? - spytałem i przyłożyłem ucho, tylko po to, aby moje obawy się potwierdziły. - Napięcie elektryczne. A to skur*****. - mruknąłem i przez przypadek kopnąłem kamień prosto na nie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Albo jego pozory... - popchnął bramę, która bez problemu ustąpiła. Zmarszczyłem czoło. Coś mi tutaj nie grało. To było zbyt proste. Nick nie jest człowiekiem, który ustępuje bez walki. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To podstęp. - powiedziałem po chwili, słysząc czyjeś kroki. Brunet nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ jednym mocnym uderzeniem w głowę został ogłuszony. Nie musiałem długo czekać, aż twardy przedmiot zetknął się z moją czaszką i powalił mnie na dobrze ubitą, niczym nie porośniętą glębę.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie wiem, ile czasu minęło, ale świadomość odzyskałem dopiero w momencie wrzucenia do niewielkiej, wysokiej celi. Zamrugałem kilkakrotnie oczami, aby wyostrzyć wzrok. Dopiero wtedy rozejrzałem się po klaustrofobicznym pomieszczeniu. Wysokie, szare ściany bez okien, spróchniała, drewniana podłoga, od której wręcz czuć było nadmierną wilgoć i ona leżąca bezwładnie.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nasze ciała zajmowały całą przestrzeń. Nie było tu miejsca na nikogo więcej, chyba że umiałby latać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Elizabeth? - spytałem zachrypniętym głosem i związanymi nogami szturchnąłem ją lekko. Zero odzewu. Zmarszczyłem czoło i przekręciłem się tak, że patrzyłem jej w twarz. - Czas wstawać... - powiedziałem głośniej, nie rozumiejąc dlaczego wciąż śpi. - Elizabeth! - krzyknąłem zniecierpliwiony, jednak i to nie dało oczekiwanego efektu. Zdenerwowało mnie jej nieposłuszeństwo i pewnie gdyby nie fakt, że leżałem tu związany, niczym indyk na Święto Dziękczynienia, dawno bym ją uderzył. Nie panowałem nad sobą, taka prawda.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Usłyszałem, jak ktoś przekręca zamek w drzwiach i wchodzi do środka. Było zbyt ciasno, abym mógł się obrócić, ale byłem prawie pewny, że to Nick. I nie myliłem się...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie sądziłem, że naprawdę jesteś tak dziecinnie naiwny. - prychnął mężczyzna i spojrzał na mnie rozbawiony. - A wszystko przez jedną małolatę. - kopnął mnie w sam środek kręgosłupa, na co syknąłem z bólu, który rozszedł się wzdłuż całych pleców. - A wiesz, co w tym wszystkim najlepsze? Że ona już się nie obudzi. Po dawce, którą jej zaaplikowałem... - prychnął i wyszedł, zatrzaskując drzwi. Zmarszczyłem czoło i spojrzałem na spokojną twarz nastolatki. Wyglądała tak spokojnie, niewinnie... jakby właśnie miała jakiś przyjemny sen...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zacisnąłem oczy. Byłem tu dla niej, a jej jakoby już tu nie było.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Westchnąłem i delikatnie ucałowałem jej podbródek, czoło, nosek, kość policzkową, skroń, a na końcu usta.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wróć do mnie... - szepnąłem błagalnie. - Bez ciebie jestem nikim... ba! nie istnieję bez ciebie... jesteś częścią mnie... potrzebuję cię... jak nikt inny... - westchnąłem i schowałem twarz w zagłębieniu jej szyi.</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGRyvVGBdVhJBdDlpzUO81sac7y3ZPiK2VfJoEu-E9DiAX1wRk7cENF3hLdEtuBmfw1q6vfWgfTUCWJmX7nsTn7U-S6VsJmE-gTjukX764DuZPEqe9yImvHJCTnII8H_qGqKqJHLpKMN0/s1600/Pi%25C4%2599knooo+natury.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGRyvVGBdVhJBdDlpzUO81sac7y3ZPiK2VfJoEu-E9DiAX1wRk7cENF3hLdEtuBmfw1q6vfWgfTUCWJmX7nsTn7U-S6VsJmE-gTjukX764DuZPEqe9yImvHJCTnII8H_qGqKqJHLpKMN0/s320/Pi%25C4%2599knooo+natury.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">"Kto jest tym mężczyzną, który trzyma twoją dłoń?<br />
I mówi o twoich oczach?<br />
Śpiewał, o byciu wolnym, <br />
Ale teraz zmienił zdanie"</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"> One Direction - "Stockholm Syndrome"</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Kochani! :D Jestem z Was dumna :') wybiło te pisiont komentarzy :] uwielbiam Was :** jak to moja przyjaciółka mówi: "loffki, siski, foreverki" ^^</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Cóż... będę szczera... ten rozdział jest beznadziejny... nie oszukujmy się, miał wyjść genialnie, a powstało takie coś, co w żadnym calu, oprócz ostatnich linijek mi się nie podoba, więc zrozumiem, jeśli Wam też :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Cóż... rozdział dodaję z nietypowej przyczyny, otóż dlatego, że kiedy tylko wybiło 50 komentarzy, tata cały czas mówi, żebym dodała rozdział :D nie mogę go zawieść haha :D wybaczcie, że tym razem nie wybiorę najlepszego komentarza pod rozdziałem, ale jest dość późno i szczerze to mam dość ślęczenia przed komputerem tyle, mam nadzieję, że mnie zrozumiecie xd</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6ZlzVppbpHxy9J-gQW2lB-Ra6vF_KtaNRlhyphenhyphen5GU5n48JUocqNbsGqgccReAqiE5EZ81N33WJ04ZqFFlY7CYlyV22yYj5VGpFBvSATx4txR2KYHHUMZKVNwzJn3cOPpmghYiUeeB3e628/s1600/125048_pisiont-groszy-greya.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6ZlzVppbpHxy9J-gQW2lB-Ra6vF_KtaNRlhyphenhyphen5GU5n48JUocqNbsGqgccReAqiE5EZ81N33WJ04ZqFFlY7CYlyV22yYj5VGpFBvSATx4txR2KYHHUMZKVNwzJn3cOPpmghYiUeeB3e628/s320/125048_pisiont-groszy-greya.jpg" width="270" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Czy tylko mnie powala i rozśmiesza to zdjęcie? :d nie no zawsze mnie to śmieszy xd a do tego ten aktor ^<i>^ kiedyś</i> sobie to oglądnę... nie dziś, nie jutro, ale kiedyś xd ty</span><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">lko ze względu na niego haha :D</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">To by było na tyle :) czekam na Wasze opinie :) Dobrej nocy, słodkich Louiskowych (i Stigowych - dla Ani :P) snów :*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Do napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Natka99<3</span></div>
</div>
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com70tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-43413548588919409032015-04-29T20:49:00.001+02:002015-06-15T13:40:37.093+02:0022: "Boisz się, że nigdy nie odwzajemni twoich uczuć"<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> <b>Hejo :D Wyjątkowo dodaję rozdział w środku tygodnia :)</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Ale pod tamtym był limit 45, a jest bodajże 27...</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif; font-size: large;"><b>Tak, że ten z racji rozdziału proszę 0 50 komentarzy :P</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Nie dacie rady, wiem xd ale chcę Was sprawdzić :*</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Miłego czytania^^</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><br /></b></span></div>
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Po chwili odsunęłam się od niego zażenowana. To, co w tej chwili robiliśmy było złe i nieodpowiedzialne. Nie powinien mnie całować... w ogóle nie powinien był tego mówić. Jest złym człowiekiem, nie zdolnym do uczuć! Wcześniej bezkarnie mnie bił, a teraz? Tak po prostu liczy, że nagle zapomnę o tym wszystkim? Że ulegnę temu, jak bardzo jest idealny? Przecież wygląd to tylko część człowieka... część, która tak szybko przemija. Kierując się tylko i wyłącznie tym, co na zewnątrz zajdziemy donikąd. Przecież, gdybym nie wiedziała, że Louis jest od stóp do głów naszpikowany negatywnymi cechami, powiedziałabym, że to normalny, młody, zarabiający na swoje utrzymanie mężczyzna... cóż... on naprawdę na siebie zarabia... jednak w dość nietuzinkowy sposób.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co jest? - mruknął i przysunął mnie tak, jakby potrzebował czuć moje usta. Zmarszczyłam czoło i odsunęłam się. Chyba nie zadowoliła go moja reakcja. Jego tęczówki pociemniały. Nie były już takie puste, jak zwykle. Był wściekły. I widać to było w środku oraz na zewnątrz. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Puść mnie... - wymamrotałam i odsunęłam się od niego jeszcze bardziej, wyrywając z dość intymnego uścisku. Kiedy stałam o własnych siłach poczułam niemałą ulgę. Nie mógł robić ze mnie idiotki. Robota, który posłusznie, bez namysłu wykonywał, co tylko chciał jego "pan".</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- A więc znowu wkraczamy na ścieżkę wojenną? Świetnie! - syknął i mocno chwycił moje ramię. Skrzywiłam się z bólu, jaki zadał mi jego uścisk. Czemu był taki... ordynarny? Nieliczący się z innymi? Myślący tylko i wyłącznie o tym, co będzie dla niego najlepsze? Egoista, jakich mało. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Popatrzyłam się przed siebie. Słońce dawno kryło się za horyzontem, a na niebie królował Księżyc, nadający wszystkiemu tajemniczą, srebrną poświatę. W Irlandii było ciepło, wręcz parno i nadzwyczaj spokojnie. Niczym niezmącona cisza omiatała wszystko dookoła. Co jakiś czas, po brukowanej ścieżce leniwie przetoczył się listek, gnany przez wiatr, który zapewne pragnął ożywić wszystko dookoła. Z marnym skutkiem, oczywiście. Gdzieś w dali słychać było rozmowy podpitych nastolatków wracających do domów, po kolejnej, udanej imprezie. Lampa migała co chwila, kończąc swój żywot. Pewnie za kilka dni zostanie wymieniona na nową. Przecież wszystko da się zamienić. Mówimy: "on był nie zastąpiony", a już następnego dnia zapominamy, podziwiając kogoś innego. Niestety, tak skonstruowany jest ten świat. I można biernie się z tym pogodzić. Wygodnicko czekać, aż i nas zastąpią, lub robić wszystko, aby inni zachwycali się nami, długo po naszym odejściu do innego świata.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jedyne, co poddawało mnie w wątpliwość był mężczyzna stojący przy wejściu na cmentarz. Postawny, umięśniony. Włosy zgolone miał niemalże na łyso, oko podbite. Szara koszulka z krótkim rękawem opinała jego zapewne długo wyrabianą rzeźbę. Przymrużył oczy, patrząc na mnie przenikliwie, a potem odszedł, jak gdyby nigdy nic.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Słuchasz mnie?! - warknął zniecierpliwiony Louis i popchnął mnie tak, że plecami uderzyłam w kant marmurowego nagrobka. Był zły, ponieważ nie spełniłam jego oczekiwań? Bo nie rzuciłam mu się w ramiona, niczym kolejna głupia dziewucha? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tam ktoś był... - szepnęłam się. Szatyn odwrócił się i rozejrzał dokładnie. - Piep***** głupoty! - prychnął i kopnął mnie mocno. - A wiesz, co jest najlepsze? Że twoi rodzice zapłacili okup za Rose, a ciebie mają w du***! Do końca swojego nędznego życia zgnijesz ze mną, czy ci się to podoba, czy nie! - szarpnął mnie za rękę, zmuszając tym samym do wstania.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To nieprawda... kłamiesz... - wydusiłam słabo, a pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. - Oni by mnie nie zostawili samej... nie zostawili... - wybuchłam głośnym i żałosnym płaczem, na co tylko wywrócił oczami i pociągnął mnie w kierunku samochodu. - Dziwnie tu pachnie... - szepnęłam, kiedy wsiedliśmy do samochodu. - Jakby... - po raz kolejny w moim życiu zdążył mi przerwać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Słuchaj... ustalmy sobie jedno. - wywrócił oczami. - To nie koncert życzeń. Jesteś teraz niczym. Martwym punktem, który za niedługo zostanie zmazany... - zamyślony podrapał się po swoim podbródku. - Więc wisi mi to, jak tu pachnie, jak pachnie na zewnątrz. Twoje zdanie nie zmieni niczego. - wzruszył ramionami. - Więc daruj sobie, bo tylko się ośmieszasz... - spuściłam wzrok urażona. Nie chce mojej opinii, to nie, ale ja nie zamierzam zginąć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Śmierdzi benzyną. Jakby się wylała. - mruknęłam i więcej nie miałam zamiaru się przy nim odzywać. Niech radzi sobie sam. Prychnął z politowaniem, ale szyderczy uśmiech zniknął z jego twarzy, kiedy ujrzał jasny błysk, a następnie całe auto stanęło w płomieniach. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przerażona widziałam, jak kilku mężczyzn zaczęło uciekać. Louis próbował otworzyć drzwi, ale wszystkie były... jakby zaklejone? Byliśmy w pułapce. Duszący dym wdzierał się do środka przez każdą wolną szczelinę, sprawiając, że powietrza zdatnego do oddychania, z każdą chwilą było coraz mniej. Teraz o tym, czy przeżyjemy decydowały ułamki sekund.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zatkaj usta. - powiedział szybko Louis i przyłożył do moich ust kawałek materiału nasączonego wodą mineralną. Głowa bolała mnie od nadmiaru szkodliwych substancji, a świadomość i możliwość myślenia, opuszczały mnie coraz szybciej. Z naszych ciał nieprzerwanie lały się strużki potu. Nie wiem, jaka w samochodzie rozgrzanym przez ogień musiała być temperatura, ale niczego nie dało się dotknąć, aby nie zostać poparzonym. Louis nerowo wziął pistolet i zaczął strzelać w dach. Skoro nie da się wyjść dołem, to może choć górą. Po chwili w całym samochodzie zrobiło się szaro od dymu. Oczy piekły mnie i jego. Co chwila nerwowo je pocierałam, łzawiąc. Nigdy nie sądziłam, że dym aż tak bardzo szczypie i piecze.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> W końcu udało mu się. Wyważył blachę i wyszedł na dach. Krzyknął z bólu, kiedy ognisty język muskał jego skórę. Pośpiesznie podał mi ręce i wyciągnął na dach. Ognień rozprzestrzeniał się w zastraszająco szybkim tempie, jednak nie było nikogo, kto zareagowałby na zagrożenie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Na trzy skaczemy... - krzyknął, gdy ogień pokrył niemalże cały dach. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo nim zorientowałam się leżałam pod nim. Nasze osmolone i spocone ciała stykały się ze sobą. Patrzył na mnie z uczuciem ogromnej ulgi. Mimo, że na dworze nadal było gorąco, wystarczało, by zawiał zefirek i od razu robiło się przyjemniej.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Kto to zrobił? Kto byłby zdolny do czegoś takiego? - szepnęłam przerażona. Oboje nie zauważyliśmy tego, że ktoś ugasił ogień. Tak nagle? Jakby tylko czekał na naszą śmierć... ale po co komuś nasza śmierć?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Bujne, nieskoszone rośliny, mimo że normalnie w dotyku wydawałyby się miękkie, teraz tylko raniły nasze ręce, brzuchy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nicolas Gordon. Jeśli on tu jest, nie ma ani cienia szansy na to, że oboje przeżyjemy. - mruknął cicho Louis do mojego ucha. - Musimy uciekać... ja muszę... przed własnym gangiem... teraz porywam cię na własną rękę... na własnych zasadach... jeśli myślałaś, że ten ogień był niebezpieczny, mylisz się... czekają nas rzeczy znacznie gorsze... a to tylko początek... - ucałował moją poparzoną szyję i podał rękę. Wstał z ziemi bacznie się rozglądając. - Oni tu są... to pewne... Chodź... - z zimną krwią i twarzą, niewyrażającą żadnych uczuć uporczywie próbował się gdzieś dodzwonić. Uniósł brwi, patrząc na sklep z motocyklami. - Co powiesz na przejażdżkę? - spytał, ale nie oczekiwał odpowiedzi. Obszedł budynek dookoła, zaglądnął na chwilę przez szyby i uśmiechnął się z triumfem. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Masz zamiar to ukraść? - pokręciłam głową z dezaprobatą, po czym usiadłam na chodniku i przyglądałam mu się zaciekawiona. Nawet z czerwoną szramą zdobiącą jego policzek wyglądał idealnie. Nie rozumiem, jak on to robi. Niektórzy ludzie chyba po prostu mają w genach to, że niezależnie od sytuacji muszą wyglądać, jak bóstwa. A Louis Tomlinson na moje nieszczęście się do nich zalicza. Podszedł do mnie i zmierzył wzrokiem. Zwinnym ruchem wyciągnął z moich włosów wsuwkę, przez co kosmyk niesfornych włosów opadł mi na oczy. Uśmiechnął się pod nosem na ten widok i zaczął ją wyginać tak, aby spełniała rolę klucza. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Takie rzeczy udają się tylko na filmach... - mruknęłam i bawiłam się skrawkiem mojej koszulki. Cała moja i jego skóra pokryta była ciemnoczerwonymi plamami... jego miejscami była aż brązowa.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jeśli włamywało się do setek sklepów i mieszkań, uwierz... wystarczy wsuwka... - nacisnął klamkę, a drzwi ustąpiły. Podszedł do półki z kluczykami i wziął jeden. Już po chwili wyjechał nowiutkim, czarnym motorem z pomieszczenia. Na koniec zamknął wszystko tak, jak było na początku i podał mi dłoń.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jakim cudem, wszystko uchodzi ci płazem? - pokręciłam głową i usiadłam za nim niechętnie, delikatnie go obejmując.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Po prostu jestem Louis Tomlinson. - powiedział szczerze rozbawiony, ruszając z piskiem opon.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nad ranem dojechaliśmy do domu mojego znajomego. Mimo, że jestem ścigany wpuścił mnie i bacznie przyglądał się spokojnie śpiącej na moich rękach, Elizabeth.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- A, więc mówisz, że Nick się mści? Przecież nie ma żadnego powodu ku temu... - skonsternowany Josh pokręcił głową zamyślony. - Likwidowanie swoich najlepszych ludzi, nic mu nie da... - zaspany pił kawę, słuchając mnie w zamyśleniu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Da. Jest zły, że zabiłem Frank'a. - mruknąłem, turlając jabłko. Musiałem tu przeczekać jakiś czas. Podjąć decyzję, dokąd się udać. Nie mogłem wiecznie uciekać. Nie miałem na to ani czasu, ani cierpliwości.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- A ona? Elizabeth? - upewnił się, za nim zapytał o cokolwiek innego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Carter... - powiedziałem surowo. - Łapy od niej precz. Nie waż się jej dotknąć lub chociażby rozmawiać z nią. - warknąłem. Niech nie myśli sobie, że wszystko mu wolno. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Czyżbyś się zakochał, Tomlinson, w jakiejś zadufanej w sobie małolacie, jak to mawiałeś? - rozbawiony założył ręce, czekając na moją odpowiedź. Wystawiłem mu środkowego palca i wyszedłem z kuchni, rzucając w niego jabłkiem. Nie nazwałbym tego miłością... prędzej... fascynacją... zresztą niech każdy określa to sobie, jak chce, wisi mi to. Wyszedłem na ogród i usiadłem na dużym tarasie. Skupiony zapaliłem swojego Malboro i popatrzyłem w niebo. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wszystko uległo zmianie. Oprócz chłopaków, którzy od początku są podporządkowani tylko mi, nie mam już na kogo liczyć. Owszem, życie nauczyło mnie radzić sobie samemu, ale w tym wypadku było to trudne. Zupełnie, jakby każdy chciał mnie załatwić na własną rękę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Boisz się, że zrobią jej krzywdę, prawda? - spytał w końcu i usiadł obok mnie. - Boisz się, że ktoś ci ją odbierze.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie. - uciąłem szybko. Niech przestanie zadawać te cho****** głupie pytania!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Boisz się, że o tobie zapomni. - nie musiał już nawet pytać?! Tak bardzo był pewny swoich "genialnych" wniosków?!<br />- Nie. - powtórzyłem wściekły. Jak sam nie zamknie tej pewnej siebie mordy, ja to zrobię!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Boisz się, że nigdy nie odwzajemni twoich uczuć. - pokiwał głową. Ostatnie stwierdzenie wydało mu się chyba najbardziej oczywiste.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Przestań, bo tracę cierpliwość! Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! - krzyknąłem, chcąc, aby wreszcie siedział cicho. Popatrzył na mnie przenikliwie i uniósł brwi. - Nie, nie... - mówiłem już ciszej i kręciłem głową. - Tak... - westchnąłem w końcu zrezygnowany. Zawsze dopinał swego. Zawsze. Uśmiechnął się z satysfakcją.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Więc zrób wszystko, aby ona mogła powiedzieć to samo. - rzucił na odchodnym.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zostałem sam, a w mojej głowie zrodziło się nowe postanowienie, którego będę się trzymać. Zrobić wszystko, aby Elizabeth mnie pokochała...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Obudziłam się obolała. Czułam się, jakby ktoś polewał moje ciało kwasem. Ból jaki sprawiała mi każda rana po oparzeniu był nie do opisania. Raz było mi zimno, a raz gorąco. Trzęsłam się, zlana potem. Rozglądnęłam się po pokoju. Nie ujrzałam wiele. Ciemność spowijała praktycznie wszystko. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie wiedziałam, gdzie jestem, dlaczego tu jestem oraz jak się tu znalazłam. Stęknęłam tylko cicho z bólu. Nie wiem, dlaczego... cały czas miałam wrażenie, że ktoś jest w tym pomieszczeniu i mnie obserwuje. Może to tylko niemiłe złudzenie?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Usiadłam słabo i chciałam wstać, jednak ktoś przygwoździł mnie do kanapy. Chciałam krzyknąć, ale czyjaś ogromna ręka zatkała mi usta. Wybuchłam płaczem wystraszona, kiedy zawiązano mi oczy, ręce, nogi i usta, a następnie wrzucono do jakiegoś pojazdu. Nie rozumiałam, co się działo. To sprawka Louis'a? To ten moment, kiedy nadchodzi mój koniec? Teraz zabije mnie i będzie po sprawie? Nie będzie musiał zawracać sobie głowy kimś tak nieważnym. W końcu dostał swój okup za Rosalie, a tyle pieniędzy w zupełności mu wystarczy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Słyszałam cichą, szybką rozmowę. Czułam się, jak kompletna idiotka. Nie potrafiłam wyłapać ani jednego słowa. Każda myśl zaczynała mi się mącić, aż w końcu zlały się w jednolitą całość, a ja przestałam kontaktować.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*RETROSPEKCJA* </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"- Niall... mnie to przerasta... - szatynka płakała niewinnie. Czemu tak często musiała cierpieć? - Ja już nic nie rozumiem... jacyś dziwni mężczyźni za mną chodzą, próbując zabić... - ucięła, nie potrafiąc ubrać myśli w słowa.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Nie bój się, księżniczko... ja cie obronię... - szepnął zaniepokojony blondyn i mocno przytulił ją do siebie, kołysząc uspokajająco.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Boję się... - płakała cicho, nie mogąc się uspokoić.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Hm... - chłopak namyślił się chwilę i spojrzał na nią z cwaniackim uśmieszkiem, po czym skoczył na równe nogi. - Pomyśl, że to są gangsterzy, którzy porywają cię, bo jeden się w tobie zakochał... jednak jego mroczna przeszłość i teraźniejszość wygrywają, przez co zamiast okazywać ci swe nieokiełznane uczucia, zadają ci kolejne ciosy! - starał się utrzymywać choć pozory powagi. Udał, że w ręce trzyma pistolet i strzela w nią. Parsknęła śmiechem. Zawsze potrafił ją rozbawić. Był niesamowitym człowiekiem i przypominała sobie o tym każdego kolejnego dnia. - Daj mi skończyć! - zaśmiał się uroczo i skoczył na łóżko. - Ale wiesz... pewno dnia Niall - hero ratuje cię z opresji, a ty z wdzięczności rzucasz mu się na szyję i wyznajesz miłość... - podłożył ręce pod głowę.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Co proszę? - rozbawiona założyła ręce.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Powiedziałem... um... wyznajesz miłość? Chodzi mi przyjaźń... przyjaźń... - powtórzył zawstydzony i podrapał się w kark. Pokręciła głową rozbawiona. - W każdym razie... - wystawił jej język. - Cokolwiek by się nie działo... zawsze cię uratuję... przecież od tego są przyjaciele, prawda? - uśmiechnął się i przytulił ją z troską. - Zawsze... - szepnął zamyślony..."</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span><br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Rano zszedłem na dół i zmarszczyłem brwi. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Josh, gdzie Elizabeth? Josh? - krzyknąłem, żeby mnie usłyszał. Nie było jej w salonie, na zewnątrz. Zupełnie, jakby rozpłynęła się w powietrzu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wybacz, Louis. Każdy musi radzić sobie sam. - Josh w towarzystwie, tak dobrze znanego mi mężczyzny wyszedł z kuchni.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Witaj, Tomlinson. Znów się spotykamy. 3:1. Wygrywam. - powiedział z kpiną, przez co od razu miałem ochotę się na niego rzucić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nick! - syknąłem. - Gdzie Elizabeth?! - wściekły zmierzałem w jego kierunku, ale dwóch goryli uniemożliwiło mi to. O, nie. Historia sprzed lat znowu się powtarza. Jeśli ją zabije... przecież ja... przecież ona... - Nick! Gdzie Elizabeth! - krzyczałem wściekły, próbując się wyrwać osiłkom. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Daleko stąd... mój drogi... - prychnął. - Wiesz... potrzebuję konika doświadczalnego... nowe metody bicia, boks, używki... przecież wszystko trzeba na kimś przetestować, nieprawdaż? - prychnął. Jeśli ktokolwiek, kiedykolwiek stwierdził, że jestem potworem, nie znał Nick'a. To człowiek bez skrupułów i jak widać ze szwankującym sumieniem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nick! - krzyknąłem wściekły. - To człowiek! Nie przedmiot! - warknąłem wściekły. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteś zbyt miękki, Tomlinson. Zbyt miękki... sam niedawno chciałeś ją zabić. Nagle zmieniłeś zdanie? - powiedział, patrząc na mnie przenikliwie. Nie odpowiedziałem zdenerwowany. - Tak myślałem... zbyt miękki. - zaśmiał się i wyszedł z domu, wraz z Josh'em i całą resztą. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Upadłem na kolana i schowałem twarz w dłoniach. Nie mogli jej zabić. Nie pozwolę na to. Szybko wziąłem telefon i wybiegłem z domu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Niall... - zacząłem zdyszany, biegnąc przez las. Mogę się założyć, że powiadomili policję, że tu jestem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Louis? Gdzie jesteś? Wracajcie... - powiedział zdziwiony blondyn. Słyszałem, jak bierze gryza, zapewne właśnie zrobionej przez siebie kanapki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Niall... Nick ją porwał... - dyszałem zmachany, jednak nie mogłem się zatrzymać. - Nie ufajcie nikomu. Nie rozmawiajcie z nikim. Zostaliśmy wystawieni... Jestem w Irlandii... byłem u Josh'a... nawet od zdradził... jak mogłem być taki głupi... - jęknąłem do słuchawki. Nie radziłem sobie. Pierwszy raz nie umiałem ukryć tego, jak bardzo bolało mnie, że nie mogłem zaradzić na to, że stanie się jej krzywda. Nick nie zna umiaru. On bije, żeby zabić, nie aby dać nauczkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co?! Jak to Nick ją porwał?! - usłyszałem, jak ktoś wyrywa mu słuchawkę z ręki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- O co chodzi? Niall wpadł w paranoje... jeść nawet nie chce. - zdziwiony Liam, czekał na odpowiedź ode mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Niech jeden z was przyleci po mnie do Larne... będę czekał w porcie. Starajcie się nie zwracać na siebie uwagi. Zayn niech złapie kontakt z Rose, Harry niech jedzie do Azji, a Niall do Nowego Jorku... musimy znaleźć Elizabeth, zanim będzie za późno... - wydyszałem, stając w miejscu. - Nie dajcie się złapać, Liam. - powiedziałem oschle i rozłączyłem się. Znajdę ją. Muszę znaleźć...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie wiem, która była godzina, kiedy się obudziłam. Wiem, że znajdowałam się w niewielkiej komórce bez okien. Jeśli chciałabym się położyć na podłodze, pewnie przeliczyłabym się. Całe pomieszczenie, owszem, było dość wysokie, ale niestety bardzo wąskie i niekomfortowe. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Oparłam głowę o zimną ścianę, by choć trochę pozbyć się niemiłego pulsowania, które wraz z upływem czasu, nie mijało. Patrzyłam pusto przed siebie. Dlaczego mi to zrobił? Znowu? Przecież myślałam, że mimo zmiennego zachowania Louis'a, zacznie mnie traktować jakoś lepiej? Jak człowieka? Żywą istotę?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wtem drzwi otworzyły się, a do środka wszedł przystojny mężczyzna. Miałam dziwne wrażenie, że gdzieś już go widziałam, jednak nie byłam w stanie przypomnieć sobie, skąd.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jeśli myślałaś, że Louis był potworem... - zaczął oschłym tonem. - To źle definiowałaś to słowo... witaj w swoim największym koszmarze... - syknął i podszedł bliżej mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEfGApZRQ51GcqeiVJX2kC4OGv2_bBmTqZa7thOck5g-n0p0W3SF8YodwtUcqvt9_cKZCnaxp3Wja9shbdpS2QG_a0zvU_XV4dSG7GsEq03iA-ICdxbcQTVxtvogwXXk-J1XkSg9_i-NI/s1600/Latarenka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEfGApZRQ51GcqeiVJX2kC4OGv2_bBmTqZa7thOck5g-n0p0W3SF8YodwtUcqvt9_cKZCnaxp3Wja9shbdpS2QG_a0zvU_XV4dSG7GsEq03iA-ICdxbcQTVxtvogwXXk-J1XkSg9_i-NI/s1600/Latarenka.jpg" width="320" /></a></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Rzeczy, które widzimy [...] to te same rzeczy, które istnieją w nas. I nie ma żadnej innej rzeczywistości prócz tej, jaką mamy w sobie. Dlatego też większość ludzi żyje tak nierealnie, ponieważ zewnętrzne obrazy uważają za rzeczywistość, a swego własnego świata wcale nie dopuszczają do głosu. Można być wtedy nawet szczęśliwym. Lecz z chwilą, gdy pozna się już raz tamto, inne, nie ma się już wyboru i nie może iść drogą, którą obiera większość"</i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> Hermann Hesse</i></span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">
</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i> </i>Hejo :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Nie wiem, co mi się porobiło, ale wyśrodkowało mi się i nie chce odśrodkować xd</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Co myślicie o rozdziale? :) o Nick'u, Louis'ie, Elizabeth... :) Uwielbiam czytać te komentarze, które opisują rozdział, mówią mi, co się podoba, a co nie :) Bo komentarze typu "super" albo "kiedy next" to nie motywacja :') Właśnie przez nie, jeszcze trudniej człowiekowi coś chyba napisać :(</div>
</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">No nic... najlepszy komentarz:</span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">
</span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">COOKIE MONSTER</span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">
</span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"To jest po prostu zaje%iste :D wzruszyłam się przy rozdziale :'> Louis chce podarować jej swoje serce to mnie najbardziej wzruszyło :') wiem że to nie prawdziwa historia ale po prostu szloch xD czekam z niecierpliwością z następnym rozdziałem :D pozdrawiam :*"</i></span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">
</span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do napisania, </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Natka99<3</div>
</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com52tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-65003306707027844852015-04-24T20:02:00.000+02:002015-06-15T13:39:21.177+02:0021: "Chcę tylko, żebyś była moja"<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">~Elizabeth~</span></b></div>
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spojrzałam na niego zdziwiona. Nie wiedziałam, czego jeszcze mogę się spodziewać po nim. Louis'ie Tomlinson'ie. Założył ręce i czekał, aż wstanę. Ale nie mogłam. Nie potrafiłam. Miałam przy sobie Rose. Chciałam się nacieszyć jej obecnością, póki mogłam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie zrobili ci krzywdy? - szepnęłam cicho, wtulona w nią. Wytarłam policzki niewinnie i cicho pociągnęłam nosem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie, Eli... jest w porządku... - ukradkiem spojrzała na Zayn'a. Kiedy zorientowała się, że również na nią patrzy, uśmiechnęła się delikatnie i zarumieniła. Czy ja o czymś nie wiem? - Źle z tobą, siostrzyczko... - spojrzała na mnie smutno. W jej spojrzeniu widziałam jakby... litość? Rozumiem, że sińce i rany... a raczej ich nadmiar, nie są zbyt przyjemne, jednak nie chciałam tego widzieć. Nie współczucia. To jedyne uczucie, którego nie rozumiem. Pojawia się w ludziach z odczuciem... bycia lepszym? Patrzą na danego człowieka i swym spojrzeniem utwierdzają go w przekonaniu, jak niewiele jest wart. A ja nie potrzebowałam tego. Louis wystarczająco długo mi to powtarzał.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Idziemy. - mruknął szatyn i szarpnął mnie za rękę. Czułam się, jak kukiełka. Szmaciana lalka, której każdy mówi, co ma robić. Spuściłam wzrok smutno, nie mogąc patrząc mu w oczy. Już nic nie rozumiałam. Najpierw mnie bije, torturuje, niszczy... a potem mówi, że mnie kocha? Przecież to pozbawione jest jakiegokolwiek sensu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Idziemy, Rose... - mulat podał jej dłoń, a kiedy wstała objął ją w talii.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pa, Liz... - pomachała mi delikatnie, z tym jej charakterystycznym wyczuciem, po czym wsiadła do czarnego, sportowego samochodu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie, czekaj! - wybuchłam płaczem i zerwałam się w pościg za samochodem. Słyszałam kroki Louis'a tuż za sobą, jednak nie potrafiłam się zatrzymać. Nie chciałam, aby spotkało ją coś złego. Obiecałam sobie, że będę ją pilnować.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie pozwalaj sobie. - warknął szatyn i złapał mnie. Szarpałam się, wierzgałam, jednak wszystkie moje działania były nadaremne. Jego uścisk był zbyt silny. To było śmieszne. Postawny, muskularny szatyn kontra drobna, wychudzona dziewczyneczka? Wniósł mnie do willi i rzucił, niczym worek kartofli, na podłogę. Cicho jęknęłam z bólu. Kolejny siniak do kolekcji. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Poczułam, jak mój żołądek wykręca salta. Byłam głodna. Nawet bardzo. Nie pamiętałam, kiedy ostatnio dali mi coś, co jest zdatne do spożycia przez człowieka. Szatyn wywrócił oczami i odwrócił wzrok, żeby zobaczyć dzisiejszą datę. Nagle dziwnie spochmurniał i pobladł. Jaki dziś dzień?</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Rose~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spojrzałam na Zayn'a po chwili i stukałam palcami w szybę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dokąd jedziemy? - uśmiechnęłam się do niego delikatnie i niepewnie. Wciąż nie rozumiałam co nas łączyło... jednak szybsze bicie serca, przy jego pocałunkach, te motylki w brzuchu, kiedy mówił... to nie mogła być zwyczajna znajomość, prawda?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Oddać cię... - westchnął, a ja popatrzyłam na niego, jak na ufo. Mówił prawdę? Chciał zakończyć to wszystko i tak po prostu pozwolić mi odejść? Nie chciałam wracać! Nie zrobił mi nic złego. Żadnej krzywdy, żadnego szantażowania. Mogłam robić co chciałam... jego nawyki fascynowały mnie... był taki inny od wszystkich... idealny... zupełne przeciwieństwo tych snobów, wśród których musiałam wcześniej żyć... jak spośród takich ludzi znaleźć swój ideał? Przecież to niewykonalne...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To żart? - spytałaś cicho. - Nie rozumiem... chcesz tak po prostu... - zaczęłaś, ale przerwał ci wpół słowa.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Posłuchaj... - zjechał na pobocze i zatrzymał się. Westchnął i przeczesał swoje kruczoczarne włosy palcami. - Nie wiem, co ty zauważyłaś w takim idiocie, jakim jestem... ale jeśli cokolwiek do mnie czujesz, to wiedz, że czuję to samo... - do moich oczu napłynęły łzy. Kochał mnie... - Ale tak będzie bezpieczniej... dla nas obojga... Louis ma rację... musimy cię oddać... i tak za was dwie nie dostaniemy więcej okupu... Z Elizabeth już nic nie będzie... to kwestia czasu, kiedy umrze... już nie ma z niej pożytku... ale ciebie jeszcze można uratować... - dotknął mojego policzka, patrząc mi w oczy. - Poza tym... kto wie, czy jeszcze się nie spotkamy... - puścił mi oczko i wpił się w moje usta. Wybuchłam płaczem. Nie chciałam wracać, chciałam być z nim, nawet jeśli oznaczałoby to ciągłe ucieczki... - Ćsiii... nie płacz... - ucałował mój policzek i ruszył w dalszą drogę. Bezwiednie, w końcu usnęłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">(...)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wreszcie byliśmy w Chicago. Nareszcie, lub niestety już. To tutaj będę musiała opuścić Zayn'a. Owszem, tęskniłam za rodzicami, ale pragnienie mulata było znacznie silniejsze. Ktoś, kto nigdy tego nie czuł, nie zrozumie. Zaparkował w ciemnej uliczce i wysadził mnie. Poprawił moje niesforne loki i ucałował w czółko. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Żegnaj, aniołku... - wsiadł do auta i odjechał<b>. </b>Patrzyłam ze smutkiem, jak odjeżdża z kawałkiem mojego serduszka. Czas wrócić do normalności...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Sophie~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Bez celu szwędaliśmy się po uliczkach Chicago. Porywacze kazali nam tu być. Obiecali oddać Rose. Carrie biegała podekscytowana od budynku do budynku, jakby wierzyła, że w końcu ją zobaczy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nagle rozbrzmiał dźwięk dzwonka u pana Cartera.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b> </b>- Słucham? - spytał mężczyzna poddenerwowany, po czym włączył głośnik. Wraz z policjantami zebraliśmy się w kółko, nasłuchując z przejęciem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b> </b>- Wrzućcie pieniądze do skrzynki na listy przy Webster Ave... - odezwał się przerobiony, niski głos. - Dziewczyna już tam czeka... spróbujcie nas oszukać... a nie skończy się tylko na śmierci jednej z waszych córeczek... - po tych słowach mężczyzna się rozłączył. Spojrzałyśmy po sobie z Carrie, wystraszone. Elizabeth nie żyje? Do moich oczu napłynęły łzy bezradności.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ona...<b> </b>- wyszeptałam, niedowierzając temu, co usłyszałam. Car nie wytrzymała. Zaczęła płakać, niczym małe dziecko. Popatrzyłam na nią smutno i mocno przytuliłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Miałaś rację... - łkała niewinnie. Pokręciłam głową stanowczo.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ona żyje. Musi żyć. - westchnęłam i szybko zaczęłam podążać za państwem Carter.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Rose! - usłyszałam pisk pani Carter, potem szczęśliwe śmiechy ulgi. Nie panowałam nad swoimi nogami, które kazały mi biec za głosem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Blondynka była cała i zdrowa. Śmiała się i energicznie rozmawiała z każdym z nas. Jedyne, co mnie niepokoiło, to ślady po łzach na jej rumianych policzkach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Boże, Rose, ty żyjesz! - Carrie rzuciła jej się w ramiona i płakała. Widać było po niej, że są w niej mieszane uczucia. Z jednej strony szczęście po odnalezieniu Rosalie, a z drugiej żal do samej siebie, że już nigdy nie ujrzy Eli...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Lizzie też! Widziałam ją kilka dni temu... - szepnęła, na co wszyscy popatrzyli na nią ze współczuciem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Elizabeth nie żyje. - powiedział jeden z policjantów, a ona stała, jak wmurowana. Nie mogła się ruszyć z miejsca. Kręciła szybko głową, a łzy płynęły po jej policzkach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Prze- przecież... - dławiła się płaczem. Pani Carter patrzyła na nią smutno, tuląc do siebie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To nic.. przynajmniej ty żyjesz... - szepnęła, na co Rose wyrwała się jej, patrząc na nią z niemym wyrzutem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jak możesz tak mówić?! - zaczęła krzyczeć. - To wasza córka! Jacy są z was rodzice?! To nic?! - kręciła głową. Bezradnie upadła na kolana, chowając twarz w dłoniach. Przerastało ją to wszystko. W sumie nie dziwiłam się jej. Ja sama już miałam tego dość. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Policjanci weszli do samochodu, uprzednio chowając w skrzynce na listy odpowiednią kwotę pieniędzy. Po kilku chwilach młody chłopaczek zabrał zawartość pudełka i zaczął nerwowo iść przed siebie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Stój! Jesteś zatrzymany! - krzyknęli mężczyźni i obezwładnili niewinnego chłopaka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ja nic nie zrobiłem! - bronił się wystraszony. - Miałem wyjąć to pudełko i dostarczyć pewnemu mężczyźnie... proszę, nie róbcie mi krzywdy! - bał się. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zostawcie go... - wymamrotałam. - Widać, że nic nie wie... tylko może przez nas mieć większe kłopoty... - pomogłam mu wstać i podałam banknoty, które wypadły. Mógł mieć może z trzynaście lat... nie dałabym mu więcej...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dziękuję... - szepnął cicho i uciekł. Policjanci jeszcze przez kilka minut patrzyli, jak biegnie, nie mogąc sobie wybaczyć tego, iż popełnili tak karygodny błąd. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Kucnęłam przy Rosalie i głaskałam uspokajająco jej włosy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- On mnie zostawił... ona też... - szepnęła cicho tak, że tylko ja to usłyszałam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Kto... kto cię zostawił? - spojrzałam na nią zdziwiona. - Eli i kto?- zmarszczyłam czoło, kiedy ledwo co dałam radę dosłyszeć odpowiedź.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- On... - pociągnęła nosem zapłakana, więcej się nie odzywając.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Popatrzyłem z niedowierzaniem na kalendarz, który niemylnie pokazywał dzisiejszą datę. Datę śmierci Lottie. Datę, której nienawidziłem z całego serca i jeśli mógłbym, wymazałbym ją z każdego kalendarza. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Co roku ten dzień rezerwowałem tylko dla siebie i dla niej. Przyjeżdżałem na cmentarz i po prostu siedziałem. Czasem mówiłem co u mnie, czasem milczałem. Choć przez chwilę mogłem poczuć się tak, jakby siedziała tuż obok mnie. Jakby śmiała się i z politowaniem mówiła: "Oj, Loui... ty głuptasie". Chłopaki wiedzieli, że w ten jeden dzień nie mają co na mnie liczyć. Nie biłem się, nie krzyczałem... po prostu byłem cieniem człowieka. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spojrzałem na zdziwioną, skuloną Elizabeth. Niewinnie i grzecznie siedziała na podłodze, bojąc się ruszyć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chcesz się wybrać na przejażdżkę? - westchnąłem cicho i spojrzałem na nią. Pokiwała nieśmiało głową, bojąc się, że jeśli zaprzeczy stanie jej się krzywda. Podałem jej dłoń i wziąłem trochę jedzenia na drogę. Patrzyła skulona na bułki, słodycze. - Jesteś głodna? - spytałem, ale nie odezwała się, spuszczając głowę. Wzruszyłem ramionami i otworzyłem jej drzwi od samochodu. Podałem jej koszyk na kolana, następnie ruszając z piskiem opon. Co jakiś czas spoglądałem na nią. Uśmiechnąłem się pod nosem, widząc jak skulona, ukradkiem skubie bułeczkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie musisz się bać przy mnie jeść... nie zabiorę ci tego... - spojrzałem na nią, przez co od razu odłożyła pieczywo. Westchnąłem i już więcej się nie odezwałem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">(...)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dojechaliśmy do Irlandii już późną nocą. O dziwo, nikt na lotnisku nie zorientował się, że Elizabeth, to Elizabeth. Idioci. Zatrzymałem się przed cmentarzem i zacisnąłem oczy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chodźmy... - podałem jej dłoń, czekając aż ją złapie. Dziś wyjątkowo trudno było mi tu wejść. Szczególnie samemu. Chwilę czekałem, jednak w końcu poczułem delikatne ściśnięcie mojej dłoni. Podążając przodem prowadziłem ją do miejsca jej spoczynku.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spojrzałam na niego pytająco, kiedy usiadł na kamiennej ławce. Przygarbił się, by odczytać napis na nagrobku. Wyglądał na kogoś całkowicie poddanemu innym, bezbronnego, nieszkodliwego. Gdybym pierwszy raz zobaczyła go właśnie tutaj, nigdy nie powiedziałabym, że może być seryjnym mordercą, człowiekiem bez uczuć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Siadaj... - uśmiechnął się smutno i poklepał miejsce obok siebie. Zupełnie zapomniałam, jak to jest być na wolności. Móc oddychać powietrzem, bez lęku o to, że ktoś cię o to skarci.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Lottie Tomlinson... - przeczytałam cicho, kiedy latarką od swojego telefonu podświetlił napis na marmurze. - To... ta dziewczyna, dzięki której jeszcze żyję? - spytałam cicho i spojrzałam na niego. Był wyciszony. Czułam, że mu przeszkadzam. Napiął mięśnie, zapewne chcąc na mnie krzyknąć. Wziął kilka głębokich oddechów. Uspokoił się? Tak po prostu?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Lottie była moją młodszą siostrą... - westchnął cicho i oparł łokcie na kolanach.<b> </b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jak to była? Już nie jest? - spojrzałam na niego zdezorientowana i uniosłam brwi.<b> </b>Pokiwał głową markotnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Przecież widzisz nagrobek... - westchnął cicho. - Zabił ją kilka lat temu... piep***** egoista! - schował twarz w dłoniach. - A wszystko przeze mnie... czemu ona wtedy za mną poszła? Wiedziała, że to, że w ogóle się widujemy to zbyt dużo... on mi zniszczył życie! - mruknął z żalem. - I pomyśleć, że sam wybrałem takie życie... - prychnął i zaśmiał się gorzko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ale kto... nic nie rozumiem... - szepnęłam cicho zdziwiona i spuściłam wzrok na swoje buty.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b> </b>- Nicolas Gordon... spotkałaś go już... na lotnisku... zaraz po porwaniu. Frank stał wtedy obok niego... był jego synem... - zacisnęłam oczy, kiedy wymówił to imię.<b> </b>Spojrzał na mnie i przyciągnął mnie tak, że siedziałam na jego kolanach. - Jego już nie ma. Ale ja jestem. Masz teraz mnie i tylko mnie. Będę twoją rodziną, przyjaciółmi i wszystkim o czym możesz pomyśleć, rozumiesz? - przyciągnął mnie bliżej siebie i patrzył mi w oczy. Spłoszonym wzrokiem omiatałam wszystko dookoła, tylko nie jego. Nie rozumiałam co w tej chwili nim kierowało. Brzmiał tak... tak... inaczej?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wracając do jej śmierci... jak zginęła? - szepnęłam w celu zmiany krępującego tematu. Nie odrywał ode mnie wzroku. Zupełnie, jakby to pomagało mu myśleć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Miałem odebrać narkotyki, którymi później miałem handlować... nie miałem pojęcia, że idzie za mną... tak to wszystko byłoby dobrze... - szepnął i urwał na chwilę. - Proszki nie są legalne, a Nick dostał cykora, że mała coś wygada i ją sprzątnął... - spuścił wzrok na moje usta, ale pokręcił głową, żeby się skupić. - A potem tak po prostu poszedł... równie dobrze od razu mógłbym mu strzelić w łeb, ale kiedy ojciec mnie wyrzucił, on mnie przygarnął... - westchnął. - Cho****** głupie to życie... co nie? - przybliżył swoje usta do moich. Pokiwałam głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Porwaliście moją siostrę... co ja mam niby mówić? Mi już naprawę obojętne, kiedy we mnie strzelicie, tylko ją wypuśćcie... - szepnęłam, patrząc na swoje dłonie. - Moi rodzice mają mnie daleko gdzieś... przez całe życie mieli... - pociągnęłam cicho nosem. - Nie mam czegokolwiek... kogokolwiek dla kogo mogę żyć oprócz przyjaciółek... i Niall'a... przyjaciółki zapomniały... Niall stał się tym... - pokręciłam głową z niedowierzaniem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Masz mnie... już to przerabialiśmy... - uniósł mój podbródek.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Czego ty ode mnie oczekujesz? Że rzucę ci się w ramiona po tym, jak mnie biłeś? Jak wyśmiewałeś się ze mnie? Jak pokazałeś mi, że jestem nikim? - spytałam, a łzy lały mi się po policzkach. - Jeśli tego chciałeś, to udało ci się to. Zyskałeś żal, który nie zniknie po pstryknięciu palcami. Ból, którego nie umiem wybaczyć... - kręciłam głową zapłakana.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chcę tylko, żebyś była moja. Budziła się i zasypiała z myślą, że nikt nie może cię mi skraść. Chcę ci ofiarować coś, czego nie pozwoliłem ujrzeć nikomu innemu. - powiedział, nie odrywając tych swoich idealnych niebieskich tęczówek.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Louis, ja nie powie... - przerwał mi, mówiąc słowa, które wywarły na mnie tak wielkie wrażenie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Swoje serce... - wyszeptał, a potem nachylił się, żeby złączyć nasze usta w pocałunku. Mimo, że broniłam się przed tym z całej siły, całym swoim umysłem, serce wygrało. Potrzeba bycia kochaną wygrała. On wygrał. Znowu. Miał rację. Zawsze dostawał to, czego chciał. Ale nie tym razem. Nie dam mu tego... ale to później... na razie liczy się on, jego bliskość... jego dłonie na mojej talii, jego usta sunące po mojej szyi...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Co sprawia, że mimo bycia draniem, jest taki idealny?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidXHg52HPGg5eo_9PNJ2r_PzFUMqnzs1Cd_xGOK-CrNWKwUL5-Szcmz9cDWwHb7gVSVXa6NZ4iMN-aAU6wp2qEyY1GHluZfQrZjhpHkylCSI1CEuLHg8piPnS8-y86D6WhCwou7DeCJFw/s1600/Jagodyy+.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidXHg52HPGg5eo_9PNJ2r_PzFUMqnzs1Cd_xGOK-CrNWKwUL5-Szcmz9cDWwHb7gVSVXa6NZ4iMN-aAU6wp2qEyY1GHluZfQrZjhpHkylCSI1CEuLHg8piPnS8-y86D6WhCwou7DeCJFw/s1600/Jagodyy+.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> "Ich serca zagubione pośród szumu ludzkości,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">ich uczucia rozpalone do granic możliwości,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">jednak rozsądek przebija się w końcu,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>by zaprowadzić wokoło trochę porządku"</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Natka99</span><br />
<br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hejo :) Bez zbędnych wstępów zachęcam do wyrażania swoich opinii :) </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dziękuję za poprzednie komentarze :) Jesteście wspaniali :) Louis romantyk :D Uwielbiam gościa xd </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie wybiorę wyjątkowo komentarza najlepszego, ale pod tym rozdziałem już tak xd</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: large;"><b>45 komentarzy = nowy rozdział :D </b></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A teraz chwalić się, jak tam poszły Wam egzaminy :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Natka99<3 </span></div>
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-80907503197427876312015-03-27T21:16:00.000+01:002015-06-15T13:38:17.639+02:0020: "Kocham cię..."<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej:)</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Oto kolejny rozdział by Natka99 alias Pierożek :')</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Piszcie, czy Wam się podoba :) </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Małe utrudnienie xd</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">40 komentarzy = nowy rozdział xd </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mówiłam, że utrudnienie xd bez hejtów proszę xd</span></b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">~Elizabeth~</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mijały dni, tygodnie, miesiące... Nawet nie wiem, ile czasu w rzeczywistości pochłonęło moje przebywanie tu. Ile miejsc uległo zmianie, ilu ludzi zakończyło swój żywot, ustępując miejsca kolejnemu pokoleniu. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Widziałam tylko przez dwa małe okienka, kiedy następował dzień, który po jakimś czasie nim mała poczwarka przeobrażał się w noc. Nawet nie potrafiłam rozeznać się w tym, którą porę roku mamy. Na wybrzeżu jest zawsze ciepło.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Na początku nawet próbowałam liczyć kolejne następujące dni, lecz po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że to jest całkowicie bezcelowe. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przychodzili tutaj codziennie. Rano i wieczorem. Kładli na stoliku talerz z suchą, nieraz spleśniałą kromką chleba i szklankę brudnej wody. Nie tknęłam tego ani raz. Miałam wrażenie, że zabiłoby mnie to jeszcze bardziej niż głodówka. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jedyną przyjazną mi osobą był Niall. Przychodził i przynosił codziennie to nowe rzeczy. Ciasto, kawałek zimnej pizzy, mleko, herbatę... Raz nawet udało mu się przemycić watę cukrową, jednak na mój pusty żołądek było to tylko i wyłącznie przyczyną niestrawności.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czułam się tak bardzo samotna. Nikt nic do mnie nie mówił. Wszyscy milczeli. I dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że odpychanie ludzi było najgorszym, co w życiu robiłam i mogłam robić. Cisza pozwala myśleć, ale jej nadmiar zabija. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Całymi dniami siedziałam sztywno na podłodze lub łóżku naprzeciwko okna i obserwowałam, co dzieje się tam, gdzie ludzie są wolni. Czy jeszcze istnieje coś takiego, jak wolność w świecie okupowanym przez komercyjność i fałsz? Czy istnieją choćby pozory uczuć lub to, co teraz z nich zostało?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jedyne co pozostawało niezmienne od czasu, kiedy mnie porwali, to śpiew ptaków. Mienią się w świetle setkami kolorów z jakich złożone są ich pióra, unosząc niewinnie dzioby ku słońcu i darom, jakie daje nam z każdym dniem. Ich trele wskazują drogę, dostarczają wizji naszej wyobraźni, w końcu tworząc uśmiech... Uśmiech? Pewnie u niektórych tak... </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Chyba przez tą pustkę przestało mi zależeć. Nie miało znaczenia co ze mną zrobią, jak zabiją. Straciłam wszystko, czym kiedykolwiek potrafiłam się cieszyć. Nie chciałam już zemsty. Ona do niczego nie prowadzi. Podsyca w ludziach nienawiść i sprawia, że zapominają o przebaczeniu. Ich serca nigdy nie będą wolne. Przez cały czas ujęte będą pętlą smutku, żalu, który po każdym spojrzeniu, słowie, tylko się zacieśni. Ludzka psychika nie wytrzymuje takiej presji. Po prostu nie umie... Nikt nie ma serca z kamienia... Każdy posiada uczucia, nawet jeśli czasem świetnie je maskuje. Gromadzi je w sobie, zdusza, zapominając o tym, czym ma się kierować. Staje się brutalem, bez poczucia winy, za swoje czyny. Może myśli, że jego to nie dotyczy? Że na świecie jest wystarczająco dużo osób, które zamaskują to, co on zrobił?</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Po długim czasie mojego przebywania w znienawidzonym pokoju wstawili mi budzik. Ten głupi budzik, przez który dochodzę do obłędu.</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*RETROSPEKCJA* </span></div>
