Kryję twarz za zasłoną rąk,
Gdybym mógł pewnie uciekłbym stąd
Ciągle myślę: Gdzie był błąd?
Gdzie był mój błąd...
Wkoło grzmią kanonady bomb
A mój dom parę kroków stąd
Paru ludzi jeszcze wczoraj ja
Dziś zostałem całkiem sam
Czy los
Przesądzony jest, czy zgubiony jestem już...?
Mój los, zły los…
Bronię tego miejsca jak lew
Za tych co przelali tu krew
Jeszcze dzień może wytrwam tu dwa...
Może dwa...
Boże mój, czemu bawią się tak?
W imię czego niszczą mój świat?
I nadzieję na następny dzień
I wiarę...
I wiarę w sens*
Gdybym mógł pewnie uciekłbym stąd
Ciągle myślę: Gdzie był błąd?
Gdzie był mój błąd...
Wkoło grzmią kanonady bomb
A mój dom parę kroków stąd
Paru ludzi jeszcze wczoraj ja
Dziś zostałem całkiem sam
Czy los
Przesądzony jest, czy zgubiony jestem już...?
Mój los, zły los…
Bronię tego miejsca jak lew
Za tych co przelali tu krew
Jeszcze dzień może wytrwam tu dwa...
Może dwa...
Boże mój, czemu bawią się tak?
W imię czego niszczą mój świat?
I nadzieję na następny dzień
I wiarę...
I wiarę w sens*
Jestem zmęczona trwaniem tu
Stłumiona przez wszystkie me dziecięce lęki
I jeżeli musisz odejść
Pragnę, byś po prostu odszedł
Ponieważ Twoja obecność wciąż tu ciąży
I nie zostawi mnie w spokoju
Te rany zdają się nie goić
Ten ból jest po prostu zbyt prawdziwy
Tego jest tak wiele, że czas nie może wszystkiego wymazać
Gdybyś płakał, otarłabym każdą z Twoich łez
Gdybyś krzyczał, walczyłabym z każdym z Twoich lęków
I przez te wszystkie lata trzymałam Cię za dłoń
Jednak Ty wciąż masz połowę mnie
Zwykłeś mnie urzekać
Swym niesamowitym blaskiem
Ale teraz jestem związana przez życie, które pozostawiłeś
Twoja twarz nawiedza, niegdyś moje najprzyjemniejsze sny
Twój głos wypędził ze mnie cały rozsądek**
Stłumiona przez wszystkie me dziecięce lęki
I jeżeli musisz odejść
Pragnę, byś po prostu odszedł
Ponieważ Twoja obecność wciąż tu ciąży
I nie zostawi mnie w spokoju
Te rany zdają się nie goić
Ten ból jest po prostu zbyt prawdziwy
Tego jest tak wiele, że czas nie może wszystkiego wymazać
Gdybyś płakał, otarłabym każdą z Twoich łez
Gdybyś krzyczał, walczyłabym z każdym z Twoich lęków
I przez te wszystkie lata trzymałam Cię za dłoń
Jednak Ty wciąż masz połowę mnie
Zwykłeś mnie urzekać
Swym niesamowitym blaskiem
Ale teraz jestem związana przez życie, które pozostawiłeś
Twoja twarz nawiedza, niegdyś moje najprzyjemniejsze sny
Twój głos wypędził ze mnie cały rozsądek**
Pozwalam sobie marzyć i nie zgadzać się z
tymi pustymi kłamstwami
To świt reszty naszego życia
Na wakacjach
Usłysz bęben bijący nie do rytmu
Kolejny protestant przekroczył linię
Żeby znaleźć
Pieniądze po drugiej stronie
Czy mogę dostać kolejne Amen?
Jest tam flaga owinięta wokół spisu ludzi
Knebel
Plastikowa torba na pomniku***
To świt reszty naszego życia
Na wakacjach
Usłysz bęben bijący nie do rytmu
Kolejny protestant przekroczył linię
Żeby znaleźć
Pieniądze po drugiej stronie
Czy mogę dostać kolejne Amen?