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Leżała śpiąca na kremowej pościeli. Była zmęczona, rozdygotana i krucha wewnętrznie. Bała się usnąć. Do takiego strachu doprowadzał ją obłęd, w który powoli zaczęła popadać.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Wtem drzwi otworzyły się, a do środka wszedł jeden z nich. Rozpaczliwie modliła się w myślach by wypowiedział choć jedno słowo. Słowo, które pozwoli jej uwierzyć, że jeszcze nie umarła. Że żyje... że ktoś ją widzi, słyszy, czuje... Tak bardzo pragnęła choć tego, by ktoś na nią nakrzyczał. Powiedział, że jest beznadziejna, niepotrzebna. Przynajmniej by coś usłyszała. Żyła, ale jakoby martwa. Widziała, ale nie potrafiła wyjaśnić. Czuła, nie umiejąc stwierdzić i odróżnić krzesła od biurka. Myślała, co zabijało ją coraz bardziej pogrążając w bezdennej rozpaczy.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Nim otworzyła buzię, aby przekonać się, czy jeszcze potrafi mówić, usłyszała trzask połyskliwych drzwi. Wybuchła płaczem bezsilna, uderzając pięściami w swoje kolana. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Dopiero, kiedy choć trochę się uspokoiła, ujrzała mały tykający budzik. Cały dzień, całą noc przesiedziała patrząc na niego, a w jej głowie rozbrzmiewało tylko puste, nic nie znaczące: "Tik- tak". "</i></span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i> *KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A teraz? Teraz leżałam pośród brudnej, niezmienionej pościeli, która ukryła każdą moją łzę, każdą słabość, której nie mogli poznać ludzie. Koty z kurzu latały bez celu po podłodze, lepiącej się od brudu. Szyby zaparowały i stały się matowe, nie pozwalając już przez nie wyglądać. Nie mogłam wyjść i normalnie załatwić się w toalecie, ponieważ pokój przez cały czas był zamknięty, więc nie pachniało w nim przyjemnie. Dusiłam się powietrzem, które zmuszona byłam wdychać. Moje oczy raził ten okrutny brud, który poniekąd sama stworzyłam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Moje powieki unosiły się równomiernie, by raz po raz ukazać mi otaczającą melancholię. Potem opadały. Zrezygnowane źrenice z nadzieją rozglądały się dookoła, za każdym razem boleśnie się rozczarowując.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dlaczego nie mogło być, jak dawniej? Wtedy, kiedy było normalnie. Może nie idealnie, nie zbyt pięknie, ale dało się żyć. Każdy dzień stanowił nieodkrytą tajemnicę, coś w co chciałeś zainwestować wszystko, całą swoją energię, by to ujrzeć. Pragnęłam uczuć troskę i miłość od kogokolwiek. Chciałam czuć się potrzebna. Choć przez minutę, choć przez krótką chwilę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Niestety. Życie nie rozpieszcza. Daje nam to, na co zasłużyliśmy, to co będzie dla nas najbardziej odpowiednie. Nie interesuje go, że nie zawsze tego chcemy.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Usłyszałam dźwięk klucza przekręcanego w drzwiach. Serce zabiło mi szybciej, ale na twarz wdała się obojętność, z którą już nie potrafiłam walczyć. Popatrzyłam na drzwi leniwie. W progu stał on, patrząc na mnie bez wyrazu.</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> ~Sophie~ </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Z każdym dniem zaczęłam tracić nadzieję. Niby Carrie wierzyła, że się uda i starała się nas wszystkich o tym przekonać, ale coś mówiło mi, że jest inaczej. Że nie ma co się łudzić. Że i tak ich nie znajdziemy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Siedziałam z podkulonymi pod brodę nogami, patrząc pusto przed siebie. Szatynka nerwowo bawiła się włosami, jakby miało jej to pomóc opanować sprzeczne emocje. Pani Carter siedziała wtulona w męża i szczerze, rzewnie płakała. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie, jak teraz.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteśmy okropnymi rodzicami... jak mogliśmy do tego dopuścić?! - łkała, chusteczką wycierając policzki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie mów tak... obwinianie się, jest teraz bezcelowe... - westchnął mężczyzna i kołysał ją delikatnie. Była teraz taka niewinna, krucha, załamana. Jakby nagle cały jej idealny świat uległ zburzeniu, gdy zniknęły jej córki. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Przez całe życie... - zaczęła cicho, ale pan Carter jej przerwał:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Naprawdę nie możesz przestać o tym myśleć? - mruknął. - Co się stało, już jest przeszłością. Ale zawsze możemy ukształtować przyszłość... nie zmarnujmy tej szansy... - kobieta otworzyła buzię, chcąc coś powiedzieć, jednak nie dane jej było wypowiedzenie czegokolwiek. - Owszem... nie byliśmy przykładnymi rodzicami... jakoś praca była ważniejsza... ba! wszystko było ważniejsze, ale nie wolne popadać w paranoję. Zawsze można się zmienić. Przeprosić za winy...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- One są zbyt duże, Davidzie... - szepnęła i spojrzała na niego smutnym wzrokiem. Emilie siedziała skulona i patrzyła na nich smutno. Ona również odczuwała brak Rose. Dziwne... od czasu ich zniknięcia, nikt nie pomyślał, że ona też może być wystraszona, smutna. Że też chce zrobić wszystko, aby udało się je odnaleźć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ej... - wymamrotałam cicho i lekko ją szturchnęłam, zwracając tym samym na siebie uwagę, jak zwykle czujnej Carrie. - Uśmiechnij się... znajdą się... - powiedziałam ciepło i wstałam, kiedy zobaczyłam, która godzina. - Czas się zbierać do szkoły... - jęknęłam i wstałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Uczyłaś się na sprawdzian z łaciny? - zapytała Car zaciekawiona i spojrzała na mnie podejrzliwie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dobre żarty. - wywróciłam oczami i rozwinęłam plik ściąg, na co parsknęła śmiechem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">(...)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> W szkole było ponuro, cicho. Zresztą, jak co dzień. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio którykolwiek z uczniów, śmiejąc się wesoło, biegał po przeludnionym korytarzu. Wydarzenia, jakie odegrały się już dawno temu, wpłynęły na każdego z nas. Ale, czy wobec morderstw można przejść obojętnie? Zaginięcie Elizabeth i Rosalie napawało człowieka przygnębieniem, ale i nadzieją. Nadzieją, że jeśli je odnajdą, trafią na trop zabójców, a wtedy już wszystko będzie dobrze... a nawet jeśli nie dobrze, to przynajmniej wróci do względnej normalności.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Co wy? Ludzie! - prychnęła Alex i stanęła na środku. - Naprawdę obchodzą was jakieś dwie gówniary? Tyle ludzi już zginęło, a was obchodzą akurat one? - zapytała znudzona. - Bawmy się! Zabójcy zniknęli! Jesteśmy wolni! - krzyknęła zadowolona z siebie. Oczy wszystkich leniwie i smutno skierowały się w jej stronę. Triumfowała i wiedziała o tym. Zacisnęłam dłonie w pięści, wiedząc że granicę mojej wytrzymałości łatwo jest przekroczyć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Przecież ma rację... - westchnął ktoś bez przekonania.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Oczywiście, że mam... - puściła mu oczko i popatrzyła na mnie, Carrie i Emily z wyższością.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Daj sobie z tym spokój, Alex. - wymamrotała cicho brunetka, która póki co, najbardziej wierzyła w to, że się uda.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Bo co mi zrobisz? - parsknęła sztucznym, jadowitym śmiechem. I w tej chwili jakiś hamulec, który powstrzymywał mnie przed zrobieniem głupstwa, pękł. Zdenerwowana rzuciłam się na nią i zaczęłam się z nią szarpać. Piszczała, a jej spojrzenie błagało o pomoc. Przebrała się miarka...</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Stałem w drzwiach i mętnym wzrokiem patrzyłem na sponiewieraną szatynkę. Straciła całą swoją wartość i nawet nie próbowała utrzymywać pozorów, które przeczyłyby moim wnioskom. Patrzyła na mnie zbolałym wzrokiem, który po chwili odwróciła. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przeszedłem kilka kroków i stanąłem przed nią, lustrując jej drobne ciało badawczym wzrokiem. Rzuciłem jej na kolana jakąś starą kromkę chleba zamoczoną w mleku, które o dziwo znalazłem w lodówce, żeby pieczywo nie było tak czerstwe, jak w rzeczywistości.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jedz. - warknąłem. Ani drgnęła. Zmarszczyłem brwi, nie rozumiejąc sytuacji. Popchnąłem ją z całej siły i zamachnąłem się, czekając na jakąkolwiek oznakę strachu z jej strony. I... nic? Nie bała się? Nie jadła? Nie mówiła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gadaj! - uniosłem głos surowo. Wskazała na budzik, który tykał, jak zazwyczaj.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tik... - powtórzyła za uderzeniem wskazówki. - Tak... - kiwała głową, jakby ten bezsensowny jazgot był piękną, wyjątkową melodią. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gadaj! - szarpnąłem za jej ramię zdenerwowany całą sytuacją. - Gadaj, słyszysz?! - potrząsałem bezradnie jej ramionami. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wreszcie do mnie dotarło. Zrobiłem to, na czym od początku mi zależało. Zniszczyłem ją. Jej osobowość, wnętrze, psychikę. Stała się wrakiem istoty, która została nazwana człowiekiem. Te piękne kolorowe tęczówki straciły swój blask i charyzmę. Pod oczami miała siwe worki. Walczyła z zamykającymi się powiekami, jakby bała się usnąć. Była blada. Jej skóra od miesięcy nie ujrzała ani promyka słońca. Poszarpane, brudne, zniszczone ubrania wisiały na jej szczupłym ciele. Brud i warunki w jakich kazałem jej żyć, sprawiły, że pomieszczenie to stało się siedliskiem zarazków. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jednak nadal była piękna. Nadal była idealna. Widziałem to, nawet jeśli jej zewnętrzna powłoka tego nie okazywała. Czułem to ciepło bijące od jej serca, którego nie ma u nikogo innego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie chcę cię zabijać... nie potrafię... - szepnąłem. Czułem się, jak skończony idiota, którym pewnie byłem, jednak kiedy człowiek przez całe życie nie zaznał ani odrobiny miłości, którą mógł odnaleźć u niej, chce jej za wszelką cenę. Chce zaznać jej smaku, jej rozkoszy i szczęścia, które przynosi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ułożyłem głowę na jej kolanach i zamknąłem oczy. Czy jeszcze mogłem się zmienić? Czy nie było za późno? Biłem się z myślami, walczyłem z nawykami. Zaszedłem tak daleko, żeby teraz powiedzieć: "dość"? Wiedziałem, że jeśli zerwę z zabijaniem ,wyścigami, stracę część siebie, ale uświadamiałem sobie też, że odepchnięcie Elizabeth i pozostawienie jej samej sobie, zabije mnie. Zabije mnie to, czego od niej nie otrzymam. Czego nie doznam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Więc jedyne co mi pozostaje to walczyć. Chcąc, nie chcąc muszę przyznać, że będę walczyć o Elizabeth.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wziąłem ją na ręce. Popatrzyła na mnie, a potem na budzik. Widziałem, jak pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. Westchnąłem cicho. Czułem się tak, jak w momencie, kiedy ginęła Lottie. Z nią tak nie będzie. Ona przeżyje. A ja ją ochronię.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wniosłem ją do łazienki i usadziłem na zimnych płytkach niedbale. Prawda jest taka, że nie umiem być delikatny i czuły. Nie umiem. Nie jestem tym tysiącem facetów, którzy przynoszą kwiatki, do ręki czekoladki, w rączkę ucałują. Dla mnie to nie ma sensu. Jak coś trzeba zrobić, to, to zrobię. Nie trzeba, to nie. Proste.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nuciła sobie pod nosem jakąś prostą piosenkę. Jedną z tych, które śpiewają dzieci skacząc na skakance. Spojrzałem na nią ukradkiem. Miała ładny głos, mimo chrypki, która powstała teraz, po długim okresie milczenia. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ściągnąłem jej ubrania, które znajdowały się w stanie zaawansowanej rozsypki i wsadziłem ją do wanny. Dokładnie ją wymyłem, co było dość trudnym zadaniem, biorąc pod uwagę ilość brudu, jaka nagromadziła się przez tak długi czas. Nie mówiła nic. Patrzyła pusto na okno. Była niczym szmaciana lalka, którą tak łatwo uszkodzić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Opatuliłem ją ręcznikiem i zaniosłem do mojego gabinetu. Podrapałem się po karku, próbując jej znaleźć jakieś ubrania. Po dłuższej chwili zrezygnowany i zażenowany surowo zawołałem Liam'a, któremu poleciłem kupić jej jakieś ubrania.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie powiem, żeby z powierzonego mu zadania wywiązał się idealnie, tak jak to sobie wymyśliłem, jednak kupił bieliznę, jakieś ubrania, co, póki co absolutnie wystarczało. Kiedy wyszedł spojrzałem na dziewczynę. Kucnąłem przy niej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pomogę ci... - szepnąłem, ale i tak cofnęła się, kiedy dotknąłem jej policzka. Położyłem palce na swoich skroniach, próbując opanować narastającą złość. Znowu spojrzała na okno. Nie wiem, czemu wciąż to robiła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ubrałem jej bieliznę i narzuciłem swoją koszulkę, żeby nie podrażniała żadnej z jej ran. Była taka... delikatna.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Podałem jej dłoń, pamiętając te wszystkie durne filmy o zakochanych, które włączali chłopaki. Nie drgnęła. Odwróciłem wzrok z bólem, po czym przerzuciłem ją sobie przez ramię i wyniosłem z domu. Położyłem na trawie. Bawiła się źdźbłami trawy, patrząc w niebo. Po chwili zamknęła oczy. Otoczona przeróżnymi kwiatami wyglądała niczym piękna nimfa. Nieskażona bólem, czy strachem. Uśmiechnąłem się pod nosem i wszedłem do środka, napotykając zdziwione spojrzenia chłopaków.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mówiłem, że tak będzie zamykając ją, jak w klatce. - wymamrotał Horan i podrzucał swoje zielone jabłko, na co wywróciłem oczami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiem już, co zrobimy. - powiedziałem po chwili, na co reszta z zaciekawieniem oczekiwała mojego pomysłu. - Dwóch z was jedzie do L.A., a potem do Mullingar, żeby zmylić policję. A ty... - wskazałem na Zayn'a. - Jedź po naszą tajną broń. - spojrzałem porozumiewawczo na mulata, który pokiwał głową i wyszedł z domu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Kogo? - Horan uniósł brwi zdezorientowany.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Rose... - mruknąłem zadowolony i wróciłem do Elizabeth.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Rose~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Znudzona chodziłam po całym tym domu w tę i z powrotem. To patrzyłam na zegarek, to brałam jakieś ich pismo. Zayn powiedział, że mogę chodzić po całym domu, ale nie wolno mi z niego wyjść. Z resztą i tak pilnują mnie jacyś goryle, a w wielu pokojach zamontowano kamery. Ucieczka idealna.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wybudziłam się z tego melancholijnego transu dopiero, gdy drzwi frontowe gwałtownie się otworzyły, a do środka wszedł przystojny mulat, którego ostatnimi czasy, tak dobrze poznałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Cześć... - mięśnie jego twarzy rozluźniły się, kiedy to wypowiedział. Zaczął zbierać niektóre rzeczy, przelotnie uciszając mnie pocałunkiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Cześć... - szepnęłam zawstydzona. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pakuj się... czeka nas długa podróż... - spojrzał na mnie ukradkiem i uśmiechnął się. Rzucił mi torbę. - Bierz, co chcesz... nieprędko tu wrócimy... - każde jego słowo przesiąknięte było tajemniczością i szarmancją.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dlaczego? - przechyliłam głowę, na co zaśmiał się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteś zbyt ciekawska, wiesz? - podszedł bliżej i oparł mnie o ścianę. Pokiwałam głową wpatrzona w jego idealne, czekoladowe źrenice. - Ale za to cie lubię... - szepnął i ucałował mój podbródek.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Po prostu chcę wiedzieć... - westchnęłam urażona, ale i tak się uśmiechnęłam. Śmiech to zdrowie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jedziemy nad... um... wybrzeże... - założył ręce zamyślony.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ale po co? - zdziwiona podążyłam za nim wzrokiem i zaczęłam się pakować.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Odwiedzić twoją siostrę. - wzruszył ramionami, na co jego komputer, który mi pożyczył, wypadł mi z rąk.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Elizabeth... - szepnęłam cicho i spojrzałam na niego z niemą wdzięcznością. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">~Elizabeth~ </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Leżałam na kłującej trawie, obolała i zmęczona. Jednak coś sprawiało, że czułam się lepiej. Przyjemna, chłodna bryza muskała moje policzki. Promienie słoneczne gładziły moją bladą skórę, sprawiając, że z każdą kolejną godziną odżywała. Mały motylek usiadł mi na palcu u stopy, okropnie łaskocząc trzepotem swoich skrzydeł.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jednak nic się nie zmieniło, oprócz samopoczucia. Wyraz twarzy wciąż miałam ten sam, nie zmienny. Tak jakby coś zabraniało mi się uśmiechnąć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Louis siedział obok mnie i bawił się moimi, jeszcze wilgotnymi włosami. Nie wiedziałam, jak miałam się zachować. Przecież on był nieobliczalny. W każdej chwili mógł wyciągnąć pistolet i strzelić. Tylko, że teraz nie wywoływało to u mnie strachu. Wręcz przeciwnie. Jakieś otępiałe i bezsensowne poczucie ulgi. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie minęło dużo czasu, zanim szatyn wstał i wziął mnie na ręce. Zwinnie wpisał rząd cyferek przy bramie, a ja? Ujrzałam świat. Tal, jakby klatka, w której tkwiłam, miała wyważony pręt, przez który wiele może uciec. Ja mogę. Lub mogłam. Usadził mnie dopiero nad brzegiem morza. Zakopałam swoje bose stopy w piasku, który po chwili zalewały słone, morskie fale. Przesypywałam piasek z ręki do ręki, patrząc w dal i usiłując ujrzeć to, co znajduje się po drugiej stronie niekończącej się wody. Każdy kij ma dwa końce, każde morze ma swój brzeg, każda droga gdzieś się kończy. Nic nie jest wieczne. Wszystko przemija. Ludzie umierają, przesiedlają się, aby na ich miejscu egzystował ktoś inny. Szczęście przemija, aby i inni mogli go zaznać. A nadzieja? Ona rządzi się swoimi prawami. Nie pyta nas o zdanie. Ma gdzieś, czy jej chcemy, czy wręcz przeciwnie. Jednak prawdziwe i niepodważalne jest stwierdzenie, że to ona utrzymuje nas przy życiu. Chroni przed zwątpieniem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Louis siedział obok, patrząc w jakiś obrany punkt. Nie odzywał się. Nie krzyczał. Nie bił mnie. Był spokojny, jak nigdy dotąd, jednak po jego mimice można było wyczuć, że toczył wewnętrzną walkę. Walkę z samym sobą. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Elizabeth... - wymamrotał po chwili. Obojętnie skierowałam swoje spojrzenie na jego błękitne tęczówki. - Kocham cię... - powiedział cicho, ale uciął sam zaszokowany swoimi słowami. Nie odpowiedziałam nic. Wiedziałam, że kłamał. Jemu nie można ufać. - Nic nie powiesz? - mruknął, ale nawet on nie był na tyle dobrym aktorem, żeby zamaskować szczery ból. Nie ruszyłam się z miejsca. Obróciłam jedynie swój wzrok na złocisty piasek, nie chcąc go oglądać. Nie brzydziłam się nim, jak dawniej. Ale nie nazwałabym tego tolerancją. Był mi obojętny. Wszystko było...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Poczułam, jak ktoś kładzie drżącą dłoń na moim ramieniu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Eli... - szepnęła dziewczyna. Skądś znałam ten głos. Wesoły irlandzki akcent. Obróciłam zdziwiona głowę i ujrzałam energiczną blondynkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Rose... ty żyjesz... - szepnęłam po dłuższej chwili, odwykła od mówienia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Oj, Eli! - wybuchła płaczem i przytulił mnie z całej siły. - Tak bardzo tęskniłam! - łzy lały mi się po policzkach. Nie umiałam nad nimi zapanować. Nawet nie próbowałam. Łkałam cicho wtulona w nią. Moją siostrę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Louis uniósł wzrok na Zayn'a i pokiwał głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dobra robota. - westchnął Louis nie spuszczając ze mnie wzroku. - Dostanę do czego chcę. Choć raz. - mruknął mi na ucho i wstał, otrzepując się z piasku.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBuc3ZjYHNIN4fYy3HpwGLmFK1inktQN_yNqwwm4hDtlJQ66BGr42lD3NdGvLHxeg0M4uvTkpyb7dkfICy0w2dOwwDU2T9jEQ8qc5MHHjMUi5ANORPXMbgJ0mpXaKS7EUnRytbwI2gu0c/s1600/Kocham+slonce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBuc3ZjYHNIN4fYy3HpwGLmFK1inktQN_yNqwwm4hDtlJQ66BGr42lD3NdGvLHxeg0M4uvTkpyb7dkfICy0w2dOwwDU2T9jEQ8qc5MHHjMUi5ANORPXMbgJ0mpXaKS7EUnRytbwI2gu0c/s1600/Kocham+slonce.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span><br />
<i><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">"[...] Jednak miłość nie daje i nigdy nie dawała szczęścia.
Wręcz przeciwnie, zawsze jest niepokojem, polem bitwy, ciągiem
bezsennych nocy, podczas których zadajemy sobie mnóstwo pytań,
dręczą nas wątpliwości. Na prawdziwą miłość składa się ekstaza
i udręka."</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"> Paulo Coelho </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Hej! :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Dzisiaj rozdzialik 20 xd jeszcze tylko kilka do końca, ale znając moje pomysły, to będzie ich jeszcze co najmniej 1o hehe xd</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Wiem, że miałam go dodać już wcześniej, ale po prostu w dniu, kiedy miałam go kończyć pojechałam z rodziną na noc do cioci ;c naprawdę chciałam go dodać, naprawdę... przepraszam :c zawiodłam Was :(</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Najlepszy komentarz dodała:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Mel Horan</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"> <i> <br />"Jeju! Dziewczyno, ty masz wieeeelki talent. Chciałabym pisać tak jak ty.
Mieć tyle komentarzy, wiernych czytelników. *.* Rozdział jest
niesamowity,znakomity,cudowny <3 Nie da się go opisać jednym słowem.
Mam nadzieję,że oboje znajdą szczęście,Lou przestanie torturować
Elizabeth. Jestem pod wrażeniem,ponieważ gdy czytałam ten rozdział łezka
w oku mi się zakręciła. Rozdziały są tak jakby 'pouczajace' Nie
przestawaj pisać <3 Życzę dużo weny i czekam z niecierpliwością na
następny rozdział. Chciałam jeszcze dodać,że mam dwa blogi i męczy mnie
to czy dobrze piszę. Ludzie którzy komentują piszą,że jest świetny ale
chciałabym aby jakaś doświadczona osoba na to spojrzała. Więc zwracam
się z problemem do Ciebie. Możesz zajrzeć i skomentować rozdział? To
wiele by dla mnie znaczyło :( <br />http://changes-harry.blogspot.com/<br />http://last-minute-ff.blogspot.com/"</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Cóż xd nie ma to, jak reklama xd wahałam się, czy dać ten komentarz ze względu na reklamę, ale był naprawdę uroczy ^^</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Cóż... to w sumie na tyle xd pozdrowionka dla Zayn'a :) </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Do napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Natka99<3</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
</div>
</div>
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com45tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-26221006372838526322015-03-08T21:15:00.000+01:002015-03-08T21:15:15.721+01:00Blog Miesiąca<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej, to jeszcze nie rozdział, ale informacja xd rozdział powinien się pojawić w okolicach piątku, bo mam wolne z powodu rekolekcji i będę miała, jak go dokończyć xd od razu mówię, że będzie... inny? nietypowy? Na pewno :)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Zostały jeszcze około 4 rozdziały do końca części 1. I zdecydowałam, że wyślę to do wydawnictwa xd co wy na to? :c </span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguse1RqtXtQ2FmbAYbKN-2ZcRAg_o5S-gU9iMJF4q4u9DRf0oMwxSi2hx61A5RlhcWPFAsvFwV44dvGNSpf69j868xwGh7IbXWkihdC2FfpSjCPpPnTT0_Pl09lNXHRaVG2mKitASAa4Q/s1600/3134648074_1_2_bf3l3L6F.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguse1RqtXtQ2FmbAYbKN-2ZcRAg_o5S-gU9iMJF4q4u9DRf0oMwxSi2hx61A5RlhcWPFAsvFwV44dvGNSpf69j868xwGh7IbXWkihdC2FfpSjCPpPnTT0_Pl09lNXHRaVG2mKitASAa4Q/s1600/3134648074_1_2_bf3l3L6F.gif" height="142" width="320" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: Georgia;">Dzisiaj piszę z powodu nominacji do bloga miesiąca, na którego możecie głosować tutaj: <a href="http://spis1d.blogspot.com/"><span style="font-size: large;">Blog Miesiąca</span></a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Dla Was to tylko chwilka, dla mnie bardzo miłe przeżycie xd To jak? Głosujecie? Chcę zobaczyć, na co was stać xd</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Zróbcie to dla mnie ^^ ankieta jest po lewej stronie xd</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Do napisania,</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span><br />
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-1534384509845863902015-02-21T21:07:00.001+01:002015-03-07T15:17:31.290+01:0019: "Ty jesteś tym kawałkiem?"<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej, hej, hej:D</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Tutaj pragnę przypomnieć Wam o konkursie :c smutno mi,</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">kiedy NIKT się nie zgłasza ;c</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Naprawdę nie chcecie nic wygrać? :( </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przedłużam czas do Śmigusa Dyngusa... może komuś zależy xd</span></b><br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Miłego czytania:)</span></b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">~Elizabeth~</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Pisnęłam cicho zdezorientowana i spłoszonym wzrokiem lustrowałam oszołomionego po upadku blondyna. Chwiejnie podniósł się i odepchnął od siebie Louis'a.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Niby jakim prawem? - prychnął i kopnął go w kolano. Szatyn zdenerwował się nie na żarty. Złapał Niall'a za szyję i rzucił o ścianę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jest moja. - powtórzył, ignorując jego pytanie i podchodząc do niego. Wymierzył mu mocny kopniak w żebro, a następnie w twarz. Z nosa chłopaka trysnęła krew. Lała się niepohamowanie, strumieniami. Chciałam zrobić cokolwiek, ale bolesny metal przypominał mi o mojej pozycji. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tomlinson... czy ty jesteś zazdrosny? - zaśmiał się słabo i osłonił dłońmi, chcąc ochronić przynajmniej część swojej irlandzkiej twarzy. Szatyna aż telepało ze złości. Okładał jego zakrwawione i posiniaczone ciało, coraz to nowymi stylami. Blondyn płakał z bólu. Nie mogłam na to patrzeć. To, co z nim robił, było prawdziwym okrucieństwem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Proszę, przestań! - szepnęłam roztrzęsiona i zdruzgotana. I w tym momencie uświadomiłam sobie, że Louis nigdy się nie zmienił. Jest draniem, żerującym na uczuciach innych. Cieszy się, kiedy sprawia ból, wywołuje postrach i cierpienie. Nie liczy się z innymi. Nigdy się nie zmieni. Przecież tak jest mu wygodniej. Każdemu by było. Ale, czy zabijanie wszystkich swoich wrogów jest dobrym pomysłem? Przecież Niall nie zrobił mu nic złego. A on, nie panując nad swoimi emocjami wyżył się na nim. A przecież obaj mają ten sam interes. Ten sam cel. - Proszę... - dodałam jeszcze ciszej. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Chłopak zatrzymał się w miejscu. Powoli obrócił w moją stronę. Lustrował mnie dokładnie tymi niebieskimi tęczówkami. Puścił blondyna i zaczął zbliżać się w moją stronę wolnym krokiem. Przestraszona jego reakcją spuściłam wzrok na swoje potargane dresy, które od niego dostałam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Słucham? - jego głos wyrażał spokój. Jednak wiedziałam, że to były tylko pozory. Jego wybuchowość objawiała się w każdym, nawet w momencie, kiedy, wydawać by się mogło, wszystko jest dobrze.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- N- nie rób mu krzywdy... - szepnęłam, walcząc z potrzebą spojrzenia na niego. Na jego kryształowe, skrzące tęczówki, piękną twarz Apolla, która w tej chwili zapewne lustrowała mnie z politowaniem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Niby dlaczego? Co z tego będę miał? - prychnął i uniósł mój podbródek. Nachylił się nade mną. Czułam, jak jego kilkudniowy zarost łaskotał mój policzek, na którym każdego dnia pojawiały się coraz to nowe blizny. Blizny, które są jego zasługą. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Otrząśnij się, Elizabeth!"</i> - każda komórka mojego ciała próbowała się bronić przed tym, jak na mnie działał. Jak z dziewczyny walczącej o każdy kolejny dzień, robił potulną laleczkę. Może stosował dobre środki hipnozy?</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"A może ty po prostu go kochasz?"</i> - pokręciłam głową, chcąc wyrzucić z niej tą absurdalną myśl. Nigdy nie pokochałabym TEGO Louis'a Tomlinson'a. Drania bez serca. Mordercy z kamiennym sercem.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- No, słucham. - warknął zniecierpliwiony i mocno uderzył moją głową o ścianę. Westchnęłam i zacisnęłam powieki z bólu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Będziesz miał satysfakcję... - zaczęłam cicho, każde słowo dobierając niepewnie, wiedząc, że podkładam jedyne iskrę do ognia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Satysfakcję? Niby z czego? - zmarszczył czoło. Zaciekawiłam go. Mógł mnie posłuchać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Satysfakcję z silnej woli. Zdarzenia, z którego możesz wyjść bez morderstw. Nadwyrężasz silną wolę, nie ćwicząc jej. A ona jest potrzebna. Bez niej nie ma człowieka. A bicie to nie wyjście z problemu... - wypuścił powietrze ze świstem. - Wiem... pozbyć się problemu jest łatwo... ale nie wolno całe życie iść na łatwiznę... najlepiej stawić temu czoła i zmierzyć się z tym... unikanie odpowiedzialności nie doprowadzi do niczego... kolejnej dawki wyrzutów sumienia? - szepnęłam i ciągnęłam dalej. - Problemy kumulują się w naszej podświadomości... odkładając je na później i zatajając prawdę o różnych zaistniałych sytuacjach sprawiasz, że w końcu twoja psychika nie wytrzyma tej presji. I rozbije się na biliony kawałeczków, które złośliwy wiatr rozniesie po całym świecie... - spojrzałam mu w oczy niepewnie. - I nawet jeśli nie znajdziesz tylko jednego... to pozostała reszta nigdy, choćbyś bardzo próbował, nie utworzy całości... zawsze będziesz czuł pustkę, brak tego kawałeczka, o którym może kiedyś nawet nie pamiętałeś... - zakończyłam. Jego oczy nie wyrażały nic. Były tak przeraźliwie puste. Przeraźliwie obojętne.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Skończyłaś? - prychnął i zaśmiał się nerwowo. Pokiwałam głowa i spuściłam ją ze łzami w oczach. Czyli te wszystkie słowa, wypowiedziałam na darmo? Naprawdę, nic nie zrozumiał? A, więc dobrze. Nic już więcej nie powiem. Nie do niego.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ona nigdy nie będzie twoja. Nawet, jeśli zrobisz jej pranie mózgu, zmusisz do ślubu... zawsze będziesz czuł, że nie jest twoja. Że cię nie kocha. - wydusił blondyn, walcząc z zamykającymi się powiekami.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mylisz się, mój drogi. Już jest moja. - powiedział Louis z dziwną nonszalancją i odpiął moje kajdanki. Przerzucił sobie przez ramię i zaczął nieść na górę. Nie miało znaczenia dokąd tym razem mnie zabierze. Miałam dość. Tak naprawdę, całkowicie dość. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wrzucił mnie do sypialni, w której obudziłam się wczoraj rano. Nic się tu nie zmieniło. Może trochę pomięta pościel. Zapachy dwóch różnych, niepasujących do siebie perfum.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ty jesteś tym kawałkiem? - mruknął mi po chwili ciszy na ucho, jakby to miał być sekret. Coś, o czym nie może dowiedzieć się świat. Musnął wargami płatek mojego ucha i miejsce za nim. Odgarnął lekko włosy, chowając w nich swoją twarz. Zalała mnie fala niezastąpionego ciepła. Był taki, niewinny. Radarki w mojej głowie zwolniły swoje obroty, dając upust przyjemności. Zamknęłam oczy ukradkiem zaciągając się jego wodą kolońską. I właśnie wtedy wróciłam na ziemię. Nie pachniał jak on. Czułam damski zapach w jego włosach, na twarzy. I w tej chwili poczułam tak wielkie obrzydzenie. Obrzydzenie, którego nie sposób opisać. Nienawidziłam go za to, jak ze mną grał. Jak bawił się moimi emocjami, sprawiając, że czułam się jak skończona idiotka. Odepchnęłam go słabo od siebie skrzywiona.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Daj spokój... wiem, że ci się to podoba. - prychnął i przyciągnął mnie do siebie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Puść mnie. - syknęłam i zaczęłam się wyrywać. Dopiero teraz dostrzegłam tą samą blondynkę opartą o filar łóżka. Dziwne, że wcześniej ją pominęłam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Widzę, że zauważyłaś już swoją nową koleżankę... - powiedział rozbawiony. Na mojej twarzy pojawił się ogromny grymas. - Ona sprawi, że będziesz grzeczną dziewczynką. - wyszedł, a ja skuliłam się z milionem myśli, płynących wewnątrz moich podświadomości.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jestem Stacy... - powiedziała chłodno dziewczyna. - Wstawaj. - mruknęła. Chciałam coś powiedzieć, zaprotestować, ale gestem ręki kazała mi być cicho. Nie rozumiałam, po co jej to było. - Od dzisiaj są to twoi nowi przyjaciele. - pisnęła znowu tym irytującym świergotliwym tonem. Tym samym, którym przerwała moją rozmowę z Louis'em. Wskazała na krwistą, czerwoną szminkę i kusą sukienkę. - No... to zaczynajmy od podstaw... - zaśmiała się, ale urwała, kiedy usłyszała kroki. - Nareszcie, myślałam, że sobie nie pójdzie! - wywróciła oczami i usiadła wygodnie na łóżku.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Słucham? - zapytałam zdziwiona. Coraz mniej rozumiałam z tego wszystkiego, co działo się dookoła mnie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Louis... cały czas stał za drzwiami... łatwo było to rozgryźć... - wzruszyła ramionami. - Nazywasz się Elizabeth? - uniosła jedną brew zaciekawiona i rozglądnęła się po pokoju. Niepewnie pokiwałam głową. - Nie musisz się mnie bać... - uśmiechnęła się szczerze. - Nic ci nie zrobię... nie chcę tu być tak samo, jak ty...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Proszę? - zmarszczyłam czoło. Dziewczyna wzięła kilka poduszek i usiadła naprzeciwko mnie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Posłuchaj... nie mam zamiaru robić z ciebie kogoś, kogo chce Tomlinson. I gdzieś mam to, jak mi się za to oberwie... - pokręciła głową. - Jesteś pierwszą normalną osobą, jaką dane mi było spotkać przez najbliższe trzy lata... chcę normalnie z kimś pogadać, a nie zgrywać pustą lalę... - westchnęła smutno.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie wierzę ci. Ale będziesz dobrą aktorką. - wymamrotałam, przez co popatrzyła mnie z żalem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Też mnie uprowadzili. Ale w innej sytuacji i przez kogo innego... nie miałam wyboru, czy chcę zostać tym, kim teraz jestem... irytuje mnie to, ale w takich momentach następuje obojętność... - pokręciła głową. - Bili mnie... ale nie aż tak... nie sądziłam, że są w stanie zrobić ci coś takiego... - wskazała na mnie ręką. - Znaczy... wiedziałam, że nie należą do grzecznych chłopców, ale... - urywała, nie wiedząc jakie słowa dobrać, do mojej obecnej sytuacji. - Masz krew we włosach... - powiedziała po chwili wystraszona. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Uderzył mną o ścianę... - spuściłam wzrok i pociągnęłam nosem cicho.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Czemu mu na to pozwalasz? - przymrużyła oczy. Musiałam się komuś wyżalić. Czułam, że milcząc długo nie pociągnę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie pozwalam. I właśnie dlatego tak wyglądam! - wybuchłam płaczem. - Ja już nie pamiętam, jak to jest, kiedy nic mnie nie boli. Kiedy wszystkie wnętrzności są na swoim miejscu... - odsłoniłam ogromną ranę na brzuchu, która o dziwo nadal nie chciała się zagoić. Otwarła oczy szeroko, oszołomiona. - Pomiatają mną, jakbym była szmacianą lalką! A potem wstrzykują coś, po czym urywa mi się obraz... - łkałam żałośnie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie płacz. - powiedziała stanowczo. - Nie okazuj im, że jesteś słaba... - potarła dłonią czoło w zamyśleniu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- A nie jestem? - poniosłam na nią zapłakane spojrzenie. Potrzebowałam tylko nadziei, otuchy. To naprawdę nie było dużo.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie. Jesteś odważna, twarda i szczera. Bez względu na to, jak wiele ci odbiorą, ty i tak bronisz tego co masz. Nie poddajesz się w połowie, walczysz do końca. - powiedziała i wyrzuciła sukienkę do kosza.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To jest koniec. - schowałam twarz w dłoniach, po których spływały stróżki krwi. Jednak szarpanie się w kajdankach nie było dobrym pomysłem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mylisz się. Wiesz kto cię wprowadził w ten błąd? - zapytała, ale nie oczekiwała ode mnie odpowiedzi. - Louis. Cały czas próbuje ci wmówić, że nic nie znaczysz. Że jesteś bez wartości i nie masz po co walczyć, bo już przegrałaś... a ja mówię ci, że to ty jesteś zwycięzcą. - uniosła głos, rozemocjonowana. Zamknęła oczy, uspokajając się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- J- ja? - wydukałam i pokręciłam głową.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tak. Skradłaś mu serce. A to więcej, niż posiadanie każdego bogactwa. Więcej niż cokolwiek innego. Nie potrafiłby cię zabić. Prędzej siebie - z miłości. Zbyt wiele dla niego znaczysz... może się mylę. Jestem tylko człowiekiem. Ale na pewno nie jesteś mu obojętna... - pociągnęła mnie za rękę tak, że wstałam. - Musisz tylko wiedzieć, jak to wykorzystać...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie chcę nikogo wykorzystywać. Nawet takiego człowieka, jak Louis. Nikt na to nie zasługuje. - szepnęłam, kręcąc głową. Uśmiechnęła się ciepło.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Masz dobre serce... niewielu jest teraz takich ludzi... świat jest zbyt materialistyczny, żeby dobrze zaopiekować się dobrem... - położyła dłoń na moim ramieniu. - Posłuchaj... pójdziesz teraz się odświeżyć... - wyjęła z pierwszej lepszej szafy jakąś koszulkę z krótkim rękawkiem i spodnie od dresu należące do mojego oprawcy. Podała mi je, jakby to było czymś naturalnym. - A ja wmówię mu, że zrobiłam co w mojej mocy... o mnie się nie martw... dam sobie radę... zawsze daję... - powiedziała ciepło i podeszła do drzwi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Stacy? - szepnęłam cicho, na co odwróciła się zdziwiona. - Dziękuję... - uśmiechnęła się tylko i zniknęła za drzwiami. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Łazienka jest naprzeciwko... - rzuciła zza drzwi. Słyszałam odgłos jej wysokich szpilek, który po chwili ucichł. Popatrzyłam niepewnie na ubrania i szybko przemknęłam do łazienki. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zamknęłam za sobą drzwi i zrzuciłam brudne, zakrwawione ubrania na wymytą podłogę. Ciekawe, kto im sprzątam. Nie uwierzę, że oni sami.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Stanęłam przed lustrem i westchnęłam cicho. Naprawdę Stacy miała rację, że powinnam się odświeżyć. A przynajmniej zmyć zaschniętą krew. Popatrzyłam na swój zabliźniony, poraniony policzek. Przecież nie zrobiłam mu nic złego. Dlaczego tak bardzo mnie nienawidził? Nawet się nie znaliśmy... znaczy no... mniej - więcej nie znaliśmy...</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Chwiejnie weszłam pod nowoczesny prysznic i zamknęłam drzwiczki od kabiny. Puściłam wodę, która już po chwili raniła boleśnie moje otwarte rany. W momencie, kiedy przestałam skupiać się na bólu, poczułam ulgę, a nawet zalążek szczęścia. Czy to możliwe, żeby woda zmyła moje troski i problemy? Odgoniła ode mnie wszystkie te negatywne i niepotrzebne myśli. Pozwalała się skupić na innych rzeczach, aniżeli tylko nad tym, jak marnie skończę.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czy ta zupełnie obca mi osoba mogła mówić prawdę? Czy osoba, w której słowniku nie ma słowa miłość, mogła pokochać... mnie? Przecież to irracjonalne. Nieprawdopodobne. Brzydzi mnie to. Nie ma takiej możliwości. To wykluczałoby nazwanie go bezwzględnym, samolubnym egoistą, jakim z pewnością był. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Istnieje jeszcze opcja, że to jaki jest wobec wszystkich to tylko pozory, skupiające się na pokazaniu innym, kto tu rządzi. Może gdzieś głęboko wewnątrz ma uczucia? Tylko strach przed odrzuceniem ich wygrywa? Może tak naprawdę jest wrażliwym mężczyzną, który zgubił swoją drogę i błądząc zszedł na zupełnie inną? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wyjść z problemu jest wiele, jednak tylko jedno może być poprawne. A to, że Stacy coś się przywidziało, jest najbardziej prawdopodobne.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zadowolona z opcji, którą wybrałam namydliłam swoje ciało, następnie je spłukując. Woń czystości i wilgoci unosiła się w powietrzu, muskając moje zmysły. Otuliłam się dłońmi i wyszłam tyłem, chcąc znaleźć ręcznik. Zanim zdążyłam się zorientować, czyjeś silne ręce nałożyły na mnie pożądany przedmiot, opatulając mnie nim szczelnie. Wzdrygnęłam się zdziwiona, i chciałam odwrócić, jednak wstyd zwyciężył. Stałam tak, niczym kołek wbity w ziemię, nie będąc w stanie się ruszyć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteś bardzo oporna, zdajesz sobie z tego sprawę? - usłyszałam Jego głos koło mojego ucha. Skuliłam się, pragnąc by wyszedł. - Nie lubię ludzi, którzy mi się sprzeciwiają... - od dziennego światła odbił się promień, który coś musiało utoworzyć. Coś metalowego... Nóż... Przestraszona zaczęłam się trząść, kiedy delikatnie przejechał nim po moim ramieniu, powodując tryśnięcie czerwonej strużki krwi. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- P- przestań. - wydusiłam błagalnie i zamknęłam oczy, modląc się, by chociaż się odsunął. Zaśmiał się szyderczo i specjalnie pociągnął za ręcznik, sprawiając, że spadł. Pisnęłam zdezorientowana. Czułam się upokorzona i wyśmiana. Było mi tak bardzo wstyd, że podniesienie wzroku wyżej niż na lśniące od mojej krwi kafelki, było po prostu niewykonalne. Czułam jego rozbawione i zadowolone spojrzenie. Potem wyszedł. Załapałam pośpiesznie za bieliznę i ubrania, które już po chwili wisiały swobodnie na moim ciele. Osunęłam się po ścianie, tamując krwotok i pozwoliłam łzom swobodnie płynąć po moich policzkach. Czy jeśli będę wystarczająco płakać, utonę we własnych łzach? Wszystko, byleby nie musieć go ponownie oglądać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pośpiesz się. - usłyszałam jego oschły ton głosu. Czas wrócić do tej niesprawiedliwej rzeczywistości. W tym momencie, kiedy ja byłam bita i poniżana, reszta moich rówieśników chodziła do szkoły, spotykała się na mieście, urządzała wieczory filmowe. Rzeczy, których kiedyś tak bardzo nienawidziłam, teraz pragnę z całego serca.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Nie kocha"</i>. - te słowa obijały się echem od jednego do drugiego końca mojej czaszki. I dobrze. Ja jego też nie. Wcale i w ogóle... </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">W końcu wyszłam z toalety, dlatego że chwile, które tam spędziłam, zdawały się być wiecznością. Wieczną samotnością. Nieodłączną samotnością. Bo nawet, jeśli żyjemy w tłumie, możemy czuć się opuszczeni. I nikt się o tym nie zorientuje. Wszyscy są zapatrzeni na własny czubek nosa, nie zważając na to, czy są komuś potrzebni.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Szatyn, którego twarz tak dobrze zdążyłam zapamiętać ponownie wepchnął mnie do pomieszczenia, w którym odbyłam tak pełną absurdów rozmowę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Stacy powiedziała, że nie dało się ciebie nauczyć. - zaczął, kiedy usiadłam na skraju łóżka. Milczałam. Nie ma sensu wdawać się w żenującą konwersację. - Jesteś nieposłuszna. - kontynuował. - A nieposłuszeństwo się kara. Każde wykroczenie zbiera za sobą konsekwencję. Żyjesz na naszych zasadach. I masz się nas słuchać. Jeśli nie, będziesz karana. A tortura za każdym razem będzie gorsza i gorsza. - w jego głosie było słychać tak denerwujące lekceważenie. Już miałam gotową odpowiedź. Nie wiedziałam, że jedną z ostatnich, jakie miałam wypowiedzieć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Skoro każde wykroczenie jest karane, już powinieneś gnić w więzieniu. - mruknęłam. Oczy pociemniały mu z furii, a mięśnie napięły się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Posłuchaj mnie bezczelna dziewucho! - warknął i zbliżył się do mnie, naruszając moją strefę osobistą. - Nawet nie wiesz, jak wielkie masz szczęście! Już dawno powinnaś zginąć! Ale my, dobrzy i wspaniali darowaliśmy ci życie, więc trzymaj język za zębami! - uniósł głos wściekły.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Darowaliście? - prychnęłam cicho, starając się ukryć strach. - Przez darowanie rozumiesz znęcanie się? Bicie? Wyżywanie się? - spytałam z bólem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zamknij się, idiotko! - krzyknął i przyłożył nóż do mojego gardła. Dobrze, zrozumiałam za pierwszym razem. Nie musiał powtarzać. To naprawdę zabolało. Nie mówiłam dużo. Miałam mówić jeszcze mniej? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Odwróciłam wzrok smutno, nie będąc w stanie wytrzymać jego spojrzenia. Wściekły kopnął mnie mocno. Nachylił się i próbował mnie pocałować, jednak zdążyłam uchylić się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nigdy nie będę twoja. - wymamrotałam cicho.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Powtórz to głośniej, a może w sama w końcu, w to uwierzysz. - prychnął i pokręcił głową szczerze rozbawiony.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nigdy. Nie. Będę. Twoja. - powiedziałam stanowczo i splunęłam mu w twarz. Wściekł się. Nie spodobała mu się prawda, jaką usłyszał.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wstał i gwałtownie cisnął mu o ziemię.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jeśli tak uważasz, proszę bardzo! Gnij tu do końca! Mam cię dość smarkulo! - krzyknął i wyszedł, przekręcając klucz w drzwiach i zabierając go. Nie wierzę. Zamknął mnie tu! Jak mógł?!</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Takim samym prawem, jakim cię porwał..."</i> - no cóż... </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Skuliłam się na ziemi, pozwalając błogiej, pustej ciszy ogarnąć moje myśli. Miałam dość. <i>"Muszę zwolnić..." - </i>pomyślałam, a potem usnęłam, otulona marzeniami o wolności.</span><br />
<br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Szłam spokojnie pośród różnych pól. Był ciepły, słoneczny dzień. Moja zwiewna, biała suknie przyjemnie otulała mojego ciało.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Ludzie maszerowali, ale w przeciwną stronę. Zdziwiona zaczęłam iść za nimi. Próbowałam kogoś zatrzymać, ale nikt nie reagował. Ujrzałam przed nimi niego. Zabijał wszystkich po kolei. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Krzyczałam, błagałam by nie szli dalej; tłumaczyłam, że zginą, że muszą się zatrzymać. Nie słuchali. Nie słyszeli moich próśb. Widziałam, jak martwe ciała kolejno po sobie padały na ziemię. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>W końcu i on uniósł swoje spojrzenie. Patrzył na mnie tym badawczym wzrokiem. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Zabiłem cię. - powiedział w końcu powoli i wskazał na moje martwe ciało u jego stóp. Przestałam istnieć jako człowiek, jako Elizabeth Carter...</i></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b> </b>Wytrącony z równowagi zszedłem na dół, do salonu i usiadłem obok chłopaków.<b> </b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Miałem przeczucie, że nareszcie miałem ją z głowy. Przestanie mnie irytować, a moje życie wróci<b> </b>do normalności... względnej normalności...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Walczyłem sam z sobą, żeby nie wrócić do niej i nagadać jej. Żeby patrzeć co robi. Jak kuli się, płacze, wścieka... musiałem sam szczerze przyznać, że lubiłem to. Bo lubiłem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nim zorientowałem się, co się dzieje, odpłynąłem do krainy Morfeusza.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Stałem na trawie. Wokół spokojnie siedzieli chłopaki. Zauważyłem przed sobą pistolet. Podniosłem go zdziwiony i przymrużyłem oczy, kiedy poranne słońce oślepiło mnie. Widziałem Elizabeth, jak biegnie gdzieś wystraszona. Już po chwili uderzyła we mnie, wywracając się. Spiorunowałem ją wzrokiem. Mimowolnie nacisnąłem spust.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Żegnaj. - mruknąłem i strzeliłem. Rozległ się huk. Z każdej strony zaczęli nadciągać ludzie. Chłopaki zaczęli strzelać. Podążyłem ich krokami, nie wiedząc co się dzieje. Wszyscy byliśmy ubrani na biało, a plecy swędziały każdego z nas. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Kiedy zauważyłem ścieżkę trupów, przeraziłem się. Nagle usłyszałem ten znajomy głos. Uniosłem wzrok zdziwiony i ujrzałem roztrzęsioną Elizabeth. Patrzyła na mnie spłoszona, niepewna co ma robić. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Z niedowierzaniem wpatrywałem się w nią.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Zabiłem cię. - powiedziałem oszołomiony, a nagle u stóp ujrzałem swoje martwe ciało obok jej. Zabili mnie?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>I nagle coś do mnie doszło. To nie ja strzelałem. Moja broń nie miała naboi...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhS381ch5m3PkJVd8ANDCBtkftzMWBoWnJHvpseOwt3Qx-dYd4MUZMDs4RSSSv3dkOfCzR2tEmibfwFRHJNAMnyQSI2krqbEYGvJf4froDF78r59wuKcc8bl3LUtrmAl43P4VdkXnS73GA/s1600/Kwiaty.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhS381ch5m3PkJVd8ANDCBtkftzMWBoWnJHvpseOwt3Qx-dYd4MUZMDs4RSSSv3dkOfCzR2tEmibfwFRHJNAMnyQSI2krqbEYGvJf4froDF78r59wuKcc8bl3LUtrmAl43P4VdkXnS73GA/s1600/Kwiaty.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Chodzi o to, że musi coś istnieć! Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą."</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> Zofia Nałkowska </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej po raz drugi :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Obiecałam koleżance rozdział już wczoraj (co oczywiście nie wypaliło xd), więc dodaję go dzisiaj:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Wspominałam o konkursie... miło by mi było, jeśli ktoś by się nim zainteresował ;c</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak Wam się podobał rozdział? Bardzo krótki? :( Sama nie wiem, co o nim myśleć... trochę mi się podoba, trochę nie... jak myślicie... czy ten sen ma coś wspólnego z końcem pierwszej części? :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Natka99<3<i> </i> </span></div>
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-83462185132187650982015-02-06T14:46:00.002+01:002015-02-06T14:46:56.502+01:00Konkurs 2<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Nie, to jeszcze nie rozdział, ale kolejny konkurs;) Liczę, że tym razem będzie więcej chętnych do udziału w nim:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Chodzi tutaj o bardzo prostą rzecz, a mianowicie: opiszcie swoją ulubioną postać:) Może to być rozprawka (xd), opis postaci lub zwykły wiersz lub kolaż:) Liczę na waszą wyobraźnię, szczególnie w okresie ferii :)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Nagrodą jest przedpremierowy jeden rozdział - III miejsce:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">II miejsce: Jeden rozdział i można złożyć zamówienie za zwiastun u mnie:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">I miejsce - Dwa rozdziały do przodu, zamówienie na zwiastun:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Wszyscy będą poleceni w zakładce:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxnBtljescWevnPBDHYbY1DRcv2N5JgH9T_-Es74UYZ85A8XeEh8FGWGyLyxaz-fs28zU_N7fz5LMzXG_IJy03hhjSEimZjvitCX0Mu4j_fSLY65_pHRQTpAPGle9Obo0AgxGt750FfLE/s1600/tumblr_njcgogjhm01reac2so1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxnBtljescWevnPBDHYbY1DRcv2N5JgH9T_-Es74UYZ85A8XeEh8FGWGyLyxaz-fs28zU_N7fz5LMzXG_IJy03hhjSEimZjvitCX0Mu4j_fSLY65_pHRQTpAPGle9Obo0AgxGt750FfLE/s1600/tumblr_njcgogjhm01reac2so1_500.gif" height="181" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Liczę, że będzie wielu chętnych:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Prace przesyłajcie na mój e-mail: <a href="mailto:natka99.blogerka@gazeta.pl">natka99.blogerka@gazeta.pl</a> lub gg: 32442668:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Termin: do 20 lutego:)</span></div>
<br />
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-11555558944992304382015-02-02T16:42:00.001+01:002015-02-21T17:56:38.812+01:0018: "Ona jest moja, rozumiesz?!"<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Witam, witam:) </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mam nadzieję, że ucieszyliście się, widząc nowy rozdział!:) </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ach... 18! - fajna liczba hihi xd</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Życzę Wam wszystkim miłego czytania i proszę o wyrażenie swojej szczerej opinii... im szybciej się one pojawią, tym szybciej rozdział^^ </span></b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">~Sophie~</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Właśnie przed chwilą nasz dom opuścił policjant. Nie rozumiałam tego, co powoduje ich nagłe wizyty. Póki co, nic nie dały. Ci ludzie utrzymują, że są na dobrej drodze, że nasze przyjaciółki zaraz się znajdą, ale ich słowa nie znajdują pokrycia w czynach. Wydaje mi się, iż nie chcą jeszcze bardziej załamywać państwa Carter.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Proszę... - gosposia podała mi talerz z ciasteczkami i szklankę mleka. - Tak, na lepszy humor... - uśmiechnęła się słabo i jak gdyby nigdy nic wróciła do kuchni.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wstałam zrezygnowana z karmelowej kanapy i krętymi schodami udałam się do pokoju El. Usiadłam na łóżku i smutnym wzrokiem lustrowałam pomieszczenie, z którym wiążę tyle wspomnień. Tyle wzlotów i upadków. Tyle smutku, ale i szczęścia. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Poczułam, jak moim ciałem wstrząsa smutek, przygnębienie. Dni pełne śmiechu, zamieniają się w nieudany film kryminalistyczny.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mam! - w pewnym momencie drzwi otworzyły się z hukiem, a do środka wpadła Carrie. Jej długi, brązowy warkocz, podskakiwał wraz z nią, opadając na ramiona. Spojrzenie, które straciło dawny blask i radość, nagle ożyły.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ale co? - zmarszczyłam czoło i ukradkiem zjadłam ostatnie ciasteczko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Widziałam to, moja droga... - zaśmiała się cicho i usiadła po turecku, naprzeciwko mnie. - Tomlinson. Mówi ci coś to nazwisko? - przechyliła głowę i lustrowała moją reakcję.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- A ma mówić? - uniosłam brwi. - Pierwsze słyszę...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Z tobą za grosz nie da się współpracować... - jęknęła. - Dnie i noce spędziłam na szukaniu informacji o nim... I jednogłośnie stwierdzam, że tkwię w punkcie zero... Ale! - podniosła palec wskazujący do góry. - Pod koniec poszukiwań zdałam sobie sprawę, że to czego szukamy nie musi być ukryte... Może być tuż w zasięgu naszego wzroku. Tak oczywiste, że nie przyszło nam do głowy, aby to sprawdzić... - wypięła się z dumą.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wybacz, ale nie rozumiem, o czym mówisz... - mruknęłam i siorbnęłam mleko, przez co skarciła mnie wzrokiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gdzie mogą ukrywać się seryjni przestępcy? - zapytała, jakby to było oczywiste, lecz nie oczekiwała mojej odpowiedzi. - W opuszczonych magazynach, firmach, gdzie nikomu nie przyjdzie do głowy zajrzeć... Więc... - wzięła jedno zdjęcie z szafki i zaczęła mu się przyglądać. - Twoja wielce inteligentna...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- I skromna... - dodałam pod nosem, na co zachichotała.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- I skromna przyjaciółka odwiedziła wczoraj wszystkie magazyny... - zaczęła wymieniać nazwy jakiś przedwojennych sklepów. - Jednak nie znalazłam nic... Aż... Kiedy chciałam się poddać... Wracałam z marnym wynikiem obserwacji... Opuszczona stara, rozlatująca się rudera, której o dziwo sanepid jeszcze nie kazał zburzyć i nosząca nazwę domu... Coś kazało mi tam zajrzeć... - wymamrotała. - Na podłodze była zaschnięta krew... A obok? Ubrania naszej Eli! - pisnęła. - Policja dokładnie przeszukała tamto miejsce... I najprawdopodobniej tutaj przetrzymywana była ona! Była tu Car, rozumiesz? - szepnęła. - Czuję, że jesteśmy blisko... Znajdziemy ją i będzie jak dawniej...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Powiedziałaś, że była krew... Skąd wiesz, że jej nie zabili? - pokręciłam głową, chcąc zgasić jej zapał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Czemu tak uważasz? - zapytała smuto.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Bo im więcej nadziei stracę teraz, tym mniejsze będzie rozczarowanie... - powiedziałam cicho.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ale, jeśli ją znajdziemy... Będzie, jak dawniej... Znajdziemy Niall'a... Wszystko się naprawi... - zaniosła się szlochem i schowała twarz w dłoniach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jak dawniej? - westchnęłam i przytuliłam ją. - Czyli dalej będzie zamknięta w sobie? Niedostępna?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ale będzie! - pociągnęła nosem i wytarła mokre policzki. Popatrzyłam na fotografię, którą trzymała w dłoni. Przedstawiała mnie, Sophie, Niall'a, Rosie i Liz... Wszyscy się śmialiśmy. Nawet ona. Tamte dni były najlepszymi, jakie każde z nas doświadczyło. Ale minęły. Bezpowrotnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*RETROSPEKCJA* </span><br />
<br /></div>
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Tego dnia wszystko było inne niż zwykle. Powietrze ciężką kurtyną osłaniało ludzi, dając im wrażenie duszności. Szara mgła opatulała wszystko, niczym puchowa, ale zdradziecka pierzyna. Jedynie kolory sygnalizacji świetlnej były w stanie choć trochę wyróżnić się spośród przytłaczającej monotonii życia.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jednak Ona nie przejmowała się tym. Szła raźno uliczkami Mullingar, a jej niewinną twarzyczkę rozjaśniał szczęśliwy uśmiech.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Pa! - przyjaciółka pomachała jej na pożegnanie.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ciao! - Sophie zaśmiała się pod nosem rozbawiona i ruszyła w stronę swojego ukochanego domu. Zamierzała jeszcze wpaść do Elizabeth, a następnie powkurzać Jason'a, ale to później...</span></i><br />
<br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">(...)</span></i><br />
<br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Właśnie dochodziła do domu Lizzie, gdy usłyszała gorączkową, zdenerwowaną rozmowę.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Miała być już martwa! - dorosły mężczyzna złapał chłopaka za gardło. - Sam mówiłeś, że będzie martwa! - krzyknął.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wystraszona blondynka pośpiesznie ukryła się za jakimś srebrnym, drogim samochodem i nasłuchiwała ze strachem.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zabiję ją, kiedy nadejdzie odpowiednia pora. - mruknął obojętnie szatyn.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zaraz, zaraz! Gdzieś już go widziała. Te błękitne tęczówki, włosy ułożone w nieładzie... Czy to nie ten chłopak, który zastraszał El przed szkołą? </span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Nie, to niemożliwe..." - pokręciła z niedowierzaniem głową. - "Czego on od niej chciał?!"</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Elizabeth Carter musi zginąć. - syknął mężczyzna, a następnie zniknął. </span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dziewczyna bez chwili namysłu podniosła się i wbiegła do posiadłości przyjaciółki.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jest El? - wydyszała przerażona.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></i>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Powoli zmarszczyłam czoło, kiedy dziewczyna w kusej, połyskliwej sukience i ostrym makijażu usiadła szatynowi na kolanach. Cofnęłam się niepewnie i spojrzałam na swoje dłonie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"W co on z tobą gra?" -</i> nie wiem tego, ale nie zamierzam być zwykła kukłą w jego obrzydliwych, zdradzieckich dłoniach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Już dawno się nią stałaś..." -</i> nieprawda... </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Chciałam w to wierzyć... chciałam zachować te resztki godności i dumy. Ale byłam bezsilna. To głupie uczucie, kiedy był przy mnie... Nienawidziłam go. Tego byłam pewna, ale wraz z nienawiścią pojawiło się coś jeszcze. To uczucie, które teraz wywołuje ból. To uczucie, którego nie rozumiem. Kiedy patrzę mu w oczy, jego powłoka drania spada. Ukazuje się ktoś zupełnie nagi w uczuciach. Każde słowo decyduje o ciągu zdarzeń, które mają się wydarzyć. Każdy dotyk, który może okazać się tylko dziwnym, ale tak pożądanym snem. To poczucie, że chcesz zasypiać i budzić się tylko przy tej danej osobie. To coś, co w magiczny sposób odbiera poczucie czasu. Przemija dzień za dniem. Zmieniają się pory roku i wiosna naszego życia przemija... jednak uczucie trwa nadal.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie rozumiem, dlaczego przestałam protestować. Może wszystko mi już jedno? Nie żyją ważne dla mnie osoby. Jaki sens ma teraz mieć moje życie? Staje się tylko bezcelową tułaczką w jedną stronę. Nie mogę się cofnąć, ani stanąć w miejscu. Nie mogę zadecydować za siebie... Louis robi to za mnie. Chcę tego... chcę żeby zdjął ze mnie ciężar odpowiedzialności. Ale nie pozwolę mu na to.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Z zamyślenia wyrwał mnie denerwujący głos blondynki, której długie włosy okalały twarz chłopaka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Podobno tęskniłeś... - szepnęła zmysłowo całując jego podbródek. Nie odepchnął jej. Uśmiechnął się i zamknął oczy. Wtedy coś we mnie pękło. Już stałam się jego kukłą. I nie miałam nic do gadania. Lustrowałam ich zaszklonymi oczami z niedowierzaniem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Kto ci tak powiedział? - mruknął i przyciągnął ją bliżej siebie, wpijając się w jej, umalowane czerwoną szminką, usta. Dotknęłam swoich warg, wciąż czując się tak, jakbym dopiero co, była na jej miejscu. I za to znienawidziłam go jeszcze bardziej. Nigdy nie będę ideałem jego, ani kogokolwiek. Nie będę ideałem. Jestem tu tylko, dla ich zarobku. Kiedy dostaną pieniądze zabiją mnie, albo w najlepszym wypadku oddadzą całą i zdrową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Nie obchodzę go. Nigdy nie obchodziłam. I nagle wszystkie siły na ucieczkę mnie opuściły. Ale jeśli teraz mi się uda, ucieknę od tej patologii. I wrócę do świata, który nie ma sensu. Naprawdę świetne opcje na życie... </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wyjdź... - w pewnej chwili dobiegł mnie jego, już surowy ton głosu. Uniosłam szybko, zdecydowanie za szybko głowę, żeby spotkać się z przytłaczającym spojrzeniem szatyna. Moje serce zabiło szybko. Mówił do mnie?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ja? - wydukałam żałośnie i chwiejnie wstałam. Nie odpowiedział nic. Nie musiał. Doskonale znałam odpowiedź.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Liam! - krzyknął, na co w drzwiach pojawił się jego umięśniony kolega. - Zaprowadź ją do piwnic. - powiedział surowo. Potem mężczyzna wyprowadził mnie, zamykając za nami drzwi. Ostatnie co słyszałam to ich głośne śmiechy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spuściłam głowę i westchnęłam, kiedy weszliśmy do brudnej piwnicy, która miała jedno oddzielne pomieszczenie. Brunet wepchnął mnie mocno do środka, a mi przyszło się zderzyć z zimnym podłożem. Oddychałam przerywanie, starając się powstrzymać burzę, która szalała w moim sercu. Deszcz złożony z rzęsistych łez, muskał moje policzki, dając choć trochę ukojenia rozpalonym ze wstydu policzkom. Liam tylko zaśmiał się z mojego żałosnego zachowania.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jeśli myślałaś, że coś dla kogoś znaczysz, myliłaś się. - prychnął i przypiął mnie kajdankami, to odpowiedniego pręta na wysokości mojej głowy. Uniemożliwiało mi to wstanie, siadanie, ani całkowite leżenie. Moja pozycja była bardzo niewygodna, dlatego już po chwili poczułam, jak mój organizm zapada w bolesne odrętwienie. Nerwowo próbowałam łapać oddech, ale robiłam to coraz słabiej, w coraz dłuższych odstępach czasu. - Masz syndrom sztokholmski*... - pokręcił głową po chwili namysłu, przyglądając mi się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- C- co? - powiedziałam słabo i walczyłam z całej siły z powiekami, które usilnie próbowały się zamknąć. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- To co słyszysz... - mruknął i przechylił głowę z niemym rozbawieniem. Wyciągnął swoją broń zza paska i zaczął obracać nią w dłoniach.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie kocham go. - syknęłam. Nie wiedziałam, czy to z wygięcia nienaturalnie kręgosłupa, czy wściekłości i furii, jaka zaczęła mnie ogarniać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Brednia. - podsumował i opuścił pokoik, zamykając go na cztery spusty. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Byłam bezsilna. Naprawdę bezsilna. I po raz kolejny zostałam sama. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Widać, że taka teraz naprawdę jestem. Ale czy mogę to zmienić? Odpowiedź jest wyjątkowo prosta i krótka. Nie. Nie mogę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie mam takiego człowieka, który zaakceptowałby moje liczne wady. Owszem była Rose... No właśnie... Była.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Może i na to zasłużyłam? Żeby być pomiataną i cierpieć? Może ci wszyscy fałszywi ludzie, jakich spotkałam na mojej życiowej drodze, byli po to, żeby uświadomić mi, że błędy są naturalnym, częstym uczynkiem człowieka? Ale każda pomyłka uczy nas czegoś nowego. Uczy, jak nie popełniać tego samego błędu. Jak każdy nasz uczynek przemienić w coś dobrego, wartego pochwały. Jak powstać, uśmiechnąć się i iść dalej. Nie poddawać. Walczyć o dążenie do marzeń, celu... Bez marzeń, świat byłby taki pusty. A teraz? Zawsze coś się dzieje. Miliony kolorowych tabloidów i reklam rozświetla miasta. Miliardy pomysłów, snów drzemie w głowie każdego z nas. I nawet, jeśli nikt o nich nie wie, to nie umniejsza ich znaczenia... Wystarczy, że są... I ubarwiają nasze życie...</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Słyszałem nasze urywane oddechy, które wypełniały cały pokój. Nie mówiłem nic. Bo o czym można pogadać z kimś takim, jak ona? Wystarczy, że wepchnę jej kilka marnych banknotów do ręki, a ona zrobi swoje. <b> </b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Znudzony popatrzyłem w sufit i zmarszczyłem czoło.<b> </b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Elizabeth? - zapytałem z pewnej chwili i rozejrzałem się po pokoju skonsternowany. Pusta blondynka popatrzyła na mnie ze zdziwieniem i niezrozumieniem. No, jasne... Przecież Elizabeth tu nie było.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Stacy. - poprawiła mnie, na co pokiwałem głową i obojętnie wzruszyłem ramionami, kładąc się z powrotem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Co ja najlepszego zrobiłem?! Było już tak idealnie, tak... inaczej... A mi znowu coś odwaliło. Może i ma rację? Może i jestem niewyżyty i wredny? Czemu wcześniej nie doszło do mnie, jak... Zaraz, zaraz... Po co ja zawracam sobie nią głowę?! To tylko głupia i nic nie znacząca dziewczyneczka. Jeśli myśli, że zacznę latać za nią, jak posłuszny chłoptaś, myli się. Nie zasłużyła sobie na to. Jest zbyt pyskata, zbyt pewna swoich nikłych racji. Jedna osoba, na jaką się nadaje, to ktoś pokroju Stacy.<b> </b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">I właśnie wtedy mnie olśniło. Czemu wcześniej na to nie wpadłem? Było miło, ale się skończyło. Chce, żeby ją dobrze traktować? Musi sobie zasłużyć... A ja wiedziałem już, jak...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Słuchaj... - szepnąłem zaciekawiony do ucha blondynce, na co zachichotała. - Mam dla ciebie pewną propozycję...<b> </b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Niall~ </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zdziwiony popatrzyłem na Liam'a, który właśnie usiadł w salonie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Gdzie ją zabrałeś? - zapytałem cicho, starając się ukryć poddenerwowanie i mówić tak, aby reszta mnie nie słyszała.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Dlaczego tak bardzo cię to interesuje? - prychnął. - Wylądowała tam, gdzie od początku powinna była... Za mili byliśmy dla niej...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tia... - mruknąłem, ale niepokój zagościł w moim sercu. Musiałem zobaczyć, czy wszystko z nią dobrze. To pragnienie sprawiało, że nie mogłem normalnie funkcjonować. Pragnąłem mieć ją przy sobie. Czuć jej ciepły, niespokojny oddech na moim policzku, jej jabłkowy szampon, delikatny błyszczyk. To jej nerwowo poprawiała włosy, bawiła się dłońmi. Pragnąłem chociażby tylko jej zrozumienia. Pamięci. Jednego wspomnienia. Jej. Po prostu jej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wstałem po chwili, nie mogąc wytrzymać tego bicia w moim sercu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Skoro wszyscy mogą ją bić, ja też chcę... - wymamrotałem i zbiegłem po stromych, betonowych schodach na dół, o mało nie tracąc równowagi. Rozglądnąłem się nerwowo i szepnąłem:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Eli... gdzie jesteś? - zacząłem po omacku iść w egipskich ciemnościach. Gdzie tu jest włącznik światła?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Im dalej podążałem, tym wyraźniej słyszałem żałosny, dziewczęcy płacz. Westchnąłem z ulgą, kiedy natrafiłem na klamkę. Wypiąłem się w dumą, mimo że teoretycznie byłem tu sam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Lizzie? - zapytałem cicho, ale zrezygnowany zdałem sobie sprawę, że drzwi są zamknięte. Świetnie... po prostu świetnie... Macałem zniecierpliwiony ścianę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Włącznik jest obok drzwi... - usłyszałem z góry rozbawiony głos Liam'a. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tak, właśnie... - mruknąłem zgaszony i zaświeciłem światło. Rozbłysła jedna mała lampka na środku, ale dawała dostatecznie dużo światła, żebym mógł zdjąć z wieszaka klucze. Otwarłem powoli skrzypiące drzwi i wszedłem do niewielkiego pomieszczenia. Dziwnie, nigdy nie miałem okazji tutaj przebywać...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nastolatka płakała cicho, nawet nie podnosząc na mnie głowy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Eli... zrobili ci coś złego? - szepnąłem niepewnie i kucnąłem naprzeciwko niej. Pokręciła szybko głową i odsunęła się. Widziałem, jak zaciska z bólu oczy, kiedy kajdanki, zaczęły rozdzierać jej nadgarstki. Delikatnie dotknąłem jej dłoni i przejechałem opuszkiem kciuka po jej dłoni. - Proszę, nie płacz... Aniołku... - powiedziałem cicho, na co popatrzyła na mnie z bólem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Cały pokój owiany był półmrokiem. Nadawał mu pewnego rodzaju tajemniczości i ciekawości. Ale teraz to nie miało najmniejszego znaczenia. Liczyła się tylko ona. I mój upór, żeby znowu było, jak dawniej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Lizzie... - zacząłem cicho i dotknąłem jej posiniaczonego podbródka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie nazywaj mnie tak! - krzyknęła żałośnie i próbowała się wyrwać. Niewinna krew zaczęła spływać po jej rękach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Zrobisz sobie krzywdę... - szepnąłem z troską i próbowałem odpiąć metalowe "obroże". Na darmo.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- I tak cię to nie obchodzi! - łkała. Była w amoku. Nie myślała trzeźwo. Wiedziałem to. Poznałaby mnie... Ale od tamtego czasu, tylko rzeczy uległo zmianie. Czy potrafiłem być jeszcze tym chłopakiem, który pomógł jej wyjść na prostą? - Nikogo nie obchodzę... - wymamrotała. Pokręciłem głową i mocno ją do siebie przytuliłem. Pachniała Louis'em. Ranami zadanymi przez niego. Cierpieniem... Czy cierpienie ma zapach?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Mnie obchodzisz, El... zawsze obchodziłaś... Nawet nie wiesz, jak bardzo... Nie pamiętasz mnie? - spytałem z żalem, na co zaczęła się nerwowo wyrywać. - El... to ja... Niall... - powiedziałem drżącym z emocji głosem. - Proszę... </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spuściła głowę, chcąc przeanalizować te informacje. Biła się z myślami. Sprzeczne doznania, mąciły jej serce.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiem, że wiele się zmieniło... wiem, że mnie nienawidzisz. Masz do tego pełne prawo. Rozumiem to. Sam siebie nienawidzę za to, że pozwalałem na to wszystko. Ale każdy zasługuje na drugą szansę... Wiesz o tym... - mówiłem bez składu. Pragnąłem jej tak bardzo. Tak silnie. Tak nieubłaganie. - Elizabeth...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Przestań! - pisnęła żałośnie. - Kłamiesz! Wszyscy kłamiecie! - nie dawała rady mówić. Histeryczny szloch, przejął nad nią kontrolę. Zbliżyłem się do niej i spojrzałem w jej oczy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiem, że pamiętasz... - powiedziałem bezgłośnie, na co odwróciła wzrok. - El... popatrz na mnie...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jesteś powrotem! - wydusiła w końcu. - Miałam cię za przyjaciela! - powiedziała z takim bólem, jakiego dotychczas nigdy u niej nie zaobserwowałem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Jestem nim... zawsze byłem... Każdego dnia myślałem o tobie. To myślenie odbierało mi apetyt. Nie mogłem normalnie funkcjonować. Do tej pory wszystko robię, widząc cię przed oczami. - zamknąłem oczy i zacząłem opowiadać to, czego zawsze chciałem uniknąć. - Byłaś moją jedyną prawdziwą przyjaciółką... nadal nią jesteś... ale kiedy człowiek przeżywa rozłąkę uświadamia sobie, że czasem przyjaźń nie wystarcza... że chce czegoś więcej... Bałem się, że się zapomnę... nie chciałem tego zniszczyć, dlatego nie pisałem... teraz widzę, jak wielki to był błąd... - dotknąłem czule jej policzka. - Kocham cię... - w końcu to powiedziałem. Jej. Zrobiło mi się lżej na sercu. Wiedziała to. Prawie połowa sukcesu...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie powiedziała nic. Teraz po prostu już płakała. Bezbarwne łzy, okalały jej piękną, ale poranioną twarzyczkę. Westchnąłem cicho. Czułem, że mi już nie ufa. Wiedziałem, że już nie będzie tak, jak kiedyś, ale mimo to chciałem walczyć o jej uczucie...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Pociągnęłam cicho nosem i spuściłam wzrok. Naprawdę czułam się, jak w ukrytej kamerze. Tak, jakby zaraz miał ktoś wyskoczyć i krzyknąć: "To wszystko żart! Wkręciliśmy cię!" Wiedziałam, że to nieprawda, ale w tej chwili nie pragnęłam niczego innego. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zamknęłam oczy, chcąc odciąć się od wszystkiego co mnie otaczało. Powracałam w myślach do wspomnień, które najbardziej zapady mi w pamięć. Wspomnień, które najbardziej bolały. Wspomnień, do których nikt, nigdy nie miał i mieć nie będzie dostępu.<b> </b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*RETROSPEKCJA*<b> </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Szanowna Elizabeth Carter,</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Z przyjemnością pragniemy zaświadczyć, że ma pani zaszczyt otrzymania tego jakże oficjalnego listu od jakże ważnego (przynajmniej w gronie kumpli) Niall'a James'a Horan'a. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Zawiadamiamy iż ten oto jegomość bawi się wspaniale na obozie kajakowym, aczkolwiek brak mu jego bratniej duszy, która postanowiła kisić się w czterech ścianach.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Prosimy o przygotowanie fanfar na jego głośne przybycie. Jeśli nie pojawią się będę smutny.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Pa, myszo"</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>~Jakiś czas później~ </i><b> </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Samotna szatynka siedziała skulona na parapecie w swoim pokoju. Wytarła z policzków kolejną porcję łez. Była niemądra wierząc, że napisze, zadzwoni. Co sobie myślała? Że życie to bajka, a ona wygrała w niej szczęście? Myliła się. Jak mogła tak łatwo wystawić swoje uczucia na szalę, która należała do niego?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Nie myśl o tym... - szepnęła cicho Rose. - Musisz żyć dalej, Eli... - usiadła naprzeciw niej i uśmiechnęła się smutno. - To oczywiste, że jest ci smutno... ale musisz mu pokazać, że nie boli cię to tak bardzo... że jesteś w stanie żyć dalej...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Ale jest jeden problem... nie jestem... - powiedziała cicho i spuściła wzrok.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i>*KONIEC RETROSPEKCJI*<i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Blondynka zachichotała cicho, kiedy skończyłem jej mówić moje zamiary.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Spraw, żeby stała się taka, jak ty... grzeczna i posłuszna... - uśmiechnąłem się szarmancko, zadowolony z siebie. <i> </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ale czy tego właśnie chciałem? Czy chciałem, żeby była mi posłuszna? A może wolałem tą irytującą i niedostępną nastolatkę? Może lubiłem się z nią kłócić? Taki był widocznie jej urok. Namącić w głowie zwykłą niewiedzą.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Blondynka zmysłowo jeździła dłonią po moich włosach. Ale czy właśnie tego potrzebowałem? Jej? Nie. Znam odpowiedź. Chciałem El. Tak, jak na samym początku. Pragnąłem mieć ją przy sobie. I coraz trudniej było mi to zdusić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wstałem i pokręciłem głową, po czym zszedłem do piwnicy. Znowu zapomnieli zgasić światła? Nie... to nie to... Wyraźnie słyszałem jakąś rozmowę... Stanąłem tuż na nim, w progu. Horan?! Tego już za wiele.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Widziałem, jak przytulał ją do siebie i szeptał coś kojącego na ucho. Zacisnąłem dłonie w pięści i podszedłem bliżej wściekły.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wynoś się stąd! - wysyczałem, wyprowadzony z równowagi. Blondyn odwrócił się i spojrzał na mnie zmęczonym, ale szczęśliwym wzrokiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie. - uciął, na co zmarszczyłem brwi. On nie będzie mi rozkazywał. Ja od tego jestem!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Ona jest moja, rozumiesz?! - krzyknąłem i popchnąłem go mocno na ścianę. Pożałuje swojego wyboru!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw1kSKXyDtOgAt5zhO-KrhIW-I1W3lVcGXImAsREJuxBOQNkfyZVUJZv-RxcFqtU21dFyRYC_vzWuiwl6eMynq4cv4yWweBxLNFccAIhqbQOvNWfM8g-XtWAU4MiH157mq6nsZgvzQ9TY/s1600/Mmm+...+%C5%9Bliczno%C5%9Bci+.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw1kSKXyDtOgAt5zhO-KrhIW-I1W3lVcGXImAsREJuxBOQNkfyZVUJZv-RxcFqtU21dFyRYC_vzWuiwl6eMynq4cv4yWweBxLNFccAIhqbQOvNWfM8g-XtWAU4MiH157mq6nsZgvzQ9TY/s1600/Mmm+...+%C5%9Bliczno%C5%9Bci+.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Miłość kpi sobie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno." </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> Andrzej Sapkowski </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i>* syndrom sztokholmski - to stan psychiczny, który pojawia się u osób porwanych, zakładników, który objawia się sympatią, pomocą swoim oprawcom... (tak w skrócie xd więcej tu: <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_sztokholmski">Wikipedia</a>)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej po raz drugi:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">I co?:") Jak wrażenia po rozdziale?:( Według mnie jest dziwny i beznadziejny, ale ocenę pozostawię Wam:(</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Kto teraz ma ferie, oprócz mnie? Hihi:D </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Okej... to tak... pokomplikowało się w życiu Elizabeth xd Zachęcam do poczytania o tym syndromie xd I jak według Was: El ma taki syndrom, czy kocha Louis'a?:) Jestem ciekawa Waszego zdania na ten temat:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Najlepszy koment otrzymuje:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> <b>Not Perfect Angel </b>z komentarzem:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>"Cóż... Nie wiem czy Ci to kiedyś pisałam, ale zawsze przy rozdziałam
czułam niedosyt, czy po prostu dziwne niespełnienie, jakbym nie tego
oczekiwałam.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>I z ręką na sercu mogę Ci powiedzieć, że dzisiaj dodałaś rozdział, który, według mnie, jest po prostu idealny.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Ni mniej, ni więcej.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Po prostu cudo.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>I
mogę Ci powiedzieć, że, no dobra, narzekałam, że nie wstawiasz
kolejnego rozdziału, ale dzisiaj powiem, iż jestem zadowolona z tego
całego czekania.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>I jeśli kolejne rozdziały, będą takie jak ten, mogę czekać nawet miesiące.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Kocham,
i nie będę Ci pisać czegoś w stylu ,,WENY'', ,,CZEKAM Z
NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NASTĘPNY'', bo limit komplementowania mi się
skończył.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>Tak, jestem wredną suką XD</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>No, to do następnego <3"</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Gratulacje:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Do napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Natka99<3</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-4793695028834803592014-12-28T14:21:00.002+01:002015-02-21T17:55:49.684+01:0017: "Obiecuję..."<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hejo :D</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Tak, to ja. Nie umarłam xd I przychodzę wraz z z rozdziałem numer </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">17 :o</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A to dopiero I część tego bloga xd Jeszcze przez długi czas się mnie nie pozbędziecie :)</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dziękuję wszystkim, którzy cierpliwie i w milczeniu oczekiwali na rozdział ^^</span></b><br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Miłego czytania ;)</span></b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">~Louis~</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Beznamiętnym wzrokiem spojrzałem na nieruchome ciało szatynki leżące u moich stóp. Z niewiadomych przyczyn wywołało to u mnie satysfakcję, której nawet nie starałem się ukryć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie mogła płakać, krzyczeć, stwierdzać po raz setny, jakim to okrutnym i bezdusznym człowiekiem jestem. Wiedziałem o tym doskonale, dlatego też, słowa wypływające z jej sinych ust i zamieniające się w denerwującą paplaninę, były zbędne.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wszyscy macie wyjść z wyjątkiem Horan'a. - powiedziałem i surowym wzrokiem, dałem do zrozumienia blondynowi, że może zacząć zmawiać ostatnie Zdrowaśki, podczas jego nędznego i żałosnego życia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Tommo, co mamy zrobić z nimi? - mulat oparł się o szafkę i z zadowoleniem lustrował martwe ciała. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Frank'a zakop w lesie. A niejaką Rose Carter odstaw tam, gdzie była. - mruknąłem i schowałem broń za pasek od spodni. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Po krótkiej chwili milczenia, pozostała trójka wyniosła zakrwawione trupy, pozostawiając wielką, szkarłatną plamę, która roznosiła duszącą i tak dobrze znaną mi, woń żelaza i śmierci. Blondyn ukradkiem spojrzał na Elizabeth, potem na mnie. Prawdopodobnie, mimo ogarniającego go strachu, poczuł bezzwłoczną potrzebę, przeniesienia ją, na miejsce, godne jej bytu, czyli w tym przypadku zwyczajną sofę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiesz, dlaczego tu jesteś. - powiedziałem surowo i spiorunowałem go wzrokiem, kręcąc głową z dezaprobatą.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- J- ja? - wyjąkał blady i cofnął się w kierunku drzwi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie udawaj Greka, Horan. Wiem, co widziałem na tym zdjęciu. - warknąłem, pod wpływem wściekłości zrzucając z biurka wszystkie, ozdabiające go przedmioty. - Zabiję cię, słyszysz?! - zmrużyłem oczy, z zaciekawieniem lustrując jego reakcję.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie zrobisz tego. - wymamrotał i odwrócił wzrok. - Blefujesz. Jestem ci potrzebny i dobrze o tym wiesz. Nic nie zyskasz zabijając swoich jedynych sprzymierzeńców... Chociaż... Podobno ufać można tylko sobie. - odrzekł z zadziwiającym spokojem, po czym opuścił miejsce masowego mordu, którego przed chwilą dokonaliśmy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zdenerwowany zacząłem chodzić tam i z powrotem, jakby to miało rozwiązać wszystkie moje problemy. Wróć! Ja jestem Louis Tomlinson! Przecież nie mam problemów! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wiedziałem, że powoli tracę nad sobą kontrolę. Trans, jaki zaczął mnie ogarniać, był niezrozumiały.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Od małego mam nagłe, niewyjaśnione napady wściekłości. Amok, który towarzyszy mi w takich sytuacjach, pozbawia mnie ostatków panowania nad sobą. Elizabeth doświadczyła tego wielokrotnie. Dziwię się, że jeszcze jej nie zabiłem. Może zrobiło mi się jej szkoda? Albo poczułem, że śmierć tylko ją uwolni od tego wszystkiego? Pragnąłem jej cierpienia. Jakby ból, jaki jej sprawiałem był wynagrodzeniem za to, czego boleśnie doświadczyło mnie życie?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zamknąłem oczy i bezsilnie opadłem na miękki, czarny niczym sadza, skórzany fotel. Miliardy myśli nerwowo obracały się w mojej głowie. Jednak tylko jedna, jedyna nie dawała mi zaznać spokoju.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*RETROSPEKCJA*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Młodziutka szatynka wraz ze swoim przyjacielem wracała do domu. Oboje byli tak różni. On - wesoły i pełen życia. Ona - pogrążona w cierpieniu i melancholii.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Szatyn stał od nich w odległości kilku stóp, po drugiej stronie ulicy i uważnie obserwował każdy ich krok, każde spojrzenie. Wyłapywał słowa z dialogu płynącego pomiędzy nimi, nie uchybiwszy choćby jednego. Byli tacy niewinni, tacy odmienni, tacy zżyci... W jego myślach przebiegło coś na kształt smutku i współczucia. Za chwilę zburzy ich beztroskę. Za chwilę zacznie wprowadzać w życie swój, wydawać by się mogło, idealny plan. Pokręcił głową, uwalniając te uczucia, które znikły tak szybko, a nawet szybciej, niż zdążyły się pojawić.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Pa, pa, aniołku... - usłyszał głos blondyna, który w tej chwili przepełniła szczera boleść.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Aniołku? - Elizabeth spojrzała na niego karcąco.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Aniołku. - powiedział pewnie. - Przyjmujesz na siebie cierpienie innych i znosisz je w milczeniu... - szepnął i czule ucałował jej czółko, po czym wesoło machając - odszedł. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Dziewczyna pogrążyła się w niemej zadumie, nerwowo miętoląc w dłoniach swoją kurtkę. Czuła, że ją obserwował. Nie widziała go, ale nie była głupia. Towarzyszyło jej to samo uczucie, co wtedy, przed szkołą, kiedy tajemniczy nieznajomy wypowiedział niezrozumiałe dla niej słowa.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Tomlinson wykorzystał chwilę jej nieuwagi, podchodząc tak blisko, jak tylko mógł, zagradzając Liz drogę. Zdezorientowana uniosła wzrok ku górze, "zderzając" się ze zdumiewającym błękitem jego tęczówek.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- To... Ty? - wydukała, a jej czoło przecięła zmarszczka.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Ja. - odpowiedział chłodno i pociągnął ją gwałtownie za rękę. - Radzę ci być cicho. - warknął i wskazał na ukrytą broń. Nie po to siedział w tym więzieniu, za mylną błahostkę, obmyślając plan, który wydawał się być idealny, żeby teraz coś go zepsuło.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Cz- czego ode mnie chcesz? - zapytała i głośno przełknęła ślinę.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Oj, Elizabeth Carter, czy nie pamiętasz? - prychnął i pociągnął ją za sobą do parku, chowając się z nią w tej części, która zdatna była do uczęszczania jedynie przez sklepowych pijaczków i seryjnych morderców. Mocno przyciągnął ją do siebie, opierając o drzewo. Ich twarze dzieliły zaledwie centymetry. Może mniej. - Chcę ciebie... - powiedział głosem, nieznoszącym sprzeciwu. Przerażona nastolatka bez namysłu zaczęła się wyrywać, powodując, że gardłowy i oschły śmiech wydobył się z jego krtani.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Z- zostaw mnie! - teraz nie miała już nic do stracenia. Jej głos przypominał błaganie zagubionego szczeniaczka. Spojrzała z bólem w jego tęczówki. To spojrzenie obojgu o czymś przypomniało. O czymś, co zdawało się być oczywiste, a oni mieli pamiętać. O czym? Tego żadne nie było w stanie wyjaśnić...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Chłopak pierwszy otrząsnął się z dziwnego poczucia deja vu, ogarniającego ich. Znali się? Pamiętali? To przecież było niedorzeczne... A jednak... Przecież nie wymyślił sobie uczucia, jakie tchnęło go, podczas zetknięcia się ich spojrzeń. Ten charakterystyczny ból, melancholia, zatroskanie, przygnębienie... Może tylko mu się wydawało? Może śledził ją tak długo, że zaczął mieć dziwne zwidy o tym, że ją zna? I to bardzo dobrze... Że wie, o bliźnie za uchem, której ona nienawidzi i zawsze stara się ukryć? Kiedy była mała, wywróciła się, stąd ta skaza na jej idealnej cerze... A przecież tego nie podała mu żadna encyklopedia, żadne źródła...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Odchylił kosmyk jej włosów i uśmiechnął się pod nosem. Była tu. "Wada" pozostająca nieodkrytą tajemnicą.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Spadłaś z roweru... - mruknął jej do ucha, oczekując reakcji. Zamiast cokolwiek odpowiedzieć wzięła jego dłoń i przejechała opuszkami palców po bliźnie rozciągającej się od kciuka do nadgarstka. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Pobiłeś się... Ktoś dźgnął cię wtedy nożem... Ciężko ranny wylądowałeś w szpitalu... - szepnęła niepewnie i zabrała dłonie. Poczuł, jak zalewa go nieprzyjemna fala wspomnień. Skąd ona to wiedziała? Nikomu nie mówił. To był jego sekret. Jego tajemnica. - Cz- czego ode mnie chcesz? - zapytała ponownie, jakby te słowa miały rozwiać wszelkie wątpliwości.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Chcę ciebie... - mruknął i gwałtownie ją pocałował. Nie rozumiał, co nim kierowało. Musiał to zrobić. Smak jej truskawkowego błyszczyka, zapach jabłkowego szamponu... To wszystko już znał. To znajome uczucie, którego wbrew wszystkiemu nie chciał się pozbyć...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Niepewnie założyła ręce na jego karku. Nie bała się. Wiedziała, że nie zrobi jej krzywdy. Może to było nierozsądne, ale w tej chwili nie pragnęła niczego innego, niż właśnie jego bliskości. Nikogo innego... Chciała tu być. Chciała wiedzieć, dlaczego to robi. Dlaczego czuje, że zna go i to lepiej niż ktokolwiek inny. Irytowało ją, że nie otrzymywała odpowiedzi... </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Oboje zapomnieli o otaczających ich, pełnym niespodzianek - świecie. Liczyło się tylko to, że byli tu, razem. Odsunęli się od ciebie. Błogą i niewinną ciszę przerywały tylko ich nierównomierne oddechy. Oboje co chwila spoglądali na siebie, jakby chcąc uzyskać nurtujące ich odpowiedzi. Jednak żadne nie odważyło nie spytać. </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Cała jego pewność siebie uleciała, ustępując zwykłej ciekawości i potrzebie, żeby tu była. Nie uciekała. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Położył dłonie po obu stronach jej głowy i nie robił nic oprócz... niewinnego patrzenia? Na co?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Na oczy...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Kiedy wreszcie się od odsunęli, słońce chyliło się ku zachodowi. Oboje poczuli w tym momencie nie dającą się niczym zapełnić pustkę. Oboje czuli się zagubieni.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Zapomnij. - mruknął Louis i pośpiesznie odszedł. Nie mógł jej skrzywdzić. Nie teraz... Musiał stać się całkowicie odporny...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Jeszcze dorwie panienkę Carter... I osiągnie swój cel..."</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>*</i>KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> - </i>Chcę ciebie... - ledwo słyszalnie wypowiedziałem i odruchowo przeniosłem swój wzrok na bladą, nieruchomą dziewczynę, po czym schowałem twarz w dłoniach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czemu właśnie teraz psuła mi wszystko? Tak, jak wtedy nie byłem w stanie jej zabić, tak i teraz uświadamiam sobie, że mimo tego, jak bardzo jej nienawidzę i jak bardzo działa mi na nerwy, nie potrafię jej tego zrobić. Jeszcze nie teraz, nie w tak okrutny sposób. Muszę być odporny... Jak Nick i jego goryle... </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Westchnąłem i zmierzyłem Elizabeth wzrokiem. Była naprawdę śliczną dziewczyną, nawet pomimo wielu ran na policzkach, dłoniach, brzuchu...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czasem przezwyciężała we mnie ciekawość... Ciekawość, czy jeśli będę przy niej, znów poczuję się tak, jak wtedy w parku... Ale zaraz potem do głosu dochodzi rozsądek i każe mi się opamiętać. Teraz, gdy wraz z chłopakami zaszliśmy tak daleko mamy szansę na lepsze życie. Na okup i wszystko o czym każdy z nas w głębi marzył... Drogie wakacje na Karaibach, kilkupiętrowa willa z basenem, wyścigi co noc, najlepsze auta...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">No... I póki co ona jest moja i tylko moja. Nie Frank'a, nie Niall'a, MOJA! A kiedy będę musiał ją oddać... Tak, wtedy ją zabiję. Tak, jak on zabił Lottie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Bezwiednie pokręciłem głową i wziąłem ją na ręce, następnie, po dłuższej wewnętrznej walce z samym sobą, zanosząc do swojej sypialni. Ułożyłem ją na aksamitnej, drogiej pościeli i podszedłem do okna skonsternowany. Słyszałem jej niewinny, miarowy oddech. Przez sen czuła się wolna. Nikt nie mógł jej skrzywdzić... Mogę się założyć, że śniła o tym, że w końcu przywaliła mi...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem na tę myśl. Chociaż, szczerze? Nie zdziwiłoby mnie, gdyby nagle zaczęła kopać powietrze w trakcie swojej umysłowej nieobecności...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Siedzę skulona w kącie i oczekuję na coś, co niebawem ma się wydarzyć.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Słyszę głosy dookoła mnie, ale nie mam siły podnieść głowy, aby zmierzyć się z okrutnym światem, który mnie otacza. W końcu, po długiej chwili spoglądam na to, co dzieje się bez mojego udziału. Widzę obrazki baletnic, pozytywek... To ściany jednego z pokoju w moim domu... Dwie ostatnie... Nie ma już czegoś, co kiedyś odważyłam się nazwać domem. Wszystko zniszczone. Wokół mnie leży gruz i pył, zwykłe ruiny. Czuję, jak dreszcze zimna wstrząsają moim wyziębionym organizmem. Jestem w Irlandii... Nareszcie...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Głosy cichą, wszędzie leżą martwe ciała. Moi rodzice, przyjaciele, znajomi ze szkoły... Są tu wszyscy, jednak kogoś mi brakuje. Rose. Wstaję pośpiesznie i nerwowo zaczynam biec, omijając gnijące trupy. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Rose! - krzyk wyrywa się z mojej piersi, kiedy dostrzegam nastolatkę.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Liz... - mówi słabo. Dopiero teraz dostrzegam jak mężczyzna w masce celuje w nią z broni palnej. Szyderczy śmiech wypełnia moje uszy, raniąc je niemiłosiernie, aż do krwi, która w niedługim czasie zaczyna się z nich sączyć. Jeden wystrzał, jeden pisk i pada martwa na ziemię.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Rose! - wybucham głośnym płaczem. Pośpiesznie dobiegam do nastolatki. Już nie żyje nikt. Nikt oprócz naszej dwójki. Mnie i mordercy. Przerażająca cisza obija się po nic nie znaczącej już przestrzeni. Nie słychać śpiewu ptaków, odgłosu jadących pojazdów...</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Będziesz następna... - mówi, śmiejąc się, po czym przyciąga mnie do siebie zaczynając całować. Potem słyszę strzał i padam martwa na ziemię... "</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i> </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Pierwsze co poczułam po przebudzeniu się, to przeszywający ból głowy i jej zawroty które z każdą chwilą nasilały się, sprawiając, że nie byłam w stanie o własnych siłach podnieść się z łóżka. Moment... Skąd tu się wzięło łóżko?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wciągnęłam ze świstem powietrze i dopiero teraz doszło do mnie, co wydarzyło się przed chwilą... Znowu to zrobili! Znowu wstrzyknęli mi to obrzydlistwo! Znowu miałam jeden z tych okropnych koszmarów... Znowu zabili Rose...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie zważając na ból, wybuchłam płaczem. Zacisnęłam dłonie w pięści i nerwowo zaczęłam okładać nimi miękki materac, na którym leżałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Rose... - wydusiłam słabo, kiedy oszołomiona odzyskałam mowę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- ... nie żyje. - usłyszałam obojętny głos tuż obok mojego ucha. Wzdrygnęłam się wystraszona i gwałtownie odwróciłam z przerażeniem i bólem spoglądając na mojego oprawcę. - Tylko stwierdzam fakty. - prychnął. - Niestety nie dane mi było doświadczyć tej przyjemności, jaką było zabicie jej... - na te słowa nie wytrzymałam. Poczułam ogarniającą mnie wściekłość, która przezwyciężyła strach. Rzuciłam się na niego, przez co oboje spadliśmy na ziemię.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nienawidzę cię! - piszczałam. Łzy utrudniały mi widoczność. Ogarnęła mnie furia, która zwiększała się, słysząc jego szyderczy śmiech. Na oślep okładałam go piąstkami. Wiedziałam, że byłam zbyt słaba, by zrobić mu poważną krzywdę. Ale i tak nie przestawałam. Po jakimś czasie widocznie, znudziło go moje zachowanie. Bez większej trudności zdjął mnie z siebie i usadził, niczym posłuszną lalkę na łóżku. Sam ulokował się po drugiej stronie i z założonymi rękami mierzył mnie wzrokiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wiesz, że poniesiesz za to karę? - uniósł brwi i podparł się wygodnie o drewnianą krawędź łóżka. Pokiwałam głową niepewnie i dopiero teraz doszło do mnie, jak wielki błąd popełniłam. Spojrzałam na niego. Nie był zdziwiony, zdenerwowany, ani specjalnie chętny do uderzenia mnie. Z niewiadomych przyczyn mój wzrok powędrował na jego dłoń, którą szybko opuścił. Przełknęłam ślinę z niedowierzaniem. To był on. Jestem tego pewna.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przeszedł mnie dreszcz, kiedy odgarnął moje włosy, odsłaniając bliznę za prawym uchem. Odsunęłam się pośpiesznie, tak że jego dłoń delikatnie przejechała po moim zimnym policzku. Nerwowo zagryzłam policzek od środka i zamknęłam oczy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*RETROSPEKCJA*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Serce Elizabeth szybko biło z podekscytowania oraz strachu. Podążała wraz za swoim tatą, pokonując kolejne stopnie więziennych schodów. Była z jednej strony szczęśliwa, że zabrał ją ze sobą. Może to miejsce nie należało do zbyt przyjemnych, ale sam fakt, że jedno z jej rodziców przypomniało sobie o jej istnieniu, napełniał ją niezliczoną dawką radości.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Zaczekaj tutaj, dobrze? - uśmiechnął się słabo. - Trzymaj się jego, a nikt, nic ci nie zrobi... - po tych słowach zniknął w jakimś korytarzu, a ona została sama ze strażnikiem więziennym.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Dziwię ci się, że chciałaś tu przyjść... - mężczyzna pokręcił głową i zaczął obracać swoje klucze. Wzruszyła niepewnie ramionami i skuliła się mimo woli. - Jak ci na imię?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Elizabeth... - powiedziała cicho. - A panu?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Mów na mnie Bill... - uśmiechnął się ciepło, na co pokiwała głową.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Louis Tomlinson... - po chwili tata podał Bill'owi identyfikator.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Kto to? - zapytała cicho i złapała go za rękaw garnitura.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Mężczyzna, którego mam być adwokatem... - uśmiechnął się słabo. Zaciekawiona dziewczyna podążyła za nim.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Cela, do której mieli wejść była ciemna i ponura. Jakaś sylwetka majaczyła w kącie i skrobała czymś na ścianie. Z sufitu kapały krople irlandzkiego deszczu. To ta część więzienia, gdzie wejście jest z reguły surowo zabronione. Chyba, że jest się kimś tak wpływowym, jak pan Carter. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Drzwi skrzypnęły przeciągle jednak postać w ogóle się nie ruszyła.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Dzień dobry... - powiedział tata Liz i usiadł na wolnym krześle. Odpowiedziało mu prychnięcie, a potem głucha cisza. - Mam być twoim adwokatem... Musisz mi wszystko opowiedzieć... - nie dawał za wygraną, jednakże jego starania szły na marne. Strażnik podszedł do niego i zawzięcie zaczęli o czymś dyskutować.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Zaczekaj tu na mnie... - powiedział mężczyzna i wyszedł. Wystraszona szatynka usiadła na krześle i popatrzyła w malusieńkie okienko zabite kratami.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Rozpieszczona dziewczyneczka... - mruknął chłopak, nie odrywając wzroku od ściany. Strażnik natychmiast się zerwał, ale Lizzie ruchem dłoni kazała mu zostać na miejscu. - Nie potrzebuję obrońcy... - prychnął.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Nic o mnie nie wiesz... - powiedziała cicho i niepewnie usiadła na podłodze naprzeciwko niego. Bała się. To było oczywiste. Ale tym razem ciekawość była zbyt wielka.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Nie muszę cię znać, żeby wiedzieć, że jesteś rozpieszczona. - pokręcił głową i wzruszył ramionami, jakby chciał dać znać, że ma odpuścić.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- A ja nie potrzebuję cię znać, żeby wiedzieć, że jesteś zły. Ale każdy kto jest zły, musiał być kiedyś dobry... - szepnęła, co sprawiło, że spojrzał na nią zaciekawiony. Wykorzystała okazję, żeby mu się przyjrzeć. Zdziwiło ją to, co ujrzała. Był przystojny... Brązowe włosy okalające jego twarz dodawały mu tylko uroku i niewinności, sprawiając, że coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że siedzący przed nią osobnik nie popełnił nic, z postawionych mu zarzutów. - Jaka jest twoja historia? - zapytała i nawet nie starała się ukryć zaciekawienia.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Ciekawość, to pierwszy stopień do piekła... - zaśmiał się gardłowym głosem. - Niby dlaczego miałbym ci mówić o sobie?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- A masz tu kogoś innego? Czasem lepiej wygadać się obcym... - westchnęła cicho i popatrzyła w jego zmęczone, ale nadal piękne tęczówki.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Nie muszę ci nic mówić. Nikomu nie muszę. - mruknął i również spojrzał jej w oczy.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Samotność po jakimś czasie doprowadza do obłędu... - odruchowo złapała jego dłonie. - I gdyby nie mój przyjaciel, też miałabym takie poglądy, jak ty... - na te słowa zmarszczył czoło i obrócił jej dłonie, lustrując pokaleczone nadgarstki.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Dlaczego ty... - zaczął zdezorientowany, ale dziewczyna szybko mu przerwała:</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Pozory mylą... - spojrzała na ich dłonie, a następnie na bliznę na jego nadgarstku. Uczucie, jakie ogarnęło ich obojga pod wpływem tego dotyku, było dla nich czymś nowym, nieznanym... Ale sprawiło, że nie byli w stanie odsunąć się od siebie chociażby na milimetr.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Bójka. - wypalił. - Tamten koleś przeciął mi rękę... W ogóle poranił mnie... Wylądowałem na ostrym dyżurze... Musieli przytoczyć mi krew... - wymamrotał, co sprawiło, że spojrzała na niego zdziwiona i delikatnie kciukiem przejechała po ranie.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Też mam bliznę... - szepnęła lekko zawstydzona i zażenowana. - Jak byłam mała spadłam z roweru... Nie znoszę jej... - mruknęła i odgarnęła włosy nieśmiało. Chłopak nachylił się i delikatnie pocałował ją za uchem. - Ale nikomu nie mów, dobrze? - szepnęła.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Dobrze... - zaśmiał się cicho.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Obiecujesz? Na mały paluszek... - uśmiechnęła się niewinnie.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>- Obiecuję... - pokiwał głową i nie wytrzymał. Nachylił się nad nią i czule ucałował. Czuł jej błyszczyk truskawkowy.</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> Była taka inna od wszystkiego co znał. Taka nieświadoma..."</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br />W milczeniu popatrzyłam na Louis'a oszołomiona. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czemu wcześniej się nie zorientowałam? Chyba nasza podświadomość wymazuje część naszych wspomnień w momencie, kiedy pragniemy je pamiętać. Nie rozumiem dlaczego to robi, a potem nagle zasypuje nas wszystkimi wydarzeniami, kształtującymi nasze dzieje. Może po prostu czeka na właściwy moment? Może nie chce, żebyśmy wykorzystali coś nie tak, jak powinniśmy? Czasem nie zrozumiem życia i wszystkiego, co z nim związane.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- T- ty... - wyjąkałam, na co pokiwał głową oszołomiony. - Deja vu? - skuliłam się i popatrzyłam pusto w ścianę. Poczułam, jak materac obok mnie ugina się pod jego ciężarem. Jednak tym razem nie czułam się bezpiecznie, ani komfortowo. Bo tym razem to był przymus. Nie miałam wyboru, czy chcę tu być. Ktoś narzucił mi, że jeśli się sprzeciwię, to zginę. I tym kimś, nie był nikt inny niż Louis Tomlinson. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czułam, jak nachyla się nade mną. Nie rozumiałam, czego ode mnie oczekiwał. Liczył, że będzie tak, jak kilka lat temu, w tym więzieniu? Od tego czasu przecież wiele się zmieniło, a ja nie jestem tą samą, pobłażliwą i wesolutką Elizabeth. Ta możliwość wyczerpała się wraz z odejściem blondyna, teraz ostatecznie Rosie. I nikt nie zmusi mnie, do wykrzywienia twarzy w sztucznym uśmiechu. Bo nie zamierzam udawać, że wszystko jest w porządku. Że to co się przed kilkoma chwilami wydarzyło, nijak wpłynęło na moje życie. Bo tak naprawdę, zmieniło się wszystko. A ja? Chyba straciłam całą nadzieję.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jedna sprawa pozostała niewiadomą w mojej głowie: po co ja mu jestem? Czy naprawdę popadł w skrajną obsesję i porwał mnie, bo "chce mnie"? Nie wydaje mi się. Gdyby tak było, nie podniósłby na mnie ręki. Nie wypowiedziałby tych wszystkich jadowitych słów. A jednak przeszłość jasno mówi mi: <i> </i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Miej się na baczności, Elizabeth. Wiesz, że Tomlinson jest złym człowiekiem. A ty pomyliłaś się co do niego, licząc, że ma w sobie choć odrobinę człowieczeństwa. Za każdym razem cię o tym uświadamia. Jakiego jeszcze dowodu potrzebujesz? Musiałby wydarzyć się cud, aby zmienił swoje postępowanie, siebie."</i></span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czego potrzebuję? Potrzebuję, żeby ktoś utwierdził mnie w przekonaniu, że wcale nie spotkałam go w tym więzieniu, że wcale z nim nie rozmawiałam. Potrzebuję, żeby wybił mi z głowy to, co wydarzyło się w parku. Potrzebuję wolności, bo czuję, że popadam w skrajny obłęd...</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> </i>Poczułam, jak moje ciało zaczyna nieopanowanie drżeć. I mimo tego całego wstrętu, jakim go darzyłam... To coś, gdzieś w głębi mnie pragnęło tego... Pragnęło spojrzeć na Louis'a z innej strony. Pragnęło pogadać z nim, jak z człowiekiem. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Odgarnął delikatnie moje włosy, zlepione krwią, z udręczonej życiem twarzy. Po chwili poczułam jego ciepłe usta na mojej skroni. Przełknęłam ślinę wystraszona. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Wróć na ziemię, El. Ten Louis nie zawaha się ciebie skrzywdzić. I tylko czeka, żeby cię zabić... "</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spojrzałam na niego z przerażeniem w oczach, kiedy sunął wargami po moim policzku. Odsunął się, żeby widzieć moją reakcję.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie... - zaczął, ale urwał, kiedy drzwi otworzyły się z hukiem. Zmarszczył czoło skonsternowany, jakby nie rozumiał, po co dana osoba, przerwała jego monolog.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Louis! - pisnęła dziewczyna z bezczelnym uśmieszkiem, po czym rzuciła się na niego i zaczęła go całować. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czy może mi ktoś wytłumaczyć, co tutaj się dzieje?!</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT7HixidMlhwnXd14srFPx84jgI_DzP_WKMSo9CggFGc-2W8eHZe5OHxPa2mdBy4wceyo_vIvBUYeTnRIOy7Ve0YWTLuc5HvqDCkzNhJP6Zo0evAR6EDhzf07YNRvmFlGis6VhN-OrXiA/s1600/Pychaa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT7HixidMlhwnXd14srFPx84jgI_DzP_WKMSo9CggFGc-2W8eHZe5OHxPa2mdBy4wceyo_vIvBUYeTnRIOy7Ve0YWTLuc5HvqDCkzNhJP6Zo0evAR6EDhzf07YNRvmFlGis6VhN-OrXiA/s1600/Pychaa.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br />
<i><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">"Życie jest tylko przechodnim półcieniem,<br />Nędznym aktorem, który swoją rolę<br />Przez parę godzin wygrawszy na scenie,<br />W nicość popada - powieścią idioty,<br />Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą."</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i> William Shakespeare</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A więc hej po raz drugi :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mam dzisiaj kilka spraw więc notka będzie długa...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">1. Święęęęta *.*</span></b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Z tej okazji chcę Wam życzyć wszystkiego co najlepsze,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Pogody ducha,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">By w Waszym sercach zawsze gościła otucha,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Smutków mało, </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Szczęścia by dużo się dostało,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Pijanego Sylwestra,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">By grała orkiestra,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Uśmiechu, który twarz waszą zdobi,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">na ten przyszły 2015 rok ^^ </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcoPYKItowpn2Cka-Wqey12VrDzQKrtUex45zmi_UgCXk0afzKANHqqxTSDgtHjToHdv-NXzeDd-b1CNavWV2gcWPrhEymfOVcSekQm69dLgmRKxNmGyCYd2KU-_Rvz7AUPfqFG9eT7qk/s1600/tumblr_mvrwq7nCu11riw0czo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcoPYKItowpn2Cka-Wqey12VrDzQKrtUex45zmi_UgCXk0afzKANHqqxTSDgtHjToHdv-NXzeDd-b1CNavWV2gcWPrhEymfOVcSekQm69dLgmRKxNmGyCYd2KU-_Rvz7AUPfqFG9eT7qk/s1600/tumblr_mvrwq7nCu11riw0czo1_500.gif" height="200" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">2. Kochane hejty xd </span></b><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A więc tak... Pod ostatnim rozdziałem dużo z Was miało do mnie pretensje (szczególna odwaga Szanownych Anonimów), że nie dodaję rozdziału. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Uwierzcie: naprawdę chciałam, ale miałam taki moment w życiu, że 24 h, to zdecydowanie za mało. Zarzucacie mi, że mnie porzucicie, bo nie będziecie czekać... Rozumiem. Nie zatrzymuję Was. Ale to naprawdę boli, kiedy nie wiem, po co, zarzucacie mnie informacjami o Waszym życiu prywatnym. Nie wymagam tego. Jeśli znajdujecie czas połączony z weną, to naprawdę serdeczne gratuluję, ale ja go nie mam. I to, że tak napiszecie niczego nie zmieni. Chciałam rozdział dodać w urodziny, ale tak wyszło, że dzień po nich miałam próbne egzaminy i cały czas powtarzałam. Bo mi naprawdę zależało na ich zdaniu. Potem robiłam imprezę, koleżanki przyszły, etc. (pozdrowienia dla Czekolady :) ).</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A przed świętami to już były tylko kartkówki i sprawdziany. Zresztą po świętach, będzie chyba jeszcze gorzej.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A pisanie takich hejtów i gróźb, że przestaniecie czytać, wcale nie sprawia, że rzucę się do komputera i zacznę pisać, bo mnie jeden niecierpliwy czytelnik opuści.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Chciałam jeszcze tutaj podziękować wszystkim, którzy cierpliwie i w milczeniu czekali na rozdział. Bo nawet, jeśli ich denerwowało to, że nic nie dodaję, to zachowywali to dla siebie. Da się? Da.</b></span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Proszę wszystkie te "miłe" anonimy i Anię Makurat, by następnym razem wyrazili swoją opinię o rozdziale. Nie komentowali tego, co tu napisałam. To niczego nie zmieni. Jeśli mój blog się nie podoba, cóż, przeżyję to. Zawsze można kliknąć czerwoną strzałkę w prawym górnym roku i po sprawie. Jeśli macie jakie zastrzeżenia co do rozdziału, chętnie je wysłucham. Resztę, proszę zachować dla siebie :)</b></span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b> 3. Najlepszy komentarz:)</b></span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Przechodzimy do już troszkę milszego tematu, a mianowicie najlepszy komentarz :D</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Wygrywa...</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mimo niecierpliwości... <b>Merc </b>:</span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> <i>"Uzależnia!!! Co oznacza, że ja jestem uzależniona.... chyba pora zapisać
się na jakąś terapie, bo naprawdę mnie roznosi kiedy wchodzę na bloga a
mój osobisty diler-NATKA99 - nie ma dla mnie towar!!! OKROPNE!!! Ale
wiem, że warto czekać bo ona ściąga to z najlepszych krajów i hodowli.