Jest tam flaga owinięta wokół spisu ludzi
Knebel
Plastikowa torba na pomniku***
Myślę... myślę, że skoro wszystko jest
skończone,
To po prostu powraca w migawkach, wiesz?
To jak kalejdoskop wspomnień.
Po prostu wszystko wraca. Ale on nigdy tego nie robi.
Myślę, że część mnie wiedziała od chwili gdy go ujrzałam, że tak się stanie.
To nie istotne co on powiedział, ani co zrobił.
To było uczucie, które nadeszło wraz z nim.
I szaloną rzeczą jest to, że nie wiem czy kiedykolwiek będę znów czuła w ten sposób.
Ale nie wiem czy powinnam.
Wiedziałam, ze jego świat porusza się zbyt szybko i płonie zbyt jasno.
Ale po prostu pomyślałam, jak diabeł może ciągnąć cię w stronę kogoś kto wygląda jak anioł kiedy się do ciebie uśmiecha?
Może on wiedział to od kiedy mnie zobaczył.
Wydaje mi się, że po prostu straciłam równowagę.
Myślę, że najgorszą częścią tego wszystkiego nie było to, że straciłam jego.
Tylko to, że zgubiłam siebie.
To po prostu powraca w migawkach, wiesz?
To jak kalejdoskop wspomnień.
Po prostu wszystko wraca. Ale on nigdy tego nie robi.
Myślę, że część mnie wiedziała od chwili gdy go ujrzałam, że tak się stanie.
To nie istotne co on powiedział, ani co zrobił.
To było uczucie, które nadeszło wraz z nim.
I szaloną rzeczą jest to, że nie wiem czy kiedykolwiek będę znów czuła w ten sposób.
Ale nie wiem czy powinnam.
Wiedziałam, ze jego świat porusza się zbyt szybko i płonie zbyt jasno.
Ale po prostu pomyślałam, jak diabeł może ciągnąć cię w stronę kogoś kto wygląda jak anioł kiedy się do ciebie uśmiecha?
Może on wiedział to od kiedy mnie zobaczył.
Wydaje mi się, że po prostu straciłam równowagę.
Myślę, że najgorszą częścią tego wszystkiego nie było to, że straciłam jego.
Tylko to, że zgubiłam siebie.
Żadnych przeprosin
On nigdy nie dostrzeże, że płaczesz
Udaje, iż nie wie
Że to on jest przyczyną
Tego, że toniesz, toniesz, toniesz
Z zasłyszanych plotek wiem
Że już zapomniałeś o mnie
Pozostanę jedynie twoją kolejną zdobyczą
Teraz to widzę, teraz to widzę, teraz to widzę****
OMG.. Po prostu boski. Strasznie mnie wciągnął ten prolog. Czekam na next. ;)
OdpowiedzUsuńgenialne, z ogromną niecierpliwością czekam na 1 rozdział, błagam dodaj szybko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...(...)........................
OdpowiedzUsuńcóż..mi się podoba :) tylko jeden szczegół...wiem że to teraz modne ,ale z tym tłem jakoś źle się czyta ;) przynajmniej mi... natomiast prolog świetny i ...czekam na więcej oczywiście. :* pozdrawiam :) Malina00
OdpowiedzUsuńevanescence <3333
OdpowiedzUsuńCześć ;__;
OdpowiedzUsuńDopiero zaczęłam czytać to opowiadanie. Po prologu czuję się jak zaczarowana. Stworzyłaś magiczną powłokę między mną a słowami.
Widzę, że włożyłaś w to serduszko i udało Ci się poruszyć też moje.
Evanescene ♥
Zdecydowanie, zostaję na dłużej.
Zaciekawiłaś mnie, gratuluję...
April Forbes
c;
Genialny prolog ;-)
OdpowiedzUsuń