:) No kochana nie każ na siebie tak długo czekać, bo warjuje!
Błagam...... Rozdział jak zawsze świetny i oczywiście skończony w
najgorszym momencie! :) Do Louisa: Ty idiota, a jak ty się czułeś gdy Ci
zabili siostrę!!! Ciekawe jak byś zareagował gdyby morderca Lotti
powiedział na koniec: CIERP!!!! (ja bym dodała skur........ie!- no ale
cóż...)<br />Ja na jej miejscu nie potrafiłabym wybaczyć porywaczowi który
zabił mi siostrę- pewnie bym się powiesiła. Ale ciesze się, że tak się
stało, bo to podkręca akcje. Jestem przekonana, że Niall siedzi w
spiżarni.... Masz ogromny talent do niespodziewanych scen!! Kocham to!!!
WENY <3 proszę Cię napisz mi kiedy mniej więcej będzie next, bo ja
tu naprawdę zaglądam przynajmniej 10 raz dziennie. Jeszcze raz WENY
<3 -Merc *.*<br /><br />Ps: Sorrrrry, że wcześniej nie napisałam
koma, ale czytałam na komórce, a tam mi się coś pochrzaniło i nie mogłam
pisać :) WWWEEENNNYYY!!! <3"</i></span><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A tak na zakończenie, żeby nie przynudzać... Proszę o wyrozumiałość, co do dodawania rozdziału... Wiem, że ten jest krótki i w ogóle, ale naprawdę się staram :c Mam nadzieję, że uda mi się dodać jeszcze przed nowym rokiem, bo chcieć to móc, ale.... No właśnie :(</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Piszcie, jak Wam się podobał rozdział :) Coś zmienić, poprawić? :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do mam nadzieję napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Natka99<3</span></div>
</div>
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-59290068982108812372014-11-06T14:57:00.002+01:002014-12-27T17:44:45.250+01:0016: "Zabij mnie, ale nie ją!"<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej:) Tak, tak, to ja ^^ </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie opuściłam Was:) </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Mam nadzieję, że i wy mnie:* </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Proszę, niech skomentuje każdy, wystarczy nawet kropka, chcę wiedzieć, czy jeszcze ktoś to czyta:*</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Miłego czytania:D </span></b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Poczułam, jak moje ciało zaczyna nieopanowanie drżeć. Nie mógł się dowiedzieć! To by oznaczało koniec. Koniec wszystkiego! Straciłabym szansę na ratunek, na wydostanie się stąd.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Kto ci to dał?! - powiedział wściekły. Jego mięśnie gwałtownie się napięły, kiedy próbowałam się wyszarpać. - Kto?! - krzyknął.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Puść mnie! - pisnęłam i zaczęłam go okładać pięściami. Zaśmiał się tylko szyderczo i mocno uderzył mnie w twarz. - Puść... - jęknęłam i złapałam się za piekące miejsce.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo co mi zrobisz, co?! Naskarżysz na mnie siostrzyczce?! Rodzicom?! Policji?! - prychnął i pociągnął za naszyjnik, w celu zerwania go.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zostaw! - wydusiłam drżącym głosem i gwałtownie się od niego odsunęłam, zaciskając naszyjnik w dłoniach. - Nienawidzę cię! - wybuchłam płaczem. - Zobaczysz! Oni mnie znajdą, a ty zgnijesz w więzieniu! - łkałam. Wiedziałam, że był wściekły. Wiedziałam, ale nie potrafiłam się powstrzymać. Musiałam mu wygarnąć, mimo, że i tak spotka mnie za to "kara". - Naprawdę nie masz żadnych wartości?! Rodzice cię nie kochali?! Dziewczyna cię rzuciła?! Jesteś chory człowieku, chory! - łkałam i cofałam się w kierunku drzwi. Nie zrobił nic. Stał na swoim wcześniejszym miejscu i nawet nie drgnął. - Nienawidzę! To, że ktoś zniszczył życie tobie, nie znaczy, że tym samym musisz odpłacać się innym! - krzyknęłam i zerwałam się biegiem w kierunku drzwi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Pozwoliłem wyjść?! - syknął i gwałtownie przycisnął mnie do chłodnej ściany. Czułam jego zdenerwowanie. Wyprowadzenie tego człowieka z równowagi, nie było niczym trudnym. Próbowałam go odepchnąć, ale za każdym razem zdawałam sobie sprawę, że moje starania idą na marne. Byłam słaba. Taka prawda. I choćbym nie wiem, jak bardzo starała przekonać innych, jak i samą siebie o tym, że tak nie jest, błądziłabym. Nie prowadziłoby mnie to donikąd. Kreśliłabym błędne koło, w końcu zderzając się z rzeczywistością. On mnie z nią zderzył. Pokazał, że jestem nikim. Nikomu nie potrzebnym, zbędnym stworzeniem, które stało się tak odrażające, że aż nie warte nazwania człowiekiem. Nikomu nie potrzebnym. Zbędnym, jak burza w ciepły, letni dzień. Zwykłym problemem, który, jak najszybciej powinno się usunąć. Przecież nie można żyć z problemami, nieprawdaż?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Po głowie przewijały mi się wszystkie momenty, w których zostałam boleśnie doświadczona. Ludzie są okrutni. Taki wniosek mogę wysnuć. I każda maska szczęścia i dobroci, którą zakładają na co dzień, to tak naprawdę tylko pozory. Bo w każdym z nas, kryje się coś, czego nie rozumiemy. Coś, z czym możemy walczyć, lub nie robić nic. Pokusy, złość... To w końcu się z nas wydostanie. Szczególnie, jeśli nie będziemy robić nic, by temu zapobiec.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zabij mnie. - wydusiłam po chwili i mocno zacisnęłam powieki. Nie mogłam uwierzyć w to, że odważyłam się to powiedzieć. Bo pomimo tego, ile razy sama próbowałam, coś zawsze trzymało mnie tu. Przy ziemi. Kazało trzymać się. Nie odchodzić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"To nie twój czas. Ty masz jeszcze żyć... Masz swoją misję do wypełnienia..."</i> - powtarzało mi w kółko. A ja temu ufałam. Może i byłam głupia, ale naprawdę zaczynałam wierzyć, że cokolwiek, dla kogokolwiek znaczę. Cóż... Ogromnie się myliłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Słucham? - uniósł zdziwiony brwi do góry. Jego klatka zaczęła unosić się i opadać równomiernie. Uspokajał się. To chyba dobrze...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zabij mnie. - powtórzyłam stanowczo i podniosłam swoje błagalne spojrzenie na niego. - Zabij. I tak to w końcu zrobisz. Przecież tylko po to, jestem ci potrzebna!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie zabiję cię, bo tak chcesz. Zabiję, kiedy poczuję, że nie jesteś już mi potrzebna. - mruknął, mierząc mnie wzrokiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A w ogóle jestem ci po coś potrzebna? - pokręciłam głową z niedowierzaniem. Nachylił się nade mną. Dopiero w tej chwili zdałam sobie sprawę, jak niska jestem w porównaniu do niego. Jego złociste włosy muskały mój policzek, podrażniając każdą ranę, której jest autorem. Jego ciepły oddech otulał moją twarz. Czy to normalne, że jego bliskość sprawiała, że czułam się, jak po wzięciu naprawdę mocnych narkotyków. Potrząsnęłam głową, starając się odgonić te niedorzeczne myśli.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jesteś. - mruknął niskim głosem i korzystając z chwili mojej nieuwagi, zerwał wisiorek. Odsunął się, zadowolony ze swojej zdobyczy i począł obracać ją w swojej dłoni. Jak mogłam być taka głupia?! No jak?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zostaw to! - pisnęłam i podbiegłam do niego, próbując wyrwać swoją własność. - To moje... - powiedziałam żałośnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Doprawdy wzruszające... - wywrócił oczami i popchnął mnie tak mocno, że z łoskotem uderzyłam o ostrą szafkę. Oparł się o biurko i otwarł jego zawartość. Popatrzył na zdjęcie, potem na mnie. Następnie znowu na zdjęcie, znowu na mnie i tak kilka razy. Widziałam, jak ze złości ciemnieją mu oczy i ciska przedmiotem o ziemię, szybko go niszcząc. - Pożałujesz tego! - powiedział wściekły. - Liam! - krzyknął. Chwilę potem drzwi się otworzyły i do pomieszczenia wszedł ten sam mężczyzna, który zaprowadził mnie tutaj.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mam ją wyprowadzić? - zapytał ze spokojem, nie racząc mnie ani jednym spojrzeniem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie. - syknął Tomlinson, po czym podszedł do niego i szybko zaczął mu coś tłumaczyć. Po tych słowach, tamten wyszedł, a mój oprawca, zajął wygodnie miejsce w fotelu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Podniosłam trzęsącą się dłoń do czoło i dotknęłam rozciętego fragmentu. Poczułam ciepły płyn rozlewający się po mojej twarzy. Krew. Spłynęła na prawe oko, wytyczając sobie ścieżkę aż do ust i podbródka. Może w innej sytuacji przeraziłby mnie jej nadmiar, ale nie teraz... Nie tutaj, nie przy nim.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Stukał rytmicznie palcami o blat. Był, jak tykająca bomba, która tylko czeka, żeby wybuchnąć. Bomba, której nie sposób rozbroić. Był tak pewny siebie i nietykalny, że znając życie, nie obeszłoby go nawet, jeśli ktoś podszedłby do niego i wycedził mu kulkę w sam środek czaszki. Przecież to Louis Tomlinson. Człowiek - maszyna. Robot bez uczuć i jakichkolwiek emocji....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Frank~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Kiedy wróciłem do domu było już dobrze po dziesiątej w nocy. Wszedłem zmęczony do kuchni i wyciągnąłem butelkę wody mineralnej. W salonie grał telewizor, zapewne w spiżarni siedział Niall. Było dziwnie cicho i ciemno. Może reszta wyszła? Nie miałem czasu, aby zawracać sobie tym głowy<b>. </b>Byłem zajęty opracowywaniem idealnego planu pomocy Elizabeth. I jeśli miało to wypalić, najpierw potrzebne mi było zaufanie ich wszystkich, na czele z Tomlinson'em. Część już miałem gotową, ale było to nic, w porównaniu z tym, co jeszcze mnie czekało.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">W pewnej chwili usłyszałem stukot palców o blat kuchenny. Odwróciłem się zdziwiony, ale nikogo nie dostrzegłem. Poczułem mocne szarpnięcie od tyłu i zakryto mi twarz dłońmi. Zacząłem się wyrywać, ale tak naprawdę już byłem na przegranej pozycji.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie ładnie tak knuć za naszymi plecami... - usłyszałem wredny pomruk, po czym zostałem ogłuszony jakimś twardym narzędziem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Elizabeth..."</i> - pomyślałem, po czym urwał mi się obraz.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Elizabeth~ </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Po chwili drzwi gwałtownie się otworzyły i do pokoju wpadł Liam z półprzytomnym Frank'iem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Boże... To mój koniec!"</i> - przeszło mi przez myśl, kiedy spłoszonym wzrokiem patrzyłam, jak rzucił jego bezwładne ciało na dywan.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wstawaj! - krzyknął Louis i podszedł do niego, po czym wymierzył mu mocnego kopniaka w żebro. Chłopak jęknął tylko cicho i skulił się lekko. - Wstawaj! - powtórzył, po czym do pokoju zbiegła się reszta gangu. Stali zdezorientowani i przyglądali się wszystkiemu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Naprawdę nie macie za grosz sumienia?"</i> - nie. Jak widać, nie mają. Chyba trafiłam na najgorszych z możliwych. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Podniosłam błagalny wzrok, który zatrzymałam na każdym z nich. Tylko blondyn się tym przejął. Zupełnie, jakby próbował utrzymywać w sobie choć trochę ze swojego człowieczeństwa.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co się stało? - zapytał Louis'a i podszedł trochę bliżej. - W czym zawinił? - drążył, przyglądając się całej sytuacji.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie odzywaj się Horan! Sam nie jesteś bez winy! - krzyknął i podniósł z ziemi poszarpane zdjęcie. - Z tobą rozliczę się później!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ja... Um... - powiedział zmieszany i podrapał się po karku. - Mogę ci wszystko logicznie wyjaśnić... - powiedział cicho i spuścił głowę, po czym schował zdjęcie do kieszeni.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Horan? - powiedziałam zdziwiona i z niezrozumieniem popatrzyłam na blondyna. - Niall Horan? - zapytałam z nadzieją. Mimo, że odkąd Niall wyjechał, zaczęłam go nienawidzić, to teraz chciałam, żeby to był on...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie... - powiedział z bólem i pokręcił głową, na co Louis popatrzył na niego z uznaniem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ty du... - zaczął wściekły Frank i chwiejnie podniósł się z ziemi, pocierając zakrwawiony policzek. - Jak możesz?! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- J- ja... - wydusił Horan, po czym zaczął się cofać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- O to, niech cię głowa nie boli! - krzyknął Louis i wymierzył mu bolesny cios w przeponę, a co skulił się z bólu. - Nie zgadniecie, co młody Gordon sobie wymyślił! - prychnął. - Spisków mu się knuć zachciało! Kochaś będzie Elizabeth ratować! - po tych słowach chłopak zerwał się, ale znieruchomiał, czując pistolet przyłożony do skroni. Popatrzyłam na niego wystraszona. Nie zważając na wszystko zaczęłam w myślach powtarzać wszystkie modlitwy, jakich się kiedykolwiek uczyłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"On nie może umrzeć. Każdy, ale nie on! Proszę, on miał mi pomóc..." - </i>mimo wszystkiego, co wtedy czułam, wybuchłam płaczem, na co spojrzeli na mnie zdziwieni. Każdy z nich z wyjątkiem blondyna. Jego twarz wyrażała współczucie? Tak, to było współczucie i pewnego rodzaju żal. Żal, którego nie potrafiłam zrozumieć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Proszę, proszę, kto się odezwał! - Louis zaśmiał się i bez skrupułów, popchnął go w stronę Liam'a i tego lokowatego psychopaty, którzy go obezwładnili. Następnie podszedł w moją stronę i mocno pociągnął ku górze. - Nie ciebie powinienem zabić. Tylko ją, prawda? - syknął, a ja poczułam zimny metal pod moim podbródkiem. Zacisnęłam mocno oczy, dławiąc się łzami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- J- jesteś potworem! - wydusiłam ze szlochem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Powiedz coś, czego nie wiem! - syknął i uniósł mnie nad ziemię.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To nie jest karta przetargowa! - zaprotestował brunet, którego zdążyłam zacząć darzyć sympatią. To niesprawiedliwe. On ma żyć! Chociaż być przy mnie! Bronił mnie... Teraz chcą i to mi odebrać?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Doprawdy?! No popatrz, jednak tak! - zaśmiał się i przejechał nosem, wyciągniętym zza paska, po moim ramieniu, na co głośno pisnęłam i zaczęłam wierzgać nogami. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Przestań! - pisnęłam, na co Frank zaczął się wyrywać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zostawcie ją! - krzyknął wściekły i spiorunował Tomlinson'a wzrokiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Moment, chwilunia... - powiedział zamyślony Louis i nie przestawał jeździć tym okropieństwem po moim ramieniu. - Ty się w niej zabujałeś! Jakież to "słodkie"... - powiedział sarkastycznie. Zdziwiona popatrzyłam na chłopaka. Przestawałam rozumieć już cokolwiek z tego życia. Nic nie powiedział. Spuścił głowę. Poddał się. - Świetnie, miejmy to już z głowy! - wywrócił oczami i wycelował we mnie pistolet.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie! Nie zabijaj jej! - powiedział błagalnie. - Zabij mnie, ale nie ją! - do oczu napłynęły mu łzy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie płacz, ofermo!"</i> - przeszło mi po głowie, kiedy na niego spojrzałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Masz rację... Ale jeszcze pogram ci na emocjach! - prychnął i obrócił mnie w swoją stronę, niczym szmacianą lalkę. - Co by ci teraz mogło złamać serce? - zaśmiał się i udał, że przez chwilę namyśla. - O! Już wiem! - zaśmiał się. - No laluniu, ładnie teraz powiedz, że mnie kochasz... - wywrócił oczami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie. - powiedziałam stanowczo i skrzywiłam się obrzydzona.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ja się nie pytam. Ja ci każę! - warknął wściekły do mojego ucha, po czym rozciął kolejny fragment mojej skóry.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Powiedz mu! - wydusił Frank i spuścił wzrok. - Po prostu powiedz, to tylko słowa... Ten gnój i tak ich nie rozumie... - syknął i pokręcił głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Kocham... - mruknęłam i poczułam, jak żółć podpływa mi do gardła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Słucham? Głośniej! - warknął.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie musi kłamać! - krzyknął chłopak i wyrwał się porywaczom, po czym podbiegł do mnie i mocno mnie przytulić. Spuściłam głowę i pociągnęłam nosem. - Nie płacz laleczko... - wyszeptał i przejechał dłonią po moich włosach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">I wtedy stało się coś strasznego. Jeden strzał. Tylko jeden, idealnie wycelowany prosto w sam środek kręgosłupa. Na początku myślałam, że umarłam. Że teraz w końcu odejdę. I będzie dobrze. Ale po chwili dotarło do mnie, że to nie ja umarłam. Ja żyję. To on zginął. Frank. Jego martwe ciało przechyliło się, przygniatając mnie. Z trudem wydostałam się spod jego słabego ciała.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Obudź się! Przestań! Otwórz oczy! - szlochałam i nerwowo potrząsałam jego ciałem. Ciałem, które z każdą chwilą robiło się zimniejsze i zimniejsze. Uchylił wargi, szepcząc niezrozumiałe dla mnie rzeczy. Nachyliłam się i starałam uspokoić histerię, która powoli mną zawładnęła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Kocham cię... - wyszeptał słabo. Zaciągnął się mocno powietrzem, jakby wołał o pomoc. Walczył o życie. I tą walkę przegrał. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie, nie, nie... - powtarzałam roztrzęsiona, kiedy jego klatka piersiowa przestała funkcjonować. Całowałam jego twarz, jakby to miało go ocucić. Zamknięte powieki, policzki, nos, podbródek i zsiwiałe zakrwawione usta. - Boże... - schowałam twarz w dłoniach. Odszedł. Miał mi pomóc. Kochał mnie. A ja nie umiałam być wdzięczna!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Żaden z nich się nie ruszył. Szczególnie, kiedy przerażeni usłyszeli trzask drzwi wejściowych.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Malik...- wyszeptał bezgłośnie Harry i pokręcił głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Gdzie on był? - zapytał zdziwiony blondyn.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zaraz się dowiesz... - westchnął i pokręcił głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Drzwi otwarły się, a do środka wszedł mulat z kimś przerzuconym przez ramię. Uniosłam swój wzrok i z niedowierzaniem wpatrywałam się w dwa ciała leżące przede mną. Serce biło mi tak głośno i szybko, jakby ktoś musiał dzwonić w nie jakimś młotem. W głowie kręciło. Tego było za dużo. Za dużo, jak na jeden dzień. Za dużo, jak na całe życie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Uchyliłam wargi i pokręciłam głową z niedowierzaniem. To nie może być ona. To nie może być prawda!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Rose! - wybuchłam jeszcze trudniejszym do opanowania płaczem. - Rose, obudź się! Wstawaj! Nie czas na drzemkę, wstawaj! - potrząsałam jej ramię. - Masz iść do szkoły... - widziałam, jak moje łzy spływały po jej nieruchomych policzkach. Z bólem potarłam kciukiem jej zamknięte oczy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ją to przerasta... - wydusił Harry cicho.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Niech cierpi. - mruknął Louis i, jak gdyby nigdy nic pocierał swoją broń.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Przerasta, nie rozumiesz?! - uniósł głos wściekły. - Patrz, do czego ją doprowadziłeś?! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zaczęłam ich ignorować. Nie miało znaczenia, czy umrę, czy mnie pobiją, czy może porzucą, na pastwę głodówki. Liczyło się to, że nie żyją. Oboje. Osoby, które były moją nadzieją nie żyją. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Tak, bardzo martwiłam się o to, że moje życie jest do niczego, że muszę umrzeć... A nie zwracałam uwagi na to, jak ranię tym innych. I teraz zdałam sobie sprawę, że nie mam już dla kogo żyć. Krew otaczająca i ich, i mnie, stała się, jak coś naturalnego. Kłótnia w tle, bezsensowna... Nagle wszystko stało się tak strasznie obojętne, że aż przerażające. Bo ten świat mnie martwi. Tak zniszczony, nieczuły, bezwzględny...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Niezmiernie łatwo jest nam wydać osąd wobec drugiego człowieka. Bez namysłu oceniamy go i tymi poglądami już żyjemy. Jeśli kogoś nie lubimy, potrafimy zamienić jego życie w piekło, zapominając, że mamy swoje. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A tak naprawdę ludzkie życie jest tylko jedno. I nie mamy prawa nikomu go odebrać. Nawet, jeśli bardzo tego kogoś nienawidzimy. Przemoc nigdy nie była i będzie rozwiązaniem problemów. Jeśli coś nam przeszkadza, nie lepiej porozmawiać? Niestety. Tomlinson tego nie rozumie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie sądziłam, że mogę go nienawidzić jeszcze bardziej. A jednak. Jest mordercą. Osób, które cokolwiek dla mnie znaczyły. Obiecałam sobie, że nie pozwolę jej skrzywdzić. Nie dotrzymałam tego. Moje serce pękło na tysiące maleńkich kawałeczków, których nie da się poskładać. Nigdy nie dało. I o ile wcześniej jeszcze podtrzymywała mnie na duchu, teraz nic mnie nie powstrzymuje przed śmiercią.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nienawidzę cię! - krzyknęłam, ignorując łzy, spływające po moich policzkach i chwiejnie poderwałam się do góry. - Zabij mnie! Już! Teraz zabij! - łkałam i okładałam go pięściami. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie miałam już na to siły. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Na co?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Na życie...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zróbcie coś! - krzyknął jeden z nich. Louis mocno złapał mnie za nadgarstki, a ktoś inny po chwili wstrzyknął mi w ramię coś, co sprawiło, że upadłam bezwładnie na zimną, szorstką, nieprzyjazną, rządną ludzi - ziemię....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCKhYtX5KVkaBl26nYcSrPSTpUdnopWsvjnByinR6MH_BclmeFq-zRhQr6ejSZmTRMlypYkHkpdU0Jg6YYuMB1RLD8E-xWSYHf-1h2W32m93B4sJn19RgDrbRnl7iQg5VFIHBkNthWz88/s1600/U+nas.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCKhYtX5KVkaBl26nYcSrPSTpUdnopWsvjnByinR6MH_BclmeFq-zRhQr6ejSZmTRMlypYkHkpdU0Jg6YYuMB1RLD8E-xWSYHf-1h2W32m93B4sJn19RgDrbRnl7iQg5VFIHBkNthWz88/s1600/U+nas.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br />"Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy
umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich im obdarzyć? Nie bądź tak
pochopny w ferowaniu wyroków śmierci. Nawet bowiem najmędrszy
nie wszystko wie."</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i> John Ronald Reuel Tolkien </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Hej, hej, hej:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Nie sądziłam, że ten rozdział pojawi się dzisiaj. Ta decyzja była tak spontaniczna, jak nie wiem nawet co xd</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Po prostu jestem chora i nudzi mi się, więc ta daaa!:D Cieszycie się?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Rozdział trochę pogmatwany i krótki, ale da się czytać? Sama nie wiem:(</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Aha! I żeby nie zapomnieć!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Najlepszy komentarz pod rozdziałem należy do: </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i><b>Ula Faraway</b></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><i>"Louis wykonuje miły gest? Dał jej prezent? OMG Nie długo to świnie
zaczną latać .__. I jeszcze te słowa ,,- Nie mogę pozwolić ci odejść... "
Awww taki zaciesz miałam na mordce :3 Oni muszą się zakochać pomimo
tego że Lou to kompletny idiota drań i najgorsze zło tego świata to
straszny z niego seksiak i romantyk? Jednak ten prezent wydawał mi się
taki miły i naprawdę myślałam, że ona mu wybaczy i wszystko będzie
Happy. Świetny rozdział tak samo jak i cały blog. Uzależnia jak narkotyk
i kiedy zobaczyłam że dalej nie ma rozdziałów to miałam ochotę umrzeć
,__, Rozumiem że nie masz weny i czasu i wcale Cię nie winię ponieważ
wiem ze warto czekać :) <br />Ps: Sorry za trochę taki chaotyczny komentarz:)"</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Dał mi niezłego kopa w tyłek:) Dziękuję ci za to^^</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Na dziś to tyle xd Oczywiście piszcie, co sądzicie o rozdziale;D</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Do napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Natka99<3</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com51tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-86722268592068638362014-09-19T21:31:00.001+02:002014-11-29T17:59:24.099+01:0015: "Nie mogę pozwolić ci odejść..."<div align="center">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Hej:) Wiem, że długo czekaliście na ten rozdział:( Przepraszam za to:( Po prostu złapałam doła i nie wiem, czy dam radę pisać go dalej:( Złapałam brak motywacji, a do tego natłok zajęć mnie po prostu przytłacza:/</b></span></div>
<div align="center">
<b><span style="font-family: Georgia;">Mam nadzieję, że ten rozdział was zadowoli bo mimo wszystko jest inny...</span></b></div>
<div align="center">
<b><span style="font-family: Georgia;">Wiem, że jest beznadziejny:( Sama nie wiem...</span></b></div>
<div align="center">
<b><span style="font-family: Georgia;">Wy to oceńcie... Jeśli wam się spodoba, polecajcie i w ogóle...</span></b></div>
<div align="center">
<b><span style="font-family: Georgia;">PROSZĘ, O TO ŻEBYŚCIE SKOMENTOWALI TEN ROZDZIAŁ, JEŚLI PRZECZYTALIŚCIE... TO WIELE DLA MNIE ZNACZY:)</span></b></div>
<div align="center">
</div>
<div align="center">
<b><span style="font-family: Georgia;">Miłego czytania! ^^</span></b></div>
<div align="center">
</div>
<div align="center">
</div>
<div align="center">
</div>
<div align="center">
</div>
<div align="center">
</div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Moje pace rytmicznie uderzały w blat. Nie miałam pojęcia, co ze sobą zrobić. Melancholia i cisza panująca wokół, wprawiła mnie w drętwienie. Stan, kiedy nie myśli się o niczym. Nie robi się nic. Wpatruje się przez długi czas w jeden punkt, do momentu, w którym zaczynają boleć oczy. Pozwala oderwać się. Odciąć. Być. I tyle. Nie wysilać się i martwić. Szczerze? Chyba tego właśnie teraz potrzebowałam. Tego stanu błogiej nieświadomości... Bo prawda jest taka, że czasem lepiej wiedzieć mniej... Ciekawość to w końcu pierwszy stopień do piekła...</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Czułam na sobie palące spojrzenie ich wszystkich. Siedziałam tam, jak męczennica, starając się nie zwracać na nich uwagi. Raz. Jeden razu uniosłam swoje spojrzenie i przeleciałam nim po wszystkich. I nagle coś uderzyło we mnie, jak powiew jesiennego wiatru. Porwali Rose. Moi porywacze, robią krzywdę mojej siostrze. Jeśli ją zabiją, nie wybaczę sobie tego.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Musi gdzieś tu być... Musi... </span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Zaczęłam szybko oddychać, po czym zerwałam się z krzesła i zaczęłam histerycznie wbiegać do wszystkich pokoi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Rose, Rose... - powtarzałam zdesperowanym i drżącym głosem. W końcu doszło do tego, że emocje wzięły górę tak wyraźnie, że nie byłam w stanie o własnych siłach otworzyć zwykłych, drewnianych drzwi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Co ty odwalasz?! - syknął ktoś, mocno łapiąc mnie za ramiona. Poczułam, jak nogi odmawiają mi posłuszeństwa, a poziom adrenaliny przekracza bezpieczny poziom. - Zadałem pytanie! - nim zdążyłam przyswoić te słowa, jednym, mocnym ciosem zostałam przewrócona na ziemię. Dałam radę wydobyć z siebie tylko głuchy jęk bólu. Wszystko wewnątrz mnie płonęło. Ten ból... Czułam się tak, jakbym połknęła podpaloną, niegasnącą zapałkę. Zakręciło mi się w głowie, od nadmiaru ciosów i napływających mdłości.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- P- proszę... Dość... - wyjąkałam. Nie miałam siły. Czułam się jeszcze słabsza, niż powinnam być. Może to dlatego, że straciłam coś, dla czego walczyłam. Coś, co kazało mi się nie poddawać. Pchało mnie do przodu o kazało popełniać, coraz to nowe głupstwa. Opuściło mnie. Dopiero teraz, zdałam sobie sprawę, jakim wrakiem człowieka się stałam. Na co ja liczę? Że mnie puszczą wolno i zapomną od wszystkim?! Przecież nie są głupi. Wiedzą, że pobiegnę na policję. Zresztą, kto by nie pobiegł?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Niby dlaczego?! - ta pogarda w jego głosie... Co sprawiło, że nienawidzi mnie tak bardzo? Czemu upodobał sobie porywać właśnie mnie? To jest przecież niesprawiedliwe. Nie zrobiłam mu nic złego. Nie miałam z nim do czynienia. I teraz cierpię, bo tak mu się podoba?!</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Bo... bo... - szukałam wymówki. Coś, co może rozbudzić w nim litość... Jeśli jeszcze zna to słowo... Rozglądałam się przerażonym wzrokiem po wszystkim. Kalendarz... 23 grudnia... Jutro Wigilia? Bingo! - Bo są święta... - powiedziałam pewnie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- No i?! - prychnął pod nosem, ale coś w jego spojrzeniu kazało mi ciągnąć swoją wypowiedź dalej. - Nie wszyscy muszą wierzyć! - dodał. Pokiwałam lekko głową, ale nie zamierzałam odpuszczać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- To nie znaczy, że nie mogą odpuścić krzywdzenia innych na ten czas... To tylko kilka dni... - uniosłam swoje spojrzenie na jego twarz. - Kilka dni, które winno się spędzać w atmosferze ciepła i pokoju... Pojednania z innymi ludźmi. Pokazania, że na tym świecie jest jeszcze dobro... - powiedziałam pewnie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Tylko, że nie wzięłaś pod uwagę jednego! Dobra na tym świecie nie ma! A życie twojej siostry zależy tylko i wyłącznie od twojego posłuszeństwa! - syknął, przez co w moim gardle utworzyła się wielka gula.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Proszę... - wyszeptałam. Nic innego nie przyszło mi do głowy. Może jednak ma choć trochę tego człowieczeństwa i zachowa się, jak na obywatela przystało. - Są kolędy, dużo jedzenia i prezenty... - uśmiechnęłam się słabo.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Co ty niby mi możesz dać?! - wywrócił oczami. - Żyjesz tylko, dzięki nam! Na naszych warunkach! I póki co, nie masz nic!</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Mogę dać wam święta... - mruknęłam i spuściłam głowę, bawiąc się swoimi palcami. - Każdy pragnie poczuć ciepła drugiej osoby... - westchnęłam, a do mojej głowy napłynęły wspomnienia wszystkich chwil spędzonych z blondynem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Jak widać, ja nie! - powiedział twardo i popatrzył na mnie z góry.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Daj spokój, dziewczyna ma rację... - odezwał się ktoś zduszonym głosem i odepchnął od ściany, wracając do pokoju.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Pamiętaj! - Tomlinson nachylił się nade mną i wrednym gestem odgarnął włosy, które opadły mi na twarz. - Żyjesz na moich zasadach. I tylko dzięki mnie jeszcze żyjesz. Nigdy nie wiadomo, kiedy twoja obecność mnie... znudzi... - warknął. - Więc pilnuj się, Lizzie... Bo za twoją głupotę już nie będziesz płacić tylko ty! - po tych słowach odszedł, pozostawiając mnie samej sobie, abym stoczyła bitwę z kłębiącymi się myślami.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zdenerwowany usiadłem na fotelu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co ty odwalasz?! - syknąłem do niewinnie siedzącego Horana. Ciekaw jestem jego "taktyki".</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Każdy może obchodzić święta... - wzruszył ramionami i zaczął bawić się pilotem. Znalazł się obrońca i bohater. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wywróciłem oczami, zniecierpliwiony.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wiesz, co robić. - skierowałem się do mulata, na co pokiwał głowa i wyszedł z willi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co robić? - zdziwiony blondyn uniósł brwi i zmierzył mnie wzrokiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- O to, niech cię już głowa nie boli... - mruknąłem i udałem się do pokoju.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Oby Zayn nic nie spaprał. Bo z mojego planu, doszczętnego zniszczenia psychiki Elizabeth wyjdą nici. A musi się udać. Musi, bo mam dość użerania się z tą nieprzewidywalną małolatą!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie żartuj sobie! To sprawia, że wydaje ci się taka... pociągająca, nieprawdaż?"</i> - co?! To nieprawda! Ona wcale nie jest... No może trochę...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Szczególnie, kiedy ubrana była w tą miniówkę na wyścigach, co?"</i> - moja podświadomość, czasami naprawdę ponosi wyobraźnia. Dziewczyna, jak dziewczyna.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Ona jest inna..."</i> - jest... Jest inna... I to, co dzisiaj powiedziała, świetnie o tym świadczy. Czyżby nasza pyskata Elizabeth ukrywała więcej, niż byśmy się tego po niej spodziewali? Czy za tą powłoką niedostępnej, pyskatej, rozpieszczonej dziewuchy, kryje się coś jeszcze?</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Zayn~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wszedłem do pomieszczenia, w którym znajdowała się śpiąca blondynka. Dopiero teraz zauważyłem, jakie kontrasty były między nimi... Ale kontrasty, które były podobne... Czy to ma sens? Nie wiem... Ale tak bym je określił.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Usiadłem na stołku i patrzyłem na jej trzęsącą się z zimna sylwetkę nastolatki. Była piękna. Takie żywe wcielenie jakiegoś anioła. Jej delikatne włosy opadały na idealne rysy twarzy... Szare, wiecznie ciekawe świata oczy, przykryte powiekami, czuwały, kiedy obudzić się, aby nie zostać wydanym na pastwę losu. Dłonie, które niczym nimfa, zwiewnie ułożyła pod głową. Denerwowało mnie to, że była taka idealna. Taka wyrafinowana i dystyngowana. Umiała się zachować, jak na damę przystało. Znała swoją wartość i potrafiła to wykorzystać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czułem się przy niej tak głupio... Biedny chłopak ze wsi, kontra arystokratka? Żałosne i nieprawidłowe połączenie. Ale... coś tak bardzo mnie do niej przyciągało. Tak otulało otoczką bezpieczeństwa i ciepła. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Szybko wstałem ze skrzypiącego siedzenia i lekko ją kopnąłem. I znowu czas ubrać maskę tego bezuczuciowego durnia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- C- co się stało? - ziewnęła uroczo i przetarła zaspane oczy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wstawaj! - syknąłem, na co otworzyła zdziwiona oczy. - Wiesz... Bardzo dobrze urzędowało mi się w pani towarzystwie, ale czas się pożegnać... - powiedziałem z kpiną i uniosłem broń, którą wycelowałem prosto w jej głowę. - Żegnaj, Różyczko...</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia;">~Niall~</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zauważyłem drobne ciało Elizabeth, która zapewne chciała niezauważona przejść do drzwi wyjściowych.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Cześć, Lizzie! - powiedziałem, ucinając tym samym jej złudzenia. Popatrzyła na mnie wściekła i cofnęła się do tyłu. Obiecałem, że więcej nie dam jej skrzywdzić. Ale sam też wolałbym żyć, jeśli mam ją wyciągnąć z tego bagna. Takim oto sposobem nadal musi tu tkwić. Zacisnęła mocno oczy, próbując się opanować. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Lekko się do niej przysunąłem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Uczynisz mi ten zaszczyt i skosztujesz, jak bardzo zepsułem to wigilijne danie? - uśmiechnąłem się lekko, przez co popatrzyła na mnie zdziwiona.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie. - mruknęła cicho i spuściła głowę. Westchnąłem zrezygnowany. Nie wiem, co mam zrobić, żeby przejrzała na oczy i ponownie mi zaufała.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co to? - powiedziałem zdziwiony, kiedy zauważyłem ledwie widoczny naszyjnik. Wziąłem go do ręki i zacząłem obracać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- N- nic... - mruknęła i gwałtownie się odsunęła. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Louis'owi się to nie spodoba... - mruknąłem i podszedłem do niej bliżej. - Nie musisz się mnie bać, Lizzie... - szepnąłem z troską. Nie wiem, jak zadziałały na nią moje słowa, ale jej reakcja była oszałamiająca. Wyglądała, jak porażona prądem elektrycznym. Słabo podparła się o ścianę i mocno chwyciła naszyjnik w swoją dłoń. - Lizzie... - powtórzyłem i lekko objąłem jej zaciśniętą piąstkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- N- nie dotykaj mnie! - pisnęła żałośnie. - Proszę... - wydukała. Popatrzyłem na nią smutną.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Czemu mnie nie poznajesz? - wyszeptałem i nachyliłem się nad nią. Wiedziałem, że była zagubiona i zdezorientowana. Nie wiem, czego chciałem w tej chwili. Chyba po prostu poczuć jej bliskość. To, że choć przez chwilę może poczuć się bezpieczna. - Lizzie... - szepnąłem, wkładając kosmyk włosów za ucho. - Przy mnie nic ci nie grozi... - ucałowałem jego płatek. - To ja N... - nie zdążyłem dokończyć, bo przerwało mi znaczące chrząknięcie, na co odskoczyłem od niej, jak oparzony, prawdopodobnie tylko po to, by spotkać się z pełnym dezaprobaty spojrzeniem Liam'a.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Chodź. - powiedział twardo i pociągnął ją za rękę. - Idziemy do Louis'a... - warknął, następnie znikając na schodach. Nerwowo przeczesałem swoje włosy i próbowałem uspokoić szaleńcze bicie swojego serca... Jak to możliwe, że jej obecność działała na mnie, jak dobry energetyk?</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia;">~Elizabeth~</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Oszołomiona wlokłam się za chłopakiem, który co chwila spoglądał na mnie pełnym pogardy wzrokiem. Co się przed chwilą stało? Kim on był? Dlaczego...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czułam się, tak jakby przed chwilą ktoś zrobił mi pranie mózgu. Jakbym go znała, ale jednocześnie widziała pierwszy raz w życiu. Było w nim coś znajomego. Jego wygląd był charakterystyczny, ale zachowanie? Niczym nie różnił się od nich wszystkich...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dokąd idziemy? - mruknęłam cicho i spuściłam wzrok.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zobaczysz. - odpowiedział oschle, po czym otworzył jakieś drzwi i wepchnął mnie do środka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nareszcie... - usłyszałam czyiś zniecierpliwiony głos. Louis - przeszło mi po głowie. Nie miałam zamiaru wstawać. Przecież i tak za chwilę od nowa pobije mnie do nieprzytomności.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Pan i władca się znalazł. Jeśli myśli, że zastraszaniem innych zyska szacunek i zaufanie, grubo się myli. Dobry przywódca, to nie człowiek, który sieje postrach, którego wszyscy się boją. Dobry przywódca to ktoś, kto nigdy nie pozostawia swoich, mimo że jest ciężko. To ktoś, kto jest gotów poświęcić siebie i swoje życie, dla dobra sprawy. Bo życie to najcenniejsze, co druga osoba może dla nas poświęcić. Żyje się tylko raz. I jeśli ktoś, umrze wcześniej niż powinien w obronie kogoś, kto jest dla niego ważny, zasługuje na podziw i szacunek. Bo w tych czasach, coraz mniej jest odwagi, współczucia, i w końcu miłości. Uczucia zaczynają wygasać. A to wszystko wina nas. Ludzi. Psujemy wszystko, co otrzymamy. Nie potrafimy niczego uszanować i przekształcić w jeszcze piękniejsze. Nie. Nie te czasy. Nie ta rzeczywistość. Jeśli jesteśmy szczęśliwi, zamiast cieszyć się, że niczego nam nie brakuje, zaczyna nas to nudzić. Chcemy więcej i więcej. I w końcu zostajemy, w własnej woli, z niczym.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Siadaj. - wskazał na kanapę. Spojrzałam na niego zdziwiona. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tu mi wygodnie. - mruknęłam i odruchowa dotknęłam swoją obolałą i poobijaną od upadku - nogę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Siadaj, powiedziałem! - uniósł głos. Poderwałam się szybko, co skończyło się tylko ponowną utratą równowagi. Nic nie poradzę, że ból znowu wygrał. Jestem słaba i muszę się do tego sama przed sobą przyznać. Zmierzył mnie wzrokiem i szarpnął za ramię. - Od razu lepiej. - mruknął i otworzył drzwiczki od jakiejś szafki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Po co tu jestem? - w końcu odważyłam się, wypowiedzieć te słowa.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo chcę ci coś dać. - mruknął zażenowany. Zmarszczyłam brwi, skonsternowana.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- C- co? J- jak to? - wyjąkałam. Teraz już nic nie rozumiałam. Czemu chciał mi coś dać? Niczego nie potrzebowałam. No... może odrobinę wolności, ale póki co, nic na nią nie wskazywało.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Patrzyłam na to, co robił. Jak w skupieniu szukał czegoś. Jak denerwował się, kiedy przewracał całą zawartość szafki, nie mogąc tego znaleźć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie musisz mi nic dawać... - szepnęłam. Uniósł swoją głowę, znad biurka, swoim spojrzeniem każąc mi nie pogorszać swojego położenia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ale chcę. - uciął.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tak, wiem. Głupia jestem, że odezwałam się. Przecież mi nie wolno! - mruknęłam niewyraźnie pod nosem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- I tak się odzywasz... - warknął i podszedł do innego mebla. Postanowiłam już więcej się nie odzywać, tylko skupić na pomieszczeniu, które było całkiem nowe. Jego poprzednie lokum znałam na pamięć. To widziałam pierwszy raz. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Było eleganckie i dostojne. Meble z ciemnego drewna, kontrastowały ze ścianami w kolorze cappuccino. W kącie stała niewielka sofa, na której obecnie siedziałam. Za jego biurkiem i po lewej stronie znajdowały się okna. Skórzany, czarny fotel wpasowywał się w zapewne drogą całość. Mimo że nie było tutaj nic niezwykłego, to pomieszczenie i fakt, że jestem zamknięta w czterech ścianach z Tomlinson'em, nie pomagała. Może to dlatego, że nie zauważyłam tu ani jednej roślinki, przez co wszystko wyglądało jeszcze bardziej surowo, tak jakby mówiło: "Nie dotykaj mnie! Nawet nie waż się na mnie usiąść!"</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">W końcu łaskawie, postanowił skrócić moje męczarnie i stanął naprzeciwko mnie ze zwykłym skromnym pudełkiem, po czym nerwowo przeczesał włosy. Czy mi się wydaje, czy Louis Tomlinson, TEN Louis Tomlinson się denerwuje i jest skrępowany? Kto by pomyślał, że ma w sobie jeszcze jakieś ludzkie odruchy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Otwórz... - to słowo samo w sobie ponaglało mnie. Nie wiem, co chciał przez to osiągnąć, ale zaczęłam się obawiać jego zawartości. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Delikatnie uchyliłam wieczko. Nie. Nie było tam bomby ustawionej na minutnik. Nie było pistoletu, którym mogłabym strzelić sobie w głowę. Ani jakiegokolwiek innego narzędzi zbrodni. Było tam zupełnie co innego. Sukienka. Zwykła miętowa sukienka. Była śliczna... Naprawdę śliczna... Uniosłam lekko miękki materiał, i ujrzałam złotą bransoletkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- D- dlaczego... - urwałam. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Zatkało mnie. Nie spodziewałabym się po nim, czegoś takiego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Są święta, nie? - mruknął cicho i obserwował moją reakcję.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A- ale... Ja nie mam nic dla ciebie... - szepnęłam, na co machnął ręką. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ubierz się... - mruknął i otworzył drzwi. - Ale szybko...</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zdzwiona wykonałam polecenie i udałam się do łazienki. Przynajmniej teraz mogę pobyć chwilę sama. Stanęłam przed lustrem, odświeżona i przebrana. Spojrzałam na siniaki na moich rękach, nogach i twarzy. Czułam się szkaradna. Ba! Nie czułam się. Ja tak wyglądałam. Wiedziałam to. Spuściłam głowę i wróciłam do mojego oprawcy. Zmierzył mnie wzrokiem i założył ręce na piersi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mogę już sobie iść? - szepnęłam cicho, licząc, że odpuści.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie mogę pozwolić ci odejść... - mruknął i przyciągnął mnie do siebie. Czułam jego ciepły oddech na moim policzku. Szczerze, to po ostatniej akcji z tym blondynem zaczęłam wątpić w ludzkość. Nie chcę, żeby ktokolwiek z nich mnie dotykał! Mam prawo do swojej przestrzeni osobistej, którą całkowicie mi zburzoną. - Co to jest? - powiedział zdziwiony i wziął do ręki mój naszyjnik.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- J- ja... - wydukałam wystraszona.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ktokolwiek ci to dał... Ktokolwiek... Pożałuje! - powiedział twardo.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-EetVRCKPZa96wQEwwdo_bG0awN9MTLeUplxfhJu2v3FO8Y6cjERgFZP4-p26zWIiF9kM-dVHidOYKjAQbegACaaVTBDPxxq8hyphenhyphenfEoDU_g9ZCS-0etEoZCGI_sPXN_eoKHupDwFkLVX4/s1600/Jarz%C4%99binaa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-EetVRCKPZa96wQEwwdo_bG0awN9MTLeUplxfhJu2v3FO8Y6cjERgFZP4-p26zWIiF9kM-dVHidOYKjAQbegACaaVTBDPxxq8hyphenhyphenfEoDU_g9ZCS-0etEoZCGI_sPXN_eoKHupDwFkLVX4/s1600/Jarz%C4%99binaa.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Są takie chwile, w których człowiek przytuliłby się nawet do jeża."</span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;"> Józef Bułatowicz</span></i> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hejo:) Po raz drugi xd Przepraszam, że tyle nie dodawałam:( Najpierw byłam na wakacjach, potem miałam remont, a teraz szkoła daje wycisk:(</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Liczę, że coś powiecie o tym rozdziale... Sama nie wiem... Jest inny? No nie wiem, no:/</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Notka będzie wyjątkowo krótka...</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czemu?</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czuję się masakrycznie:( I chyba będę chora :c</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Tak, że... Trzymajcie się cieplusio:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Do napisania,</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b></b></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-89994348092366798752014-09-07T12:52:00.000+02:002014-09-07T12:52:39.241+02:00Reklama rozdziału 15<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej:) Nie, niestety to jeszcze nie rozdział... Póki co, cierpię na zanik weny:( Nikt we mnie nie wierzy *płacze*.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Na pocieszenie macie reklamę 15:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=cace3tgdmZY">*KLIK*</a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">No? I jak wam się podoba? xd </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeśli to przeczytałeś/-aś możesz zostawić ślad po sobie? Cokolwiek... Chcę wiedzieć, że nie piszę tego dla siebie...:(</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Do napisania,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-2566256112759346812014-07-27T21:04:00.000+02:002014-07-27T21:06:57.249+02:00Nominacja Liebster Blog Award:)<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nominację otrzymałam od Molly Smith z <a href="http://hi-i-am-molly.blogspot.com/">Marzenia się spełniają</a>:) Za co bardzo dziękuję:*</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><strong>Na czym to polega?</strong></span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;"></span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wyróżnienie Liebster Blog Award otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje im swoje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><strong>Pytania, które otrzymałam:</strong></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">1. Jak masz na imię.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><em>- Natalia, dla przyjaciół Nati i Natka:)</em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br />2. Ile masz lat.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>- We wrześniu idę do 3 gimnazjum:D</em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /> 3. W jakim województwie mieszkasz<em>.</em></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><em>- Czemu to takie ważne? Podkarpacie pozdrawiam:D</em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /> 4. Co jest twoją pasją?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>- Pisanie, czytanie, robienie zwiastunów, śpiewanie (chociaż mi to nie wychodzi:P), granie na instrumentach (i nerwach), Londyn i słuchanie muzyki:D</em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br />5. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>- Zorganizowałam konkurs na blogu i wygrało to opowiadanie:)</em> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /> 6. Kto jest twoim idolem?</span><br />
<em><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Chłopcy z 1d*.*</span></em><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /> 7. Ulubiony film?</span><br />
<em><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Sama nie wiem... This Is Us, Niezgodna, Igrzyska Śmierci, Duma i Uprzedzenie:) Dużo ich jest z czego większość bajek:P</span></em><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /> 8. Ulubiona piosenka.</span><br />
<em><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Wszystkie 1d:) A najbardziej to chyba Half A Heart i Little Things:) Są piękne:*</span></em><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /> 9. Ulubiona książka?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>- Ostatnio czytam Uprowadzoną i jest świetna:) Ale zbyt łagodna według mnie:D Nowa Ziemia, Igrzyska Śmierci, Niezgodna, Oksa Pollock:D</em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /> 10. Czy uważasz, że The Vamps zastąpi One Direction.</span><br />
<em><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie ma mowy! Nikt nie zastąpi 1d!:D Vampsy są zbyt pewni siebie i snobowaci-.-</span></em><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /> 11. Lubisz 5S.O.S.</span><br />
<em><span style="font-family: Georgia;">- Powiem dyplomatycznie, że nie mam nic przeciwko nim, ale jakoś specjalnie za nimi nie szaleję....</span></em><br />
<em><span style="font-family: Georgia;"></span></em><br />
<em><span style="font-family: Georgia;"></span></em><br />
<em><span style="font-family: Georgia;"></span></em><br />
<em><span style="font-family: Georgia;"></span></em><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">Moje pytania:</span></strong><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;"></span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">1. Kogo z 1d lubisz najbardziej?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">2. Masz jakieś marzenia?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">3. Jaki kraj chciałabyś zwiedzić?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">4. Masz jakiś ukryty talent?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">5. Co irytuje cię w ludziach?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">6. Co sądzisz o hejterach?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">7. Masz rodzeństwo?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">8. Ulubiona marka odzieżowa.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">9. Kim chciałabyś być w przyszłości?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">10. Czym inni mogą stracić u ciebie szacunek?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">11. Directioner Forever?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">Blogi, które nominuję:</span></strong><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;"></span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">1. Rose Carter z bloga <a href="http://look-in-my-eyes-fanfiction.blogspot.com/">Never Say Never</a>.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">2. Rosie z bloga <a href="http://big-love-h-r.blogspot.com/">... ten kto kocha, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami....</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">3. Nath, tłumaczkę bloga <a href="http://dbn-tlumaczenie.blogspot.com/">Demon By Night.</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">4. Miley Wasply z bloga <a href="http://insomnia-fanfiction.blogspot.com/">Insomnia.</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">5. Asia Jabłońska z bloga <a href="http://secretharrystyles.blogspot.com/">Secret.</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">6. Honey z bloga <a href="http://the-hunger-game-new-story.blogspot.com/">Hunger Games New Story.</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">7. Rosie z bloga <a href="http://uprowadzona.blogspot.com/">Uprowadzona.</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">8. Patrycja Horan z bloga <a href="http://wyscig-smierci.blogspot.com/">Wyścig Śmierci.</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">9. Igę i Anetę z bloga <a href="http://trappedfanfiction.blogspot.com/">Trapped.</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">10. Skyfallgirl z bloga <a href="http://solidier-my-heart-fanfiction.blogspot.com/">Szkoła Życia.</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">11. --- Nie wiem, kogo...</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Reklama pojawi się już całkiem wieczorem:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Do napisania,</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-89753406490394578262014-07-27T12:00:00.000+02:002014-07-27T14:44:52.425+02:00Wyniki konkursu!<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A, więc wszystkie osoby, które wysłały swoje prace konkursowe były mega utalentowane i szczerze było dość mało tych prac:( Wszyscy walczyli równo, jednak zwycięstwo postanowiłam przyznać: alex little, która wysłała mi fragment rozdziału*.* </span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Był naprawdę piękny kochana:) Zasłużyłaś:) <u>Mam tylko pytanie: czy mogę opublikować twoją pracę? Napisz mi na maila:D Bo to bardzo ważne;)</u> Jeszcze raz wielkie gratulacje dla zwyciężczyni:D</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBo2o0OgJul2-rwApzspr2gC9HIM3k42g0sqRgeICpAVAtexPpP-yHYssbWfp9vgHH2vUuH4I5XKzJ3voW3grIi-SH_2m79A1Lnbgn40eZKlyaRwMwJv2dvXubgcvlZbbMP4a224HyB7Y/s1600/tumblr_lvegvnvmOJ1qdrl5o%5B1%5D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBo2o0OgJul2-rwApzspr2gC9HIM3k42g0sqRgeICpAVAtexPpP-yHYssbWfp9vgHH2vUuH4I5XKzJ3voW3grIi-SH_2m79A1Lnbgn40eZKlyaRwMwJv2dvXubgcvlZbbMP4a224HyB7Y/s1600/tumblr_lvegvnvmOJ1qdrl5o%5B1%5D.gif" height="176" width="320" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Haha:D Taki tam gif:P</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">A teraz nagroda:</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><em>"Nagrodą jest przedpremierowo wysłany na twojego maila rozdział (w zależności od tego, jaki był ostatnio opublikowany, np. jeśli 27, to wysyłam zwycięzcy 28:D), polecenie twojego bloga, w zakładce, która zostanie specjalnie założona ku czci zwycięzcy:), oraz podjęcie współpracy, np. wspólny blog:)"</em></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><em></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Jeśli prowadzisz bloga, to proszę, podeślij mi jego adres:) O reszcie pisz na maila:D</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><strong>Informacja dla czytelników:</strong></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Rozdziału zapewne nie dodam, ale zrobię reklamę/ zwiastun opisujący piętnastkę, tak żeby narobić wam chrapki na komentowanie:) Co wy na to, misie????:D</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">oraz komentujcie rozdział 14!:D</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com1Polska49.533188699972868 11.953125-1.4129268000271296 -70.6640625 90 94.5703125tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-22543952439426730112014-07-27T08:00:00.000+02:002014-11-29T17:58:05.176+01:0014: "Ukrywam więcej, niż ci się wydaje!" <div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Niall~</b></span><br />
<br />
<br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Kiedy doszło do mnie, gdzie jestem, poderwałem się na równe nogi. Wściekły podszedłem do Louis'a i popchnąłem go. Dopiero teraz zauważyłem, że krew leje mu się z dolnej wargi, a jego ciało zdobią nowe siniaki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nieźle ci urządził tą buźkę! - warknąłem. - Następnym razem, ja dostąpię tej przyjemności! - kopnąłem jego nogę i skierowałem się do piwnicy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Sam nie wiem, czemu, ale musiałem ją zobaczyć. Poczuć ją obok siebie. Widzieć, że jest bezpieczna. Sprawić, że się uśmiechnie. To było silniejsze ode mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mogę wejść? - zapytałem, kiedy ujrzałem szatynkę leżącą na ziemi. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- I tak wejdziesz, więc po co pytasz?! - mruknęła zła i podniosła się z ziemi. Nawet z fragmentem ręki odciśniętym na twarzy wyglądała pięknie. Tak niewinnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Ona przecież jest niewinna" -</i> w sumie...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nic ci nie jest? - zapytałem i usiadłem naprzeciwko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dlaczego o to pytasz? - szepnęła i podciągnęła nogi pod brodę. Spojrzałem w jej oczy. Nic się nie zmieniły. Może były bardziej zmęczone i zrezygnowane, ale wciąż piękne i zielone.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Naprawdę mnie nie pamiętasz? - szepnąłem zasmucony i wyszedłem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(...)</span><br />
<br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Czego oczekiwałeś?! Zniszczyliście ją! Jej psychikę! Jej życie! Wszystko!"</i> - tak, wiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie sądziłem, że to aż tak bardzo wpłynie na nią. Na to, jak będzie postrzegała świat. Ludzi! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">W końcu każdy ma prawo do posiadania wolności. Do spokojnego wyjścia na ulicę i nie bania się, czy ktoś go dopadnie. Do wiary w lepsze jutro. Do spojrzenia na świat przez pryzmat szczęścia i radości. Ona również na to zasłużyła. A nie wiedzieć czemu, sam pomagam jej to odebrać. Nigdy nie chciałem jej krzywdy. Przysięgałem sobie, że będę ją bronić! Zawsze i wszędzie bez względu na odległość.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Mijały sekundy, mijały minuty, mijały godziny.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie mogłem zasnąć. Cały czas w głowie miałem twarz Elizabeth. Dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Czułem się winny krzywdy, jaka została jej wyrządzona.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Niall! - do pokoju wpada zdyszany Liam. - Policja przyszła! - krzyczy. - Musimy wiać! - wybiega i odłącza prąd w całym domu. Czuję, że nie mamy dużo czasu. Zrywam się na równe nogi i wybiegam wyjściem awaryjnym. Kolejna zmiana naszego położenia. Kolejne chwile spędzone w aucie. To, jak kliknąć: "replay" i wrócić do wyznaczonej chwili z naszego życia, którą chcielibyśmy zmienić....</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Elizabeth~</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Obudziło mnie głuche i szybkie uderzenie drzwi. Zaspana uniosłam się na łokciach. Wciąż byłam zaspana i nie rozumiałam zbyt wiele z tego co działo się wokół mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czyjeś silne ręce oplotły mnie w talii i wyniosły z pomieszczenia. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co się dzieje? - zapytałam zdziwiona cicho ziewając. Odpowiedziała mi głucha cisza. W całym "więzieniu" było ciemno, ale głośno. Za głośno, jak na czwórkę..., nie..., piątkę porywaczy. Ktoś musiał być w tym domu z nimi, a im się to nie spodobało.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie wiem, czemu nie krzyczałam w tamtej chwili. Mogłam wołać o pomoc, ratunek! Ale z drugiej strony nie miałam pewności, czy tym samym nie pogorszę swojej sytuacji. A tego bym nie chciała. Wydaje mi się, że wystarczająco wycierpiałam. Czy słusznie? Chyba nigdy się nie dowiem....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Kto mnie niesie i dokąd. Mógł to być ktoś z ich grupy, ale z i moja nadzieja. Policja. Rodzice. Kimkolwiek była ta osoba, niosła ze sobą tak uderzającą otoczkę bezpieczeństwa, że nie sposób było jej nie ufać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Kiedy doszło do mnie, gdzie jestem..., zaczęłam się wyrywać, lecz nie było to takie proste. Jedyne, czego się domyśliłam, to tego, że był to mężczyzna. Woń jego, zapewne drogich perfum unosiła się w powietrzu i zaglądała do każdego zakamarka. Poczułam, że swoją nędzną próbą ucieczki, tylko go denerwuję. Ale pozostało coś, co kazało mi nie odpuszczać. Dalej walczyć. Ratować własne życie, które jeszcze niespełna miesiąc temu chciałam sobie odebrać. Sfrustrowana wybuchłam głośnym płaczem. Nie radziłam sobie z tym. Taka prawda. Złapałam za skrawek bluzki mężczyzny i ścisnęłam ją w dłoniach. Nie chciałam znać samej siebie. Poddałam się. A miałam walczyć!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ćsii! - nieznajomy położył palec na ustach. - Cicho... - wyszeptał już spokojniej. Czy go znałam? Może. Nie wiem. Wszystko mi się pomieszało. Potrafiłam określić smród alkoholu i papierosów, która z czasem stłumiła zapach perfum. Zaczęłam kaszleć. Mimo tego, jak bardzo siebie niszczyłam, to było czymś, czego wystrzegałam się z całego serca. Chociażby najmniejsza używka brzydziła mnie i odpychała od takich ludzi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie minęło dużo czasu, zanim zostałam gdzieś wrzucona. Było jeszcze ciemniej, ale rozpoznałam charakterystyczny zapach samochodu. Wiozą mnie gdzieś?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Skrępowano mi ręce i nogi, a na usta nałożono dziwnie pachnącą szmatkę... Już kiedyś czułam ten zapach, jeśli tak to można nazwać. To, jak deja vu, ale nie mam pojęcia, dlaczego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Za dużo ryzykujemy! - powiedział ktoś. Może wydawało mi się, ale tak nagle zaczęłam mieć zawroty głowy, a postacie - się rozmazywać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Może, ale nie możemy teraz się wycofać! - odpowiedział mu inny głos. Usłyszałam, jak zamykają bagażnik i sami wsiadają do auta. Cały obraz mi się zniekształcił. Głosy, jakie słyszałam były nierealne i piskliwe. Co się ze mną dzieje?</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>Obudziłam się w ciemnym lesie. Sama. Wokoło nie było nikogo. Cisza i szumiące drzewa otaczały mnie z każdej strony.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Halo! - krzyknęłam, co sił w płucach, ale nie oczekiwałam żadnej odpowiedzi. Wstałam z zimnej i mokrej ziemi i zaczęłam biec. - Boję się... - szeptałam do siebie i oparłam o coś. W pewnej chwili poczułam, jak się zapadam. Tonę. To nie była woda. Ona niszczycielsko porywa wszystko w oszałamiającym tempie. Mokra śmierć. Substancja ta była mokra i lepka. Wokoło śmierdziało żelazem. Sama tak pachniałam.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Gdzie ja jestem? - pisnęłam, kiedy wystawałam nieco ponad szyję. Uniosłam rękę i przyłożyłam do nosa. Żelazo. Zrobiło mi się niedobrze. Nagle dostrzegłam, że z lasu biegną wstęgi światła, a to coś w czym tonę, ma kolor czerwony. Krew? </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Krzyknęłam. Kręciło mi się w głowie. Nie było już żadnego ratunku.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">I kiedy zapewne już umierałam, ktoś mnie wyciągnął. Nie widziałam jego twarzy ukrytej pod kapturem. Jedynie te intensywne, błękitne oczy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Dziękuję! - szepnęłam płacząc.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Za co?! - mężczyzna roześmiał się szyderczo. Dopiero teraz dostrzegłam ten błysk szaleństwa w jego źrenicach. - Kochanie, koszmar dopiero się zaczyna... - po tych słowach głośno przełknęłam ślinę.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- K- kim jesteś? - wyjąkałam przerażona.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie powinnaś była ufać pozorom, Elizabeth. Ja jestem twoim koszmarem! - powiedział i przyłożył broń do mojej szyi. - Trzy..., dwa..., jeden! - wystrzał i mój krzyk. Potem wszystko się skończyło....</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia;"></span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia;"></span></i><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Elizabeth! Uspokój się! - ktoś krzyczał i potrząsał mną, chcąc mnie uspokoić. Ja żyję? Co się stało? I, gdzie jest ten las?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- On mnie zabił! - wrzasnęłam przerażonym głosem i wybuchłam płaczem. - Wystrzelił z pistoletu! - łkałam i w kółko powtarzałam to samo. Nie było dla mnie ratunku! Dookoła lała się krew zabitych ludzi. Ja umarłam. - Jestem w piekle? - wychlipałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie, Lizzie... - usłyszałam inny, spokojniejszy głos. - Jesteś na ziemi, na stacji benzynowej... - wyszeptał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- On mnie zabił! - piszczałam z zamkniętymi oczami. Bałam się je otworzyć. Nie chciałam ponownie ujrzeć tego widoku.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- El, żyjesz! Jest w porządku... Otwórz oczy... - delikatnie kciukiem potarł mój policzek i ścierał moje łzy. - Nie płacz.... Nikt cię nie zabił! - powtarzał uspokajająco. Wystraszona uchyliłam powieki. Zamiast ujrzeć ciemny las, jezioro krwi i psychopatycznego mordercę, przed sobą miałam sklepik na stacji benzynowej z migającymi lampkami w szyldzie, które pewnie za niedługo się spalą. Przede mną stało pięciu moich porywaczy. Skuliłam się i schowałam głębiej w głąb bagażnika.</span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie chciałam na nich patrzeć. Ich widzieć. "Troska", jaką mi okazywali była wyssanym z palca kłamstwem. Nie ufałam im. Bałam się ich. Co się wydarzyło przed kilkoma minutami? Przecież byłam martwa. To pewne! Czułam zapach żelaza, drapiące gałęzie i ucisk mojego zabójcy! Nie wymyśliłam tego! Aż tak bujnej wyobraźni nie mam....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mówiłem, że podawanie jej tego było głupotą! - krzyknął blondyn i spojrzał na resztę piorunującym wzrokiem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zawsze tak robimy... - wzruszył ramionami mulat. - I nigdy tak nie reagowali. Żadne z nich! - westchnął. - Z nią musi być coś nie tak...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie tak?! Ja wiem, co jest nie tak! - zdenerwował się. - Tak z 3/4 ludzi, jakich zabijaliśmy i porywaliśmy, było nałogowymi ćpunami! Ona w życiu nie miała z tym styczności! - warknął i wyciągnął ku mnie rękę, co sprawiło, że odsunęłam się jeszcze bardziej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ale już raz jej to podaliśmy! Nie reagowała tak, jak dzisiaj! - krzyknął Louis. Spojrzałam na niego wystraszonym i spłoszonym spojrzeniem. Tak, jak w oczach wszystkich malowało się współczucie, tak jego wzrok nie wyrażał absolutnie nic. Nic. Zero uczuć i emocji!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo ostatnio była zwietrzała! Dzisiaj była świeża i dopiero co z tego wyciągnięta. Może dlatego! - krzyknął i wyciągnął mnie na świeże powietrze. - W porządku? - spytał, patrząc mi w oczy. Pokiwałam przecząco głową. Nie wiem, czy chodziło mi o ból fizyczny, czy psychiczny, ale chyba jedno i drugie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Niedobrze mi! - wyszeptałam słabo i spuściłam głowę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dasz radę dojść do toalety? - spytał blondyn, a ja puściłam się biegiem w stronę przydrożnych krzaków.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Łapcie ją! - krzyknął mój oprawca.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ona wymiotuje, a nie ucieka, durniu! - syknął chłopak i podszedł bliżej mnie. W tym czasie zdążyłam zwrócić wszystko, co miałam w żołądku, a więc praktycznie nic. Położył dłoń na moim ramieniu i podał mi chusteczkę. - Już lepiej? - spytał i kucnął przy mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie... - pokręciłam przecząco głową i zachwiałam się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Przejdzie ci. Już niedługo... - wyszeptał i ucałował mnie w głowę. Popatrzyłam na niego zdziwiona. Tak bardzo przypominał mi... Nie, to niemożliwe! Ponownie pokręciłam głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Stało się coś? - zapytał zaniepokojony, po czym podał mi butelkę wody.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Po prostu mi kogoś przypominasz. Mam halucynacje! - mruknęłam i upiłam łyk zimnego i orzeźwiającego płynu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Kogo? - był widocznie zaciekawiony. Ale co miałam mu odpowiedzieć? Człowieku, przypominasz mi mojego przyjaciela, który kompletnie mnie olał i o mnie zapomniał?! Wyśmiałby mnie i wziął za chorą psychicznie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- N- nieważne... - zająknęłam się. - Wydawało mi się... - powiedziałam wymijająco. Spojrzał na mnie widocznie zasmucony i wstał. - Chodź... Musimy już jechać! - podał mi rękę. Zrezygnowana wstałam o własnych siłach i chwiejnie podeszłam do reszty.</span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wsiadajcie! - rozkazał mój porywacz, kiedy wszystko było załadowane. Sam nie zmienił swojego miejsca. - Skontaktujcie się z Liam'em i Harry'm! - warknął władczo. - Frank, wszystko gotowe? - upewnił się i już miał siadać, kiedy coś kazało mu zawrócić. - Pamiętaj skarbie... - przytrzymał moją twarz i nachylił się do przodu. - Ja jestem twoim koszmarem! - powiedział, po czym odsunął się i zamknął klapę od bagażnika. Już po chwili samochód z piskiem opon ruszył.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Zayn~</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Znudzony oparłem głowę na łokciu i wpatrywałem się w budynki majaczące na oknem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dokąd jedziemy? - mruknąłem i obróciłem się w stronę chłopaków.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tata ma dom, tuż nad oceanem... - powiedział nieśmiało Frank i spuścił głowę. - Będziemy się jeszcze gdzieś zatrzymywać? - spytał i popatrzył na Louis'a. Sam nie wiem, czemu w jego oczach dostrzegłem obrzydzenie i złość.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie. - warknął. - Każda sekunda jest na wagę złota! - dodał. Był nie w humorze, przez co wyżywał się na nas. Tylko czemu w takich momentach nie pamięta tego, jak sam zachowywał się po proszkach. Niby taki niezależny i odporny, ale to tylko pozory. Czemu nie przyzna, że to jego wina?! Bo jest tak pewny siebie, że zapomniał, co to pokora!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tommo, na szpilkach siedzisz, czy co? - zaśmiałem się i pokręciłem głową z rozbawienia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zamknij się! - syknął z wściekłością.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ale o co ci chodzi? - udałem głupiego. Kątem oka zauważyłem, jak zaciska dłonie w pięści. - Nie spinaj się tak! - zacząłem chichotać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co ci tak wesoło, co?! - krzyknął i odwrócił się do mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Śmieję się z ciebie, idioto! - przegiąłem?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Odszczekaj to! - krzyknął i uderzył w drzwi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A, jak nie to co?! - również podniosłem głos i przymrużyłem oczy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ja cię zabiję! - krzyknął i wyciągnął pistolet. Nie panował nad sobą. Widać było to na pierwszy rzut oka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zgrywasz takiego cwanego?! Szkoda, że taki nie byłeś, jak zabijali ci siostrę! - syknąłem i dopiero po tych słowach zorientowałem się, co najlepszego powiedziałem. Spojrzał na mnie z szaleństwem i furią. - Lou, ja nie... - zacząłem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie odzywaj się gnoju! - warknął. I znowu schodzi na poziom kompletnie niewrażliwego drania. - I pamiętaj, że póki żyję, podlegasz mi! I radzę ci się mnie słuchać! - wydarł się najgłośniej, jak tylko potrafił i szybko odwrócił. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ale dureń ze mnie! Lottie jest i była jego czułym puntem, a ja, jako przyjaciel nie miałem prawa o niej wspominać. Do tej pory unikał jej tematu, jak ognia, ale pojawienie się Elizabeth, źle wpłynęło na nas wszystkich. Nie powinien pękać. Nie teraz. A póki co wszystko się psuje!</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Louis~</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Cały gotowałem się ze złości. Malik przegiął i dobrze o tym wiedział. Nie zrobiłem nic, aby uratować Lottie. Mogłem ją obronić, ale tylko stałem i patrzyłem. Gdyby nie moja głupota, wciąż byłaby wśród nas. Wciąż mogłaby spotykać się ze znajomymi. Grywać na ukochanym fortepianie, biegać o wschodzie słońca i pływać w pobliskim jeziorze o jego zachodzie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A ja jej to odebrałem. Ułamek sekundy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeden wystrzał i śmierć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeden wystrzał i lata obwiniania się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeden wystrzał i ciągłe tułanie się po świecie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeden wystrzał i uodpornienie się na ból i cierpienie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeden wystrzał i zepchnięcie jej pod ziemię w drewnianej trumnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeden wystrzał i... będzie po niej..., ale nie mogę jej tego zrobić. Nie mogę pozwolić na to, by umarła tak, jak Lotts. Ale i nie mogę pozwolić sobie na jakiekolwiek uczucia. Zgubiłoby to i mnie, i chłopaków! Czy ona tego nie rozumie.</span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Musisz ją zabić! Niech cierpi!"</i> - tak wiem, ale nie mogę...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie zabijaj jej! Zasługuje na szczęśliwe życie!"</i> - nie! Zasługuje tylko i wyłącznie na śmierć! Pełen byłem sprzecznych emocji, miotających mną. Ale wiedziałem jedno: tak źle, i tak niedobrze! Może po prostu sama umrze, z wycieńczenia, głodu i cierpienia? Albo Nick ją dobije... Nie! Tylko nie on! Każdy, ale nie on....</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*RETROSPEKCJA*</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"Szatyn skręcił w boczną uliczkę i wszedł na opuszczony cmentarz. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nareszcie jesteś! - usłyszał za swoimi plecami. Gordon nigdy nie lubił czekać, a jego goryle tylko czekały, żeby połamać Tomlinson'owi kręgosłup.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Miałem dużo spraw do załatwienia... - mruknął, po czym ruszyli w głąb. Szli, pomiędzy zniszczonymi i nieodwiedzanymi nagrobkami. - Przejdźmy do rzeczy! - powiedział chłopak i oparł się o kamienną tablicę.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Trzymaj! - mężczyzna rzucił mu kilka worków i opakowań. - Kosisz dwa razy więcej. Masz tydzień! - dodał. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- To wszystko? - pyta sarkastycznie Louis.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Właściwie mam jedno ostrzeżenie... - syknął, a napakowani mężczyźni podeszli bliżej niego. - Jeszcze raz spotkasz się z tą smarkulą, i przez to się spóźnisz, zabiję ją i całą twoją rodzinę! - powiedział z surowością.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie mam rodziny! - starał się zgrywać obojętnego, ale jego serce przyśpieszyło niekontrolowanie.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Louis? - obydwoje usłyszeli w tym samym momencie cichy szept.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Lottie? - wyrwało się przerażonemu chłopakowi. - Idź sobie stąd! Szybko! - krzyczy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Potem wszystko dzieje się, jakby w przyśpieszonym tempie.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Była umowa, a ona ją złamała! - warknął Nick. - Należy się jej kara! - wyjął broń zza paska od spodni i wycelował w wystraszoną i zdezorientowaną nastolatkę.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie, proszę nie! - krzyknął rozpaczliwie szatyn i chciał podbiec do mężczyzny, ale ochroniarze mężczyzny złapali go i nie pozwolili mu się ruszyć. - Lottie! Uciekaj! - wrzasnął i w tamtym momencie rozległ się strzał. - Lottie! - pełen boleści krzyk przeszył powietrze. Nieruchome ciało dziewczyny z łoskotem upadło na ziemię. Gordon i jego pomocnicy odeszli, jak gdyby nigdy nic. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Zapłakany chłopak podbiegł do siostry i wziął jej martwe ciało na ręce.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie, nie, proszę nie! - jęczał, a łzy niekontrolowanie lały się po jego policzkach. - Obiecałem, że będę cię chronił! Nie umieraj, błagam! - łkał. Czy niebo wtedy czuło to co on? Być może.... Już po chwili z nieba lunął straszny deszcz. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Ale kto by się dziwił? Lottie była wspaniałą, wiecznie roześmianą dziewczyną. Kochali ją wszyscy, z którymi kiedykolwiek przebywała. Zawsze służyła dobrą radą. Każdemu chętnie pomagała. Nigdy nie krzyczała. Wiecznie spokojna. Wszystkim wybaczała.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Ból, jaki wtedy odczuwał był nie do opisania. Czuł się tak, jakby cząstka jego odeszła wraz z nastolatką. Pustka ogarnęła jego umysł, a drętwota ciało.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Zabiję go! - szepnął, jakby miała to być tylko ich tajemnica. - Obiecuję!</span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia;"></span></i><br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Schowałem twarz w dłoniach i zacząłem głęboko oddychać. Czasem nawiedzała mnie myśl, że Elizabeth to Lottie, która postanowiła do mnie wrócić. Są takie podobne, a za razem takie różne. Jedna jest rozpieszczona, druga wychowana w biedzie. Pierwsza - ma cięty język, druga - nigdy nie powie o nikim złego słowa. Obie znaczą dla mnie wiele... Zaraz, zaraz, co?! Elizabeth nie znaczy dla mnie absolutnie nic! Czemu o tym pomyślałem?! To wredna gówniara! Nie to co Lotts. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ona jest wredna, niedostępna i chamska.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Charlotte to jej przeciwieństwo: miła, otwarta i serdeczna!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A, więc podsumowując: Lottie dobre ziarenko nadziei, Lizzie - żyje gasnącą nadzieją. Lottie - pomaga wszystkim, Lizzie - jako ta samolubna i chamska, nie pomaga nikomu. Lottie - jedyna w swoim rodzaju, Lizzie - szara i przeciętna...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A, jednak! Obie piękne i nieznające swojej wartości. Obie mi wybaczyły. Obie dzielnie znoszą swój los. Obie szczere i prawdziwe. Obie kocham, ale inną miłością... Braterska i nierozerwalna miłość konta toksyczna, niepewna i skarżona? I czy ja w ogóle potrafię kochać? </span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie..., już nie... Wybacz, Elizabeth... Nadal będziesz cierpieć! Ktoś taki, jak Louis Tomlinson nie potrafi kochać....</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Elizabeth~</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Obudziły mnie promienie słoneczne, wpadające przez otwarte okno. Powoli się podniosłam. Nadal kręciło mi się w głowie, i nadal bałam się wczorajszego wieczoru, ale nieustępliwy ból głowy i nudności minęły. Rozejrzałam się dookoła. Znajdowałam się w jakimś zwyczajnym pokoju? Z łóżkiem? Nowoczesnym i zupełnie nie przypominającym tego, w którym byłam wcześniej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Chwiejnym krokiem podeszłam do okna. Widok, jaki przez nie zobaczyłam, sprawił, że miałam w głowie jeszcze większy mętlik niż przed kilkoma sekundami. Złocisty piasek błyszczący w słońcu? Czysty, turkusowy ocean? Ludzie? Nie, nie było tam ludzi. Czemu nikogo nie było?</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">I wtedy mnie olśniło. Możesz im uciec, El! Otwarte okno, to idealne drzwi do domu! Twojego, bezpiecznego, ale znienawidzonego - domu! Uciekniesz im i będziesz wolna. Przełożyłam na parapet najpierw jedną, potem drugą nogę. A co było najlepsze? Byłam na parterze. Skoczyłam. Zamknęłam oczy, przygotowując się na spotkanie ziemią, ale nic takiego nie nastąpiło! Przecież nie mogłam lewitować! </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Niepewnie uchyliłam powieki i zorientowałam się, że znajduję się na rękach u tego samego chłopaka, który był z tamtym mężczyzną na lotnisku. On mi wtedy pomógł. Podał pomocną dłoń... Dosłownie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jeśli jeszcze kiedyś będziesz chciała skakać z któregoś okna, daj znać! - uśmiechnął się lekko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Możesz.Mnie.Postawić.?! - wysyczałam twardo przez zaciśnięte zęby. Nieznajomy lekko się zarumienił i puścił mnie. <strike>Był słodki....</strike></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Co zrobiłam zaraz, kiedy dotknęłam stopami miękkiej, zielonej trawy? Zerwałam się do biegu. Przecież gdzieś tu musi być wyjście. Słyszałam, że powoli ruszył za mną. Ruszył. Nie gonił... Nie gonił?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jeśli planujesz ucieczkę, wiedz, że cały ten dom, a w szczególności ogrodzenie znajduje się pod całodobową ochroną... Jeśli zaczniesz szarpać za klamkę, porazi cię prąd! - zaśmiał się, kiedy gwałtownie ją puściłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie mam pewności, że nie kłamiesz... - mruknęłam nieufnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jeśli chcesz poczuć się, jak potraktowana paralizatorem, proszę bardzo! - głową wskazał na bramkę. Chwyciłam ją, a po kilku sekundach puściłam ją zawiedziona.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mogę uciec górą! - wskazałam na wysokie ogrodzenie i zrobiłam dumną minę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jasne, Tarzanie! Powodzenia! - przechylił głowę, rozbawiony. Ani razu nie zachował się wrednie. Może odrobinkę sarkastycznie, ale na pewno nie wrednie! Był taki... inny od nich wszystkich. Wydawał się delikatny, sympatyczny..., normalny! Tacy są najgorsi!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To co mam robić? - westchnęłam cicho i popatrzyłam na niego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Polecałbym wrócenie do środka. Zrobiłem ci śniadanie... Musisz być głodna, co? - powiedział, niczym kelner w wykwintnej restauracji. Niechętnie pokiwałam głową.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(...)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dobre? - zapytał, kiedy ugryzłam pierwszy kęs. Wyglądał, jakby naprawdę zależało mu na mojej opinii. Śmieszne i tyle!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nawet nie zdążyłam pogryźć... - powiedziałam zażenowana.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dobre? - ponowił swoje pytanie, kiedy skończyłam przeżuwać kawałeczek kanapki. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Yhy... - szepnęłam. - Jest dobre, ale nie jestem głodna, dziękuję... - odsunęłam talerz. Popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem, jakby smutnym?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wypij chociaż herbatę... - westchnął i usiadł naprzeciwko mnie na krześle barowym.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Za słodka! - mruknęłam, kiedy popatrzyłam na ciemnobrązowy napój.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Anoreksja to choroba psychiczna, ją się leczy! - wypalił w pewnym momencie, nie patrząc na mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- C- co? - zająknęłam się zdziwiona i głośno przełknęłam ślinę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Elizabeth, kogo ty chcesz oszukać? - zapytał. - Nas? Siostrę? Przyjaciół, czy samą siebie? - zaczął.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie wiem, o czym mówisz! - chciałam wstać, ale zatrzymał mnie jego głos:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Rozmawiałem z twoją siostrą. Wiem wszystko to, czego nie wiedzą ci durnie. Nie chcę ci zrobić krzywdy! Uwierz mi! Niby też w tym wszystkim siedzę, ale nie z wyboru! - wyszeptał z błaganiem w głosie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dlaczego mam ci ufać? - spytałam. - Bo chcę ci pomóc! - podniósł swój wzrok i wpatrywał się we mnie swoimi piwnymi tęczówkami. - Nie pozwolę im was zabić!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nas? - wolałam tego nie wiedzieć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Uprowadzili Rose... - wymamrotał. - Ja... Naprawę nie mogłem nic zrobić. Ale wam pomogę. Nawet gdybym musiał przypłacić za to życiem, Li... - uciął. - ... Elizabeth! - poprawił się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie wierzę ci! Wszyscy jesteście tacy sami! - niechciane łzy napłynęły do moich oczu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie musisz mi wierzyć! Ja i tak ci pomogę! Zwyzywaj mnie, jak chcesz! Nie robi to na mnie wrażenia. Wystarczająco długo mną pomiatali! - szepnął, i sprawił, że popatrzyłam na niego, jak na ducha. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dlaczego pomiatali? - zapytałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nieważne! - pokręcił głową. - Mam coś, co powinno ci pozwolić pamiętać o domu... - podał mi naszyjnik, którego zawieszka się otwierała. Były tam wspólne zdjęcie moje z Carrie, Sophie, Rose oraz Niall'a. - Proszę cię. Nie ufaj mu. Nie zasłużył na to... - podszedł i zapiął mi go. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ty go znasz? - spytałam, kiedy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi wejściowych.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tak, ale to długa historia! - odskoczył ode mnie, jak poparzony, kiedy moi oprawcy weszli do salonu. - Cześć! - powiedział i szybko wyszedł. Schowałam naszyjnik pod bluzkę i patrzyłam na nich zdziwiona. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Lepiej, żebyś nic nie ukrywała, bo ci się to nie opłaci... - mruknął Louis i popatrzył na mnie przenikliwie. Lekko pokiwałam głową.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Ukrywam więcej, niż ci się wydaje!"</i> - pomyślałam i obróciłam się z powrotem w stronę kuchni.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSV7o3Ucf9tsmuLPuFRlSyLQ3H42cenp7YOtrn-kq1OGmnl847sqyMjOBch7LbW75_r8BWGAbNzehsFqpEjqSZYswWSj48oQgY07lz7VwiTfeAYifIBR2sq5XL4-is3g1Z5VhbioF3moU/s1600/Kwiatyyy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSV7o3Ucf9tsmuLPuFRlSyLQ3H42cenp7YOtrn-kq1OGmnl847sqyMjOBch7LbW75_r8BWGAbNzehsFqpEjqSZYswWSj48oQgY07lz7VwiTfeAYifIBR2sq5XL4-is3g1Z5VhbioF3moU/s1600/Kwiatyyy.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem."</i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;"> Alighieri Dante</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">I właśnie tym oto rozdziałem rozpoczynamy nasz dzień z blogiem miśki:D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A tak w ogóle, hej:) </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Co do nowego rozdziału..., wątpię, że pojawi się dzisiaj, ale może zaskoczę samą siebie?:) Nie, pewnie nie:(</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">No, ale mam nadzieję, że nie opuścicie mnie, przez ten cały dzień:D Czekają was jeszcze wyniki konkursu, Nominacja LBA i cały czas będę odpowiadać na wasze pytania:D Normalnie z wami rozmawiać:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Więcej informacji w poście: "Dzień z Blogiem":D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeśli o komentarze chodzi, to zawiodłam się na was:( Ale może zrobicie mi niespodziankę, bo w końcu mam imieniny?*.* </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">To..., do wyników konkursu i w ogóle:) Tylko piszcie do mnie:P</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Do napisania,</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(P.S. Notka wyjątkowo taka krótka:) I tak ich nie czyta:()</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-74771198330378368942014-07-25T17:01:00.000+02:002014-07-25T17:01:32.320+02:00Dzień z blogiem!<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej, miśki! </span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Dzisiaj mam dla was ważną informację związaną z moim blogiem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">27 lipca, tzn. w moje imieniny urządzam: "Dzień z blogiem":D</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><strong>Na czym on będzie polegał?</strong></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Na dodaniu wyników konkursu, rozdziałów (14 i 15) oraz nominacji LBA. Przez cały dzień będziecie mogli się ze mną kontaktować przez:</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- e-maila: <a href="mailto:natka99.blogerka@gazeta.pl">natka99.blogerka@gazeta.pl</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- ask'a: <a href="http://ask.fm/Natkaaa_99">Natkaaa_99</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- GG: 3244668</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- oraz na blogu:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Przez cały dzień będę odpowiadać na wasze pytania i z wami rozmawiać. Nawet na blogu. Pytajcie o co chcecie:) Nie gryzę:P</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><strong>W jakiej kolejności wszystko się pojawi?</strong></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">* 8:00 - Start/ Rozdział 14</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">* 12:00 - Wyniki konkursu </span><br />
<span style="font-family: Georgia;">* 15:00 - Nominacja LBA</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">* Godzina bliżej nieokreślona - Rozdział 15 (jeśli będziecie aktywnie brali w tym udział)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">Piszcie w komentarzach, co sądzicie o tym pomyśle:D</span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">Do napisania,</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span><br />
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-15285275148844344592014-07-12T20:37:00.000+02:002014-11-29T17:57:26.328+01:0013: "Jemu nie da się udowodnić winy!"<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Hejo!:* Chciałabym was zachęcić do głosowania w konkursie na blog miesiąca: Lipiec na <a href="https://www.blogger.com/null">http://spisfanfiction.blogspot.com:)</a> To dla mnie bardzo ważne, miśki:*</b></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><b>+ Dziękuję za wszystkie komentarze pod 12!:D Niektóre po prostu mnie zagięły! Mój tata się z nich śmiał!:D </b><span style="font-size: xx-small;">(38 komentarzy = nowy rozdział:D Tak, dla utrudnienia:P)</span></span><br />
<span style="font-family: Georgia; font-size: xx-small;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia; font-size: xx-small;"></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">Miłego czytania:)</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Zayn~</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wyszedłem z pokoju blondynki i podszedłem do chłopaka siedzącego na kanapie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Może być?! - syknąłem. - Łyknęła tą bajeczkę?! - dodałem. Widok tej niewinnej, zapłakanej dziewczyny, naprawdę nie był czymś, co chciałem widzieć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tak, myślę, że tak! - szatyn wstał i wziął broń z blatu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Po co nam to?! - zapytałem. Tak naprawdę nie rozumiałem planu Louis'a. Kazał nam tylko wmówić Rosalie, że Elizabeth nie żyje. Jaki miało mieć to cel? Tym już się z nami nie podzielił.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wiesz, że ogarniam z tego, tyle co ty, a nawet mniej! - mruknął, podrzucając pistolet w dłoni.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Strzel sobie w stopę, zobaczymy, kto wtedy będzie taki mądry i ci pomoże! - zaśmiałem się, na co zmroził mnie wzrokiem. - Dobrze wiesz, że gdybyś tylko chciał, mógłbyś być liderem w innym odłamie tego gangu..., a nawet w tym! - powiedziałem, uważnie go obserwując. - Czemu odmówiłeś?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A czemu by nie?! - prychnął. - To moje życie! Po co się wysilać, skoro nie jest to konieczne?! - syknął. - To tylko strata czasu! - usiadł na krześle barowym i nalał sobie do szklanki, sporą ilość whisky.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To czemu nadal go tu marnujesz?! - wściekłem się. Styles był diabłem w całej swojej okazałości i nigdy nie zdołałby mi wmówić, że jest inaczej. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo jesteście moimi kumplami! - warknął i mocniej zacisnął rękę na naczyniu. Jeszcze chwila i gotowe było pęknąć. - I lubię tą robotę! - upił łyk brązowej cieczy, po czym rozejrzał się dookoła. - Tylko denerwuje mnie to, że wciąż musimy uciekać! Ukrywać się w tych ruderach! Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałbym pojechać do Vegas! Ale nie mogę! Czemu?! Bo porwaliśmy tą idiotkę i ściga nas policja! - krzyknął, a przedmiot pękł w jego ręce, rozsypując się po podłodze. Przeklął pod nosem, kiedy zauważył krew spływającą po nadgarstku. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Uspokój się! Plan Tomlinson'a jest naprawdę dobry! Nawet, jeśli teraz ukrywamy się po różnych ruderach, to dostaniemy za to masę szajsu! - syknąłem. - Poza tym, ta rezydencja w L.A., kosztowała Nick'a, na pewno więcej niż do tej pory zgarnęliśmy! - dodałem, pod wpływem zdenerwowania, zrzucając z półki szary, zniszczony wazon. - Więc zawsze możesz odejść i pozwolić się zapuszkować! - wziąłem nóż z szafki i rzuciłem w nim o ścianę. Ot! Taka forma rozrywki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wrzuć na luz! - zaśmiał się pogardliwie Harry. - Idziemy stąd? - zapytał mnie i oparł się o ścianę, wyczekując mojej reakcji. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A co z dziewczyną?! - to było oczywiste, że nie zostawimy jej samej!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A co z dziewczyną?! - przedrzeźnił mnie. - A od czego mamy Frank'a? - parsknął śmiechem, widząc szatyna, który wszedł do pomieszczenia. - Nara! - krzyknął w stronę chłopaka i wyszedł.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ta, cześć! - obrzuciłem go chłodnym spojrzeniem i podążyłem śladami Hazzy. - Co teraz? - zapytałem, wsiadając do samochodu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jak to: "co"?! Jedziemy do reszty i mówimy, jak się sprawy układają... - westchnął. - Czemu mam przeczucie, że coś się dzieje, a nas nie ma tam, gdzie powinniśmy być? - to pytanie mnie zdziwiło. Proszę, niech Styles, ten jeden raz nie ma racji!</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Frank~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zdezorientowany i zrezygnowany usiadłem w salonie. Dlaczego zawsze mi dostawały się najgorsze zadania?! Frank, stój na czatach! Frank, namierz najsłynniejszy gang we Francji! Frank, pilnuj tej blondynki!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Okej, nie chciałem siedzieć w tym bagnie, ale skoro już tu jestem, to jako syn przywódcy, powinienem mieć specjalne przywileje! A, oni co?! Traktują mnie, jak piąte koło u wozu, które tylko zawadza!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Usłyszałem cichy, ale przepełniony boleścią płacz. Denerwujący płacz. Zniecierpliwiony poderwałem się i wszedłem do pomieszczenia, w którym obecnie przebywała, niejaka Rosalie Carter. Już miałem krzyknąć, żeby się zamknęła, ale widok jaki tam zastałem, skruszył moje zatwardziałe serce.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wszystko w porządku? - spytałem niepewnie i zbliżyłem się do niej. Dziewczyna uniosła swoje, pełne łez spojrzenie na mnie i czekała, na jakąkolwiek reakcję z mojej strony.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Kim jesteś? - szepnęła i oplotła dłońmi, nogi, które wcześniej podkuliła pod brodę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mam na imię F.... - zacząłem, ale w porę zdążyłem ugryźć się w język. - Chyba nie mogę ci zdradzić takich informacji... Mogłabyś to wykorzystać przeciwko nam! - mruknąłem i stanąłem naprzeciwko niej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Oczywiście! - prychnęła pod nosem. - Wszyscy jesteście tacy sami! - krzyknęła z goryczą w głosie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To nie tak! - westchnąłem, siadając obok. - Każdy z nas jest inny, każdy ma inna historię! Nasze umysły i serca, przepełnione są sprzecznymi uczuciami! Nie sądź po pozorach! - spojrzałem przed siebie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A po czym? - zapytała, szukając czegoś, co sam próbowałem wypatrzyć. - Jesteście tacy sami! Zabijacie, krzywdzicie, porywacie, kradniecie! - zaczęła wymieniać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nic nie wiesz! - syknąłem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Doprawdy?! - prychnęła z kpiną. - Czyli wcale nie chcecie mnie zabić? - mruknęła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ja nie.... To, co oni zamierzają, to nie moja sprawa! - wydusiłem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To żałosne! Ty jesteś żałosny! - warknęła. - I do tego, kłamiesz! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie masz prawa mówić mi, jaki jestem, a jaki mam być! - krzyknąłem i uderzyłem pięścią w ścianę. Miałem słabe nerwy. - Nigdy w życiu, nikogo nie zabiłem i nie skrzywdziłem.! Jestem tu, bo muszę!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- J- jak to? - wyjąkała cicho.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mój ojciec kieruje tym wszystkim! Nie miałem wyboru, dotyczącego tego, kim chcę być! - powiedziałem głosem, przepełnionym bólem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Czemu się nie postawisz? - spytała.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dobre pytanie! - po tych słowach, zapadła między nami cisza. Nie chciałem jej opowiadać wszystkiego. Zawsze mogła to wykorzystać przeciwko mnie. - Ta dziewczyna... - zacząłem niepewnie. - ... ta Elizabeth..., to twoja siostra prawda?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co za różnica?! I tak nie żyje! - szepnęła, a ja zacząłem się zastanawiać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jak to nie żyje? Przecież dopiero była z tym idiotą na wyścigach! Oni coś kręcą i nie podoba mi się to!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Opowiedz mi coś o niej. - poprosiłem i spojrzałem na przygnębioną blondynkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Po co? - w jej głosie dało się wyczuć podejrzliwość i nieufność. - Chcecie to wykorzystać przeciwko niej, prawda?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Podsłuchaj! - mruknąłem. - Muszę tu siedzieć i cię pilnować, a nie mam nic lepszego do roboty! Nie będę się podlizywał tym durniom! Po prostu chcę posłuchać, o niej czegoś. To raczej nie jest zabronione! - zaśmiałem się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Chyba nie... - powiedziała niepewnie. - Ale co mam ci o niej powiedzieć?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Najlepiej wszystko! - wzruszyłem ramionami. - Wydawała się taka inna... Niedostępna.... - zamyśliłem się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo ona jest inna! - rozpoczęła swoją wypowiedź. - Miała w przeszłości dużo problemów i tego skutki są widoczne teraz!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To znaczy? - spytałem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Była prześladowana przez znajomych z jej szkoły, popadła przez to w anoreksję, okaleczała się. Później rodzice zlitowali się i załatwili jej sesje u psychologa. Ale to naprawdę była ostateczność! Ona nie dawała rady! Bolało ją to całe "życie". Nie potrafiła unieść złości ich wszystkich. - wstrzymała oddech, chcąc zatrzymać łzy, które ponownie wezbrały w jej oczach. - I, kiedy wydawało się, że dzięki niemu wyszła na prostą... - znów ucięła, namyślając się nad doborem właściwym słów. - ... on..., zostawił ją! - Rose wybuchła płaczem. - I zniszczył wszystko, co udało mu się odbudować! Załamała się! Nie pozwalała nikomu do siebie dotrzeć! Wróciła do żyletki, zapominając o bożym świecie! - łkała. - A potem ją porwaliście. Zapewne biliście. Aż w końcu odeszła i jest szczęśliwa.... - uderzyła swoją małą piąstką w swoją nogę i jęknęła z bólu. - Dlaczego ona?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Czasem tak musi być... - wyszeptałem ze smutkiem. - Los płata nam figle, ale wszystko ma jakiś ukryty sens! Wszystko! - po wypowiedzeniu tych słów, po prostu przytuliłem jej zmarznięte ciało do siebie. - Nie płacz! - kciukiem otarłem jej mokre policzki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ona miała tą głupią szansę na normalne życie, rozumiesz?! A jeden, nic nie warty "przyjaciel" to zniszczył. - wykreśliła w powietrzu cudzysłów. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jak się nazywał ten chłopak? - spytałem niepewnie. Byłem wściekły. Jak można być takim bezuczuciowym draniem. No, jak?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Niall, Niall Horan... - pociągnęła nosem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zabiję cię, Niall'u Horan'ie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Carrie~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ani śladu, po obydwu dziewczynach! - usłyszałam głos policjanta, dobiegający z kuchni. - Nie wiemy, co stało się z Liam'em! Przypuszczamy, że został napadnięty, ale to nic pewnego! - prychnęłam pod nosem i spojrzałam na śpiącą Sophie. W sumie..., nie dziwię się, że zasnęła. Jest już dobrze, po pierwszej w nocy.... Podziwiam tych mężczyzn, którzy potrafią szukać po nocach kogoś im obcego. To się nazywa poświęcenie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Chodź, Carrie! - westchnęła pani Carter. Leniwie uniosłam swoje ciężkie powieki i wstałam. - Pomożesz nam w przeszukaniu ich pokoi. Może tam są jakieś ślady mówiące o tym, że ktoś planował całe to wydarzenie.... - w jej głosie, słyszalna była nadzieja, ale kiedy pokręciła głową, wiadome było, że i ona traci ją. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Czy jeszcze kiedyś je zobaczymy... - zaczęłam. - ... żywe? - popatrzyłam na zmęczonego i zrezygnowanego policjanta i dopiero teraz coś do mnie dotarło. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Szukanie ich dwóch, to jak próba znalezienia igieł w stogu siana. Niemożliwe! Mogą być teraz wszędzie! Żywe, lub co najgorsze - martwe! Nie mamy pewności, co się z nimi dzieje. W jakim są stanie! Obie mogą być przecież, gdzie indziej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ustaliliśmy już, że porwał je ten sam gang, który grasował w Mullingar. Sprawy morderstw ucichły, dlatego wiemy, że się wynieśli! - moje przemyślenia przerwał funkcjonariusz. - Nie mamy stuprocentowej pewności, co do tego, kto do niego należy i, który z jego odłamów ją porwał, jednakże udało nam się ustalić, że "szefem" jest niejaki Nick Gordon. Człowiek, który nie zna słowa: Nie! Wielokrotnie siedział w więzieniu, ale zawsze udawało mu się uciec! Skazywany przede wszystkim za brutalne morderstwa... - przerwał i oczekiwał naszej reakcji. Kiedy zrozumiał, że raczej niewiele rozumiemy, wyciągnął zdjęcie i podał je mi. - Podejrzany jest również Louis Tomlinson! To nieoficjalne, ale przypuszczamy, że także należy do tej "szajki", do najgroźniejszej i najbardziej porywczej z grup. Siedział w więźniu kilka lat, ale jedynie za handel narkotykami. Pyskaty i denerwujący gówniarz! Policjanci go nie znoszą! Jest uciążliwy i sprytny. Nigdy nie udaje mu się udowodnić żadnej winy! - westchnął. - Ten mężczyzna jest, jak duch! Raz pojawia się, innym razem znika!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Skąd przypuszczenie, że to właśnie on? - spytałam i wzięłam do niego fotografię Tomlinson'a.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jak już mówiłem: jemu nie da się udowodnić winy! Ale na drodze, na której porwano Elizabeth, leżały słuchawki należące do niej. Tak powiedziała jej siostra. Zbadaliśmy odciski palców, były one łudząco podobne do jego, jednak zostały zamazane i nie możemy dokładnie tego określić! Lepsze to, niż nic... - powiedział twardo i ruszył na górę. Jeszcze raz przyglądnęłam się obrazkowi. Ten cały gangster..., wydawał się być przystojny i zupełnie nieszkodliwy!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Carrie, idziesz? - pogoniła mnie pani Carter.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- T- tak, tak... - potrząsnęłam głową. Ten chłopak mi kogoś przypominał, tylko jeszcze nie pamiętam, kogo....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br />
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*RETROSPEKCJA*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"Cztery dziewczyny siedziały na ławce przed szkołą i rozmawiały. Dzień, jak co dzień. Po chwili wszystkie wybuchły głośnym śmiechem, oprócz jednej. Zdawało się, że nie rozumiała zachowania przyjaciółek. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Kiedy zdążyły się uspokoić, dostrzegły zadumę, na jej twarzy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Hej! - Sophie uśmiechnęła się i szturchnęła ją ramieniem. - Będzie dobrze! On nie był ciebie wart! - przytuliła dziewczynę, ale niewiele to pomogło.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Co wy na to, żebyśmy poszły na gorącą czekoladę? - rozmarzyła się blondynka.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;"> -Tak, a potem nawet w dresy się nie wciśniesz! - roześmiała się Carrie, ale jej myśli zajmowało coś zupełnie innego. Niepokoiło ją zachowanie Lizzie. Wtedy, kiedy był przy nich Niall, była też radość. Radość, która skończyła się wraz z jego odejściem. - No coś ty taka smętna? - spytała szatynkę, która jedynie wzruszyła ramionami.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie macie czasem wrażenia, że ktoś was obserwuje? - szepnęła nieśmiało.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Niee... - westchnęła Carrie, ale wszystkie, jak na zawołanie obróciły się i wypatrywały człowieka, o którym mówiła El.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nikogo tu ni... - krzyknęła Soph, ale przyjaciółka natychmiast zakryła jej usta - dłonią.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Patrzcie tam... - szepnęła przestraszona brunetka. Nie wierzyła, że jej przyjaciółka mogła mówić prawdę! Czasem naprawdę zdarzało jej się bredzić! Ale to była szczera prawda. I to najbardziej przerażało.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Stał tam. Nie wiadomo, jak długo. Nie wiadomo, ile usłyszał. Nie wiadomo, kim był.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Ubrany w czarne, przetarte spodnie i tego samego koloru, przylegającą do ciała koszulkę, która idealnie uwydatniała jego dobrze zbudowaną posturę. Na stopach miał zwykłe, przetarte trampki, a w dłoni zapalonego papierosa. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Boję się go... - pisnęła Sophie.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Jest przystojny... - stwierdziła Car. Jak niemądra była, kiedy wypowiadała te słowa! Gdyby tylko wiedziała, kim on jest!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Jest głupi! - skwitowała głośno Liz. Może zbyt głośno. Odepchnął się od murku i skierował w ich stronę. Wszystkie trzy dziewczyny, przełknęły głośno ślinę. Czwarta nie. Jej to było całkowicie obojętne. Bo jaki sens miał fakt, czy zginie przez własną lekkomyślność, czy z ręki obcego?</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Słońce... - stanął centralnie za nią i oparł się o poręcz ławki. Czuła mocny zapach jego perfum, pomieszany z dymem papierosowym. Dziewczyny z piskiem zaczęły uciekać, i dopiero kiedy znalazły się w bezpiecznej odległości od niego, były w stanie obserwować całą sytuację. - ... naprawdę nie kuś losu. - wymruczał do jej ucha. Elizabeth niewzruszona siedziała, trzymając w dłoniach swój plecak.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Chcesz pieniędzy? - szepnęła. Nie odważyła się odezwać głośniej. - Nie mam ich...</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie rozśmieszaj mnie! - zaśmiał się tajemniczo. - Gdybym chciał od ciebie pieniędzy, już dawno bym je sobie wziął! Nie miałabyś nic do gadania! - chciała się obrócić, ale zdecydowanym ruchem przytrzymał jej ramię.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- To czego chcesz?! - warknęła, ale tym razem, ze znacznie mniejszą pewnością siebie, niż poprzednio.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Chcę ciebie, Elizabeth... - czuła, że się uśmiechnął. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- S- skąd znasz moje imię? - wyjąkała. Strach zawładnął jej organizmem i powoli, dało się to zauważyć. Jemu to się tylko podobało. Bała się go. Tak, jak to sobie zaplanował!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Ja wiem wszystko, o wszystkich! - szepnął i ustami musnął płatek jej ucha. Chciała odskoczyć, ale to sprawiło, że tylko zacieśnił uścisk.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- O mnie, nie! - broniła się. On tylko pokręcił głową, na jej głupotę.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Pamiętaj, Lizzie! - prychnął pod nosem. - Ja zawsze dostaję to, co chcę! - wstał. - I pilnuj się. Chyba nie chcesz, żeby stała ci się krzywda, prawda?! - syknął i gwałtownie ją puścił. Potem tak zwyczajnie sobie poszedł!"</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Już wiem, skąd go znam! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie dobrze, bardzo niedobrze! Bo przypuszczenia policjanta mogą stać się prawdą! Ba! Nie stać, tylko być! Jeśli to on uprowadził Liz... Nawet nie chcę myśleć, co mógł jej zrobić! Jedno jest pewne: muszę dowiedzieć się o tym człowieku, jak najwięcej. Od tego zależy moje życie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Przepraszam! - krzyknęłam w stronę policjanta. - Czy mogę dostać więcej informacji o tym Tomlinson'ie? - zapytałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jeśli ci to w jakikolwiek sposób pomoże... - mruknął mężczyzna i podszedł do swojej torby, z której wyjął dość grubą teczkę. - Proszę! - powiedział, kiedy mi ją podał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dziękuję.... - uśmiechnęłam się, po czym udałam do salonu. Usadowiłam się wygodnie, rozpoczynając lekturę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Pierwszy był wycinkiem z jakiejś gazety z 2012 roku:</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"Dnia 26.06.2012r., brytyjski diler narkotykowy,</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Louis Tomlinson, został złapany przez nowojorską policję.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Obecnie przebywa w więzieniu na obrzeżach Chicago(...)"</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ze względu na to, że ta notka nie zawierała informacji, które potrzebowała, odłożyłam ją na bok. Wertowałam kartki, mówiące niemalże o tym samym.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie znajdziesz tu wiele informacji o nim. Ten człowiek, to chodząca zagadka! - powiedział policjant, siadając naprzeciwko mnie. - Tak w ogóle, to po co ci to? - zaciekawił się. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo wydaje mi się, że wiem coś, co może wam pomóc. Ale muszę być pewna! - szepnęłam i wróciłam do lektury.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie było tam nic ciekawego. Miałam już to zostawić i zrezygnować, aż nagle zobaczyłam tajne akta policyjne.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mogę to przeczytać? - spytałam niewinnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jasne! Jeśli ci to pomoże! - mruknął i obrócił się tak, aby widzieć włączony telewizor.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Popatrzyłam na plik spiętych kartek. To był mój klucz do sukcesu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"Wszystkie informacje tu zawarte są ściśle tajne, i nie przeznaczone do jakiegokolwiek użytku.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Stanowią własność Komendy Głównej Policji w Chicago. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Nie wszystko musi być całkowicie zgodne z prawdą. Część składa się z domyśleń i poszlak(...)''</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ten napis, nieco zgasił mój zapał. Ale z drugiej strony, co mi szkodzi spróbować?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czułam się, jak włamywacz. Miałam w rękach coś, czego nie miał nikt na świecie. To, jak obdzierać kogoś ze skóry, poznawać jego najbardziej intymne tajemnice. To wiedza, że przewyższasz kogoś, w tym co wiesz. Że jeszcze możesz wygrać!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"<u>Imię i Nazwisko:</u> Louis William Tomlinson, ur. 24.12.1991r. w Doncaster w Anglii.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;"><u>Rodzina:</u> Syn Gregora i Caroline Tomlinson'ów* (matka - prawnik, ojciec - urzędnik*).</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Posiadał jedną siostrę*, która zginęła tragicznie zamordowana. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;"><u>Historia:</u> Miał problemy w szkole. W wieku ośmiu lat, przestał do niej uczęszczać. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Został wyrzucony z domu. Błąkał się po Anglii. Kiedy miał 13 lat, przygarnął go Nick Gordon - szef brytyjskiej mafii. Od tej pory obracał się w takim środowisku. Kiedy miał wystarczająco dużo kwalifikacji, zaczął zajmować się przemytem i handlem narkotykami. Był jednym z najlepszych i najbardziej rozchwytywanych dilerów w Europie. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;"><u>Charakter:</u> Porywczy i nieobliczalny. Miewa nieoczekiwane napady wściekłości. Mówi przez sen. Często budzi się, zlany potem i krzyczy imię swojej siostry. Potrafi dobrze udawać. Bipolarny. Inteligentny. Zawsze dobrze zorganizowany. Potrafi manipulować i szantażować ludzi. Małomówny. Cięty wobec innych. Chamski i prowokujący. Podejrzewana choroba psychiczna. Samotny.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;"><u>Przewinienia:</u> Został skazany na dwa lata pozbawienia wolności za sprzedaż narkotyków osobom nieletnim. Innych przewinień, nie udało mu się udowodnić."</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">(...)</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;"><u>Przypuszczane przewinienia:</u> Morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Nachodzenie ludzi. Rozdawanie trucizn. Nielegalny handel bronią palną."</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie sądziłam, że mogą mieć tyle informacji! Szczególnie o rodzinie tego człowieka! Przewertowałam kartki. Był tam dokładnie opisany proces przesłuchania go. Jednakże szczególnie zaniepokoił mnie dopisek końcowy:</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"Większość informacji została uzyskana podczas przesłuchania. W momencie, kiedy gangster nie chciał mówić, był torturowany do momentu, w którym nie odpowiedział na zadane pytanie. Jedyną odpowiedzią, której nie udało się uzyskać, to przyczyna śmierci siostry oraz poszczególne wyżej wymienione przewinienia."</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Torturowali go?! Jak można było go bić? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Podniosłam swój wzrok i dostrzegłam śpiącego policjanta. W tamtym momencie poprzysięgłam sobie jedno!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Rozgryzę cię, Louis'ie Tomlinson'ie! I dowiem się, po co była ci Elizabeth!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia;">~Harry~</span> </b></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wraz z mulatem wszedłem do domu. Wokół zalegała niepokojąca otoczka ciszy i bezradności. Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy był półprzytomny blondyn leżący na kanapie i Liam, który chodził w kółko, gryząc czubek kciuka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co tam? - mruknąłem i rzuciłem się na fotel. Zaległa między nami chwila ciszy, którą przerwał poddenerwowany szatyn:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Czy dobrze zrobiłem, mówiąc Louis'owi, żeby zamiast znęcać się nad Niall'em, pokaleczył Elizabeth? - wypalił w pewnym momencie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Że co?! - krzyknąłem, powodując, że blondyn lekko podskoczył i wrócił do rzeczywistości.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- C- co się stało? - powiedział niewyraźnie i zaczął rozglądać się dookoła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Straciłeś przytomność... - warknął Liam. Dręczyło go poczucie winy, to było jasne. Zawsze tak się zachowywał, kiedy uważał, że jest winny jakiemuś ciągowi zdarzeń.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">-Miałem dziwny sen... - szepnął Nialler. - Byłeś w nim ty i Louis. Pobiłem się z nim, o to, aby nie traktował tak Elizabeth, a potem ty powiedziałeś mu, aby bił więźnia, a nie mnie! Mam bujną wyobraźnię, co nie? - powiedział słabym głosem. Zaśmiałem się w momencie, kiedy zobaczyłem, jak Liam zbladł. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co ty na to, Daddy? - prychnąłem pod nosem, na co on głośno przełknął ślinę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- J- ja? - wyjąkał. Mogę śmiało stwierdzić, że przy najbliższej okazji będzie chciał mnie zamordować własnymi rękami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zaraz, zaraz... - blondyn, zmarszczył czoło. - To nie był sen, prawda? - spojrzał wyczekująco na szatyna.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To on dalej ją bije?! - nagle coś do mnie dotarło. - Ale z was idioci! - syknąłem i poderwałem się.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Szybko pokonałem odległość dzielącą mnie, od pomieszczenia, w którym znajdowała się dziewczyna. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Odciągnąłem szatyna od wystraszonej i niewinnej szatynki, i mocno popchnąłem do tyłu. Nie byłem pewny, czy dobrze robię, ale nie mogłem pozwolić mu jej zabić!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nialler, daruj sobie, te chwile bohaterstwa! - mruknął Louis i podniósł się. - To żałosne! - obrócił się w moją stronę, ale nie zastał tam tego, kogo się spodziewał. Czemu? Bo zamiast Niall'a stałem tam: JA!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zacisnąłem dłonie w pięści i podszedłem do niego. Gwałtownie szarpnąłem nim i uderzyłem o ścianę. Był zbyt pewny siebie i to go zgubiło. Teraz zdezorientowany i zdziwiony nie wiedział, co się dzieje. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Posłuchaj mnie uważnie, bo powiem raz i więcej się nie powtórzę! - krzyknąłem, na co on prychnął. - Słyszysz?! - szarpnąłem nim.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bardzo śmieszne! - wydusił, ale zaraz jęknął, kiedy uderzyłem go w brzuch. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nieprzyjemne, co?! - warknąłem. - Teraz pomyśl sobie, co ona musiała czuć, kiedy po raz kolejny ją okaleczyłeś! - byłem wściekły. - Nie wiem, jakie masz zasady, ale ja mam kilka! Między innymi: ZAKAZ bicia jakiejkolwiek dziewczyny! Bez względu na to, jak jej nienawidzę! Zrozumiano?! - teraz nie liczyło się nic innego, oprócz dokopania mu! Nie drgnął. - Pytam, czy zrozumiałeś! - kolejny raz, przeżył bliskie spotkanie z podłogą. Widziałem, że zrobiło mu się niedobrze. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dość! - syknął.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie zostawię cię w spokoju, dopóki nie upewnię się, czy zrozumiałeś! - podszedłem do niego i udałem, że biorę zamach. Wiedziałem, że spasował.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Rozumiem! - wydyszał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- No! - klasnąłem w dłonie. - Tak trudno było? - kopnąłem go w stronę wyjścia. - Jeszcze raz zobaczę, że bijesz ją, lub kogoś innego płci przeciwnej! Wtedy już nie będę taki miły! - wrzasnąłem. - A teraz zjeżdżaj! - kuśtykając wyszedł z pokoju. Jak ja lubiłem sprawiać, że ludzie się mnie bali! Czułem się wtedy taki ważny.... I tak zdaję sobie sprawę, że oberwie mi się, jak do Louis'a dojdzie, że skopałem mu tyłek. Podlegam mu, jako szefowi od zarania dziejów i nie przeszkadza mi to. Wydaje mi się, że jestem zbyt agresywny, jak na szefa, ale to tylko moja opinia....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Kucnąłem, przy roztrzęsionej dziewczynie i przyłożyłem jej rękę do czoła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wszystko w porządku? - starałem się brzmieć łagodnie, ale nie gwarantuję, że tak właśnie było, bo emocje czasami biorą nade mną górę. Niepewnie kiwnęła głową i odwróciła ode mnie wzrok. - Nie bój się mnie! Nigdy bym cię nie uderzył! Masz moje słowo! - położyłem rękę na sercu, a druga uniosłem w powietrzu. Po wykonaniu tej czynności, na moją twarz wstąpił lekki uśmiech.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Słowo porywacza i mordercy? - wydusiła, i również starała się uśmiechnąć, ale coś jej nie wyszło.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Niee... - przeciągnąłem wyraz i parsknąłem głośnym śmiechem. - Słowo Harry'ego Styles'a! Uroczego chłopca z Holmes Chapel! - dodałem. - Co jest? - spytałem, widząc, jak kurczowo trzyma się za brzuch.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- N- nic! - wyjąkała i chciała się odsunąć, ale w porę ją złapałem. Odsunąłem jej dłoń i zobaczyłem poraniony bok, którego się złapała i za nic nie chciała puścić. - Kto ci to zrobił? - zdenerwowałem się i wyjąłem chusteczki z kieszeni.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nikt! - szepnęła, a do jej oczu napłynęły łzy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- I tak ci nie wierzę! - roześmiałem się. - Wiem, że Louis! - dodałem, również szeptem, jakby to miała być nasza tajemnica. - Już wystarczająco skopałem mu tyłek, co? - spytałem i oczyściłem jej ranę, wodą, która została jej przyniesiona, zapewne dzisiaj rano. Nie odpowiedziała, ale rozumiałem, dlaczego tak się zachowywała. Daliśmy jej do tego mnóstwo powodów, a dzisiejszy dzień jest tego dobrym przykładem. - Gotowe! - powiedziałem i wstałem. - Jakbyś czegoś potrzebowała - krzycz! Masz tu wentylację, która kończy się u mnie, tak że będę słyszeć! - odwróciłem się, ale coś mnie zatrzymało. Coś, a mianowicie jej cichy szept, który zdawał się brzmieć, jak dzwoniące dzwoneczki w wiosennym ogrodzie:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dziękuję! - potem wyszedłem. Niby takie zwykłe słowo, ale potrafi wiele zmienić. Nie pamiętam, kiedy ostatnio je słyszałem. Ale cóż, w tym zawodzie nie ma co liczyć na wdzięczność.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Będę cię chronił, motylku!"</i> - pomyślałem i z uśmiechem na ustach, patrząc prosto na okno w moim pokoju, zasnąłem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLadUEculnoudgPlldKgM4iC3711d360AQQeJ07MYONtWOKRmrsVFeNlMH-mDMoQZP1dwKLhGApQKo6ssF5X4iitXYbuprl5rBoXMPIaBTRmqZXxLZS_Ay9RsuwA-pbuhTADKErPYuRlA/s1600/%C5%81daniejsza+latarenkaa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLadUEculnoudgPlldKgM4iC3711d360AQQeJ07MYONtWOKRmrsVFeNlMH-mDMoQZP1dwKLhGApQKo6ssF5X4iitXYbuprl5rBoXMPIaBTRmqZXxLZS_Ay9RsuwA-pbuhTADKErPYuRlA/s1600/%C5%81daniejsza+latarenkaa.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Dwa czarne charaktery, a jak odmiennej barwy."</i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;"> Stanisław Jerzy Lec</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Hej po raz drugi:P Macie tą trzynastkę:D Szczerze? Wiem, że czekaliście na Hazzę, dlatego okrutna ja..., dałam go na koniec:P Patrzcie no, jaka jestem niedobra dla moich czytelników:D A tak serio, to nie podoba mi się ten rozdział:( Pisałam go dzisiaj cały dzień i jeszcze kilka dni temu, więc jak nie dostanę szlabanu, to będzie cud:D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ja chcę już na wakacje wyjechać!!!:) Buu;( Czemu ten czas wskazuje dopiero 12.07??:( A ja wyjeżdżam 31.07:( Załamka normalnie, szczególnie, że u mnie teraz pogoda ma wahania hormonalne!:D Jeszcze po drodze będę imieniny miała 27.07:D Moja siostra coś knuje i nie podoba mi się to:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czy wy też tak się cieszycie mundialem? Tak, Zayn Styles, moja bratnia duszo, z którą pisałam na ask'u:D o tobie mówię!:P</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie no, bądźmy poważni... Ale powaga jest niezdrowa:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wiem, coś mi dzisiaj odbija, ale JUŻ JUTRO FINAŁ!!!:D Messi, mój mąż ma mi puchar do domu przywieźć:D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Na półfinałach, tak się bałam o to, czy Argentyna przejdzie, że nie mogłam sobie miejsca znaleźć przed telewizorem! W końcu na karnych usiadłam na dywanie i nogi podkuliłam pod brodę! Siedziałam tuż przed telewizorem:D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ale mówię wam, to były takie emocje, że się popłakałam, a Rosie Carter (czyt. moja siostrzyczka) się ze mnie śmiała:(</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ale koniec, końców dali z siebie wszystko i są w tym finale:D </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Tata nam przed pierwszą w nocy sms-a, wysłał, że super, że Argentyna w finale! Nie sądziłam, że mogę którąś drużynę kochać tak, jak Hiszpanię! Myślałam, że w nocy nie zasnę!:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A teraz z innej beczki, to szkoda mi Neymar'a:( Bidaka sfaulowali:/ Moja siostra rozpacza:) A ja i tak wolę Messi'ego:D Wrzucę wam jakiegoś gifa mojego męża:D Łapcie:P</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrfaLJqoLtul_t6qwdaTwYRQLdU12cN3oCEuYM2relGoS9VddVBVUQFeQk0BtRpUaHP6IOc2oWJe9bPRxP1k643k7582uTI9vytBpRfYo7YbjOrT-HfcQhsO2JSD3FAyfKPALxs4tKiGM/s1600/6719_original%5B1%5D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrfaLJqoLtul_t6qwdaTwYRQLdU12cN3oCEuYM2relGoS9VddVBVUQFeQk0BtRpUaHP6IOc2oWJe9bPRxP1k643k7582uTI9vytBpRfYo7YbjOrT-HfcQhsO2JSD3FAyfKPALxs4tKiGM/s1600/6719_original%5B1%5D.gif" height="140" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A teraz wyniki konkursu na najlepszy komentarz pod rozdziałem:) Szczerze, to strasznie podobają mi się komentarze niektórych anominków, ale nie wiem czyje są, więc nie mogą wygrać:( Anonimiki: PODPISUJCIE SIĘ! :)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A tutaj wygrywa, tutututu:</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrABCpHUFAw6ms5CBWmpvzsvDrNIm-H_nrHE5o91P9FupjG4Xcc6THWcDYTWn-NREhctXNVs6urlV85jzZH4eBteEfSlgdq0KnFAG0xn_VyOaAIM1Y2K58tzFkgB7NbfeM9c_xihqk7ms/s1600/tumblr_lug354LQu61qdzgyco1_500%5B1%5D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrABCpHUFAw6ms5CBWmpvzsvDrNIm-H_nrHE5o91P9FupjG4Xcc6THWcDYTWn-NREhctXNVs6urlV85jzZH4eBteEfSlgdq0KnFAG0xn_VyOaAIM1Y2K58tzFkgB7NbfeM9c_xihqk7ms/s1600/tumblr_lug354LQu61qdzgyco1_500%5B1%5D.gif" height="194" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Klaudia (anonimek) z komentarzem:</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Louis jest w ciąży to jest fakt nie podważalny, jego huśtawka nastroi nie świadczy o niczym innym mam tylko nadzieję że ojcem okaże się El /Klaudia"</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Padłam na ten tekst:D Ale wiedzcie, że wszystkie komentarze mi się bardzo podobały:D Jednak trzeba było docenić taki geniusz:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zapraszam do zakładki: "Kontakt":) </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Dobra, już nie będę przynudzać:) I tak nikt tego nie czyta:(</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Łapcie jeszcze jedna gifa z Lays'ów:* Awwww<3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEily5ERdfDWRah0Sp7qd5i4qctBASSElaIvRqEvelHoev5twHlqpWDSJSiaJAs6Tztouf8ZXvMJ4f8ULGMnL6qcl-fcbKCbQN1cH3uf8bAqv07Qhyu0VHy5kQw4-Q4SO4jEE1_NNZQlAgA/s1600/tumblr_n1yxtlzN5S1qhfdt1o2_250%255B1%255D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEily5ERdfDWRah0Sp7qd5i4qctBASSElaIvRqEvelHoev5twHlqpWDSJSiaJAs6Tztouf8ZXvMJ4f8ULGMnL6qcl-fcbKCbQN1cH3uf8bAqv07Qhyu0VHy5kQw4-Q4SO4jEE1_NNZQlAgA/s1600/tumblr_n1yxtlzN5S1qhfdt1o2_250%255B1%255D.gif" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do zobaczenia,</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-51138359195135437462014-07-03T19:44:00.000+02:002014-11-29T17:55:13.423+01:0012: "Elizabeth nie żyje..."<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>EDIT: Zostałam nominowana na Blog Miesiąca: Lipiec!:) Byłabym wdzięczna, za każdy głos:P To dla mnie bardzo ważne:) Adres stronki: <a href="http://spisfanfiction.blogspot.com/">http://spisfanfiction.blogspot.com</a> </b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Hej, miśki!:) Dziękuję za te 30 komentarzy pod poprzednim postem:* Jesteście wspaniali!:) </b><span style="font-size: xx-small;">(35 komentarzy = next, tak na rekord:P)</span></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">+</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">Założyłam ask'a, na potrzeby opowiadania, więc jeśli chcecie, to wchodźcie: <a href="http://ask.fm/Natkaaa_99">KLIK</a> (Możecie tutaj zadawać pytania o nowy rozdział, do bohaterów, jak i do mnie)</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">+</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!!</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Delikatnie uniosłam się na łokciach i nasłuchiwałam, czy ktoś porusza się po całej posiadłości. Cisza. Kompletna cisza. Chociaż ostatnio, przestała mi jakoś szczególnie doskwierać. Po spokój oznaczał brak Louis'a, a to z kolei - żadnych siniaków, ran i uszczerbków na psychice. Czasami zastanawia mnie, dlaczego jest właśnie taki. Co sprawiło, że zachowuje się tak okrutnie, tak bezlitośnie. Jakby nie znał wartości ludzkiego życia. Przecież mamy je tylko jedno! I tylko naturalne czynniki mają prawo je przerwać. Nikt inny, w żadnym wypadku. Bo, jeśli nikt nie szanowałby go, to czy byłby sens dla jakiegokolwiek istnienia. Zupełnie, jakby jedna osoba miała władzę nad kilkoma innymi, z powodu groźby utraty życia? Jaki jest tego sens? Każdy może je stracić! Nikt nie jest nieśmiertelny! Tylko tak wiele osób o tym zapomina. Wymazuje ze swojej świadomości fakt, że kiedyś odejdzie z tego świata! A przecież, to niczego nie zmieni. Wręcz przeciwnie, tylko pogrąży! A śmierć w wielu przypadkach jest ulgą od cierpienia. Dlatego pozostaje mi liczyć mijające sekundy i minuty, które mnie do niej przybliżą. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jestem ciekawa, jak będzie wyglądał świat, kiedy mnie już na nim nie będzie. Czy pozostanie taki sam, niezmieniony? Czy ktokolwiek położy choć jeden kwiat na moim grobie? Czy znajdzie się osoba, która zapłacze z tęsknoty za mną? Która posiada jakieś miłe wspomnienia ze mną? Która będzie żałować? I czy oni, będą mieli jakiekolwiek wyrzuty sumienia, za odebranie mi życia?</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Chcę wrócić do domu, do wszystkiego, czego nie dokończyłam. Chcę, aby Niall przy mnie był. Zniknął tak nagle. Więcej się nie odezwał. Nie dzwonił, nie pisał, nie dawał jakiegokolwiek śladu życia. Zrozumiałam wtedy, że nic nie trwa wiecznie, a szczęścia nie ma. Że życie jest niesprawiedliwe i niesłusznie karze niewinnych. Był dla mnie jedyną odskocznią od bólu. Potrafił znaleźć ze mną wspólny język, kiedy inni nie mieli do mnie jakiegokolwiek dostępu. Czy gdybym darzyła go większą sympatią, zostałby? Nie opuściłby mnie? Bo wtedy..., jeśli pokazałabym mu, jak bardzo mi na nim zależy, może..., może wymyśliłby jakiś sposób? Ale bez tego, nic nie trzymało go w tamtym mieście. Wyjechał do Los Angeles. I słuch o nim zaginął. Nie wiem, nawet czy żyje! Znalazł sobie nowych przyjaciół? Zaczął nowe życie? Zapomniał o..., mnie?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Tak bardzo chcę go teraz zobaczyć. Móc poczuć, że mam kogoś przy sobie. Że jednak życie ma sens! On powstrzymywał mnie, przed robieniem tych wszystkich głupot. Zamiast żyletki, kupował mi miśki, zamiast nadmiernego głodzenia się - fundował wieczór z dobrym filmem i pizzą. Był odskocznią od wszelkich problemów! Przyjaźń na zawsze?! Taaa, jasne.... Wyjechał - automatycznie zapomniał! Żałuję tych wszystkich momentów, które wspólnie spędzaliśmy, tych chwil, kiedy wzajemnie sobie pomagaliśmy! Nie chcę go pamiętać! Nienawidzę go!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Jest dla ciebie wszystkim!"</i> - raczej był!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie oszukuj się, Lizzie! Po jego wyjeździe, ponownie zamknęłaś się w sobie! Nie z braku akceptacji! Z powodu straty - JEGO! Nic dla ciebie nie znaczy?! Był kimś, przez kogo wróciłaś do żyletki!"</i> - nie.... To tylko kilkadziesiąt nowych blizn do kolekcji! Tak, żeby było parzyście.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nic dla ciebie nie znaczy?!"</i> - absolutnie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nic, a nic?!" </i>- dokładnie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Jest dla ciebie wszystkim! Znaczy dla ciebie wszystko!"</i> - tak. Nie można zapomnieć, o kimś takim, jak on! To po prostu - niemożliwe!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*RETROSPEKCJA* <i> </i></span><br />
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Blondyn uśmiechnął się w stronę zamyślonej szatynki.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- O czym myślisz? - zapytał zaciekawiony.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- O życiu. - odpowiedziała krótko i wzruszyła ramionami. Nigdy nie była zbyt rozmowna. To raczej on mówił, a ona słuchała.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- To nie zastanawiaj się tyle, bo od myślenia zaczyna boleć głowa. - zaśmiał się i spojrzał na El, na której twarzy, pojawił się, ledwie widoczny uśmiech. - Zgaduj, gdzie cię dzisiaj zabiorę! - zaczął skakać, jak małe dziecko, które nie może czegoś dosięgnąć. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie wiem... - szepnęła, ale ledwo powstrzymywała się od wybuchnięcia śmiechem.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- To magiczne miejsce, więc ci nie powiem! - wystawił jej język i zadarł nos ku górze, w geście dumy. - Ale musisz przyrzec, że nikomu o nim nie powiesz! - wyciągnął w jej stronę, mały palec prawej ręki.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Dobrze, przyrzekam! - zaśmiała się dźwięcznie. Pierwszy raz w tym tygodniu! Nowy rekord! Niall objął ją ramieniem i wskazał drogę, którą musieli się udać. Lekko zadrżała pod wpływem jego dotyku. Czuła się nieswojo, lecz nie zaprotestowała. Lubiła go i często musiała znosić jego niektóre dziwactwa.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">(...)</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie otwieraj oczu! - chłopak cały czas powtarzał, mimo że uprzednio zawiązał dziewczynie oczy chustką, a dla pewności przytrzymał ją swoimi rękami. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie lubię niespodzianek.... - mruknęła Liz. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie ględź! - westchnął Niall. - Ta ci się spodoba! - znowu się podekscytował. - Możesz już spojrzeć... - powiedział i się odsunął, pozwalając jej zdjąć opaskę. Najpierw nie rozumiała, co chciał jej pokazać, a następnie dostrzegła rozległą panoramę Irlandii. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Jej... - tyle zdążyła wydusić. Chwilę potem dostrzegła koc z koszem piknikowym, na którym już siedział chłopak. Zawsze, jeśli gdzieś ją zabierał, przygotowywał niezliczone ilości jedzenia.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Już wiesz, co chciałem ci przez to pokazać? - spytał, a uśmiech nie schodził z jego twarzy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Znaczysz dla całego świata, mniej niż myślałaś? - wywróciła oczami i znalazła sobie miejsce obok niego.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nieee... - przeciągnął, lekko załamany pesymizmem dziewczyny. - Chodziło mi o to, że piękne rzeczy wcale nie są daleko od ciebie! Znajdziesz je wszędzie! Wszystko zależy od tego, jak patrzysz... - spojrzał jej w oczy i odgarnął kosmyk włosów, który wypadł z niechlujnego koka.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">(...)</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Niall... - zaczęła dziewczyna, leżąc wtulona w chłopaka, patrząc w gwiazdy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Tak? - spytał, i obrócił głowę tak, że ich twarze dzieliły milimetry.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Co, jeśli wszystko to, kiedyś się skończy? - Lizzie wyraźnie posmutniała po zadaniu tego pytania.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie skończy! - uśmiechnął się po zadaniu tych słów. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Ale... - chłopak nie dał jej skończyć:</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Zaufaj mi! Choć raz! - dodał spokojniej. - Gdy to wszystko, jednak znajdzie swój koniec... - uciął na chwilę, i spoglądał na jej reakcję. - Zawsze będę miał cię w swoim sercu! I nawet, jeśli o mnie zapomnisz, ja będę pamiętał o tobie! Będę się tobą opiekował i chronił! - pocałował ją w czółko.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nic nie trwa wiecznie... - szepnęła, unikając jego wzroku.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Ale nasza przyjaźń - tak! Wiem to! - roześmiał się. - Nigdy w to nie wątp!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>*</i>KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Słona łza spłynęła po moim policzku. Ból, jaki powstał w moim sercu był nie do opisania w zwykłych słowach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Gdzie jesteś, Niall?</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Niall~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Załamany opuściłem dom swojej rodzicielki. Miałem w głowie mętlik. Próbowałem, odpalić samochód, ale ręce trzęsły mi się tak bardzo, że nie mogłem normalnie włożyć kluczyka do stacyjki. Oparłem dłonie na kierownicy i spuściłem głowę, licząc że choć trochę zapanuję nad drżeniem kończyn. Zamiast tego, moje ciało ogarnął, do tej pory uśpiony we mnie - szloch.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Czemu ty?! Czemu to właśnie ty?! Obiecałem.... - powtarzałem, jak najęty. Może jednak nie straciłem całego swojego człowieczeństwa? Bo, czy ryczałbym jak małe dziecko, zatraciwszy wszystkie swoje ludzkie emocje?</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia;">Z wielkim trudem, po nieliczonej ilości prób, w końcu odpaliłem moje sportowe auto, kierując się w stronę domu. Nienawidziłem sam siebie. Jak mogłem być tak głupi i nieodpowiedzialny?! Jak mogłem nie zauważyć, że Elizabeth, to moja mała Lizzie?! Przez ten cały czas, kiedy ją śledziłem.... Jak można być takim idiotą?! Biję w tym chyba wszelkie rekordy!</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia;">Zatrzymałem się na podjeździe i zgasiłem pojazd. Wysiadłem, trzaskając drzwiami, po czym pośpiesznie wszedłem do..., chyba mogę to na razie nazwać domem.... </span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Gdzie Malik?! - warknąłem, do Louis'a, który już zdążył zasnąć na kanapie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Po co ci on? - pyta niewyraźnie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Lou, nie denerwuj mnie! - krzyknąłem, zły na jego głupotę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Ty, blondzia! Nie pozwalaj sobie, na tyle, i ciesz się, że chce mi się spać, a nie przestawiać ci twojej dziecięcej buźki! - powiedział, a jego głos przesiąknięty był udawaną słodyczą.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Dobra, dobra... - olałem go. - Gdzie Malik? - naprawdę potrzebowałem czegoś, co on mógł mi dać!</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Wyszedł, chyba z pół godziny temu. - zaśmiał się gardłowo.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Wiesz, gdzie trzyma fajki?! - wybuchłem, na co on parsknął śmiechem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Jeśli chcesz zapomnieć, o problemach to zażyj coś mocniejszego! - dodał. Teraz to wściekłem się nie na żarty. </span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Nie twoja sprawa! - warknąłem. Miałem tą nieodpartą ochotę coś rozwalić!</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Jeśli chcesz się na czymś wyżyć, to Elizabeth znajduje się w piwnicy! - zaśmiał się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Ona nie jest przedmiotem! - krzyknąłem i rzuciłem się na niego z pięściami. Zdezorientowany chłopak uderzył głową w ścianę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Ty gnoju! - syknął. - Szajbniętej dziuni ci się bronić zachciało! Cóż za heros! - prychnął pod nosem i zacisnął dłonie w pięści. - Pożałujesz! - zamachnął się.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia;">Przez chwilę straciłem kontakt z rzeczywistością. Kiedy go odzyskałem, poczułem ciepłą ciecz, spływającą po moim policzku i ból, spowodowany ciosami wymierzanymi przez niego.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Dość! - wydusiłem, kiedy jego noga, po raz kolejny, wylądowała na moim brzuchu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Co?! - parsknął śmiechem. - Obrońca uciśnionych ma dość?! - warknął i trafił w moje żebra. Zwijałem się z bólu, nie mając żadnej drogi ucieczki.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia;">- Louis! - krzyknął Liam, biegnąc w naszą stronę. Dzięki ci, żeś wrócił! - Zwariowałeś?! - odciągnął chłopaka, od ledwie kontaktującego - mnie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Zasłużył sobie! - warknął, wyrywając się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Masz tam porwaną dziewczynę! Ją bij! - szatyn na chwilę się uspokoił, jakby zastanawiał się nad jego propozycją. Po chwili odepchnął od siebie Liam'a i ruszył w stronę jej prywatnego więzienia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">- Zwariowałeś?! - chciałem biec za nim, ale stanowcza ręka chłopaka, zatrzymała mnie i skutecznie sprawiła, że osunąłem się na ziemię. - Liam, goń go! - krzyknąłem, ale byłem bezradny.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Lizzie!"</i> - pomyślałem, zanim urwał mi się film.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Rose~</b></span></span></div>
<span style="font-family: Georgia;">
</span>
<div style="text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: Georgia;">
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<div align="left">
<span style="font-family: Georgia;">Próbowałam podnieść się z niewygodnej ziemi, ale moje starania, jak zwykle poszły na marne. Gdzie ja w ogóle jestem? Od kiedy tu jestem?</span></div>
<div align="left">
<span style="font-family: Georgia;">- Witaj! - usłyszałam, co spowodowało, że obróciłam się w stronę głosu.</span></div>
<div align="left">
<span style="font-family: Georgia;">- Kim jesteś? - wychrypiałam, dziwnym głosem.</span></div>
<div align="left">
<span style="font-family: Georgia;">- Póki co... - ucichł na chwilę. - ... jestem twoim najgorszym koszmarem! - dodał mężczyzna, rzucając jakąś tackę w moim kierunku. - To twój przydział jedzenia. - odpowiedział sztywno na pytanie, którego nie zdążyłam zadać. Kim on był?</span></div>
<div align="left">
<span style="font-family: Georgia;">- Gdzie jestem? - zapytałam z niekrytą nadzieją w głosie.</span></div>
<div align="left">
<span style="font-family: Georgia;">- Czy myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby zdradzać ci takie informacje?! - prychnął pod nosem, uważnie skanując mój wyraz twarzy. Zamyśliłam się. Musiałam go pokonać jego własną bronią, aby uzyskać jakiekolwiek informacje. - Aha, miałem ci przekazać, że jeśli będziesz potrzebowała do toalety, to masz krzyczeć. Co to ja jeszcze chciałem... - podrapał się po głowie w geście zastanowienia. Teraz mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Wysoki brunet z dużymi piwnymi oczami, i lekkim zarostem, który dodawał mu uroku. Ubrany był w czarną koszulkę z krótkim rękawem oraz tego samego koloru spodnie. Na nogach miał ciężkie buty, przez co wyglądał tajemniczo. Był dość, jak to ująć: przystojny.... W niczym nie przypominał porywacza. Emanowała od niego aura spokoju i opanowania. Nie porywczości i złości.</span></div>
<div align="left">
- Już wiem! - wykrzyknął olśniony, przez co się wzdrygnęłam. Ten to wie, jak kogoś wyrwać z zamyślenia. - Pomieszczenie, do którego zostaniesz przeniesiona, zostanie ci udostępnione za kilka dni! - zaśmiał się. Miał taki ładny śmiech. - Na razie posiedzisz tutaj, ale to raczej nie powinien być problem... - dodał tonem, który nie dopuszczał do siebie sprzeciwu i skierował się w stronę wyjścia.</div>
<div align="left">
- Czekaj! - krzyknęłam za nim. Muszę się czegoś dowiedzieć! - Rozumiem, że nie powiesz mi, gdzie jestem, ani kim jesteś ty! Ale proszę, powiedz mi, co się dzieje z Lizzie! - wyszeptałam błagalnym tonem. Musiałam się dowiedzieć, czy ona jeszcze żyje! Była moją ostatnią nadzieją.</div>
<div align="left">
- Elizabeth nie żyje... - mruknął z obojętnością i wzruszył ramionami.</div>
<div align="left">
- J- jak to? - wyjąkałam ze zdziwieniem. Nie możliwe, żeby nie żyła. To nie może być jej koniec!</div>
<div align="left">
- Po prostu! - powiedział, niczym niewzruszony. - Zabiliśmy ją! - dodał, a do moich oczu napłynęły łzy. Widząc, że nie mam zamiaru powiedzieć nic więcej, wyszedł. Tak po prostu wyszedł! Chciałam coś powiedzieć, jakoś odgryźć się, ale ja nigdy nie potrafiłam zranić drugiego człowieka. W przeciwieństwie do siostry. Ona zawsze nienawidziła ludzi i miała cięty język. </div>
<div align="left">
<i>"Była dla nich taka, jak oni wobec niej!"</i> - niby racja....</div>
<div align="left">
</div>
<div align="left">
Czy to możliwe, żeby tajemniczy brunet miał rację? Przecież....</div>
<div align="left">
<i>"Nie widziałaś jej tyle czasu! Wszystko mogło się wydarzyć! Dobrze o tym wiesz!"</i> - ale ona żyje! Ona musi żyć. </div>
<div align="left">
Wybuchłam głośnym szlochem. Nie byłam w stanie myśleć o czymkolwiek! Ból zagościł w moim sercu i rozprzestrzeniał się, zajmując każdą komórkę mojego ciała. To nie tak miało być. Za niedługo gwiazdka! Miałyśmy świętować tą uroczystość z całą rodziną! A, co nam z tego zostało! Ona jest martwa, a ja za niedługo będę martwa! Może i nie była idealna, prawie nigdy nie okazywała swoich uczuć, potrafiła mnie całkowicie olewać i krzyczeć na mnie i Niall'a, za to, że powstrzymywaliśmy ją przed popełnieniem samobójstwa, ale nadal była moją siostrą i nic nie zmieniło faktu, że ją kochałam. Nawet nieświadomie sprawiała, że pokochałam życie i wszystko, co z nim związane. Była zamknięta w sobie, rzadko kiedy udało nam się normalnie porozmawiać, ale każde słowo zamienione z nią, było dla mnie na wagę złota. I co z tego, że więcej czasu spędzała z wiecznie roześmianym blondynem, a na mnie nie zwracała uwagi, skoro cieszyłam się jej szczęściem. Blondyn był w niej zakochany i widać to było z Irlandii do Nowego Jorku! Był pierwszą osobą, której tak pozwoliła się do siebie zbliżyć! A on, co?! Zmarnował swoją szansę! Wyjechał, zostawił, porzucił, jak dziecko - pluszową maskotkę, która już mu się znudziła. Ale nie miał pojęcia, przez co ona przechodziła, gdy go już nie było. Jak cierpiała, a każdy dzień od nowa, stawał się męczarnią. Zostałam z tym sama. Nie wiedziałam, co mam robić, aby wróciła do życia! Próbowałam wszystkiego, ale nic nie dawało pożądanych efektów! A rodzice, którzy wiecznie próbowali jej dopiec, w niczym mi nie pomagali! Przysięgam, że jeśli kiedykolwiek spotkam tego głupiego blondyna, tak mu przywalę, że nie pozbiera swoich kończyn z ziemi! Zawsze ją ode mnie odciągał. Rozumiem, że chciał jej pomóc zapomnieć, ale kosztem rodziny?! Dlatego po jego wyjeździe zorientowałam się, że był idiotą, którego nienawidziłam. Potrafił omamić wszystkich wokół, a oni zaślepieni jego "urokiem" całkowicie mu ufali! </div>
<div align="left">
</div>
<div align="left">
</div>
<div align="left">
</div>
<div align="left">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
*RETROSPEKCJA*</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i>"- Co ty robisz?! - krzyknął chłopak w stronę, wystraszonej Rosalie.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- A- ale ja n- nic... - wyjąkała. Chciała zapomnieć o tym, co zobaczyła przed chwilą.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Nic nie widziałaś, rozumiesz?! - był widocznie zdenerwowany. </i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- T -tak.... - nie wiedziała, co ma robić, jak się zachować. Miała w głowie mętlik. Najchętniej zaraz pobiegłaby do Elizabeth, aby powiedzieć jej o wszystkim.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Jeśli piśniesz choć słówko... - syknął. - ... wiedz, że nie skończy się to dla ciebie dobrze! - bał się i to sprawiało, że blondynka zyskiwała choć minimalną przewagę.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- A co, jeśli powiem? - uniosła jedną brew do góry. - I dowie się o tobie całej prawdy! - krzyknęła, ale zaraz została złapana za ramię i odciągnięta kawałek.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Nic nie wiesz! - warknął. Gdzie uleciała ta jego wieczna radość?! - Nie znasz prawdy! Nigdy nie skrzywdziłbym twojej siostry! - wyjąkał błagalnie. - Nie możesz jej powiedzieć, rozumiesz? To zniszczy naszą przyjaźń! A tego przecież nie chcesz! - patrzył na nią wyczekująco.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Skąd mam pewność, że nie kłamiesz? - powiedziała twardo. Blondyn był słaby, ona również, ale umiała zamaskować sprzeczne uczucia miotające nią. Teraz ona ustalała zasady.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Bo nie ma dla mnie nikogo ważniejszego od niej! - bronił się. - Nigdy nie dopuściłbym, aby została wprowadzona do tego świata! To, że ja to lubię, nie oznacza, że będę próbował ją w to wciągnąć! - płakał. Rose pierwszy raz widziała go płaczącego.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Nie wierzę ci! Stanie się taka, jak ty! - wiedziała, że blondyn sprowadzi El, na złą drogę. </i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Nie jestem taki! Nie skrzywdziłbym jej! Myślisz, że niby, dlaczego nic nie mówiłem? - szlochał.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Tym razem ci się upiekło, ale jeśli ją skrzywdzisz, lub spróbujesz przeciągnąć na swoją stronę, własnoręcznie się zabiję! - jak głupia była, że mu uwierzyła. W końcu niecałe 2 miesiące później, wyjechał!</i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i>*</i>KONIEC RETROSPEKCJI*</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
Czemu mu ufałam?! Nawet nie wiem, gdzie teraz jest! Pewnie schlał się w jednym z tych klubów i zdechł! Najbardziej denerwuje mnie fakt, że okłamał i mnie, i Lizzie! Skrzywdził ją, złamał jej serce, nawet nie zdając sobie z tego sprawy!</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
- Czemu cię tu nie ma, siostro? - wychlipałam, kładąc się na zimnej ziemi, zapominając o przyniesionym "jedzeniu". - Obiecałaś, że zawsze będziemy razem! - wyjąkałam z wyrzutem, po czym z braku jakiejkolwiek energii - usnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zdenerwowany przemierzałem kolejne schodki, prowadzące do mojego celu, jakim była drobnej budowy - nastolatka. Nie chciałem jej już bić, ale Liam miał rację: to nasz więzień! Ją powinniśmy bić!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Z impetem otworzyłem drzwi z kratą, dzielące mnie od Elizabeth. Rozglądnąłem się po pomieszczeniu i dostrzegłem, skuloną z zimna nastolatkę, która prawdopodobnie spała. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Och! Jaka szkoda, że za chwilkę się obudzisz!"</i> - pomyślałem z kpiną. Podszedłem do niej i z całej siły wymierzyłem kopniaka w jej brzuch. Usłyszałem pisk, połączony z jękiem i już wiedziałem, że się obudziła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dzień dobry! - złapałem jej głowę, aby nie mogła jej odchylić, a następnie z całej siły, uderzyłem nią o ścianę. Widziałem, jak straciła grunt pod nogami, więc zapewne, zrobiło jej się ciemno. Była osłabiona, jeszcze po moim ostatnim napadzie wściekłości, a więc nawet nie mogła się bronić. Podszedłem i, z dużym nakładem sił, chwyciłem ją za gardło. Chciała się bronić, wiedziałem to, ale szczerze? Nie obchodziło mnie to! Liczył się ból, jaki mogłem teraz jej wyrządzić! I nikt inny mnie nie mógł powstrzymać! Bo niby kto mógł to zrobić?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Z każdą sekundą zaciskałem dłoń wokół jej szyi. Słowa miała na końcu języka, ale brak tlenu sprawiał, że była bezradna. Już zapomniałem, jaka to przyjemność kogoś zabić! Jak to przyjemność sprawić, że traci się wszelki sens życia! Wszystko co się miało, przestaje mieć znaczenie, a oni zaczynają błagać o jeden strzał, który załatwi zupełnie wszystko! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Biedna Elizabeth się dusi?! - syknąłem z pogardą. Była słaba, a próbowała wszystkim udowodnić, że jest zupełnie inaczej! To żałosne i tyle! Nie rozumie, co to życie! Zgrywając kogoś innego, nie zajdzie za daleko! - Oj, nadal myślisz, że będziesz żyć długo i szczęśliwie?! - wbijałem paznokcie w jej delikatną skórę. - Słońce, przeliczyłaś się! - warknąłem w jej stronę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Pomo... - zaczęła dziewczyna, ale szybko została uciszona, kiedy z pięści dostała w twarz. Nie miała już siły. Wiedziałem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Miło było poznać! - prychnąłem. Jeden mocniejszy ucisk, i będzie po niej. Po pyskatej i denerwującej Elizabeth, która myśli, że wie wszystko o wszystkich. Jeden mocniejszy ucisk, i zejdzie z tego świata, czyniąc dla wszystkich sporą przysługę. Jednak żal mi jej, nic nie znaczy dla nikogo. Jest sama, jak palec. I dostanie wreszcie nauczkę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"I pozwolisz, żeby zginęła?"</i> - tak, z czystym sumieniem, wbiję jej nóż w plecy!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Z czystym sumieniem, doprawdy? Chcesz zabić dziewczynę, która miała przed sobą całe życie? Ma prawo do wolności, a ty jej to prawo odebrałeś!"</i> - i co mnie to obchodzi?! Mam gdzieś tą nastolatkę i jej "prawa". Tutaj ja ustalam zasady!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"A fajnie się z nią całowało? Zabijając ją, pokażesz to, co wszyscy wiedzą! Jesteś bezuczuciowym chamem!"</i> - ależ mi to nie przeszkadza! Wiem, że nie mam uczuć i nie przeszkadza mi to!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie rań jej tak, jak oni - Lottie!"</i> - i wtedy coś we mnie pękło. Zrozumiałem, że obecność jej tutaj, tylko pogarsza sprawę! Przypomina mi coś, o czym nie chcę pamiętać, ale i o tym, że to już na zawsze będzie w mojej świadomości. To odczucie, że pozwoliłem zabić własną siostrę, nie licząc się z innymi! Ale to nie miało tak być! Ona znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie! Gdyby nie jej ciekawość, nadal by żyła!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"To tylko i wyłącznie twoja wina!"</i> - tak, wiem....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie wiem, czemu, ale potrzebowałem poczuć jej wargi na swoich! Jej bliskość przy sobie! Może zachowałem się wtedy, jak jeden, wielki cham, ale nie obchodziło mnie to!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Przysunąłem do siebie bezwładne ciało dziewczyny i wpiłem się w jej usta. Chciałem ostatni raz móc ją mieć przy sobie. Zapamiętać każdy detal jej twarzy. Dziwnie będzie tu bez niej. Bez wrednej, pyskującej małolaty. Zrobi się tak, niepokojąco spokojnie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czułem, że chciała mnie od siebie odepchnąć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nic z tego, skarbie!"</i> - pomyślałem, ale odsunąłem się od niej, lustrując ją moimi oczami. Zupełnie nie przypomina tej Elizabeth, którą porwaliśmy. Tamta miała roześmiane, pełne życia i blasku - oczy, delikatną, nieskazitelną cerę, długie włosy, falami opadającymi na jej ramiona oraz tą energię, do denerwowania i rozśmieszania mnie swoją głupotą. Ta Lizzie, która znajdowała się teraz naprzeciwko mnie, była zupełnym jej przeciwieństwem: zapadnięte policzki, wory pod oczami, spowodowane nieustającym płaczem, smutne i bezbarwne oczy, które straciły swój dawny blask, włosy zniszczone i pozlepiane krwią, skóra, która nabrała szarawego odcienia. Ale nie to najbardziej rzucało się w oczy. Tamta El, wierzyła, że jeszcze jest szansa na ucieczkę, a ta? Ta stała się niemal całkowicie uległa i posłuszna! Straciła wszelką nadzieję, na to, że jeszcze wróci do "cywilizowanych" ludzi i jej wielce ograniczonego świata! To najbardziej widać, kiedy się na nią spojrzy. Ale to sprawia, że straciła swój urok! Nadal jest przepiękną nastolatką, o hipnotyzującym i magicznym spojrzeniu, która....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Stop, Louis! Co ty wyprawiasz?!"</i> - kontempluję.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Zabij ją! JUŻ!"</i> - tak, najwyższa pora.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">I już, już miałem ja zabić, kiedy ktoś gwałtownie, ale nie pewnie odciągnął mnie od niej i popchnął do tyłu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Niall!"</i> - pomyślałem i prychnąłem pod nosem. Blondyn ostatnio naprawdę zaczyna mi działać na nerwy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nialler, daruj sobie, te chwile bohaterstwa! - mruknąłem i podniosłem się. - To żałosne! - obróciłem się w jego stronę, ale nie zastałem tam tego, kogo się spodziewałem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Tuż przede mną z zaciśniętymi pięściami i napiętymi do granic możliwości, zapewne ze złości, mięśniami, stał... Harry?!</span> </div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs1M_hw8yzisRQ0jmDBR2p7LmoL4NzpzhDmYZoPol8-dbnpQPpexZW6ovodMmO2FWnu_rKl0NrdunHxbtpQj4dpTlGkh-hS_MrNBN_btIFCValryFOJCIPSaOdh-bBOg5e_qgRVfvAWxE/s1600/Kwiatuszwekk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs1M_hw8yzisRQ0jmDBR2p7LmoL4NzpzhDmYZoPol8-dbnpQPpexZW6ovodMmO2FWnu_rKl0NrdunHxbtpQj4dpTlGkh-hS_MrNBN_btIFCValryFOJCIPSaOdh-bBOg5e_qgRVfvAWxE/s1600/Kwiatuszwekk.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Są w życiu chwile, gdy myśli się, że jest tak źle, iż już gorzej być nie może. Wtedy właśnie okazuje się... że jednak może."</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;"> Rafał Kosik</span></i> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej, przychodzę do was dzisiaj z rozdziałem numer 12!:) Wielkie dzięki za te 31 pod poprzednim rozdziałem:* Wiecie, jak bardzo was wszystkich kocham??<3 </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Szczerze, to mam wrażenie, że ten rozdział jest krótszy:( I w ogóle beznadziejny:( I nie miałam na niego w ogóle weny, ale o tym za chwilę:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Bardzo cieszę się, że przysyłacie prace!:) Konkurs nadal trwa, pamiętajcie:* Czekam na kolejne zgłoszenia, bo przykro mi to pisać, ale na razie mogę policzyć na palcach u jednej ręki i jeszcze mi palców zostanie;( Skoro czytacie bloga, to czemu nie weźmiecie udziału w czymś z nim związanym:(</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><span style="font-family: Georgia;">A teraz ta ważna notka, skierowana szczególnie do jednej osoby, która mam wrażenie, że wie, iż to właśnie o nią chodzi:</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdiscipAJ6QbMMWPSLGgNpAPMZSatio4vNS29SbNLbTfz_SeHteHglqJ0KVIRgIEyfxOXDqKr11dyCIzS9XWErTqjxHexW4bhF4e9QEuRtZPFVyOBvaJdPU8WTYNlmpT94Hyqr1KKAIRE/s1600/tumblr_m3s5o6Yw2g1rp8lr2%5B1%5D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdiscipAJ6QbMMWPSLGgNpAPMZSatio4vNS29SbNLbTfz_SeHteHglqJ0KVIRgIEyfxOXDqKr11dyCIzS9XWErTqjxHexW4bhF4e9QEuRtZPFVyOBvaJdPU8WTYNlmpT94Hyqr1KKAIRE/s1600/tumblr_m3s5o6Yw2g1rp8lr2%5B1%5D.gif" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A, więc: Drogi Anonimie!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Usunęłam twoje komentarze! Dlaczego? Zapytasz. Pewnie nie mogła się pogodzić z krytyką - powiedzą inni. Otóż nie. Znaczy inną sprawą jest, że twój komentarz bardzo mnie zabolał, i odebrał mi wszelki chęci do pisania, ale postanowiłam, że skoro coś zaczęłam, to to skończę i tak będzie! Głównie chodzi mi o to, jak niemile zachowałaś się w stosunku do moich przyjaciółek! Nikt nie dał ci upoważnienia, aby je obrażać, tak samo, jak ja nie mam zamiaru obrażać ciebie! Chcę ci tutaj parę rzeczy sprostować.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Daję limit komentarzy! Czemu? Bo, jeśli go nie dam, czy dalej będzie komentować tyle osób?! Nie, i doskonale o tym wiesz! Zawsze tak jest, poza tym, na tylu blogach są te limity, ale przyczepiłaś się akurat do mnie! Nie wiem, co ja ci takiego zrobiłam, żeby mnie tak nienawidzić! Nie mówię, że nie jesteś odważna i w ogóle, ja sama długo zwlekałam, z tym, żeby założyć bloga i szczerze, teraz nie wiem, czy nie żałuję! Powinnam pisać dla siebie i tak z pewnością jest, ale gdy już to opublikuję na forum, to liczę, że ktoś oceni moje "dzieło". Zawsze brałam i nadal biorę do siebie krytykę innych ludzi: "<span class="st"><i>Zawsze chciałem być jedną z tych osób, które tak na prawdę nie przejmują się tym co myślą inni. Ale nie jestem." - </i>Harry Styles. Wiem, że to niezbyt oryginalne wstawiać ten cytat, ale to czysta prawda! Zawsze biorę do siebie opinię innych. Wiem, że to głupie z mojej strony, ale nic na to nie poradzę! Tylko osoby mi najbliższe wiedzą, że gdy coś pójdzie mi nie tak, lub gdy ktoś po mnie będzie "jeździć", potrafię mieć traumę do końca życia, płakać przez długi czas i kompletnie rzucić coś, co kochałam.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEMZ4frphaA4DaVjXZouh05ZSJZgloVwZZMZkhzayetHLzmVi-TBaELkjTcywaUbNaXb0keyyQ0X-M2inmKXrqyJnEnmbkt1zpAKhhH3jRCR7esSsA5krEzp7E9MJaRKw-j7AEPsIQFvw/s1600/tumblr_m8twzi7hQ81r3g5iho2_500%5B1%5D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEMZ4frphaA4DaVjXZouh05ZSJZgloVwZZMZkhzayetHLzmVi-TBaELkjTcywaUbNaXb0keyyQ0X-M2inmKXrqyJnEnmbkt1zpAKhhH3jRCR7esSsA5krEzp7E9MJaRKw-j7AEPsIQFvw/s1600/tumblr_m8twzi7hQ81r3g5iho2_500%5B1%5D.gif" height="210" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span class="st">Wiesz, że przez ciebie zaczęłam się zastanawiać, czy nie skończyć z pisaniem?! Wiele razy takie myśli mnie nachodzą, ale zawsze je odganiam! Czy zdajesz sobie sprawę, że gdyby nie moja siostra, która zawsze mnie wspiera ( czyt. Rose Carter ), po której ładnie pojechałaś, gdy ona postanowiła mnie bronić, ten blog już dawno by nie istniał?! Gdyby nie ona, i wszystkie wspierające mnie osoby (wy czytelnicy także), dawno ludzie zapomnieliby o Natce99! </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span class="st">Ja zdaję sobie sprawę z tego, że to co piszę, nie jest na jakimś strasznie wysokim poziomie.... Bądźmy szczerzy: to jest beznadziejne, dlatego nie rozumiem, czemu tyle ludzi to czyta! Ale ja wciąż się uczę, a mój styl pisania przeszedł ogromną metamorfozę! Cały rok czekałam do dnia konferencji, w którym moja nauczycielka polskiego powie o mnie choć jedno miłe słowo! I nie skrytykuje czegoś, czego nie napiszę! Bo krytyka boli o wiele bardziej niż miłe słowa i nawet, jeśli będzie ze 100 pozytywnych komentarzy, to 1 negatywny sprawi, że człowiek zaczyna mieć do siebie pretensje!</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Kiedy pojechałaś po mojej przyjaciółce, pisałam z nią, nie wiedząc co mam zrobić! Długo musiała mnie przekonywać, żeby się tym nie przejmować! I nadal nie do końca jestem pewna jej słów! A siostra - ona zawsze jest przy mnie! Ale kocham to, bo gdyby nie ona, byłoby ze mną naprawdę źle!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie wiem, czy wiesz jak bardzo niską mam samoocenę. Jak bardzo potrafię siebie krytykować! Jak bardzo cierpię widząc wszystkie te idealne osoby, które mają wszystko. A jak? Co mam? Przyjaźń! Ale znalazłam ją zbyt późno, aby mogła cokolwiek naprawić! I nadal mam ogromne problemy z zaakceptowaniem siebie, ale mimo to, czuję że poznałam ludzi, którzy mi pomogli i są tacy, jak ja! I dlatego w tym opowiadaniu taką uwagę przykładam do wartości braterskiej miłości i przyjaźni!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">I wiesz, co? Jeśli nie podoba ci się to, co piszę - to nie czytaj. Jakoś przeżyję brak jednego "czytelnika". Ale proszę, jeśli masz choć trochę sumienia i człowieczeństwa, to napisz, co sądzisz o rozdziale (który jest beznadziejny), a nie hejtuj mnie! Bo ocenić kogoś jest naprawdę łatwo! Ale nigdy nie wiemy, co później się z tą osobą dzieje!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ten post pokaże ilu czytelników jest naprawdę ze mną, jeśli nie będzie żadnego - zrozumiem. Skończę pisać, bo po co! Ale będę wiedziała, że nie robię czegoś na darmo!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Dziękuję za uwagę!</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDW-FR5QvRQ1ihe0nqHsORxvq6hSulZhHfKu7yYUSfwi6iCflFZcYITp_OKTLH0839pRYD0K22jxs10jTLeWagBGXBC0Y2tv-3UjxEFer8m2rH848vQ0CFSeH1IJJVThT8ateu1naGGqA/s1600/tumblr_mioxe5MUFE1rtaed2o2_250%5B1%5D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDW-FR5QvRQ1ihe0nqHsORxvq6hSulZhHfKu7yYUSfwi6iCflFZcYITp_OKTLH0839pRYD0K22jxs10jTLeWagBGXBC0Y2tv-3UjxEFer8m2rH848vQ0CFSeH1IJJVThT8ateu1naGGqA/s1600/tumblr_mioxe5MUFE1rtaed2o2_250%5B1%5D.gif" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Z związku z powyższą zaistniałą sytuacją (ale sztywno, nie mogę:D), wyjątkowo w najlepszym komentarzu pod rozdziałem cz. 4 wygrywają: WSZYSCY!!! Dziękuję wam bardzo kochani! Nie zapomnę wam tego :* Z przyczyn czasowych, nie wkleję tu wszystkich, ale wszystkie wygrały!:D</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeszcze raz bardzo przepraszam was za ten beznadziejny rozdział, ale chciałam go wam już dodać:) </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Mam nadzieję, że zostawicie po sobie jakiś ślad:) Jak już mówiłam: ten post pokaże ilu mam prawdziwych czytelników:D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Do zobaczenia,</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com38tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-65843010049736096352014-06-23T21:20:00.002+02:002014-11-29T17:54:34.703+01:0011: "Będzie dobrze. Teraz musi być dobrze...."<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Ważna notka pod rozdziałem!:)</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">+ </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">Dziękuję za wszystkie komentarze pod 10!:) Nawet nie wiecie, jak miło mi się je czyta!:), </span></b><br />
<span style="font-family: Georgia;"><b>a więc jak widzicie, im więcej motywujących i szczerych opinii, tym szybciej rozdział<3 </b><span style="font-size: xx-small;">(30 komentarzy = nowy rozdział..., dacie radę? :P)</span></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<span style="font-family: Georgia;"><b>PROSZĘ WAS WEŹCIE UDZIAŁ W TYM KONKURSIE! BARDZO MI ZALEŻY CHOĆ NA JEDNYM UCZESTNIKU! OCENY PRZECIEŻ WYSTAWIONE!:( jA PISZE ROZDZIAŁ DLA WAS, A WY NIE MOŻECIE ZROBIĆ DLA MNIE CZEGOŚ W ZAMIAN?;(</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">Miłego czytania<3</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zdziwiona odsunęłam się od chłopaka i popatrzyłam na niego z niekrytym strachem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co? - zapytał i uśmiechnął się. Zaraz, zaraz, Louis Tomlinson się uśmiechnął! Czy on jest pijany? Nie wiem.... Ale nie śmierdzi od niego alkoholem.... - No co?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- N- nic.... - wyjąkałam i spuściłam głowę, chcąc zmierzyć się z mętlikiem, jaki w niej powstał. Jego zachowanie było dla mnie niezrozumiałe, nieodgadnione.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Liz.... - szepnął i delikatnie podniósł mój podbródek, spoglądając w moje oczy. Dopiero teraz zauważyłam, że jego źrenice są tak niebieskie. Jak ocean! Można było w nich utonąć i nigdy nie wypłynąć.... Moment! Elizabeth, co ty najlepszego wyprawiasz! Nienawidzisz go!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Ale jego oczy są takie piękne..."</i> - nie prawda! Są obrzydliwe! Zdradliwe! Kłamliwe! Nieprzewidywalne! Zmienne! Smutne! Błyszczące! Śliczne.... </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Liz, przestań!</i>" - nie mogę! Czuję się, jakby mnie zahipnotyzował, jakbym była teraz całkowicie zależna od niego....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie możesz mu pokazać, że jesteś słaba!"</i> - ale jestem....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie jesteś! Nie bądź głupia!"</i> - nie jestem?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Cz- czego chcesz? - powiedziałam wystraszona i gwałtownie się od niego odsunęłam. Nie dam mu tej satysfakcji. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Czemu zakładasz, że przychodzę tu, bo czegoś chcę? - zapytał wyraźnie rozbawiony. Co jest niby takie śmieszne?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo ostatnio, jak tu przyszedłeś, byłam prawie martwa! - krzyknęłam, a w moim spojrzeniu widoczna była wściekłość. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- El... - szepnął spokojnie i podszedł bliżej mnie, zagradzając mi jakąkolwiek drogę ucieczki. - Zrozum, że....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Daj mi spokój! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, nie rozumiesz?! Zabrałeś mi wszystkie wartości, jakimi do tej pory żyłam! Co z tego, że i tak były już poszarpane i zniszczone! Prawda?! Bo ja jestem tylko nic niewartym śmieciem! - zacytowałam jego słowa, zdzierając sobie przy tym gardło.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie mów tak! - syknął, a jego tęczówki na zmianę robiły się ciemniejsze i jaśniejsze. - Nic nie wiesz, nie rozumiesz! - oparł swoje ręce na moich ramionach, co sprawiło, że zaczęłam się wyrywać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Racja, zbyt głupia jestem! - krzyknęłam i splunęłam w jego twarz, nieźle go przy tym wkurzając.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ja cię przyszedłem przeprosić! Ale, jeśli twoje zadufane ego jest zbyt szerokie, aby to pojąć, to wybacz księżno, ale mam to gdzieś! - warknął, odcinając mi swoją bliskością, dostęp do tak potrzebnego tlenu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Za co?! Za co mnie chcesz przeprosić?! Za to, że mnie porwałeś?! Że mnie pobiłeś i okaleczyłeś?! Za to, że pokazałeś mi, że jestem nikim?! - nic nie mogłam poradzić na to, że już po chwili, słone łzy zaczęły spływać po moich zaczerwienionych z emocji policzkach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie, za to, że wtedy ściągnąłem kłopoty na ciebie i na siebie. - wyszeptał i przyłożył swoje wargi, na miejsce, gdzie aktualnie spłynęła bezbarwna kropla, wyrażająca moją rozpacz.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Z- zostaw mnie! - po tych słowach głos mi się załamał. - Dla ciebie wszystko jest takie proste! Twoje życie opiera się na szukaniu ludzi, których nienawidzisz, a potem na ich zabijaniu! W końcu nudzi ci się to, dlatego porywasz ich i katujesz! Dla ciebie to zabawa, ale dla innych koszmar! Więc pomyśl, zanim zrobisz to znowu! - i teraz stało się rzecz, której się nie spodziewałam. Przytulił mnie. Znowu. To takie dziwne uczucie, być w ramionach kogoś, kto w każdej chwili może cię zabić. Nie rozumiem tego. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Ale czujesz się przy nim bezpieczna, Liz!"</i> - to nie jest prawda! To nie może być prawda! Nie chcę, żeby to była prawda!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie chcę ich krzywdzić.... - wyszeptał prosto do mojego ucha. - Ale to forma zapłaty, jaką muszą mi oddać. To moja własna zemsta. - po tych słowach ucałował jego płatek, a mnie przeszedł nieprzyjemny dreszcz.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Uważam, że każdy człowiek powinien nosić przy sobie ostrzeżenie: uwaga omijać niebezpiecznego psychopatę, Louis'a Tomlinson'a, niestosujący się powinni uciekać, albo modlić się o przeżycie! - mruknęłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zabawne, że właśnie ty, to mówisz! - prychnął. - Osoba, która jako jedyna do mnie podeszła i za żadne skarby nie chciała odejść. - szepnął patrząc uważnie na moją pokaleczoną twarz. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- J- jak to? Nie rozumiem, o co ci chodzi! - wymamrotałam, ale po chwili zaczęłam rozumieć, o co mu chodzi.... Park, Martha, zgubiłam się, potrzebowałam do kogoś się przytulić, rozbity telefon, krzyk, płacz, przytulił mnie, ostrzegał mnie.... O, Boże! Jakim cudem tym chłopakiem z parku jest właśnie on?! Przecież na świecie żyje tylu ludzi! On mnie wtedy wziął na kolana i zaczął uspokajać?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zrobiło mi się duszno. Serce walił0 mi, jak oszalałe. W głowie kręciło mi się od nadmiaru wspomnień. Złych wspomnień. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To nieprawda. To nie może być prawda... - szeptałam, kręcąc głową, i patrząc na swoje bose stopy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Liz, spójrz na mnie! - powiedział Louis, głosem nie znoszącym sprzeciwu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie może.... - szeptałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Popatrz mi w oczy! - wyszeptał błagalnym tonem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Spojrzałam. Nie wiem, i nie chcę wiedzieć czemu, ale spojrzałam. Żałuję. Tak bardzo żałuję.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Pocałuj mnie... - wyszeptał nie spuszczając wzroku z moich zapłakanych oczu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co? - pisnęłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Pocałuj! - powiedział twardo, a potem nasze usta się złączyły. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie potrafię wyjaśnić tego, jak się wtedy czułam. Chciałam stąd uciekać! Wrócić do domu, nawet jeśli oznaczałoby to powrót, do katujących mnie rodziców. Nawet, jeśli oznaczałoby to depresję - która z pewnością, po tych wydarzeniach, nasiliłaby się. Delikatnie odchyliłam głowę, tak aby przerwać tą niezręczną sytuację. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Idź sobie! - warknęłam zdenerwowana.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- El... - szepnął z wyraźnym rozczarowaniem. Dziwne, że jeszcze nie podniósł na mnie ręki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Idź! - krzyknęłam, na co chłopak podniósł się, i wyszedł.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zostałam sama. Całkiem sama. Ponownie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ale tym razem, nie żałowałam. Chciałam tej ciszy, tego spokoju, który umożliwiłby mi zastanowienie się nad moją obecną sytuacją. Ludzie przecież się nie zmieniają. Dlaczego Louis, tak się zachowuje, skoro mnie nienawidzi?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czy podczas całej naszej egzystencji, choć przez chwilę nie możemy się zatrzymać?! Przestać gonić, za całym światem. Stanąć w miejscu i wrócić, do chwil, które chcielibyśmy zmienić. Przekształcić swoje życie na lepsze, i zmienić w nim wszystko, co złe i szkodliwe. Ale Bóg, wiedział, co robił, gdy stwarzał świat. Wiedział, że gdyby ludzie otrzymali za dużo władzy, mogliby ją źle wykorzystać. Zgarnęliby wszystko dla siebie i wciąż chcieliby tylko więcej i więcej. Zamiast dawać coś od siebie, tylko łaknęliby rzeczy, których mieć nie mogą. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ale dał nam możliwość kształtowania tego, w jaki sposób żyjemy. Nie zmusza nas do określonych rzeczy. Dzięki niemu mamy wolną wolę, która pozwala nam samym podejmować decyzje. Ale jest jeden warunek: sami musimy brać odpowiedzialność, za skutki naszych czynów. Jeśli ukradniemy coś ze sklepu, nikt inny nie będzie miał poczucia winy, za nasz błąd. Nikt inny nie poniesie za to kary. To będzie nasza, indywidualna walka z samym sobą. Między dobrem i złem, które w nas drzemią. Bo każdy z nas jest dobry i ma sumienie. Nawet taki Louis. Po prostu niektórzy, zduszają to w sobie i ignorują do tej pory, aż całkowicie zatracą się na popełnieniu tych samych błędów, w przekonaniu, że to nic niezwykłego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Oparłam ciężką głowę na dłoni i położyłam się na zimnej posadzce w celu odpłynięcia do krainy Morfeusza.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*RETROSPEKCJA*</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"Elizabeth biegnie chodnikiem, prowadzącym do jej szkoły. Jest spóźniona i dobrze o tym wie. Ale zaspała i musi ponieść tego konsekwencje. Oby tylko rodzice nie dostali informacji od dyrekcji.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Palące powietrze, jak strzała przeszywa jej płuca. Nie ma kondycji, zdaje sobie z tego sprawę. Ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Widzi to. 1 kilogram, 2, 5. Przestała już liczyć, ile schudła. Ważny jest efekt.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">(...)</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Przepraszam za spóźnienie! - wydyszała , stojąc przy wejściu do pracowni humanistycznej.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Siadaj. - powiedziała nauczycielka, i zanotowała coś w dzienniku. Dziewczyna posłusznie skierowała się w stronę ławek i zajęła miejsce w pierwszej ławce pod oknem. - Kochani moi, nie pogniewacie się, jeśli na chwilkę wyjdę? - pani Carren uśmiechnęła się ciepło i już jej nie było. Lizzie wiedziała już, co to znaczy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Te, spóźnialska! - usłyszała, przez co automatycznie się skuliła i spuściła głowę. Oczywiście! Klasowa elita! Jakżeby inaczej!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Słonica! Na słuch ci padło! - po całej sali rozniósł się zduszony chichot. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Kiedy zaczniesz chodzić w workach na ziemniaki? - krzyknął ktoś inny. - Jestem ciekawa jaki rozmiar ma taki wieloryb, jak ty! - pierwsze łzy zaczęły kapać z jej różnokolorowych oczu.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Niedługo helikopterem trzeba będzie cię do szkoły przewozić, bo się do auta nie zmieścisz! - kolejna dawka jadu serwowana przez nich. Ale to było jej motywacją. Motywacją to dbania o siebie.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Lizziątko ty moje, o.... - Alex zaczęła mówić, ale szatynka natychmiast jej przerwała. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Dlaczego, tak bardzo mnie nienawidzisz?! Co ja ci takiego zrobiłam?! - wybuchła głośnym płaczem i wybiegła z sali, wpadając na nauczycielkę.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Eli, co się stało? - zapytała, ale nastolatka jej nie słuchała. - Elizabeth, wracaj tu natychmiast!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">(...)</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">W samej bieliźnie stanęła przed ogromnym lustrem wiszącym w jej pokoju. Niepewnym i chwiejnym krokiem weszła na wagę. 60. Dużo Zbyt dużo. Do jej zmęczonych oczu napłynęły łzy. Drżącymi rękoma sięgnęła po luźną bluzkę i spodnie od dresu.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Zbyt gruba! - powiedziała surowym tonem. Z szafki nocnej wyjęła swoją przyjaciółkę. Żyletka. Szybkim ruchem zrobiła kilka głębokich nacięć na skórze pokrytej bliznami. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Będzie dobrze. Teraz musi być dobrze.... - szeptała, robiąc kolejne kreski. - Tam będziesz ładna, lubiana, szczupła. Tam nie będzie ich! Tam nie będzie nikogo złego! Będę ja i dobrzy ludzie. Oni mnie zaakceptują... Co ja mówię?! - krzyknęła i rzuciła blaszkę gdzieś w kąt pokoju. Przed oczami miała czarne mroczki, spowodowane utratą zbyt dużej ilości krwi.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nikt mnie nigdy nie będzie chciał! Nie będzie kochał! Zawsze będę sama! Samotna, jak palec! Nie zasługuję na nikogo! Jestem zbyt głupia, zbyt brzydka! - krzyczała sama do siebie. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">***</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"Każdego dnia budzę się ze świadomością, że będzie tylko gorzej. Że nie daję rady. Nie widzę potrzeby, aby żyć. Jeśli zniknę, nikt tego nie zauważy. Nie jestem tego warta. Czasem, czasem spoglądam na słońce, na świat mnie otaczający i czuję, że tu nie pasuję. Że odpowiedzialność mnie przerasta. Czuję się, jak samotny listek na wietrze, którego nikt nie szanuje, i który jest niesiony przez wiatr, bez wcześniejszego zapytania o zgodę. Chcę, abyście byli szczęśliwi, abyście potrafili żyć pełnią życia. Proszę, nie zapominajcie o Rose. Tylko was ma na tym świecie. I proszę, dopilnujcie, aby nie uroniła żadnej łzy, kiedy mnie już nie będzie. Nie chcę, żeby cierpiała. Szukam tylko akceptacji, nic więcej. Mam nadzieję, że kiedyś ją znajdę. Pamiętajcie, że zawsze bez względu na wszystko, będę was kochać! </span></i><i><span style="font-family: Georgia;"></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Wasza Liz"</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">***</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie wiemy, kiedy się obudzi. Przykro mi. - mężczyzna w białym kitlu, smutnym wzrokiem spojrzał na kilkunastoletnią dziewczynę i opuścił pomieszczenie.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Dlaczego mi to zrobiłaś? - wyjąkała i złapała bezwładną rękę siostry. - Aż tak bardzo mnie nienawidzisz? Życie naprawę nie ma dla ciebie żadnego znaczenia? - krople wypłynęły z jej pięknych i zazwyczaj wesołych tęczówek. - Wiesz, smutno mi bez ciebie. Bo, kto mnie obroni przed psycholami z naszej szkoły? - zaśmiała się z goryczą w głosie. - I kto powie mi, że odbija mi, kiedy śmieję się z głupich zwierzątek na internecie? - wychlipała. - Wróć do mnie, siostro!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">***</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Co sprawiło, że chciałaś się zabić? - spokojnym tonem zapytała pani psycholog i poprawiła swoje okulary. To już 5 raz w tym tygodniu, kiedy próbuje to od niej wyciągnąć, ale jej się to nie udaje. - Możesz mi powiedzieć. - uśmiechnęła się. - Chcę ci pomóc! </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie potrzebuję pomocy! - warknęła nastolatka. I zaczęła rysować sobie długopisem po ręce.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Ale... - wyjąkała zasmucona kobieta.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- I tak panią to nie obchodzi! - stwierdziła z grymasem na twarzy, po czym mruknęła: - Mogę już iść?!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Tak. Sesja skończona. - westchnęła kobieta i zamknęła swój niemalże pusty zeszyt.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">***</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nawet, jeśli myślisz, że nic nie znaczysz, to zawsze możesz się mylić. Nigdy nie wiesz, czy swoją lekkomyślnością, nie sprawiasz komuś bólu! - kolejna sesja. Kolejna sesja, podczas której nastolatka nie powiedziała absolutnie nic. W końcu pani psycholog, postanowiła zasięgnąć innych metod. Ona będzie mówić, a Elizabeth - słuchać. - Rozumiem, że ci ciężko. Nie umiesz się otworzyć. Cierpisz. Ale każdy z nas potrzebuje zaczerpnąć rady, wygadać się, ulżyć swemu cierpieniu. - szepnęła, gładząc długie włosy dziewczyny.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie zgodzę się z panią! - powiedziała i spojrzała na okno. </span></i><i><span style="font-family: Georgia;">- Samotność jest dobra, a milczenie - złotem. Po co, zawalać kogoś problemami, które i tak go nie obejdą?</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Dlaczego, z góry zakładasz, że...</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Bo zbyt wiele przeszłam, żeby wierzyć pierwszej, lepszej gadce....</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">***</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Lizzie, dzisiaj nasza sesja, będzie wyglądała nieco inaczej! - kobieta uśmiechnęła się ciepło i wskazała na krzesło. - Rozumiem, że jest ci ciężko otworzyć się przede mną, ale może postanowisz wyżalić się komuś w swoim wieku! - powiedziała i wskazała na blondwłosego chłopaka, bujającego się na krześle.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Mamo! - jęknął. - Jestem spóźniony! - marudził.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Siadaj i koniec rozmowy! - powiedziała kobieta, głosem twardym i zdecydowanym.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie, nic się nie stało.... - wyszeptała Liz. - On nie musi spędzać ze mną czasu. Wiem, jaka to męka! - delikatnie uśmiechnęła się w stronę kobiety, aby wyglądać wiarygodnie. - To i tak niczego nie zmieni! - dodała.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Wiesz co, mamo? - powiedział chłopak, uważnie lustrując szatynkę swoim wzrokiem. - Chyba zostanę....</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">***</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Przykro mi! - powiedział blondyn, kiedy psycholożka opuściła pomieszczenie, zostawiając ich samych. - Naprawdę! - dodał, na co Elizabeth prychnęła pod nosem.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Jasne! - mruknęła, rozkładając się wygodnie na beżowym narożniku. - Nic nie wiesz! - stwierdziła.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Ale w końcu, z jakiegoś powodu tu trafiłaś, co nie? - pyta.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Mówisz, że ci przykro, ale nie wiesz o mnie absolutnie nic! - podniosłam głos.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Cierpisz! - również podniósł wzrok. - A to do współczucia, zupełnie wystarczy! Szczerze, nie obchodzi mnie, czemu tu jesteś, ani jak bardzo świat cię skrzywdził! - krzyknął, powodując, że wystraszona nastolatka, skuliła się, wciskając głębiej w fotel. - Ale żal mi się robi mojej mamy... - kontynuował. - ... kiedy wieczorami siedzi i płacze, bo chce, ale nie potrafi pomóc nastolatce, która widzi tylko i wyłącznie czubek własnego nosa! - warknął mierząc ją wzrokiem. - Więc następnym razem, przynajmniej udawaj, że po jej terapii wykazujesz jakąś poprawę! - dokończył spokojnym tonem.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Łatwo ci mówić! - syknęłam. - Oceniasz mi, nie znając ani mnie, ani mojej historii! - krzyknęła. - Nie masz pojęcia, jak wiele wycierpiałam, zanim tu trafiłam! Ile musiałam przejść! Jak bardzo zniszczoną mam przez nich wszystkich! - dopiero teraz zdała sobie sprawę, że słone łzy spływają po jej wychudzonych policzkach. - Wiesz... - ciągnęła, łamiącym się głosem. - Dopiero tutaj uświadomiono mi, że przez własną głupotę o mało nie popełniłam samobójstwa! Może ci wszyscy ludzie to idioci, ale nie wpadłabym, na to, że mogę mieć anoreksję! - wychlipała. - I co?! Nadal uważasz mnie, za jakąś powaloną dziewczyneczkę, która owinęła sobie wszystkich wokół palca?! - nie powiedział nic. Po prostu podszedł i ją przytulił.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Tak ciężko było ci się zwierzyć drugiemu człowiekowi? - spytał. El ledwo widocznie pokiwała głową. - Masz na imię, Elizabeth, prawda? - spytał, uspokajająco gładząc rękę jej plecy i delikatnie się uśmiechając.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Tak, a ty? - szepnęła.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Niall, jestem Niall.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Niall~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Leżałem na kanapie w salonie i bezczynnie wpatrywałem się w sufit.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Siema! - powiedział Louis i wszedł do kuchni. - Czemu jeszcze nie śpisz? - prychnął pod nosem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A tak, stwierdziłem, że będę czuwał! - powiedziałem markotnym tonem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- No dobra, psycholog Tomlinson na służbie! - zaśmiał się szatyn wchodząc do salonu z piwem w jednej ręce i telefonem w drugiej. Co on dzisiaj taki wesoły? Ale niech będzie wesoły, przynajmniej jej nie skrzywdzi. - Coś taki przybity? - spytał i włączył telewizor. W tamtym momencie wyglądał, jak zwyczajny, niczym nie wyróżniający się dwudziestolatek, który chce pooglądać jakiś głupawy film.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Coś mi się przypomniało! - powiedziałem szybko i wstałem. Szybko złapałem kluczyki do samochodu i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta i oparłem dłonie o kierownicę. Wyjechałem na autostradę. Musiałem dostać się do mojej mamy! Na szczęście przeprowadziła się do L.A.! Ze skupieniem wpatrywałem się w drogę, analizując to, co przed chwilą mi się przyśniło.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jak mogłem o tym zapomnieć?! To wydarzenie, zawsze, ilekroć robiłem coś złego, pojawiało się w mojej głowie! Dlaczego teraz go nie było?! Jakim cudem nie rozpoznałem jej twarzy, zachowania, charakterystycznego sposobu mówienia i pyskowania?! Czyżby siniaki, zakryły całe człowieczeństwo, jakie w niej drzemało? Albo to ja się zmieniłem! Może robienie krzywdy innym, sprawiło, że odgoniłem od siebie wszystkie wartości? Że stałem się nieczułym chamem! Ale ja przecież nie robię nic złego! Ja tylko... pomagam? Czemu w ogóle tak się zachowuję? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Już nie pamiętasz?! Super bohater zapomniał o swoich mocach?!"</i> - po jej spotkaniu, przysięgłem sobie, że obronię każdą dziewczynę, której będzie się działa krzywda! A potem, chęć pobicia kogoś wzrosła do tego stopnia, że zapomniałem o tym, co było moim właściwym celem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wciąż pamiętam, jak bardzo starałem się jej wtedy pomóc. Przychodziłem tam codziennie. Czasem nawet do domu. Zawsze z nią rozmawiałem i starałem się przy niej być, kiedy tego potrzebowała. Byłem jej ostoją. Mogła na mnie liczyć. Płakać na moim ramieniu, jak i śmiać się z mojego, czasem idiotycznego, zachowania. Jej gosposia mnie znała, lubiła. A w tamtym domu, byłem tak częstym gościem, że Lizzie czasem otwierała mi drzwi, zanim zdążyłem zapukać. Zawsze siadaliśmy na dywanie w jej samotni i opowiadała mi o tym, jak jej minął dzień. Potrafiliśmy przegadać cały dzień. Zawsze znalazł się jakiś temat do poruszenia, a czasem, po prostu pomagałem jej z zadaniami. Nie rozumiała większość rzeczy, których musiała się nauczyć. Obydwoje zazwyczaj nie rozumieliśmy, dlatego wraz z Marthą i Rose, robiliśmy doświadczenia. Pominę fakt, że raz spowodowaliśmy mini wybuch.... Dlatego zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele znaczy dla niej siostra. Nigdy tego nie mówiła. Nie pozwalała uczuciom wyjść na światło dzienne. A powiedzenie komuś, że jest jej przyjacielem, przekraczało jej siły. Była oryginalna. I ja, i ona wiedziała, o tym. Ale mimo wszystko, zawsze RAZEM stawialiśmy czoła problemom. Nigdy już nie była w tym całkiem sama. Rose, Carrie, Sophie, Martha i ja, byliśmy jej wsparciem. Nie wyobrażałem sobie wtedy sensu istnienia, bez niej. Była dla mnie wszystkim. Obydwoje staliśmy się swoimi odskoczniami od problemów. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że zależy mi na niej tak bardzo, że byłbym gotów, życie za nią oddać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ale wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Zawsze wszystko się musi zawalić, jak domek z kart. Właśnie taki obrót przyjęło moje życie. Jedna decyzja. Wszystko, co wspólnie zbudowaliśmy od nowa runęło. Przeprowadzka. Tylko tymi słowami potrafiłem żyć. Pamiętam, ile bezsennych nocy spędziłem z nią, tuląc jej drobne ciało do siebie. Ile łez wylałem. Ile wszystkich błagałem. A to i tak nic, a nic nie dało....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*REROSPEKCJA*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Nie odchodź. - mruknęła nastolatka, stojąc przed drzwiami domu blondyna. - Nie wyjeżdżaj! - pisnęła żałośnie. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Wiesz, że muszę. - chłopak nachylił się nad dziewczyną i popatrzył w jej oczy, w których widać było pierwsze oznaki płaczu. - Hej, mała! Nie smuć się! To tylko przeprowadzka, nie koniec świata! Jest jeszcze tyle różnych dróg komunikacji... - sam wątpił w swoje słowa. Była jego skarbem. Diamentem z najwyższej półki, który obiecał, że zawsze będzie chronić. Tak bardzo bał się, że ją skrzywdzi, że zapomniał o tym, iż życie to ciągłe podejmowanie ryzyka. Nie powiedział jej tylu rzeczy. Strach ogarniał jego serce. Za każdym razem, kiedy była obok, uśmiech pojawiał się na jego twarzy, a serce biło znacznie szybciej. Czuł się przy niej sobą, kimś kim zawsze chciał być. Czuł się potrzebny, a nikt inny nie sprawiał, że wychodził z takiego założenia. Dlatego, tak wielki ból sprawiał mu widok bezbronnej piętnastolatki, stojącej i czekającej, na jakąkolwiek reakcję z jego strony.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Niall! Pośpiesz się! - krzyknął ojciec chłopaka. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Liz... - szepnął blondyn, i chciał już przytulić wychudzoną dziewczynę, kiedy ta niespodziewanie się cofnęła.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie. - zaprotestowała. Zapomniał. Podczas całej ich znajomości przytulił ją tylko raz. Nigdy więcej. Potrzebował tego, ale zawsze w sobie dusił.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Lizzie, nie rób mi tego, nie dzisiaj! - jęknął, i złapał ją za ramiona. - Obiecaj mi coś! - powiedział. - Obiecaj, że, gdy mnie już nie będzie, ty nadal będziesz taka, jaka byłaś przy mnie! Taka, jaka byłaś, kiedy na mnie czekałaś! Nie popełniaj błędów z przeszłości! Nie wracaj do tego, do żyletki! Uwierz, nie potrzebujesz jej! Jesteś silna, dasz radę! To cię tylko wyniszcza! Sprawia, że cofasz się, a wszystko, co osiągnęłaś zostanie wymazane! - mówił szybko, ledwo łapiąc oddechy, a nastolatka szlochała, całkowicie tracąc widoczność.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Niall! - tym razem odezwała się jego mama.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Idę! - krzyknął i uśmiechnął się w stronę rodzicielki. - Pamiętaj! Nie pozwól, aby to wszystko, co naprawiłaś, znowu się zepsuło! - szeptał, kciukami gładząc jej policzki i stykając się z nią noskami.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Ni... - zaczęła nastolatka, ale zacięła się nie mogąc znaleźć odpowiednich słów. - Idź już.... - szepnęła zrezygnowana.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Co? - nie dowierzał w to, co przed chwilą usłyszał.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Idź już! - powiedziała zdecydowana. - Spóźnisz się na samolot! - dodała ciszej i spuściła głowę. Chłopak tylko niezauważalnie pokiwał głową i zaczął się oddalać w stronę samochodu. Schował torbę do bagażnika i zamierzał wsiąść do środka, gdy zatrzymał go cichy szept:</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Byłeś moim pierwszym prawdziwym przyjacielem... - odwrócił się i podszedł do dziewczyny, mocno tuląc jej osobę, do siebie. - Nigdy cię nie zapomnę, Niall....</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dojechałem apartamentowca mojej rodzicielki, i czym prędzej skierowałem się do jej mieszkania. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mamo! - szepnąłem, kiedy ją zobaczyłem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Niall, skarbie! Co ty tu robisz? - zapytała zdziwiona.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mamo, proszę powiedz, że Lizzie jest bezpieczna w Mullingar! - rozpłakałem się, jak małe dziecko. Pierwszy raz od..., wyjazdu....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie wiem, tego kochanie! - spojrzała na mnie z troską w oczach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mamo, muszę wiedzieć, że to nie ona jest porwana, bita i przetrzymywana! - powiedziałam z naciskiem. - Mamo, czemu nic nie mówisz? - zapytałem przybity.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo, to właśnie ją porwano! - kobieta popatrzyła na mnie z bólem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie, nie! - histeryzowałem. Czego ja oczekiwałem?! Że kiedy pojadę do niej, to wszystko to okaże się kłamstwem?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Niall, kotku, czemu tak nagle sobie o niej przypomniałeś? - spytała zasmucona. Lubiła El. Podniosłem swoje spojrzenie, na kobietę i bez zastanowienia wypaliłem:<br />- Bo chyba ją kocham, mamo....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiINVRjSBiFTubiZnvS_L5BMZTuOVcUJSJvFAONylT9GZ427trtCgI7KZtfXzvWWFOpzIxRNsDNjYhUFR7eYXBHURVIDPhRDyW1nHlD_m-3Tita11cLnq5Ci_C6N3TNr2yntZNvDfGGrqw/s1600/Kuraaaa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiINVRjSBiFTubiZnvS_L5BMZTuOVcUJSJvFAONylT9GZ427trtCgI7KZtfXzvWWFOpzIxRNsDNjYhUFR7eYXBHURVIDPhRDyW1nHlD_m-3Tita11cLnq5Ci_C6N3TNr2yntZNvDfGGrqw/s1600/Kuraaaa.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Życzę ci odwagi, jaką ma słońce, które codziennie od nowa wschodzi nad wszelką nędzą świata.<br /><br /> Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.<br /><br /> Ono nie omija nikogo. Ciebie też nie ominie,<br /> Jeśli nie schowasz się w cień. Z każdym dobrym człowiekiem, który zamieszkuje ziemię, wschodzi jakieś słońce."</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;"> Phil Bosmans</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="left" class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Hej, dodaję dzisiaj rozdział 11!! (Fanfary proszę!:)) Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu i, że płakaliście, jak bobry, bo ja prawie :o Dziwne...:D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Z tą ważną notką to chodzi mi o komentarze i konkurs:) (A właściwie, nie o to, ale nie pamiętam o co mi chodziło, ale jak nie dodam tej ważnej notki, to będę mieć pretensje to samej siebie:P)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Co do komentarzy, do zauważyliście, że im więcej ich jest i im szybciej się pojawiają, tym większą mam motywację do dalszego pisania, a co się z tym wiąże - do dodania rozdziału:)Kocham wasze opinie<3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A co do konkursu, to proszę, proszę, proszę:) Chcę wiedzieć, że moi lojalni czytelnicy są naprawdę lojalni!:) A wiem, że są! Ufam wam, wiecie?:( A wy mnie zawodzicie;( Codziennie wchodzę na maila, z nadzieją, że będzie jakaś praca, a tu nic:( Zizi, Fizzle Bizzle, ROSE!!! Wierzę w was!:) </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>Komentarz rozdziału - cz. 3:</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Należy do Martiny Zarre:</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Niedawono znalazłam tego bloga i muszę przyznać że naprawdę mi się podoba.<br />Przeczytałam wszystkie rozdziały po kilka razy :-) <br />Naprawdę świetnie piszesz a jak ktoś jeszcze raz napisze że źle piszesz to go znajdę i zajebie-.-<br />A wracając do tego rozdziału to...wow! Zajebisty jak go czytałam to tak się jarałam Louis'em że jest miły i w ogóle.Na retrospekcji ryczałam a na końcówce umarłam.<br />~I LOVE IT~</i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Gratulacje<3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">No to tyle:)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Do zobaczenia,</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-29378983007829207582014-06-18T20:44:00.002+02:002014-11-29T17:52:22.107+01:0010: "Jestem potworem..."<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Hejo, proszę was, aby każdy kto czyta mojego bloga skomentował ten rozdział!:)</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">Nie wiem, co ostatnio się stało, ale z każdym rozdziałem jest coraz mniej komentarzy, co bardzo mnie martwi, bo oznaczać to może utratę czytelników:( Poza tym, kilka osób, na których zdaniu bardzo mi zależy, "lekko" zasugerowało mi, że nie umiem pisać i nie powinnam się za to zabierać. Przynajmniej ja tak to odebrałam;( </span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">Powiedzcie, czy aż takie złe jest to co piszę? Naprawdę powinnam usunąć "Through The Dark"? Tu nie chodzi o ilość komentarzy, tylko o zobaczenie, ile osób czyta to, co piszę, a przynajmniej staram się pisać!</span></b><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia;"><b>PAMIĘTAJCIE IM SZYBCIEJ, BĘDZIE </b><span style="font-size: xx-small;">(koło 20 lub więcej)</span></span> <b>KOMENTARZY, TYM SZYBCIEJ POJAWI SIĘ ROZDZIAŁ!:)</b><br />
<b></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zapraszam was do brania udziału w konkursie!:) Więcej informacji tutaj: <a href="http://through-the-dark-1d-fanfiction.blogspot.com/2014/05/konkurs.html">KONKURS!!!</a> Liczę, że chociaż jedna osoba weźmie udział, tym bardziej, że w szkole już luzy:P</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">MIŁEGO CZYTANIA!<3</span></b><br />
<b></b><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wystraszona uniosłam swój spłoszony wzrok do góry. Przed nami stało około pięciu napakowanych facetów, którzy mierzyli w nas swoimi pistoletami. A ja myślałam, że Louis jest straszny!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Poddaj się, Tommo. Mówię po dobroci, nie masz już żadnych szans! - jeden z nich zaśmiał się szyderczo i podszedł bliżej nas. - Wstawaj i ręce do góry, żeby coś nie kusiło cię, żeby sięgnąć po broń! - syknął i przymrużył oczy, obserwując nasze poczynania.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A mój porywacz, co?! Po prostu wstał i pociągnął mnie za sobą! To już szczyt wszystkiego! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zostaw mnie! - pisnęłam, kiedy szarpnął mnie za sukienkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wstawaj, nie słyszałaś?! Na słuch ci padło! - krzyknął, widocznie zdenerwowany. Mimowolnie zatrzęsłam się i na swoich dygocących nogach starałam się utrzymać chociażby względną równowagę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Uuu, a kogo tu sobie przyprowadziłeś, Tomlinson? - zaśmiał się łysol, po czym podszedł do mnie i złapał za ramię, ciągnąc w swoją stronę. Zaczęłam się wyrywać, ale natychmiastowo przestałam, kiedy poczułam zimny metal przy mojej szyi. Louis od razu zerwał się i wyciągnął pistolet, ale na drodze stanęło mu dwóch mężczyzn, którzy niemal całkowicie odgradzali mnie od chłopaka. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mówię po dobroci! - syknął, trzymający mnie facet. - Jeśli nie chcesz, herosie, żeby coś złego stało się twojej niuni, to rzuć to na ziemię! - mój porywacz zmierzył go wzrokiem, po czym metalowy przedmiot z hukiem uderzył o podłoże. Zaraz potem, został schwytany z obydwu stron, tak, że nie mógł wykonać żadnego ruchu. Może to nie jest najbardziej odpowiedni moment, ale pierwszy raz widziałam go takiego bezradnego i słabego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Jeśli już on się poddał, to jesteś martwa, Liz! Nie ma co się oszukiwać!"</i> - chcąc nie chcąc musiałam się z tym zgodzić. Do moich oczu napłynęły łzy, do których ujścia nie mogłam doprowadzić! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Boże, proszę, jeśli teraz mnie uratujesz, zawsze będę już dobra! Nigdy już nie popełnię głupot z przeszłości, tylko proszę, pomocy!" </i>- modliłam się w myślach. Tak naprawę, teraz liczyłam już tylko na cud.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Po co mi ona?! - prychnął w pewnym momencie, Louis. - To tylko nic nie warty, śmieć! Zawadza z każdej strony! Ale proszę, bierz ją sobie! - uciął i patrzył jego reakcję. Czułam, jak mięśnie osoby, od której chwilowo zależy moje życie, w negatywnym tych słów znaczeniu, napinają się, a on sam przyciska pistolet dużo silniej. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">W pewnym momencie zostałam upuszczona i z łoskotem uderzyłam o twarde podłoże.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zawsze myślałam, że już gorzej być nie może. Byłam niewdzięczna, w stosunku do rzeczy, które podarował mi los. Ale po tym, jak zostałam uprowadzona, coś się zmieniło. Mój sposób postrzegania świata, uległ przemianie o 180 stopni. I gdyby nie ciągle przypominający mi o mojej porażce - Louis, to mogłabym żyć inaczej. Zdaję sobie sprawę z faktu, że mogłabym być szczęśliwa, mogłabym się zakochać, doceniać to co mam, ale teraz? Jest jakikolwiek sens, by to robić? Skoro i tak umrę, i przybliżam się do tego każdego dnia, o czym wszyscy wokół mi powtarzają. Skoro i tak, nic dla nikogo nie znaczę! Skoro, jestem bezwartościowym śmieciem, jak to zostało ujęte. Miałam rację! Miałam rację, kiedy uważałam, że jestem jednym, wielkim chodzącym problemem, jedną, wielką pomyłką. Nic dla nikogo nie znaczę. Wszyscy mają zapisany swój los, na górze, jednak zawsze mogą go zmienić. Już mają przydzieloną im osobę, z którą zwiążą swój los w przyszłości. A ja? Ja ani nie miałam zapisanego losu, ani nie mogę go zmienić. Bo jak? Jak zmienić go w miejscu, gdzie obecnie się znajduję? Tutaj mogę się zwyczajnie modlić, o każdy kolejny dzień. Ale to w sumie też nie ma już sensu, bo po co się bać, że się umrze, skoro można od razu uciąć sobie cierpienia, i żyć bez zmartwień i trosk.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Obróciłam głowę w stronę Louis'a i ujrzałam mężczyzn okładających go z każdej strony. Leżał skulony, a z jego ust wylewała się krew. Całe jego ciało pokrywały świeżo zrobione rany.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"> - I co nadal myślisz, że wygrałeś?! - krzyknął bijący go mężczyzna, na co Louis uniósł chwiejącą się głowę do góry i splunął mu w twarz, czym nie źle go rozzłościł. Osiłek, zamachnął się i z całej siły, przyłożył mu w twarz.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Z jednej strony chciałam, żeby cierpiał, żeby poczuł to, co ja czułam w momencie, kiedy okaleczał moje ciało, jednak z drugiej miałam tak straszne wyrzuty sumienia, i tak bardzo było mi go żal. Nigdy nie byłam złym człowiekiem, przynajmniej tak mi się wydaje, i nigdy nie pragnęłam cudzej krzywdy. Coś wewnątrz mnie kazało mi wstać i pomóc mu, mimo wiedzy, że gdy odzyska siły, wyżyje się na mnie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">W odległości maks. 20 metrów ode mnie, leżała porzucona broń Louis'a. Bezszelestnie przesunęłam się w jej stronę i chwyciłam ją do ręki. Zabawne, że oni wszyscy byli tak zajęci biciem Louis'a, że przestali zwracać na mnie jakąkolwiek uwagę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Popatrzyłam na lśniący metal i dopiero teraz sobie coś uświadomiłam: czy on wyrzucił ją, aby mnie ratować?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Niby dlaczego miałby cię ratować?! Jesteś tylko i wyłącznie śmieciem, a on sam chce mieć tą przyjemność z odebrania ci życia!"</i> - może i masz rację.... Sama nie wiem. W tamtym momencie byłam rozdarta. Nie wiedziałam, co zrobić, aby mu pomóc oraz, aby nie zrobić krzywdy okładającym go mężczyznom. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Na dygocących nogach podniosłam się i stanęłam centralnie za umięśnionym facetem. Jeszcze raz popatrzyłam się na Louis'a, co było ogromnym błędem, ponieważ w pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały. Zdziwił mnie jego wzrok. Był prawie, że pusty. Ale gdzieś za tą pozorną obojętnością, kryły się uczucia. Wiedziałam to. Byłam tego pewna. Nie wiem jakie, ale były. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">W pewnej chwili, niezauważalnie pokręcił głową, jakby domyślał się, co chcę zrobić. Czy on czyta mi w myślach?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jakieś ostatnie życzenie Tomlinson? - zaśmiał się człowiek, od którego jeszcze przed chwilą zależało moje życie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zostaw go! - powiedziałam twardo i przyłożyłam broń do jego pleców. Mężczyzna zaśmiał się nerwowo i odwrócił w moją stronę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Blefujesz skarbie! - mruknął pewnym siebie głosem. - Nie zrobisz mi krzywdy! Jesteś słaba, zbyt słaba! - zaśmiał się, na co pozostali mu zawtórowali.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie jestem słaba! - syknęłam, a od nadmiaru wściekłości, przepełniającej mnie, zaczęłam się trząść.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie strzelisz! - prychnął i popatrzył na broń, znajdującą się przy jego żebrach. - Lepiej to odłóż, kochanie. To nie jest zabawka! - dokończył. Prowokował mnie. Wiedziałam o tym. Ale nic nie mogłam poradzić na to, że jestem osobą o słabych nerwach. - Odłóż to! - warknął w pewnym momencie, i zamachnął się w celu odsunięcia od siebie tego żelastwa. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">I wtedy stało się coś, czego się najbardziej bałam. Nie wytrzymałam i pociągnęłam za spust. Pistolet wystrzelił. Dobrze zbudowany mężczyzna, osunął się na ziemię. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Beznamiętnym, szklistym wzrokiem, lustrowałam, jego wykrwawiające się ciało. Mogłam mu pomóc, zapobiec temu, co się stało! A ja tylko dalej tam stałam! Dopiero wtedy doszło do mnie, co najlepszego zrobiłam. Zabiłam go! Zabiłam niewinnego człowieka, który miał przed sobą całe życie! Teraz leży martwy na ubitej przez ludzi glebie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Broń mojego porywacza, w jednej chwili stała się niewyobrażalnie ciężka. Po chwili wypadła z moich dłoni, i z głośnym uderzeniem zetknęła się z ziemią. Wtedy nie wytrzymałam. Upadłam na kolana i zaniosłam się głośnym szlochem. Nic już nie miało znaczenia, z wyjątkiem tego, że jego już nie ma z nami na tym świecie. Przeze mnie! Wokół słyszałam jakieś strzały, a potem ujrzałam uciekających już oprychów. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wstawaj! - usłyszałam surowy, ale i bardzo słaby głos Louis'a. Nie zareagowałam. Nie miałam na to siły. Skoro on zginął, to czemu niby ja mam żyć? - Elizabeth, wstawaj! - krzyknął, po czym osunął się na ziemię obok mnie. Pisnęłam wystraszona i popatrzyłam na krwawiącego chłopaka, po czym zaniosłam się jeszcze większym płaczem. - Elizabeth.... - jęknął Louis.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jestem potworem... - szepnęłam, potrząsając głową w celu odgonienia wspomnień.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie jesteś! - zaczął, ale przerwałam mu, kompletnie ignorując jego wypowiedź:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- ... potworem takim, jak ty! - dokończyłam, kołysząc się na boki. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Liz, przestań płakać! Rób, co chcesz! Bądź tym potworem, czy kim tam chcesz, ale nie płacz! - powiedział, ale jego słowa niewiele zdziałały.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jestem potworem... - wychlipałam ponownie, trzęsąc się ze strachu. Po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że teraz jedyną osobą, której powinnam się bać i z pewnością nie ufać, jestem ja sama.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- El... - westchnął mój porywacz, po czym usłyszałam stęknięcie i nagle chłopak pojawił się tuż przede mną. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie zbliżaj się! - wykrzyczałam mu prosto w twarz, głosem przepełnionym goryczą. Chciałam się odsunąć, ale niedane mi to było, ponieważ po chwili zostałam zamknięta w szczelnym uścisku jego rąk. I to było zwieńczenie całego, tego tygodnia: zaczęłam wrzeszczeć, bić go, kopać, krzyczeć, wyzywać, i przede wszystkim - płakać! Ale on mnie nie puścił! Wręcz przeciwnie: objął jeszcze mocniej. To interesujące, że dopiero w takich momentach uświadamiamy sobie tą okropną potrzebę drugiego człowieka.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ćsii..., nie płacz... - szepnął i kołysał mną, uspokajająco. Jego zachowanie, było takie... inne? Delikatne? Czułe? Koło kogo ja siedzę? Bo na pewno nie obok Louis'a Tomlinson'a, tego Louis'a Tomlinson'a, który najpierw dotkliwie mnie pobił, a potem jeszcze na mnie krzyczał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jestem potworem... - pisnęłam żałośnie, zachrypniętym głosem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- To pobędziemy potworami, razem... - wyszeptał z wargami umiejscowionymi na moim czole, patrząc się gdzieś w dal.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Niall~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Liam, stary! Jak dobrze, że jesteś! - wykrzyknął Harry, przybijając z chłopakiem, tzw. "męską piątkę". - W samą porę! - mruknął i wskazał ręką pozabijanych, niewinnych ludzi. Dziwne, że w jednym momencie wszystko potrafiło ucichnąć, a sprawcy - uciec z miejsca zbrodni.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Moment! - wykrzyknąłem, gdy Zayn wsiadł już do auta. Coś mnie przed chwilą olśniło. - Gdzie Lou?! - spytałem i popatrzyłem kolejno na ich twarze, na których z czasem pojawiło się zdziwienie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Właśnie, gdzie Tomlinson?! - zdezorientowany Liam, uniósł brew do góry.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie mam bladego pojęcia! - zdenerwowałem się i zacząłem się oddalać w celu odnalezienia Louis'a. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A ty, gdzie znowu idziesz, Nialler? - wykrzyknął Hazza.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Gdzie! - prychnąłem. - Znaleźć zgubę! I wam radziłbym to samo! - wściekłem się i ruszyłem przed siebie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(...)</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Louis! - krzyczałem już od dobrych kilkunastu minut.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tommo! - wtórował mi Liam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Lou! - mruczał znudzony Zayn.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Elizabeth! - wydarł się Harry. Razem z chłopakami spojrzeliśmy na niego zdziwieni. - No co? - wzruszył ramionami. - Przecież, gdzie Lou, tam i ona, nie? - uśmiechnął się szeroko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Louis~</b></span> </div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Słyszałem jakieś znajome krzyki. Po chwili, kiedy zrobiły się głośniejsze, zdołałem wyłapać pojedyncze słowa.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tu jestem... - chciałem dokończyć, ale zwyczajnie nie miałem siły. Utraciłem przez ten czas, naprawdę dużo krwi, do tego, jakby jeszcze było mi mało, ta rozpieszczona nastolata ryczała cały czas, doprowadzając mnie tym samym do granic wytrzymałości. Szczerze, to już dawno bym ją uderzył, żeby się zamknęła, ale nie miałem, ani szczątki siły, przeznaczonej do tego.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jestem potworem.... - Lizzie przez cały czas powtarzała tylko te dwa, bezsensowne słowa. Zabiłaś jednego człowieka. Wielkie mi halo! Ja mam na swoim kącie setki, jak nie tysiące.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tu jestem barany! - podniosłem głos na tyle, na ile dałem radę i odsunąłem się od załamanej dziewczyny.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie musiałem długo czekać, na to, aby chłopaki pojawili się przy mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Stary, co ci się stało! - zaśmiał się nerwowo, Harry. Ja ledwo widocznie wskazałem głową na martwe ciało Josh'a. Zapytacie pewnie, kim był Josh. Otóż był on moim dawnym wspólnikiem, razem zajmowaliśmy się handlem narkotykami i nielegalnym ich transportem. Ale kilka lat temu coś się zepsuło.... Do naszego..., albo raczej mojego klubu, pewnego dnia wpadła chmara policjantów. Zaczęła węszyć. Doskonale wiedziałem, że chcieli mnie dorwać. Od dawna mnie szukali. Może to, co zrobiłem było głupie, ale musiałem ratować własny tyłek. Wsypałem jego. Przez 2 lata siedział w pace. Wiedziałem, że jak wyjdzie, będzie chciał zemsty. Ale nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko. I, że skończy się to właśnie tak! Mimo wszystko, Josh był moim kumplem i jestem zły na Elizabeth, że wystrzeliła z tego chorego pistoletu. Jednakże z drugiej strony czuje dziwne uczucie związane z jej pomocą. Zupełnie nowe. Nieznane.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"To się nazywa wdzięczność, Tomlinson. Wdzięczność!"</i> - wdzięczność? Nie ma takiego słowa w moim słowniku. Nie podoba mi się ono. Raczej nie zagości u mnie na stałe....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Chłopaki, gdy tylko napatrzyli się na zmarłe ciało mojego wspólnika, podeszli do mnie i pomogli mi wstać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Elizabeth, chodź! - warknąłem, kiedy stanąłem już o własnych siłach. - Chodź! - podniosłem głos, nie widząc żadnej reakcji z jej strony. Podniosła na mnie swoje zapłakane spojrzenie, a jej głos mówił: "Proszę odpuść mi. Chodź ten jeden raz!".</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie mowy, skarbie!"</i> - pomyślałem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Weźcie ją i wrzućcie ją do bagażnika! - mruknąłem do Zayn'a. Sam wsiadłem do samochodu i oparłem głowę o szybę. Odjechaliśmy w kierunku naszego obecnego miejsca zamieszkania.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(...)</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zaraz po powrocie, udałem się do pokoju, uprzednio poleciwszy chłopakom, aby wrzucili dziewczynę do piwnicy, w której znajdowała się wcześniej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Rzuciłem się na łóżko, zajmując całą jego powierzchnię. Myślałem o całym dzisiejszym dniu. Dlaczego wtedy tak się zachowałem, zamiast rozstrzelać ich wszystkich? Dlaczego moje zachowanie wobec El, było dzisiaj takie..., dziwne? Dlaczego nie pozwoliłem jej skrzywdzić, skoro sam do tego dążę?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Bo ci na niej zależy, Tomlinson! I nawet TY musisz to przyznać!"</i> - wolne żarty. Mi nie zależy na nikim, absolutnie NIKIM! A póki co, daruję jej życie, bo za bardzo przypomina mi Lottie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Tak, tak.... Wmawiaj to sobie dalej! Może w końcu w to uwierzysz!"</i> - właśnie gadam z moją podświadomością.... Czy to jest normalne?! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Nie zmieniaj tematu! Mnie nie ominiesz! Nie da się mnie ominąć!"</i> - dlaczego zawsze musisz mieć rację?! Co ja najlepszego wyprawiam?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Majaczysz, Tomlinson!"</i> - co?! - pomyślałem, a potem film mi się urwał.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*RETROSPEKCJA*</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"- Słuchaj, Steven! Jak do jutra ci nie zapłaci całej kasy, masz go sprzątnąć, zrozumiano?! - wykrzyczał do słuchawki szatyn. Niebieskie przenikliwe tęczówki, podejrzanie obserwowały każdego przechodnia. Czekał na kogoś ważnego i nie chciał, by mu w tym przeszkodzono. Nie musiał długo nasłuchiwać, aby jego dzwonek rozbrzmiał i zwrócił uwagę każdego przechodnia w parku.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Hej, przepraszam, że mnie nie ma, ale coś mi wyskoczyło! Mam nadzieję, że zrozumiesz! - powiedziała jego siostra, po czym rozłączyła się, nie dając mu dojść do słowa. Chłopak zdenerwowany uderzył telefonem o ziemię i z wściekłością chodził tam i z powrotem. W pewnym momencie podeszła do niego, na oko 4 lata młodsza dziewczyna i podała mu ekran od jego, przed chwilą jeszcze nowego telefonu.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- P- proszę, to chyba należy do p- pana.... - wyjąkała, rumieniąc się. Jego wzrok zmierzył ją od góry do dołu. Wydała mu się ładna, pomimo swojego młodego wieku. Średniego wzrostu z jasnobrązowymi włosami, opadającymi falami na jej chude ramiona. Duże, różnokolorowe oczy, z lustrujące go z fascynacją, delikatne usta i policzki zabarwione na różowo, czego powodem była nieśmiałość. Chłopak z irytacją wypuścił powietrze i przeczesał włosy palcami. Zawsze miał taki nawyk, kiedy nie wiedział, co ma zrobić i, jak się zachować. Innym może się wydać to głupie, ale dla niego miało to ogromne znaczenie.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Wyciągnął swoją zniszczoną szorstką dłoń i ujął jej drobną i gładką, w celu zgarnięcia głupiego żelastwa. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Dzięki. - mruknął i odwrócił od niej swoje spojrzenie, dając jej tym samym do zrozumienia, że ma sobie już iść.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Słyszałam, że na stres... - zaczęła, ale natychmiast jej przerwano:</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Niczym się nie stresuję, a ty powinnaś już iść! To nie jest miejsce dla małych bezbronnych dziewczynek. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie boję się! - powiedziała i dumna uniosła głowę do góry. - Pan mnie obroni! - szepnęła i podeszła bliżej niego.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Posłuchaj.... - zaczął, nie wiedząc, jak powiedzieć jej, żeby się od niego odczepiła. - Ja nie bronię małych dziewczynek, ja jestem potworem! - warknął oschle.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Takim z bajki? - roześmiała się, a na jej policzkach, pojawiły się urocze dołeczki. - Takim dobrym?</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie! - teraz już niemalże krzyczał. - Tym złym! Nie rozumiesz?! - wściekł się. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nieprawda! Martha mówi... </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie obchodzi mnie, co mówi jakaś Martha! - krzyknął, powodując, że uśmiech znikł z jej niewinnej twarzy, a zastąpił go dobrze widoczny - strach.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Mówi, że nikt tak do końca nie jest zły, zboczył tylko na złą drogę. - szepnęła niepewnie. - Ze złej drogi zawsze można przejść na dobrą! - pisnęła żałośnie, po czym rozpłakała się. Chłopak przewrócił oczami i kucnął przed nią. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Ej, mała! - zaczął nieco weselszym tonem, ocierając słone łezki, wypływające z jej oczu. - Nie płacz! Możesz ględzić, ale nie płacz! - uśmiechnął się, a koło jego oczu utworzyły się zmarszczki.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Dlaczego? - wychlipała i popatrzyła mu w oczy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Bo nie powinnaś okazywać, tego, że jesteś słaba. Wiele ludzi może wykorzystać to przeciwko tobie! - szepnął, jakby miała być to tajemnica, przeznaczona tylko dla nich.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Łzy nie okazują słabości! Pokazują odwagę, bo mieliśmy jej na tyle, aby naszym cierpieniem, podzielić się z innymi! - powiedziała i sama otarła swoje opuchnięte od płaczu, policzki.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Jak ci na imię? - zapytał chłopak, szczerze zaintrygowany, nieodgadnioną mądrością dziewczynki.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- E... - zaczęła, ale nie dokończyła, bo została zawołana przez swoją opiekunkę. - Muszę już iść. Do zobaczenia, proszę pana! - uśmiechnęła się i pomachała mu na pożegnanie.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Lepiej dla ciebie, żeby nie.... - mruknął i już miał się odwracać, kiedy poczuł, jak coś małego i ciepłego wtula się w niego. - Co do... - już miał kończyć swoją wypowiedź, ale ujrzał tego kochanego krasnala, obejmującego go.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Elizabeth.... - powiedziała mu na ucho. - Dla przyjaciół Lizzie.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Louis... - powiedział. - Dla przyjaciół..., Louis. Nie mam przyjaciół.... - dokończył nieco zgaszony.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nic nie szkodzi, ja też nie! - Calineczka roześmiała się i zeszła z jego kolan.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Do widzenia! - szepnęła.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Cześć, mała! - odpowiedział, patrząc, jak znika ze straszą kobietą za ogrodzeniem.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Była taka inna od wszystkich, których spotkał. Nie przejmowała się, kiedy mówiono jej nie. Dążyła do obranego celu. Nie bała się go. Zazwyczaj ludzie omijali go szerokim łukiem, a ona z własnej woli, sama, do niego podeszła. Nie chciał, ale musiał przyznać, że imponowało mu to. Szkoda, że oboje nie wiedzieli, że jeszcze przyjdzie im się spotkać....</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div align="left" style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Oblany potem zerwałem się z łóżka. Zepchnąłem to wspomnienie, na sam koniec mojego umysłu. Zapomniałem o nim. Jak to możliwe, że ta dziewczynka z parku, to.... Nie, to tylko zbieg okoliczności! To nie może być ona!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Tomlinson! Choć raz w życiu, nie bądź takim tchórzem! Choć raz staw czoło problemom!"</i> - już wiedziałem, co miałem zrobić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wyszedłem z pokoju i mijając chłopaków bez słowa, zszedłem do piwnicy. Otworzyłem dobrze znane mi drzwi i stanąłem w "pokoju" należącym do El. Bez słowa podszedłem i przytuliłem zapłakaną nastolatkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Przepraszam za wtedy! Tak bardzo przepraszam!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGsZBpu_sxVb99kBptAS_mf2N1WE82EWC1J75TozrrQtHyj7C-oHjSs_5vs4VeUOnoD8PwgD-mTE6nBDlDoF9tQoJS8c3SnRWpXj6yYySu6S4Fi8xZm-IxKDOnH6bs-T_zNRIH85lLQj8/s1600/R%C3%B3%C5%BCeee.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGsZBpu_sxVb99kBptAS_mf2N1WE82EWC1J75TozrrQtHyj7C-oHjSs_5vs4VeUOnoD8PwgD-mTE6nBDlDoF9tQoJS8c3SnRWpXj6yYySu6S4Fi8xZm-IxKDOnH6bs-T_zNRIH85lLQj8/s1600/R%C3%B3%C5%BCeee.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Jestem księżniczką.</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Księżniczką z zamku.</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Z zamku, do którego nigdy nie dotrzesz.".</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><i> </i> Natka99</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Hej, przepraszam (znowu), że tak długo czekaliście na rozdział:( Ale, jak wspomniałam na początku rozdziału, miałam chwilowy zastój weny;( Pomysłów masa, ale który wybrać...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nowy pojawi się w zależności od tego, jak szybko i ile będzie komentarzy:) Bo dla was to tylko 1 minuta, a dla mnie nieraz tydzień lub więcej:( <b><u>Bo, kiedy widzisz, że nikt nie komentuje, to myślisz, że nikt tego nie czyta, co równa się z brakiem motywacji, do jakiegokolwiek dalszego pisania;(</u></b> </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A co do komentarzy:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">KOMENTARZ ROZDZIAŁU cz. II:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Trutututu!!! Ale emocje:D </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wygrywa:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>Fizzle Bizzle</b>, której komentarz brzmiał następująco:</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div align="left" style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Wciągnęłam się, i to bardzo! Czekam tylko aż Lou wykona jakiś krok, nie wiem. Jakikolwiek... <br />Niall też mógłby jakoś zareagować,a nie tylko stać z boku i na wszystko patrzeć. Rusz się człowieku!<br />Co do rozdziału - BOSKI! Genialnie trzyma w napięciu! <br />Z niecierpliwością oczekuję następnego!<br />Pozdrawiam xoxo<br /><br />@Hazz_You_And_I<br />badsidefanfiction.blogspot.com"</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Gratuluję kochana<3 Zasłużyłaś, chociaż wasze wszystkie komentarze mi się podobały, musiałam wybrać tylko 1:( Ale w końcu jeszcze tyle rozdziałów przed nami:D </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Chociaż zaobserwowałam, że z czasem rozpoczęcia konkursu jest coraz mniej komentarzy.... Hmmm..., nie chcecie go?:(</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">No, to chyba tyle na dzisiaj, nie będę was już zanudzać:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Do zobaczenia,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(P.S. Czy wy też tak się jaracie Mundialem?:P Messi, Torres i te sprawy:D)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">(P.S.2. Zapraszam was na nowe blogi: <a href="http://science-can-sometimes-easy-fanfiction.blogspot.com/">Science Can Sometimes Easy,</a> <a href="http://look-in-my-eyes-fanfction.blogspot.com/">Never Say Never,</a> oraz na <a href="http://zwiastunownia-doublenik.blogspot.com/">Zwiastunownię Doublenik,</a> gdzie jestem za stażu:) - linki dla mojej przyjaciółki, której nie chce się czytać ogłoszeń parafialnych po boku:P)</span></div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-74421044522775879202014-05-31T22:08:00.000+02:002014-11-29T17:51:22.332+01:0009: "Ona nie jest psem, żeby szczekać!"<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Edit: </b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Zostałam nominowana do Bloga Miesiąca: Czerwiec! Wszystkich, którzy
czytają moje fanfiction zapraszam do głosowania na
http://spis-blogow-1d.blogspot.com<br />Dacie radę wygrać, dla mnie???:)</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Im więcej głosów, tym więcej motywacji do pisania, miśki:)</span></b><br />
<br />
<b><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">MIŁEGO CZYTANIA!<3 </span></b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Elizabeth~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia;"></span></b><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wyścig? Jaki wyścig?! Nie mam zamiaru iść z nim na żaden, głupi wyścig! Nie jestem aż tak zdesperowana! Co to, to nie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- J-j-jaki wyścig? - wydukałam słabo i spuściłam wzrok. Tak, El, zgrywaj twardziela i jąkaj się przy tym, na pewno będziesz wiarygodna.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jaki wyścig?! - prychnął pod nosem i odepchnął się od biurka, krążąc po pokoju. - Kochanie, czy ty naprawdę jesteś taka głupia, czy tylko taką zgrywasz? - powiedział, a ja miałam okropną ochotę zrobić mu krzywdę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Tak, Liz, postaw się mu, na pewno wyjdzie ci to na zdrowie!"</i> - nawet moja własna podświadomość we mnie nie wierzy! Dziękuję za wsparcie, nie ma co!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie jestem głupia i wiem, co to są wyścigi, w porównaniu do ciebie! - syknęłam i wciąż leżąc uniosłam moje spojrzenie prosto na jego widocznie zdenerwowaną twarz. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Brawo, El! Jakaś ty odważna! Ale, czy rzeczywiście jesteś na tyle zdesperowana, żeby już błagać o zabójstwo?!" - </i>widocznie tak....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Misiu ty moja, jednak jesteś głupia, bo chodzi o nielegalne wyścigi! - warknął, pochodząc do mnie. W tym momencie mnie zatkało. Ok, niby słyszałam o czymś takim, jak nielegalne wyścigi, ale nie sądziłam, że kiedykolwiek będę zmuszona brać w tym udział! Zakładam się, że gdyby nie fakt, że leżałam, to już dawno bym spadła z tej kanapy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- No ładnie! Morderstwa, korupcje, szantażowanie, przemyt różnorakich rzeczy, podróżowanie bez wizy, oraz nielegalne wyścigi.... Gratulacje, policja będzie miała mnóstwo roboty, jak cię znajdą! - syknęłam, pod nagłym przypływem odwagi. Jego oczy natychmiastowo pociemniały, co 100% świadczyło o tym, że jest zły.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Słuchaj, gówniaro! Nikt nigdy cię nie znajdzie i absolutnie nikt ci nie pomoże! Rozumiesz?! -krzyknął i szarpnął moje włosy, na co pisnęłam z bólu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Skąd ta pewność?! - pisnęłam, kiedy zrzucił mnie z dość wygodnego posłania.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo jestem Louis Tomlinson. A Louis Tomlinson nie rzuca słów na wiatr.... - syknął i pociągnął mnie w stronę wyjścia z pomieszczenia. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(...)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zaprowadził mnie do malutkiego pokoju. Jego ściany były popękane, obdrapane, szare z brudu. Na środku, było łóżko znajdujące się w stanie rozkładu, z widocznie wystającymi sprężynami i połamanymi deskami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"W ogóle nie pasuje do tego domu..."</i> - pomyślałam, po czym weszłam w głąb pomieszczenia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Po lewej stronie znajdowała się szafa z wielkim, brudnym i nawet nie wiem, kiedy ostatnio mytym - lustrem. Na ścianie za łóżkiem było okno z porozdzieranymi firankami, które być może kiedyś służyły, jako ozdoby. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jednakże nie to najbardziej przykuło moją uwagę. Zrobiła to krwiście czerwona sukienka, a przepraszam zbyt krótka i zbyt obcisła sukienka, obok której leżały czarne, jak smoła - szpilki oraz takiego samego koloru biżuteria.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Jeśli on myśli, że ubiorę się w coś takiego, to grubo się MYLI!" </i>- ledwo słyszalnie westchnęłam pod nosem i obróciłam się w stronę chłopaka, dając mu do zrozumienia, że może już mnie puścić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bierz ciuchy i chodź! - mruknął puszczając mnie. Zdenerwowana masowałam swoje obolałe ramię i z niedowierzaniem wpatrywałam się w rzeczy, leżące na brudnej, zakurzonej, śmierdzącej stęchlizną - pościeli.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Czy on zdaje sobie sprawę z tego, ile tu znajduje się zarazków?!"</i> - brawo El! Masz teraz okazję wymyślać plan ucieczki, a zamiast tego rozmyślasz nad tym, jak duża ilość bakterii się tu znajduje?! Chyba sama sobie zaraz przybiję piątkę cegłą w twarz....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Niepewnie wzięłam wymienione przedmioty do ręki i popatrzyłam pytająco na szatyna, który zdawał się być wyraźnie rozbawiony moim zachowaniem. Spuściłam swój wzrok, i dałam się poprowadzić do, jak się później okazało - toalety. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Louis spojrzał na mnie z obrzydzeniem, po czym wyszedł zostawiając mnie samą, bijącą się z myślami. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Ekstra, nawet niezrażonego żadnym widokiem mordercę, wyraźnie brzydzisz!"</i> - jeśli miało mi to poprawić samoocenę, to niezbyt mu się to udało....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Momencik, chwilunia! Zostawił mnie samą w pokoju z oknami..., oknami, przez które można uciec..., uciec i być wolnym..., wolnym z dala od Louis'a i całego jego chorego gangu! Niewiele myśląc, niemalże rzuciłam się w stronę okna, ale moje "genialne" plany przerwał mrożący krew głos gangstera:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nawet o tym nie myśl! - odwróciłam się z miną dziecka, które zawiniło i zaczęłam bujać się, to w przód, to w tył. - Myślisz, że byłbym takim idiotą, żeby pozwolić ci uciec?! - prychnął pod nosem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"Tak!"</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie.... - szepnęłam i odważyłam się spojrzeć mu w twarz. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Pamiętaj, że jakby co, to ja cały czas stoję pod drzwiami.... - warknął i wyszedł. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Powolnym krokiem, z zażenowania szurając nogami podeszłam do wielkiego lustra, wiszącego na ścianie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Przynajmniej łazienka jest w jakimś stopniu nowoczesna..."</i> - przeszło mi przez myśl. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Niepewnie podniosłam swój wzrok ku górze i przeglądnęłam się swojemu odbiciu w lustrze. Dlaczego akurat te negatywne wspomnienia powracają wtedy, kiedy ich nie chcemy?! Kiedy wszystko zaczyna się układać, jeden epizod potrafi zburzyć wszystko! Nie panowałam nad łzami cieknącymi po moich policzkach. Tego było zbyt dużo. Zbyt szybko to wszystko się działo. Nie potrafiłam już udźwignąć tego ciężaru, jakim jest życie! Kiedy Rose była w pobliżu, miałam dla kogo żyć, starałam się, aby jej nie ranić. Inną sprawą jest fakt, że nie zawsze mi to wychodziło. Teraz, nie mam już dla kogo walczyć. Zostałam całkiem sama. Sama..., nie do końca.... Są jeszcze moi oprawcy. Oprawcy, którzy obdarli mnie z wszelkich wartości i mojego człowieczeństwa. Którzy sprawili, że powróciłam do punktu wyjścia. I stoję na rozstaju dróg, na którym stałam wcześniej. Ale nie potrafię już wybrać. Bo nie mam pojęcia, w jakim kierunku mam się udać. Z każdej strony otacza mnie widmo śmierci, a ja? Chyba nie chcę już nic robić, aby się go pozbyć. Jestem słaba. Louis ma rację, kiedy wciąż mi to uświadamia. Myślałam, że jestem wystarczająco silna, aby pokonać wszelkie zło tego świata. Myliłam się! Tak bardzo się myliłam! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Delikatnie, aby nie uszkodzić świeżych ran ściągałam z siebie ubrania, do momentu aż zostałam w samej bieliźnie. Zrobiło mi się niedobrze na widok mojego grubego ciała w lustrze. Może teraz, kiedy będą mnie głodzić, stanę się szczuplejsza? Choć trochę! Chwiałam się to w przód, to w tył. Zamknęłam oczy i starałam się nie myśleć o widoku w lustrze. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Jesteś gruba, jesteś gruba, jesteś gruba! Uświadom to sobie! Wszyscy to wiedzą!"</i> - kogo ja próbuję oszukać?! Dlaczego Rosie wmawiała mi tyle kłamstw?! Oczywiste jest, że żadne z jej słów nie miało w sobie ani grama prawdy! Zabierała mi wszystkie lustra, abym nie musiała patrzeć na siebie. Na to, jaka jestem okropna! Gwałtownie wciągnęłam powietrze do płuc i obróciłam się tyłem do lustra. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Jesteś silna, Liz! Walcz! Dla Rose, dla siebie! Jesteś silna!" </i>- powiedziała ta kolorowa strona mojej podświadomości. Nie jestem! Jestem słaba!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ściągnęłam z siebie bieliznę i weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam wodę, która już po chwili spływała po moich włosach..., ramionach..., aż w końcu po całym ciele.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Opuszkami palców przejechałam po bliznach znajdujących się na moim nadgarstku. Czemu ja to robiłam?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Bo jesteś zbyt słaba!" - </i>powiedziała zła strona mojej podświadomości. Zdecydowanie wolę tą dobrą, ale to ta wredna i chamska ma rację! Zawsze miała....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zakrztusiłam się własnymi łzami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nienawidzę Louis'a!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nienawidzę tego gangu!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nienawidzę ludzi!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nienawidzę świata!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nienawidzę życia!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nienawidzę siebie, za to, że wszystkiego nienawidzę!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie czekając dłużej, wykonawszy wszystkie niezbędne czynności i zmyciu z twarzy i włosów krwi, owinęłam się puszystym ręcznikiem i zamknęłam za sobą drzwiczki od prysznica. Wolną ręką sięgnęłam po czystą bieliznę i sukienkę, które w mgnieniu oka ubrałam. Niestety, tutaj we znaki daje się moja niezdarność, ponieważ nigdy nie umiałam samodzielnie do końca zasunąć sukienki. Zamek przesunęłam na tyle, na ile dałam radę, a potem zostawiłam go w spokoju, cicho wyzywając głupotę, jakim jest zamek....</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wysuszyłam włosy, i lekko podkręciłam je na szczotce tak, aby delikatnie opadały na moje ramiona. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nadszedł czas na makijaż.... To będzie istna katastrofa! Wzięłam do ręki puder, który jakimś cudem znajdował się obok "mojej" biżuterii i rozpoczęłam długi proces, na który składał się jeszcze podkład, tusz do rzęs, szara kredka i krwiście czerwona szminka. Ekstra.... Normalnie: juhu.... Czy tylko ja wyczuwam tu sarkazm?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Po wykonaniu wszystkich tych durnych i bezsensownych czynności, delikatnie przymknęłam oczy, starając się wyrównać przyśpieszony ze zdenerwowania głos i szybko bijące serce. Po chwili poczułam, jak ktoś zasuwa denerwujący zamek od mojej sukienki, na co odskoczyłam, jak poparzona i odwróciłam się w stronę, no jakżeby inaczej... Louis'a! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Cz- czego chcesz?! - wyjąkałam, czując, jak cała moja pewność siebie ulatuje wraz z wydychanym powietrzem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ja? - udał zdziwionego. - Czekam, aż łaskawie wyjdziesz z tego oto pomieszczenia, moja droga. - dodał uśmiechając się cwaniacko.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- J- jak długo t- tu j- jesteś? - szepnęłam, spuszczając głowę i z zaniepokojeniem czekając na jego odpowiedź.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wszedłem w momencie, w którym stałaś przed lustrem, jak ciołek z zamkniętymi oczami. - parsknął śmiechem, a ja poczułam, jak moje policzki oblewa wielki rumieniec. - Idziemy? - zapytał znudzony, po tym, jak nic nie odpowiedziałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- T- tak... - pisnęłam, kiedy objął mnie w talii. Jego zachowanie było takie, takie... inne? Tak, "inne" będzie dobrym określeniem. Wydawał się taki niegroźny, zupełnie, jakby był zwyczajnym dwudziestolatkiem, który za chwilę idzie na jakąś czadową imprezkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co ja mówiłem, o jąkaniu się?! - warknął. Odwołuję moją tezę! Zdecydowanie odwołuję!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(...)</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wsiedliśmy do jakiegoś sportowego auta, stojącego pod domem. Mój porywacz odpalił silnik i ruszył na miejsce wyścigu. Ja natomiast odwróciłam głowę w stronę szyby i skupiłam moje myśli na łanach zbóż, obok których przejeżdżaliśmy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Jak przyjedziemy na miejsce, przynajmniej staraj się wpasować w tamto towarzystwo... - poinstruował mnie, a ja zaczęłam się zastanawiać nad sensem jego słów. - ... i graj dziewczynę, która jest szaleńczo we mnie zakochana! - po tych słowach parsknęłam śmiechem, ale widząc jego powagę i zdenerwowanie, skuliłam się na siedzeniu. Po dość długiej chwili ciszy, wypaliłam:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dlaczego taki jesteś? - te słowa same, niekontrolowanie uleciały spomiędzy moich warg, zanim zdążyłam się zastanowić nad ich sensem. Co ja najlepszego wyprawiam?! Obróciłam głowę w stronę szatyna, którego mina nie wyrażała absolutnie nic, ale gdyby bliżej się przyjrzeć, zauważyłoby się, że bił się z myślami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Bo tak mi wygodniej! - prychnął i skupił się na drodze. Zignorowałam fakt, że zwiększył prędkość pojazdu i postanowiłam dociekać dalej:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Czyli zabijanie niewinnych ludzi jest wygodne?! - spytałam podnosząc głos i obserwując, jak jego mięśnie się napinają pod wpływem wściekłości.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Oni nie są niewinni. Każdy w czymś zawinił. Takie życie. Płacą za swoje błędy! - mruknął z dziwnym spokojem w głosie, a w mojej głowie pojawiło się kolejne pytanie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A w czym ja ci zawiniłam? - szepnęłam, licząc na jakąkolwiek odpowiedź. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie zrozumiałabyś, jakbym ci powiedział! - powiedział, na co ciśnienie mojej krwi niebezpiecznie podniosło się w górę, ze złości.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Czemu zakładasz, że jeśli ktoś nie jest złym gangsterem i nie zabija tuzina ludzi na tydzień, nic nie zrozumie?! - krzyknęłam, na co rozbawiony odwrócił głowę w moją stronę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Kotku, nie lubię, jak mi pyskujesz! - warknął, a jego źrenice pociemniały. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Daj sobie spokój, El! Za głupia jesteś!" - </i>zacisnęłam wargi w niemalże pionową linię i nie odezwałam się już więcej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">(...)</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Na miejsce "wyścigu" dojechaliśmy po około godzinie. Zza szyby widziałam mnóstwo ludzi, mężczyzn i kobiet. Wszyscy w ręku mieli alkohol i zachowywali się, jak to łagodnie ująć..., dziwnie. W tamtej chwili zatęskniłam za cieplusim kocykiem i oglądaniem durnych komedii romantycznych w moim przytulnym domciu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">W pewnej chwili Louis stanął swoim autem, przypuszczam, że na starcie i wyszedł zostawiając mnie całkiem samą. Obszedł auto i tworzył mi drzwi, dając możliwość wyjścia na <strike>świeże</strike>, zanieczyszczone spalinami - powietrze. Już miałam wyjść, ale w ostatniej chwili usłyszałam rozmowę Louis'a i kogoś, kogo głos już gdzieś słyszałam, ale nie mam pojęcia, gdzie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- No, no, Tomlinson, co za bryka! - powiedział mężczyzna, oglądając auto porywacza.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Co złego to nie ja! - Louis zaśmiał się sztucznie, samemu ukradkiem spoglądając na swoje cudeńko. Chyba przez ładnych 10 minut rozmawiali o tym, jaki ten wóz na napęd i ile ma koni, itp., itd. Ale w pewnej chwili tajemniczy rozmówca, zadał pytanie, które szczerze? - wyprowadziło mnie z równowagi:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- No, a jaką lalunię ze sobą przyprowadziłeś, co? - po wypowiedzeniu tych słów, chłopak otworzył drzwi szerzej, podając mi rękę w celu wydostania się z pojazdu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Irlandka z krwi i kości! - powiedział i z dumą popatrzył na mężczyznę, którego... zatkało?! Nie rozumiałam jego zachowania, ale mniejsza o to. Uśmiechnęłam się do niego sztucznie i zagryzłam policzek od środka, kiedy ponownie objął mnie w pasie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Żałuj, że nie jesteś w drużynie zwycięzcy, maleńka! - powiedział bliżej niezlokalizowany osobnik.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Mylisz się Ni... - zaczął Louis, ale mu przerwałam. Jest masa ludzi, więc nie zrobi mi krzywdy.... Nie zrobi..., prawda?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Właśnie, że jestem! Louis 100% wygra! - zaprotestowałam, na co Ni..., jakiś tam, popatrzył na mnie z uznaniem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Wyszczekana, nie powiem! - roześmiał się szyderczo, na co zacisnęłam moje dłonie w pięści. Louis chyba to zauważył, bo zaraz rzucił, niby ze złością w stronę rozmówcy:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ona nie jest psem, żeby szczekać! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"To miłe!" - </i>pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem. Tomlinson po chwili odciągnął mnie od tego dziwnego faceta i podszedł do reszty swojego gangu, którego nawiasem mówiąc dopiero teraz zauważyłam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Siema, stary! - powiedział mulat i przywitał się z moim "wybawcą" męską piątką. Przeleciałam wzrokiem po ich twarzach i zatrzymałam się na blondynie, który dość boleśnie mnie dzisiaj pobił. Moje oczy mimowolnie się zaszkliły, na samo tego wspomnienie. Blondyn wyglądał na zmieszanego i po chwili spuścił swój wzrok na białe, markowe trampki. Ja w przeciwieństwie do niego, zaczęłam się rozglądać po wszystkich tu zebranych. Kibice ustawieni byli po obydwu stronach toru i prawdopodobnie właśnie robili zakłady, dotyczące tego, kto wygra. Zawodnicy wraz ze swoimi maszynami znajdowali się po środku, czekając na sygnał oznajmiający rozpoczęcie wyścigu. W powietrzu unosił się fetor alkoholu, papierosów, potu i różnych dziwnych substancji, których pochodzenia nie dałam rady zlokalizować. Kobiety były ubrane skąpo, w stroje, które nawet nie wiem, co miały zakrywać, ale chyba nie spełniały swojego zadania zbyt sumiennie. Mężczyźni zajęci byli nieudanym, albo udanym zarywaniem do tych kobiet. Nie jest to oryginalne, ale dobra, niech im będzie....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Dookoła rozległ się gong, informujący startujących o konieczności znalezienia się w swoich pojazdach. Cały "team" Louis'a, zszedł z toru i szczerze, chciałam podążyć za nimi, gdyby nie Louis, który zatrzymał mnie, mówiąc:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- A ty dokąd? Jedziesz ze mną słonko!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Takim oto cudem siedzę w samochodzie, kurczowo zapięta pasami na wszystkie możliwe sposoby i patrzę na dziewczynę, która wyszła na tor i machnęła flagą, oficjalnie rozpoczynając pojedynek. Gangster ruszył z piskiem opon, od razu wysuwając się na prowadzenie, które utrzymywał niemalże przez cały czas. Zaraz za nim jechał ten, tamten Ni..., a daleko w tyle - reszta. W sumie, gdyby nie fakt, że w połowie mnie zemdliło i puściłam pawia na wycieraczkę Louis'a, to mogłabym stwierdzić, że jest naprawdę dobrym kierowcą.... </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wszyscy zawodnicy zbliżali się do mety. Mój porywacz i nieznajomy mężczyzna jechali łeb w łeb. Emocje i moje mdłości z powodu powywracanego żołądka, sięgały zenitu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ostatnie metry!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jeszcze tylko chwila!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Niedobrze mi!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wygrana! Gol! Strzał! Bramka! Dołek! Pole! I wszystkie inne dyscypliny sportowe! Wygraliśmy! Jupii! Koniec! Wreszcie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Louis wysiadł, a wszyscy zaczęli wiwatować! Po chwili podszedł wyjmując mnie z samochodu i chyba chciał mnie podrzucić, gdy nagle przypomniał sobie, że mam dość słaby organizm na różne turbulencje, dlatego postawił mnie na ziemię.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Każdy się cieszył i wiwatował! Do momentu, aż nagle rozległy się głośne strzały....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Louis~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zdezorientowany rozejrzałem się, nie ogarniając tego, co się działo. Gdy zobaczyłem strzelających mężczyzn padłem na ziemię i pociągnąłem za sobą wystraszoną dziewczynę. Chciałem otworzyć drzwi i ukryć się w samochodzie, ale drzwi się zacięły.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Louis! - pisnęła Elizabeth.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Zamknij się! - warknąłem zdenerwowany. Ludzie postrzeleni wokoło i uciekający w popłochu, padali, jak muchy. Musiałem działać. Inaczej zabiją i mnie i Lot..., Lizzie!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Szarpnąłem ją za ramię i pobiegłem za betonowy murek, znajdujący się w pobliżu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Lou... - szepnęła dygocąca ze strachu nastolatka. Popatrzyłem na nią z politowaniem. Tak bardzo mi tutaj przypominała Lottie..., kiedy umierała.... NIE MOGĘ DOPUŚCIĆ DO TEGO, ABY STAŁA JEJ SIĘ JAKAKOLWIEK KRZYWDA! Nie mogę! Chcę, ale nie mogę! Nie potrafię!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ćsii... Już dobrze.... - szepnąłem, przykładając swoje usta, do jej ciepłego czoła. - Już dobrze.... - ręką uspokajająco gładziłem jej włosy. Zachowywałem się idiotycznie! Jak nie ja! Nic z tego nie rozumiem....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Popatrzyła na mnie załzawionymi oczami, z widoczną nadzieją w oczach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie płacz! - syknąłem. - I nie patrz tak na mnie.... - dodałem już nieco spokojniej. Dziewczyna wtuliła się w mój tors, kiedy usłyszeliśmy znajomy głos, dobiegający zza moich pleców:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nareszcie cię znalazłem, Tomlinson!</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjppbGFC518GbzR0Dpadip0npbhyphenhyphenW7fmUtelPNjv1i24SGVW9G48_IiLfgu8H2sYTtpQBHmP767xW3ShP3jOErFGFoFO0uExj9oJzi7MFWI0MAsPqxcDCM_rxaA_ajgyZPaeJzJPeyXMSE/s1600/Droga.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjppbGFC518GbzR0Dpadip0npbhyphenhyphenW7fmUtelPNjv1i24SGVW9G48_IiLfgu8H2sYTtpQBHmP767xW3ShP3jOErFGFoFO0uExj9oJzi7MFWI0MAsPqxcDCM_rxaA_ajgyZPaeJzJPeyXMSE/s1600/Droga.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Miłość to czuwanie nad cudzą samotnością"</span></i> </div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Rainer Maria Rilke</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej, przepraszam was za ten rozdział! Jest beznadziejny, wiem, wiem!:( Ale nie umiałam wymyślić nic innego;( Jedyne, co mi się w nim podoba, to bipolarny Louis:P i sama końcówka:D Ech, a wy co sądzicie? Sama nie wiem, ale chyba wyszedł mi dość krótki;(</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Sorka za to, że długo musieliście czekać, ale starałam się, naprawdę! Przepraszam!;(</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Co, do konkursu na najlepszy komentarz pod rozdziałem, który niedawno ogłosiłam, to wygrywa, dam dam dam:</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Zizi, która napisała:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>"Hej ;*<br />Super blog. Trafiłam tu przypadkiem i zostane. Podoba mi się on.<br />Fajnie piszesz. Zwrot akcji . Wiścigi .. łał. <br />Czekam na następny rozdział. Życzę weny i chęci.<br />Pozdrawiam Zizi."</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wszystkie były śliczne, ale ten ujął mnie najbardziej<3 Gratulacje, kochana:) Konkurs trwa dalej, jakby co!:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Acha, i jest jeszcze jeden w poście pod spodem:) Zachęcam do wzięcia udziału<3</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Acha i komentujcie i obserwujcie to opowiadanie:) Nie zależy mi na ilości komentarzy, chodzi o to, aby wiedzieć, ile osób to czyta<3 Dlatego to takie ważne:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Dobranoc,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-64174533064911913672014-05-31T13:14:00.001+02:002014-06-18T19:00:26.642+02:00Konkurs:)<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Hej!</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Nie, to niestety nie nowy rozdział:( Mam już napisany kawałek, ale jest on stworzony "na żywca" i nawet nie wiem, czy jest sens go dalej pisać, czy zacząć od nowa;( Przyznam się szczerze, że jestem perfekcjonistką i nie chcę was zawieść:( A, nie umiem napisać czegoś, bez wcześniejszego spisania tego na kartce, więc nie wiem, co z tego wyjdzie;(</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdCZ6fxUUzoejsDrSOC_3cRqwI0_0SJ0BVMyJLkQlxXm4kdU_gHW4kmvH-fzWZP2c94Lav6f5cAlft3Q5yvsSPSSE2kGhVfXzah_oAYvzrLAUtJ9GDlHzkmPW-kVj5dEXPjxUeCu4MoKs/s1600/tumblr_n5kph7TC3x1tbgfino1_500%5B1%5D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdCZ6fxUUzoejsDrSOC_3cRqwI0_0SJ0BVMyJLkQlxXm4kdU_gHW4kmvH-fzWZP2c94Lav6f5cAlft3Q5yvsSPSSE2kGhVfXzah_oAYvzrLAUtJ9GDlHzkmPW-kVj5dEXPjxUeCu4MoKs/s1600/tumblr_n5kph7TC3x1tbgfino1_500%5B1%5D.gif" height="160" width="320" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: Georgia;">A teraz przejdźmy może, do nieco przyjemniejszej części tego posta, a mianowicie, do tego, iż organizuję dla was konkurs z okazji 10 000 wyświetleń tego bloga! Chcę wam strasznie za to podziękować, bo nie sądziłam, że aż tyle osób będzie to czytać<3 Jesteście wspaniali.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">O co chodzi z tym konkursem?</span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">Otóż tak: lubicie rysować? Pisać? Zajmujecie się grafiką komputerową? Ten konkurs jest dla was! Możecie wymyślić dowolną rzecz związaną z moim blogiem, np. narysować jakąś pracę, wymyślić szablon, zwiastun, wiersz, spisać nową, odświeżoną fabułę, itp.</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">NIE MUSICIE MIEĆ TALENTU, ŻEBY BRAĆ W TYM UDZIAŁ! <strong>LICZY SIĘ POMYSŁ!!!</strong></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Najbardziej brany pod uwagę będzie fragment rozdziału 9, wymyślony przez was! Jestem ciekawa, co wymyślicie!:) <u><em>Jeśli 9 będzie opublikowana, zanim coś wyślecie, rozdziały dalej są brane pod uwagę, ale wtedy, musicie przesłać fragm. rozdziału 10, itd.</em></u></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Może ten konkurs, sprawi, że będę chciała podjąć z kimś współpracę i założyć innego bloga? Albo zawrzeć nowe znajomości? Kto wie? </span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">A teraz sprawa najbardziej przez ludzi kochana, a więc: NAGRODA!</span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">Nagrodą jest przedpremierowo wysłany na twojego maila rozdział (w zależności od tego, jaki był ostatnio opublikowany, np. jeśli 27, to wysyłam zwycięzcy 28:D), polecenie twojego bloga, w zakładce, która zostanie specjalnie założona ku czci zwycięzcy:), oraz podjęcie współpracy, np. wspólny blog:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">Kontakt do mnie:</span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">e-mail: <a href="mailto:natka99.blogerka@gazeta.pl">natka99.blogerka@gazeta.pl</a></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">gg: 32442668</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">Pytania? O czymś zapomniałam napisać?</span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">Piszcie w komentarzach:)</span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;"></span></strong><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">Do kiedy trwa konkurs?</span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">Od dzisiaj od godziny dokładnie 13:10, do <strong><em><span style="color: red;"><u>15 lipca, do godziny 20:00</u></span></em></strong>!!! Wyniki zostaną podane następnego dnia, również o 20:00:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<strong><span style="font-family: Georgia;">Kto zasiada w jury?</span></strong><br />
<span style="font-family: Georgia;">Oczywiście: ja (Natka99) i moja siostrzyczka, która i tak, by wybrała i tak:)</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Zachęcam do brania udziału w tym konkursie, bo WARTO!:) Czekam na wasze prace<3</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Do napisania,</span><br />
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ1Ja1x0PbvmGuaKU1PtJxJ4XFn7es7FmWUSqoGJQBT2BW3veWhLR0R4wVtINdzyyaIc6xOZqSC5XSQjFk2gLYxxddGSMxNHGwSGKjKuWvZj-NdV2C-E9VIAtBvHUvLtfvv1KTmkLw_0o/s1600/tumblr_mkfr6fa7wd1rtuzf4o1_500%5B1%5D.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ1Ja1x0PbvmGuaKU1PtJxJ4XFn7es7FmWUSqoGJQBT2BW3veWhLR0R4wVtINdzyyaIc6xOZqSC5XSQjFk2gLYxxddGSMxNHGwSGKjKuWvZj-NdV2C-E9VIAtBvHUvLtfvv1KTmkLw_0o/s1600/tumblr_mkfr6fa7wd1rtuzf4o1_500%5B1%5D.gif" height="162" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: Georgia;"></span><br />
<span style="font-family: Georgia;">(P.S. Rozdział powinien pojawić się dzisiaj wieczorem, tak z okazji Dnia Dziecka;) A, więc wysyłajcie 10 lub 11, chyba że wyrobicie się do wieczora:D)</span>Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1436151608140781186.post-81701302515271031522014-05-17T22:59:00.000+02:002014-11-29T17:49:02.277+01:0008: "Chyba nie chcemy jej zabić, prawda?"<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Proszę, aby KAŻDY, kto czyta mojego bloga skomentował ten rozdział!:)</b></span><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">+</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">Ważna notka pod rozdziałem!!!;)</span></b><br />
<b><span style="font-family: Georgia;">Miłego Czytania<3</span></b><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b></b></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>~Rose~</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Bezwładnie opadłam na łóżko znajdujące się w moim pokoju. Powoli miałam tego wszystkiego serdecznie dość. Nie wiem już nawet, kiedy ją porwali! Dzień, tydzień, a może miesiąc temu?! Liczby przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Wszystko co czułam to samotność, która obejmowała każdą komórkę mojego ciała. Tęsknota za siostrą sprawiła, że nie spałam praktycznie w ogóle, a kolejny, następny dzień był jedną, wielką niewiadomą, ku której bałam się kroczyć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Rodzice non stop byli pochłonięci poszukiwaniami El, a na naszą gosposię, nie chciałam zwalać wszystkich moich problemów. Ta kobieta i tak wystarczając w życiu przeszła.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jedna rzecz ciekawi mnie jednak i nie daje spokoju: czemu rodzice wcześniej traktowali Lizzie, jak powietrze, jak kogoś, kogo nie ma, a teraz robią wszystko, aby ją znaleźć? Czy dopiero jej porwanie uświadomiło im, że ją kochają?! To przykre, ale może być prawdziwe. Boję się tylko, że okaże się, że organizują całe te poszukiwania, żeby media i całe środowisko po nich nie "pojechało".</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Rose, chodź tutaj! - krzyknęła z dołu mama. Leniwie dźwignęłam się ku górze i starałam się zlekceważyć lekkie zawroty głowy, spowodowane nagłą zmianą położenia. Cicho westchnęłam spoglądając na zdjęcie, położone na komodzie, na przeciwko mojego posłania. Przedstawiało mnie, El, Sophie i Carrie, w dniu szesnastych urodzin Liz. Wszystko było wtedy takie łatwe, beztroskie, przynajmniej tak mi się wydawało....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;">*RETROSPEKCJA*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">"- Lizzie, wstawaj! - piętnastoletnia, uśmiechnięta szatynka, krzyczała i próbowała dobudzić siostrę. - Elizabeth Bella Carter, rusz ten tyłek i chodź! - uderzyła ją poduszką i wyszła z pokoju, by po chwili wrócić ze szklanką zimnej wody, której zawartość, została wylana na twarz dziewczyny.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Rose, pali się, czy co?! - pisnęła rozzłoszczona nastolatka, patrząc ze zdziwieniem na swoją przemokniętą piżamę, na co młodsza siostrzyczka zachichotała pod nosem. - Co ci się stało?</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Masz dzisiaj urodziny! Nie możesz przespać tego dnia! - spojrzała na nią z wyrzutem i dorzuciła: - Ubieraj się i złaź na śniadanie! - zaczęła zmierzać w kierunku drzwi, kiedy usłyszała cichy szept:</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- <i>Po co obchodzić urodziny, i cieszyć się z tego, skoro dla wszystkich jest się problemem.... - szatynka zatrzymała się w pół słowa, i zagryzła policzek od środka. </i><br /><i><span style="font-family: Georgia;">"Mi jesteś potrzebna, Liz!" - pomyślała i wyszła, udając, że nie słyszała.</span></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i><span style="font-family: Georgia;"></span></i></span><br /></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Eli zeszła na dół, pół godziny później, szurając butami z nudów.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Uśmiechnij się! - Rosie podeszła do niej i podniosła jej policzki, tak, by wyglądała na wesołą. - Od razu lepiej! - wywyższyła się, jak wielki znawca i puściła poliki siostry, przez co jej twarz na powrót przybrała minę męczennika.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Dzień dobry, Elizabeth! - szepnęła Martha, tutejsza gosposia i podała dziewczynie posiłek. - Wszystkiego najlepszego! - szepnęła, po czym delikatny uśmiech rozjaśnił jej twarz, ale znikł natychmiastowo, po ujrzeniu mamy nastolatek rozmawiającej przez telefon.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Cześć, mamo! - pisnęła El i podbiegła do niej z uśmiechem. Kobieta spojrzała na nią z góry i zatrzymała się, ponieważ dziewczyna, patrząca na nią z nadzieją w oczach, zatorowała jej drogę. Po chwili odepchnęła ją i minęła, ignorując jej obecność.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Lizzie.... - szepnęła współczująco Rosalie, ale nastolatka przerwała jej z krzykiem:</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Wiesz, co?! Uczucia i ich okazywanie są przereklamowane!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Nim młodsza siostra zdążyła jakkolwiek zareagować, usłyszała trzask drzwi, a El zniknęła. Przełknęła gulę w gardle i starała się powstrzymać łzy napływające do oczu. Chciała, żeby Elizabeth zapamiętała ten dzień, żeby była szczęśliwa! I nie zbyt jej to wyszło.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">(...)</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Liz wróciła późnym popołudniem. Ze spuszczoną głową pomaszerowała do swojego pokoju. Jakże wielkie było jej zdziwienie, kiedy Car i Soph, siedziały tam i na nią czekały.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Wszystkiego najlepszego, wariatko! - roześmiały się i przytuliły dziewczynę. Już po chwili ciągnęły ją za sobą, na łąkę, na której leżał koc i kosz piknikowy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">(...)</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">Rosie szła już spać i chciała powiedzieć starszej siostrze dobranoc, jak to robiła co wieczór. W pewnej chwili usłyszała trzask i damski pisk, więc czym prędzej wbiegła do jej pokoju.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Matko! Liz! - wystraszona chciała podbiec do dziewczyny, ale było to niewykonalne, bo praktycznie w całym pomieszczeniu leżały kawałki rozbitego szkła.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Liz.... - wyszeptała spokojnie i ze łzami w oczach spojrzała na siostrę, stojącą z twarzą obojętną, niewyrażającą żadnych uczuć i beznamiętnym wzrokiem lustrującą całą przestrzeń dookoła siebie. Rose pobiegła po zmiotkę i szybko pozbyła się raniących kawałków z podłogi. Pisnęła z przerażenia, widząc krew znajdującą się na dłoniach dziewczyny i przesiąkającą przez białe skarpetki na chudych kostkach siostrzyczki.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Liz, zwariowałaś?! - na jej upomnienie, dziewczyna jedynie wzruszyła ramionami. - Mogło stać ci się coś poważnego! - Różyczka krzyczała dalej, już nie kryjąc łez i opatrywała rany, zadane przez cząstki wazonu.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- I tak nikogo nie obchodzę. - mruknęła, wyrywając się i wychodząc na balkon. Usiadła na kocu i wyglądała przez szczeble od barierki.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Mnie obchodzisz.... - szepnęła piętnastolatka, ale tak cicho, że sama nawet tego nie usłyszała. - Słyszysz?! - powiedziała głośniej. - Mnie obchodzisz.... - pisnęła żałośnie i usiadła obok. - I nawet, jeśli nie chcesz żyć dla siebie, to żyj dla mnie! - po tych słowach wtuliła się w nieruchome ciało siostry, a głośny szloch odebrał jej zdolność mowy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">-Przepraszam.... - mruknęła Lizzie, lekko ją obejmując.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Łatwo ci mówić! - kontynuowała Rose. - Życie naprawdę nie ma dla ciebie żadnego znaczenia? - wychlipała i uniosła głowę, żeby spojrzeć na zamyśloną i nieobecną twarz siostry.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Miało, kiedyś.... Teraz już nie ma. I dobrze.... - odpowiedziała nie spoglądając na nią.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie ma znaczenia?! Czy ty się słyszysz?! A pomyślałaś choć raz w tym wszystkim o mnie?! Że może jesteś moją siostrą?! Że cię kocham?! I, że nawet, jeśli ciebie już nie będzie , to ja dalej będę musiała się męczyć! Co?! Ja też mam się targnąć na własne życie, co?!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Łatwo ci mówić! Ty się męczysz?! - wybuchła w pewnym momencie, El. - Ty nie wiesz, jak to jest być pośmiewiskiem, być olewanym! Nie wiesz, jak to jest, kiedy właśni rodzice mają cię daleko gdzieś od ponad dziesięciu lat! Jak mnie nie będzie, wszystkim będzie się żyło lepiej, rozumiesz?! - dokończyła już spokojniej, a po jej policzkach spłynęły pierwsze słone łzy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- El.... - szepnęła, chcąc ją przytulić, ale skończyło się to odepchnięciem jej.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nie wiesz, jak to jest! Nie rozumiesz! - szeptała. - Oni zawsze cię kochali! Wywyższali i uwielbiali nad życie....</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Ciebie też kochają.... - młodsza siostra pisnęła bez przekonania.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Kochają?! - prychnęła. - A, więc według nich, to co odstawiają to miłość?! Nawet szowinistyczna "miłość" XXI wieku, nie może zostać porównana do tego, jak mnie traktują! Albo raczej nie traktują! I..., i nawet, jeśli czasem zgrywam obojętną, to strasznie ci momentami zazdroszczę.... - dokończyła i zacięła się.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Czego? - odparła zdziwiona Rose.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Czego?! Miłości, przyjaciół, zrozumienia.... WSZYSTKIEGO!</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Liz.... - dziewczyna nie wiedziała, co zrobić, aby ją pocieszyć.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Daruj sobie! - ucięła z goryczą w głosie, a między nimi zaległa cisza.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Czasem mam wrażenie..., że oni wcale nie chcieli, żebym się urodziła! Że jestem tylko piątym kołem u wozu w naszej rodzinie i trzeba to piąte koło w końcu odczepić, bo tylko przeszkadza w prawidłowej jeździe. Taka czarna owca.... - jej głowa opadła na krzesło i siostra widziała, że Liz analizuje słowa, które przed chwilą wypowiedziała.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Liz, nawet jeśli tego nie dostrzegasz, to jesteś potrzebna masie ludzi, bo wiesz, nawet, jak myślimy, że jesteśmy sami, to tak nie jest, bo zawsze opiekują się nami nasi aniołowie stróżowie, którzy wspierają nas wszystkich, bez wyjątku, w chwili zwątpienia. - Rose uśmiechnęła się pocieszająco i wyciągnęła zza siebie małe pudełeczko.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Co to? - mruknęła szesnastolatka.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>- Dałabym ci go już rano, ale nie było okazji. - młodsza siostra uśmiechnęła się przepraszająco, i podała zawiniątko Elizabeth. Ta, otworzyła go, i wyjęła łańcuszek, z wygrawerowanym napisem na wisiorku: "Best Friends Forever". </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: Georgia;">- Nawet, jeśli jeszcze nie spotkałaś swojego księcia z bajki.... - kontynuowała Rosie. - To on istnieje i gdzieś tam czeka na ciebie. - mówiąc to wskazała na otaczający je - świat. - Może się okazać, że będzie to ktoś, kto nigdy w życiu nie przyszedłby ci do głowy, ale jednak.... - przytuliła się, do dziewczyny siedzącej obok i tak siedząc, spędziły ten "dzień" do samego rana.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*KONIEC RETROSPEKCJI*</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Słona łza wypłynęła z mojego oka i wyznaczyła ścieżkę na moim policzku.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Czy Lizzie, chciała się kiedyś targnąć na życie? Oczywiście, ale za każdym razem niweczyłam jej plany. Nie mówiłam o tym rodzicom, bo:</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">a) wiedziałam, że nic ich to nie obejdzie,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">i b) byłam pewna, że przez to znienawidzą ją jeszcze bardziej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Ale patrząc na to, jak ona cierpi, wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. Nie wiem, czy to empatia, ale widząc ból, jaki ją ogarniał, sama zaczynałam go odczuwać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Rose, natychmiastowo złaź na dół! - krzyknęła moja rodzicielka, co przywróciło mnie na ziemię. Powłócząc nogami skierowałam się w stronę głosu, czyli, jak się okazało - do salonu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Córciu, to komendant Liam Payne. - przerwała, uśmiechając się i czekając na moją reakcję. Pokiwałam głową w jego stronę, na co mężczyzna wstał i ucałował moją dłoń, powodując wypieki na moich policzkach.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- My się już chyba znamy! - mężczyzna po wypowiedzeniu tych słów, mrugnął do mnie jednym okiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Tym lepiej! - wykrzyknęła kobieta. - Zaraz powinien wrócić tata z innym policjantem, teraz pojedziecie wy, a tobie będzie łatwiej, bo w końcu byłaś świadkiem. - klasnęła w dłonie, zadowolona ze swojego pomysłu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Proponowałbym, żebyśmy skierowali się w stronę Dublina. Jest tam dużo lotnisk i jeśli chcieliby opuścić kraj, zrobiliby to właśnie tam! - powiedział i podał mi, wskazaną przez moją mamę kurtkę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Dobrze.... - szepnęłam cichutko, nieco speszona i wyszłam z domu, niemalże zderzając się z innymi policjantami.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- My pojedziemy na północ, wy na południe. W końcu mogą być wszędzie! - rozkazał pozostałym, a mnie kulturalnym gestem zaprosił do środka radiowozu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Nie chcę być niegrzeczna, ale mieliśmy jechać ku południu.... - zwróciłam mu uwagę, na co uśmiechnął się przepraszająco i lekko przeczesał idealnie ułożone włosy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Ach, no tak! - wyglądał na zaskoczonego, ale i tak, pojechał na północ.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wszystko byłoby spoko i w ogóle, gdyby nie fakt, że napis świadczący o przyjeździe do Mullingar, minęliśmy z godzinę temu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Chyba jedziemy w złą stronę! - spanikowałam.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span><span style="font-family: Georgia;">- Cóż.... - przeciągnął wyraz, przykładając pistolet do mojego brzucha. - Jeśli chcesz przeżyć, pojedziesz tam, gdzie rozkażę!</span></span></div>
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span></span><br />
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"></span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"><b>~Elizabeth~</b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div align="left" style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Louis odsunął się ode mnie i lustrował moją twarz obojętnym wzrokiem. Czując, jak się rumienię, spuściłam głowę i przyglądałam się swoim skarpetkom. To, co przed chwilą się stało, nie było normalne. Zdecydowanie nie było normalne!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Następnym razem trzymaj buzię na kłódkę, bo nie będę taki dobry! - syknął i popchnął mnie do tyłu, czego skutkiem był mój upadek..., a sam wyszedł z pomieszczenia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Dopiero teraz dopuściłam do siebie ból, jaki sprawiały mi rany zadane przez chłopaka. Chyba leki przeciwbólowe przestały działać! Rękoma objęłam swoje ramiona i skuliłam się, chcąc zrobić wszystko, aby nie bolało.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"Pomyśl, o czym innym, El! I tyle!"</i> - łatwo ci mówić! Chociaż..., pomyślmy: jak on mógł mnie tak potraktować! Czuję się, niczym nic niewarty przedmiot! Nie wierzę, że jakkolwiek nie zareagowałam! Mogłam go odepchnąć, kopnąć, cokolwiek!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><i>"A ty, Elizabeth nie zrobiłaś nic absolutnie nic! A może ci się podobało</i>?" - nie prawda!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Nie podobało!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">A może podobało?</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Po moich policzkach spłynęły łzy, kiedy ból stawał się nie do zniesienia. Zabawne! W normalnych warunkach zrobiłabym wszystko, żeby bolało, bo to mogłoby znieść ból wewnętrzny! Dopiero teraz zauważam, jaka to była głupota! Zachowywałam się, jak niedojrzały, rozpieszczony nastolatek! Ale w głębi chciałam po prostu zrozumienia, czy tak trudno to ogarnąć?!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Pomocy! - wydusiłam z siebie. -Pomocy.... - wyjąkałam, czując, że opuszczają mnie siły. Usłyszałam kroki w moją w moją stronę, a potem obraz mi się urwał. Ja natomiast zostałam otoczona powłoką bezpieczeństwa i nieświadomości.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>~Niall~</b></span> </div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Usłyszałem jakiś cienki głosik, co zmusiło mnie do przerwania konsumpcji tacosów, zamówionych przez Harry'ego (tylko dla Harry'ego) i wyglądnięcia za głosem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Pierwszym co rzuciło mi się w oczy, była skulona, nieprzytomna nastolatka leżąca na podłodze. Louis, mogę ci obiecać, że kiedyś cię zabiję! Masz słowo Niall'a Horan'a!!!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Pobiegłem do kuchni po tabletki przeciwbólowe i podałem nieprzytomnej. Korzystając z faktu, że nikogo nie widziałem na horyzoncie, wziąłem kruche ciało Elizabeth na ręce i zaniosłem do swojego pokoju. Tam, ułożyłem ją na łóżku i przykryłem cieplusią i milusią kołdrą. Sam usiadłem na krześle naprzeciwko i lustrowałem twarz dziewczyny. Uśmiechnąłem się, widząc, jak jej oddech staje się miarowy, co świadczyło o tym, że najpewniej usypia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Szczerze, śledząc ją niemal codziennie po szkole, tak bardzo się do niej przywiązałem i tak wiele jej nawyków poznałem, że z czasem uświadomiłem sobie, że nie chcę jej zabijać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Podszedłem do niej i usiadłem na skraju łóżka, palcami rozczesując jej zlepione krwią kosmyki włosów. Wzrokiem lustrowałem jej ubrudzone czerwoną cieczą i posiniaczone ciało. W pewnym momencie nastolatka obróciła się tak, że ułożyła swoją główkę na mojej dłoni. Była taka delikatna, krucha, taka słodka. <br /><span style="font-family: Georgia;">Moim marzeniem było ujrzeć, jak się uśmiecha. Choć ten jeden raz, dla mnie. Ale, dlaczego miałaby to zrobić?! Jestem zabójcą! Złym człowiekiem, który nie zasługuje na nic, co dobre!</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">Nie wiedzieć czemu, uniosłem rękę i opuszkiem kciuka, delikatnie, aby jej nie obudzić, muskałem jej czoło, zabrudzony krwią policzek, malutki nosek, podbródek. W pewnym momencie zatrzymałem wzrok na jej różowych wargach. Coś wewnątrz mnie strasznie chciało ją pocałować. I szczerze, już miałem to zrobić i pewnie zrobiłbym to, gdyby nie drzwi, które się otworzyły, a do środka wpadł wkurzony Louis, przez co natychmiastowo odskoczyłem od nastolatki.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Co ty do 100 gęsi pieczonych, tu wyrabiasz?! - syknął, a jego źrenice gwałtownie się zwężyły.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Opiekuję się.... - bąknąłem nie patrząc na niego.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Tyle to jeszcze zdołałem zauważyć! - krzyknął, wyrzucając ręce w górę i tym samym budząc El.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- To nie krzycz! - mój opanowany głos chyba doprowadzał go do szaleństwa.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Jest naszym więźniem, a zachowujemy się, jak jakieś niańki do rozpieszczonych bachorów!- na chwilę przerwał i zmierzył mnie surowym wzrokiem. Wiedząc, że mam zamiar zacząć mówić, przerwał mi i wrócił do poprzedniej myśli. - A może ty się w niej zakochałeś?! - uśmiechnął się szyderczo, zakładając ręce na piersi.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Proszę cię. - mruknąłem. - W niej?! - wskazałem na wystraszoną, ale i rozespaną nastolatkę.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Tylko uważaj. - szepnął, podchodząc do mnie. - Jak się w niej zakochasz, to nie proś, żebyśmy ci pomogli, bo od zabicia jej, nas nie odwiedziesz. - przedrzeźnił mnie, co wywołało niemałą złość, widoczną na mojej twarzy.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Nie jestem w niej zakochany! - warknąłem i poderwałem się z krzesła, stając naprzeciwko chłopaka. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Udowodnij! - powiedział. Wiedziałem, że mnie podpuszczał, ale chęć pokazania mu, że mam rację, była silniejsza. Gwałtownie obróciłem się w stronę dziewczyny, złapałem jej kruche ciało i z całej siły, uderzyłem nią o szafę. Kopnąłem ją w żebra, co chyba dostatecznie ją dobudziło, bo wydała zduszony pisk.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Przestań! - szepnęła, co tylko bardziej mnie zdenerwowało. Już zamierzałem ją kopnąć po raz kolejny, ale czyjąś silna ręka mnie powstrzymała.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;">- Wystarczy. - warknął i schylił się, aby podnieść z ziemi ciało Liz. - Chyba nie chcemy jej zabić, prawda? - uśmiechnął się triumfalnie, wynosząc dziewczynę z pomieszczenia.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><span style="font-family: Georgia;"><b>~Louis~</b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Otworzyłem drzwi do mojego gabinetu i wszedłem do środka. Pierwszym, co przyszło mi do głowy było położenie jej na sofie naprzeciwko biurka. Oparłem się plecami o drewniany blat i uważnie, z nic niewyrażającą miną, skanowałem jej ciało.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">I nagle mnie olśniło. Wpadłem na genialny pomysł, który w niedługim czasie zamierzałem wcielić w życie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">- Lubisz auta? - zaległa chwila ciszy. - Jeśli nie, to polubisz, bo zamierzam zabrać cię na wyścigi....</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Cmtfha7RbJGFQDw6Jur261YH7tcQpJbn_DQ7JvMY3CE5bZRyEKcSZeqG7Oo7nwG0RiPLQCe4cNFxoBQKW88K3I1VzrXVHwlR4lQHk1J9vwWTxp3QhywQyPva7_pQNL_e0qX1_xBYXZQ/s1600/Znak+.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Cmtfha7RbJGFQDw6Jur261YH7tcQpJbn_DQ7JvMY3CE5bZRyEKcSZeqG7Oo7nwG0RiPLQCe4cNFxoBQKW88K3I1VzrXVHwlR4lQHk1J9vwWTxp3QhywQyPva7_pQNL_e0qX1_xBYXZQ/s1600/Znak+.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">"Jeżeli miłość twoja nie ma żadnych szans, powinieneś zamilknąć, bo nie należy mieszać miłości z niewolnictwem serca. Miłość, która prosi, jest piękna, ale ta, która błaga, jest uczuciem lokajskim."</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia;"><i> Antoine de Saint Exupery</i></span><br />
<br />
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Hej, witam was po tej długiej przerwie:) Przepraszam, że rozdział tak późno, ale miałam maaaasę nauki:( Ale teraz postaram się dodawać rozdziały wcześniej:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Dziękuję wszystkim, którzy to czytają, komentują, obserwują<3 Rany, nie sądziłam, że będę miała aż 11 osberwatów = czytelników i 17 komentarzy pod ostatnim rozdziałem:) </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;"><b>Dacie radę dobić do 25??? Albo nawet 30???:)</b> Ach, te moje marzenia...:D Ale miłoby by było widzieć, ile osób to czyta, dlatego to takie ważne:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Wybaczcie mi ten beznadziejny rozdział:( Mam nadzieje, że następny będzie choć trochę lepszy:) Ostatnio mam doła i sama nie wiem, czy dalej pisać;( A wy co o nim sądzicie???:) Mam nadzieję, że choć trochę się wam spodoba<3</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Przypominam o konkursie na blog miesiąca, którego wyniki zależą tylko i wyłącznie do was, więc głosujcie!!:) Więcej informacji w poście o tytule: Blog Miesiąca: Maj:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Jak wam się podoba nowy szablon??? Mi osobiście baaaardzo:)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">To chyba na tyle...,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Do zobaczenia,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia;">Natka99<3</span></div>
Natka99http://www.blogger.com/profile/13823158249099919288noreply@blogger.com17